|
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany:
Pon 19:55, 02 Mar 2009 |
|
Przepraszam, ale muszę to powiedzieć... Najczęściej w całej sadze denerwuje mnie Bella. Uczucie irytacji pojawia się tylko niekiedy, ale jest wtedy tak silne, że psuje mi cały efekt. Wiem, że Bella jest zwykła nastolatka, a tu nagle nieziemsko piękny wampir się w niej zakochuje, ale ona w ogóle nie wierzy w siebie. Podkreśla wciąż cudowność Edwarda, umniejszając swoje zalety. To bywa irytujące. Przynajmniej dla mnie. Myślę, że mogłaby być odrobina mniej mazgajowata i bardziej pewna swojej wartości. Ale to tylko moja skromna sugestia :) |
|
|
|
|
|
|
...:innocence:...
Człowiek
Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 93 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Pon 20:07, 02 Mar 2009 |
|
do Summer0003: moim zdaniem, gdyby nie to, ta książka straciłąby swój urok. pomyślcie sobie, co by było gdyby byłą pewna siebie i swojej wartości; pierwsza zagadałą do Edwarda itp. itd. przypominałaby Jessicę Stanley(moim zdaniem)
ale przyznam też mnie to czasem wkurza |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Charlotta
Wilkołak
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 227 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
|
Wysłany:
Pon 21:28, 02 Mar 2009 |
|
Ta gapowatość Belli bywała czasem męcząca. Mnie jednak po pewnym czasie te wahania Belli pomiędzy Edwardem a Jakobem irytowały.
Popieram, że gdyby Bella była pewna siebie, mniej osób mogłoby się z nią utożsamiać. Na codzień rzadko kiedy spotykamy osoby pewne siebie i gotowe na wszystko. Większość nastolatek w tym wieku przechodzi trudny okres, poznawania samych siebie i własnej akceptacji. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
niobe
Zły wampir
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 481 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 96 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Wto 19:45, 03 Mar 2009 |
|
Najbardziej mnie irytowało jak Bella uciekała żeby się spotkać z Jacobem, niby tu jej matka jej mówiła, że jest odpowiedzialna i się zachowuję o wiele dojrzalej na swój wiek a tutaj sorry, brak jakiegokolwiek myślenia. Połowa Cullenów się o nią martwiła ale co tam, przecież najważniejsze żeby się z nim spotkać... Ja rozumiem że oni się przyjaźnili ale to chyba była mała przesada tym bardziej że zakończenie KwN kiedy przy Jacobie oświadczyła że nigdy nie chce opuszczać Edwarda też nie było szczególnym popisem jej intelektu bo przecież chłopak też cierpiał. Ogólnie miałam wrażenie że czasem nie do końca liczyła sie z uczuciami innych a co śmieszniejsze tych którym najbardziej na niej zależało.
I najbardziej się wkurzyłam jak czytałam opis pocałunku jej i Jacoba. Masakra. Ale z drugiej strony że Edward jej nie robił żadnych wyrzutów też chyba trochę dziwne, bo np w Midnight sun wkurzał się jak Mike chciał ją na bal zaprosić a tutaj jakiś facet całuje jego cziweczyne i zero reakcji...
i chyba nie do końca mi się podobało zakończenie serii szczerze to byłam dość rozczarowana.
No wreszcie wyrzuciła to z siebie:D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Charlotta
Wilkołak
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 227 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
|
Wysłany:
Wto 20:40, 03 Mar 2009 |
|
niobe napisał: |
Najbardziej mnie irytowało jak Bella uciekała żeby się spotkać z Jacobem, niby tu jej matka jej mówiła, że jest odpowiedzialna i się zachowuję o wiele dojrzalej na swój wiek a tutaj sorry, brak jakiegokolwiek myślenia. Połowa Cullenów się o nią martwiła ale co tam, przecież najważniejsze żeby się z nim spotkać... Ja rozumiem że oni się przyjaźnili ale to chyba była mała przesada tym bardziej że zakończenie KwN kiedy przy Jacobie oświadczyła że nigdy nie chce opuszczać Edwarda też nie było szczególnym popisem jej intelektu bo przecież chłopak też cierpiał. Ogólnie miałam wrażenie że czasem nie do końca liczyła sie z uczuciami innych a co śmieszniejsze tych którym najbardziej na niej zależało.
I najbardziej się wkurzyłam jak czytałam opis pocałunku jej i Jacoba. Masakra. Ale z drugiej strony że Edward jej nie robił żadnych wyrzutów też chyba trochę dziwne, bo np w Midnight sun wkurzał się jak Mike chciał ją na bal zaprosić a tutaj jakiś facet całuje jego cziweczyne i zero reakcji...
i chyba nie do końca mi się podobało zakończenie serii szczerze to byłam dość rozczarowana.
No wreszcie wyrzuciła to z siebie:D |
Zgadzam się, że jak na dorosłą dziewczynkę, to Bells czasem wykazywałą się lekkomyślnością. A co do zazdrości Edwarda o Mike'a. Edd trochę dojrzał do tego związku i nauczył się kontrolować zazdrość. Chociaż mógł się wściekać, ale nie robił Belli z tego powodu wyrzutów. Nie wiadomo co się tam działo w jego główce ;> |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
malaczarna55
Zły wampir
Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 409 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z domu Cullenów :)
|
Wysłany:
Śro 7:57, 04 Mar 2009 |
|
Mnie denerwowało narzucanie się Jacoba,oraz to,jak Bella strasznie chciała się spotkać z Jacobem i mówiła o tym głośno przy Edwardzie.no i jak uciekała,aby się spotkać z Jacobem... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Śro 15:55, 04 Mar 2009 |
|
A mnie drażnił Ed i jego prezenty. Ogólnie cały ten szał na horrendalnie drogie podarki. Widocznie wampiry nie wiedzą, że najcenniejsze jest to, na przygotowanie czego trzeba czasu, wysiłku i osobistego zaangażowania. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vicky dnia Śro 15:56, 04 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
elsewhere
Człowiek
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 73 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mile od normalności
|
Wysłany:
Śro 19:38, 04 Mar 2009 |
|
Szybciej będzie jak napisze, że cały wątek zakochanej Belli w Jacobie i wszystko, co się z tym wiązało.
Prawdopodobnie, dlatego, że upatrzyłam sobie Belle, jako ślepo zakochaną w Edwardzie, bardziej niż on w niej i po prostu Jacob nie pasował do MOJEGO obrazka xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Susan
Administrator
Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 732 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 20:51, 04 Mar 2009 |
|
W całej serii denerwowało mnie zachowanie Belli w przypadku, gdy ktoś dawał jej jakiś prezent.. ciągle jej się coś nie podobało.. tak samo, gdy Alice urządziła imprezę na koniec szkoły.. czy jak Edward poprosił Alice by porwała Bellę by ta nie uciekła do Jacoba pod jego nieobecność.. albo, gdy stroiła fochy, gdy zobaczyła łóżko w pokoju Edwarda.. Boże.. nie wiem o co jej chodzi.. powinna się cieszyć i wykazać trochę entuzjazmu a nie być ciągle na "nie"..
Zdenerwowało mnie to, że Edward tak szybko wykończył Victorię.. zdziwiło mnie to bardzo..
No i zdenerwowała mnie Bella, która nie chciała początkowo ślubu.. ta jej argumentacja mnie rozwaliła |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Śro 21:21, 04 Mar 2009 |
|
Mnie osobiście drażniło to ze Bella miała takie obrzydzenie do brania ślubu z Edwardem!!
Myślę ze większość dziewczyn marzy o pięknym ślubie a nawet jeżeli jakaś część wola cichy ślub to na pewno nie w dresach Jeżeli tak bardzo kochała Edwarda to dlaczego nie chciała za niego wyjść ?? To było dla mnie dziwne !!
Wkurzało mnie tez to ze w KWN cala prawie książka była o Belli Ja naprawdę rozumiem jej wielką rozpacz i ból jaki przezywała ale trochę za dużo było o jej samej !! |
|
|
|
|
Lea
Zły wampir
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 365 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z pod chucka bassa.
|
Wysłany:
Śro 21:24, 04 Mar 2009 |
|
mato przenajswietsza.
wiadomo kazda kobieta marzy o wspanialym slubie, ale nie w tym wieku.
po jaka cholere stawac na slubnym kobiercu tak wczesnie?
zeby stac sie glownym tematem plotek?
zeby zezloscic rodzicow?
ona kocha jego on ja.
slub w takim wypadku moznaby odlozyc na pozniej.
tymbardziej, ze oni maja przed soba zycie wieczne.
mnie juz bardziej draznilo to, ze edward tak na ten slub nalegal. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lea dnia Śro 21:25, 04 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Susan
Administrator
Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 732 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 21:39, 04 Mar 2009 |
|
Hmm..
Tylko, że jeśli się kogoś kocha i jest się pewnym swoich uczuć to nie powinno się zwracać uwagi na innych, na żadne plotki czy coś w tym stylu.. na dodatek jeśli się kogoś kocha to chce się go uszczęśliwić.. Edward chciał tego ślubu.. na dodatek trzeba zauważyć, że ona się w końcu na to zgodziła.. ale dopiero, gdy Edward użył szantażu.. i teraz zastanawia mnie czy naprawdę chciała wyjść za niego, bo go kochała czy dlatego, że chciała zostać wampirem? Z boku mogłoby to dziwnie wyglądać.. my wiemy oczywiście, że chciała zostać wampirem by być z Edwardem przez wieczność.. jednak tak czy tak dla mnie to jest dziwne..
A co do wieku.. hmm.. 18 lat to nie aż tak mało.. na dodatek miała żyć wiecznie, więc czym się tu przejmować?
:) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Śro 21:59, 04 Mar 2009 |
|
Właśnie, on nalegał, jego chciała uszczęśliwić. To nie może chcieć sama być szcześliwa? Czy fakt, że się zakochujesz, sprawia, że już zawsze będziesz stawiać drugą osobę na początku, a samemu nie robić tego, na co masz ochotę? Ślub to straszna szopka, przynajmniej w tym tradycyjnym wydaniu. Gdyby Edowi zależało na samym przypieczętowaniu związku, mogli zorganizować mały cywilny ślub. Ale nie, on chciał wielkiego halo, bo on był tak wychowany.
Kolejna sprawa to to, że nie należy zapominać o fakcie, że Renee i Charlie rozwiedli się. Bella miała wszelkie prawo mieć problemy ze zobowiązaniami. Edward nie zważał na to, czego w jej psychice mógł narobić ten prosty fakt, że miała rozwiedzionych rodziców. Owszem, to nie miało na nią wpływu, ale on nie mógł o tym wiedzieć. A nawet o tym nie pomyślał. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kristenhn
Wilkołak
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 206 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Czw 7:42, 05 Mar 2009 |
|
Vicky napisał: |
Gdyby Edowi zależało na samym przypieczętowaniu związku, mogli zorganizować mały cywilny ślub. Ale nie, on chciał wielkiego halo, bo on był tak wychowany. |
Ale przecież Edward zgodził się na mały ślub. Był gotowy pojechać z Bellą do Las Vegas (jeśli się nie mylę), której powiedział, że może być nawet ubrana w stare dżinsy. Edward zrozumiał Bellę i wiedział, że to dla niej trudne. Chciał jej ułatwić cermonię i "zmniejszyć" ją do minimum. Ale to Alice nalegała, aby zrobić prawdziwe wesele, bo wiedziała, że Edward o takim właśnie marzy. A Bella kochała Alice, więc jej pozwoliła.
Susan napisał: |
Hmm..
na dodatek trzeba zauważyć, że ona się w końcu na to zgodziła.. ale dopiero, gdy Edward użył szantażu.. i teraz zastanawia mnie czy naprawdę chciała wyjść za niego, bo go kochała czy dlatego, że chciała zostać wampirem? |
Dla mnie ona go zabójczo kochała. A to, że wyszła za niego dopiero wtedy, kiedy on użył szantażu to inna sprawa. Jak zostało wiele razy zaznaczone, Bella miała inne poglądy na temat małżeństwa. Dla niej ślub nie oznaczał tego, iż spędzi z partnerem całe życie.
Z Edwardem mogła spędzić całe życie. Chciała tego, więc za niego wyszła.
Bella nie byłaby w stanie wyjść za niego tylko dlatego, żeby stać się niesmierleną.
Takie jest moje zdanie. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kristenhn dnia Czw 7:47, 05 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Czw 7:53, 05 Mar 2009 |
|
A co mogło mnie drażnić: Jacob i Jacob i chyba jeszcze Jacob...
Nie podobało mi się też to, jak Bella namawiała Edwarda do sexu. Zachowywała się jak jakaś nie wyżyta... |
|
|
|
|
Aninuskaa
Wilkołak
Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 115 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 8:27, 05 Mar 2009 |
|
Aj, fakt - temat ślubu był ciut denerwujący. Ale mimo wszystko bardziej wkurzała mnie ta niechęć Jakuba do Edwarda i wtrącanie się Billego w związek Belli. [Mało tego było, ale jednak] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Susan
Administrator
Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 732 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 12:24, 05 Mar 2009 |
|
Kristenhn napisał: |
Z Edwardem mogła spędzić całe życie. Chciała tego, więc za niego wyszła.
Bella nie byłaby w stanie wyjść za niego tylko dlatego, żeby stać się niesmierleną.
Takie jest moje zdanie. |
Ja też uważam, że wyszła za niego dlatego, że bardzo go kochała a nie dlatego, że chciała być wampirem.. napisałam, że mogłoby to tak z boku wyglądać.. gdyby ktoś nie wiedział jakie stosunki są między nimi i co do siebie czują.. gdyby ktoś nie znał całej historii.. lepiej zostawmy temat ślubu w spokoju, bo i tak każdy ma swoją wizję tego i zaraz jeszcze jakaś kłótnia z tego wyniknie czy coś |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Czw 18:34, 05 Mar 2009 |
|
<roszpunka>
Jacob, Jacob i 100 razy Jacob! xD racja.
Wkurzał mnie najbardziej w 3 części, kiedy wręcz wmawiał Belli, że go kocha.
faktycznie to dzieki niemu podniosla sie w 2 czesci, no ale bez przesady...narzucał się i to bardzo. Wiem, potem ustąpił, ale i tak go nie lubie. |
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 18:34, 05 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Nie 19:58, 08 Mar 2009 |
|
Od samego początku nie przepadam za Jacobem. Dla mnie jest czarnym charakterem. Przez jakiś czas byłam przekonana, że gdyby w ogóle go nie było to było by lepiej, ale po pewnym czasie stwierdziłam (z ciężkim sercem) że bez niego "KwN" nie miałby sensu.
W "Zmierzchu" drażnił mnie Tyler i Mike |
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Nie 20:22, 08 Mar 2009 |
|
Skoro Jake jest czarnym charakterem, to kim są dla ciebie chociażby Volturi? Czy Victoria i James? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|