|
Autor |
Wiadomość |
sweeper
Wilkołak
Dołączył: 30 Lis 2009
Posty: 128 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubliniec
|
Wysłany:
Wto 22:09, 01 Gru 2009 |
|
mono masz świętą rację. Są gusta i guściki. Ja cały czas zastanawiam się co by było gdyby, ale jakoś jak tylko taką myśl rozwinę dochodzę do wniosku, że to popsułoby cały efekt.
Zgadzam się, że w sadze jest wiele niedociągnięć i nie jest to wysoka literatura, ale mimo to jest niesamowita i strasznie wciągająca. Szczegółów można się czepiać, ale w ogóle saga jest świetna. Dlatego ja nie zmieniłabym nic :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
miss_impatience
Wilkołak
Dołączył: 20 Lis 2009
Posty: 203 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Śro 0:46, 02 Gru 2009 |
|
Pierwszą i podstawową rzeczą, która drażniła mnie w całej Sadze, było uczucie Belli do Edwarda. Jak można się w kimś aż tak zakochać, po 4 rozmowach? Trochę dla mnie to było przerysowane. Irytowało mnie też to, że nie potrafiła nic bez niego zrobić. Jak jego nie było to nie potrafiła rozmawiać z nikim innym. Ogólnie chore trochę. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
zaczytana
Nowonarodzony
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 45 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 21:42, 11 Gru 2009 |
|
Mnie w sadze najbardziej denerwowało i denerwuje jedno - to, że jedynymi postaciami mającymi i wady, i zalety to Bella i Charlie- Reszta ma same zalety, pomijając Leah, która ma same wady!
Ale, co dziwne, gdy czytałam sagę po raz 1 nie przeszkadzało mi to, dopiero gdy już wszystko przeczytałam to zwróciłam na to uwagę. ;d |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
nibylandia
Zły wampir
Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 283 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Neverland
|
Wysłany:
Sob 23:25, 12 Gru 2009 |
|
Uzalanie sie Belli, i czasem Edward z zahamowaniami.
Poza tym Jackob czesto zachowywal sie egoistycznie.. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ayumi93
Nowonarodzony
Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 8 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 18:35, 13 Gru 2009 |
|
Mnie najbardziej irytowała naiwność. Z książki na książkę akcja była coraz bardziej absurdalna. Meyer fatalnie opisała kulminacyjne momenty. Zero dramatyzmu, np. w scenie walki Jamesa z Edwardem w "Zmierzchu". Kocham cię, ja ciebie też blablabla i koniec.
Drugim irytującym aspektem była głupota Belli. Miała przed nosem idealnego Edwarda, a zastanawiała się nad Jacobem. Czy ona miała na prawdę coś z głową. co wiele razy sugerowała. No bo która normalna dziewczyna nie przypieczętowałaby sprawy z takim Edwardem jak najszybciej? :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Doris89
Nowonarodzony
Dołączył: 20 Paź 2009
Posty: 45 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grudziądz
|
Wysłany:
Nie 22:30, 13 Gru 2009 |
|
Co mnie najbardziej drażniło?? Pomyślmy:
1). Bella była przedstawiona w sumie jako biedaczka... stary komputer ledwo chodzący samochód. Troche przesada.
2). Dobroć i wyrozumiałość Carlisle. Był zawsze spokojny i opanowny. Nigdy nie zrobił nic złego. Nawet nie pił ludzkiej krwi. Co było dość dziwne jak na wampira.
Ale najbardziej irytującą było rzeczą z wszystkich był Edward w Zaćmieniu, który stał z boku spokojny ł patrzył jak Jacob próbuje zdobyć Bellę. Było to dziwnę zważywszy, że to powrocie z Włoch postanowiłznią być na zawsze!!
To by było tyle jak narazie:) jak sobie coś jeszcze przypomnę to dam znać:) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Waka
Nowonarodzony
Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 20 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: biorą się dzieci?
|
Wysłany:
Sob 20:17, 26 Gru 2009 |
|
Dla mnie najbardziej drażniącą rzeczą, która miała miejsce w książce jest to, że SM źle opisała postacie, bądź dała zły rocznik akcji... o.o'
Nie no! Bella, która ma starą, czerwoną furgonetkę i przedpotopowy laptop to za dużo. A do tego ta miłość, którą darzyła Esme, Alice oraz Carlisle była dla mnie za mdła... Ech, czy to nie jest za sztuczne, aby wampir mający około trzystu lat nigdy nie pił ludzkiej krwi? Albo ten obojętny w połowie Edward... -.-'
No nie wypowiem się... Gut Damn... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
together_forever
Nowonarodzony
Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 6 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice
|
Wysłany:
Nie 9:46, 27 Gru 2009 |
|
wszystkie momenty z JJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJaaaaaaaaaaaaaaaaacccccccccccooooooooooooooooooobbbbbbbbbbbbbbbbeeeeeeeeeeeemmmmmmmmmmmm !!!!!!!!!!!!
i ta niepoewnośc uczuć Belli |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Khamira
Wilkołak
Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrota Nocy Głębokiej
|
Wysłany:
Nie 11:42, 27 Gru 2009 |
|
Mam mówić serio? Edward i Bella. Wszędzie, cały czas i przez całą sagę. No i Ness, i to, że Bella raniła Jake'a przez Edwarda, i to, że chciała umrzeć, gdy Edward ją zostawił. O Boże, Allachu, czy kto tam ma teraz dyżur oni się znali przez pół roku! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Miss_Alexis
Gość
|
Wysłany:
Nie 12:48, 27 Gru 2009 |
|
Witam :)
No cóż, moje zdanie jest podobne do większości wypowiadających się tutaj. Ale i tak to napiszę jeszcze raz ;P :
1) Ubogie życie rozrywkowe młodzieży w Forks. Jeszcze brak alkoholu mogłabym zrozumieć, ale to, że spotykają się okazjonalnie 3 razy w roku... Jak tak można żyć? Ja nie należę do osób jakoś przesadnie imprezujących, ale bywam tu i tam...
2) Autorka skupiła się tylko na dwójce (ewentualnie trójce dołączając Jake'a) głównych bohaterów, a co z resztą? Szczególnie ubolewam nad zbyt skąpym udziałem rodziny Edwarda w książce. Nie zaszkodziłoby autorce bardziej rozwinąć wątki rodzeństwa...:)
3) Edward, oh, ah. Podczas czytania książki zgrzytałam zębami na prawie każdy jego opis. Rozumiem cel Meyer, przeciwieństwo szarej Belli i boskiego Edwarda, ale bez przesady. Taki 'słodziak' z niego wyszedł że się czytać nie dało. Grr. Piękny, wspaniały, opiekuńczy, kochany, ułożony grecki bóg. Bardziej wolałabym go jako czarny charakter, na przykład że zdarza mu się zapolować na ludzi, że można się go przestraszyć, no cosik w tym stylu. Tak samo z jego rodziną, więcej zła! xD
4) Bella, oh noł. to samo co pisaliście wcześniej. Ta przesadna niechęć do prezentów, niekoniecznie strasznie drogich, była wkurzająca;) No ale cóż. bywa. Fakt, że uważała, że nie zasługuje na Edwarda, to jej wielkie poświęcenie kiedy szła na spotkanie z Jamesem i w ogóle... A to co ona wyprawiała z Jacobem... Narobiła chłopakowi nadziei, żeby potem i tak złamać mu serduszko;) Nie wiedziała czego chce, i stąd te wszystkie zawirowania ;d Wolałabym, aby wybrała Jake'a, niż Edzia^^, ale to nie ja piszę książkę...:) A i jeszcze jedno! Ta jej depresja w KwN. Wiem, wiem, zostawił ją najlepszy (?) chłopak na świecie, ale żeby jeszcze bardziej się zamknąć w sobie, niż wcześniej... A myślałam że to niemożliwe.
chyba wszystko, rozpisałam się trochę :D gdyby mi się coś przypomniało jeszcze, to dopiszę :P |
Ostatnio zmieniony przez Miss_Alexis dnia Nie 12:49, 27 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
agathika
Człowiek
Dołączył: 10 Maj 2009
Posty: 57 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 14:23, 27 Gru 2009 |
|
*Przede wszystkim - Bella. To, jak zachowywała się w Zaćmieniu - jak pogrywała z uczuciami Jake'a i Edwarda. Niby za wszelką cenę nie chciała ich ranić, a raniła ich najmocniej w świecie. Nie wiedziała czego chce, była niesłychanie samolubna i po prostu głupia. Nie wiem, co ci wszyscy faceci w niej widzieli. Na miejscu Edwarda parę razy nieźle bym na nią nawrzeszczała (właśnie dlatego tak podobało mi się postępowanie Leah w Przed Świtem xD), ale cóż. Miłość jest ślepa, mta.
*Kiedyś nie znosiłam Jacoba - po jakimś czasie jednak go doceniłam i polubiłam. Cieszę się, że wpoił się w Nessie (w przeciwieństwie do was, lubię ją. myślę, że była dobrym pomysłem. :D)
*Tłumaczka - całkowicie zniszczyła tą książkę, przez nią styl pisania autorki wydaje się jeszcze gorszy niż jest w rzeczywistości. I te ciągłe pantałyki, perskie oka, sójki w bok...
*Ciągłe opisy tego, jaki ten Edward jest piękny. Okej, kumam - Bella była w nim zakochana. Ale błagam - co chwilę łobuzerski/szelmowski/zawadiacki uśmiech, miodowe oczy, młody bóg, Adonis, marmurowy posąg i Bóg wie co jeszcze. Jeden taki opis na rozdział wystarczy...
*Śmieszy mnie też zawsze ten strach Cullenów przed wampirami z Volterry, szczególnie przed Arem. Przecież to był świetny facet! Trochę szalony, to fakt, ale tym bardziej nie rozumiem, jak oni mogli się go tak panicznie bać. ;P
Jest jeszcze parę innych rzeczy, które mnie irytują, ale nie chcę ich wszystkich tutaj przytaczać. :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Chiquita
Dobry wampir
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 603 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 322 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 9:42, 30 Gru 2009 |
|
Najbardziej mnie zdenerwował fakt i szumnie zapowiadana bitwa z Voulturi nie odpiła się. Przyjechali z całą rodzinką i krwiożerczymi sługusami, a Aro sobie pogadał jak dobry wujaszek i bye. No nie...strasznie sknocone to było...A tak się napaliłąm na małą jatkę ;p |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dinah
Zły wampir
Dołączył: 20 Paź 2009
Posty: 458 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 89 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z objęć braci Salvatore
|
Wysłany:
Pią 16:57, 01 Sty 2010 |
|
Drażniło mnie wieeele rzeczy.
Po upłynięciu kilku miesięcy, może nawet roku odkryłam, że cała ta saga mnie strasznie denerwuje.
Styl pisarki to zwykł koszmar, wystarczy przeczytać kilka fanficków, przecież styl SM nie dorównuje niektórym tutaj do pięt -.-
Bella. Ofiara. Łamaga i nie wiadomo co jeszcze. Przesada i to ogromna, ta dziewczyna owszem miała charakterek, ale dużo mi w niej brakowało. Była taka denerwująca, to ja wykorzystywała Jacoba i złamała mu serce, litości -.-. I ten jej styl życia - szkoła - obiad - Edward.
Sam Edward.
Lubię go, nawet bardzo, ale jak na wampira był zbyt poskromiony.
Happy End - nie miał końca.
To po prostu psuje wszystko i mam wtedy ochotę rzucić tą sagą..
Z początku nie zauważałam tego, byłam oczarowana tą książką, ale cóż. :roll: |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
unusual
Człowiek
Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 77 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Niebo;)
|
Wysłany:
Pią 17:15, 01 Sty 2010 |
|
Mnie najbardziej drażniło wpojenie Jacoba w Renesmee:/ To tak jakby Jacob nie mogąc być z Bellą dostał jej córkę i musiał w pewnym sensie zadowolić się jakby "resztkami". Podejrzewałam, że Jacob będzie z Leah bądź wpoi się w zupełnie inną dziewczynę a to wpojenie było dla mnie zupełnym zaskoczeniem i trochę mnie zniesmaczyło. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dinah
Zły wampir
Dołączył: 20 Paź 2009
Posty: 458 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 89 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z objęć braci Salvatore
|
Wysłany:
Pią 17:17, 01 Sty 2010 |
|
unusual napisał: |
Mnie najbardziej drażniło wpojenie Jacoba w Renesmee:/ To tak jakby Jacob nie mogąc być z Bellą dostał jej córkę i musiał w pewnym sensie zadowolić się jakby "resztkami". Podejrzewałam, że Jacob będzie z Leah bądź wpoi się w zupełnie inną dziewczynę a to wpojenie było dla mnie zupełnym zaskoczeniem i trochę mnie zniesmaczyło. |
niestety nie będzie z Leah, ani nie wpoi sobie innej dziewczyny. Klamka zapadła, jest skazany na Renesmee -.- |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
alekzz
Nowonarodzony
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 29 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z szufladki .
|
Wysłany:
Pią 21:10, 08 Sty 2010 |
|
agathika napisał: |
*Przede wszystkim - Bella. To, jak zachowywała się w Zaćmieniu - jak pogrywała z uczuciami Jake'a i Edwarda. Niby za wszelką cenę nie chciała ich ranić, a raniła ich najmocniej w świecie. Nie wiedziała czego chce, była niesłychanie samolubna i po prostu głupia. Nie wiem, co ci wszyscy faceci w niej widzieli. Na miejscu Edwarda parę razy nieźle bym na nią nawrzeszczała (właśnie dlatego tak podobało mi się postępowanie Leah w Przed Świtem xD), ale cóż. Miłość jest ślepa, mta.
*Kiedyś nie znosiłam Jacoba - po jakimś czasie jednak go doceniłam i polubiłam. Cieszę się, że wpoił się w Nessie (w przeciwieństwie do was, lubię ją. myślę, że była dobrym pomysłem. :D)
*Tłumaczka - całkowicie zniszczyła tą książkę, przez nią styl pisania autorki wydaje się jeszcze gorszy niż jest w rzeczywistości. I te ciągłe pantałyki, perskie oka, sójki w bok...
*Ciągłe opisy tego, jaki ten Edward jest piękny. Okej, kumam - Bella była w nim zakochana. Ale błagam - co chwilę łobuzerski/szelmowski/zawadiacki uśmiech, miodowe oczy, młody bóg, Adonis, marmurowy posąg i Bóg wie co jeszcze. Jeden taki opis na rozdział wystarczy...
*Śmieszy mnie też zawsze ten strach Cullenów przed wampirami z Volterry, szczególnie przed Arem. Przecież to był świetny facet! Trochę szalony, to fakt, ale tym bardziej nie rozumiem, jak oni mogli się go tak panicznie bać. ;P
Jest jeszcze parę innych rzeczy, które mnie irytują, ale nie chcę ich wszystkich tutaj przytaczać. :) |
Kochana, całkowicie się z Tobą zgadzam! Bella także mnie strasznie irytuje. Ale muszę przyznać, że Jacoba od początku wielbiłam. ;) I Edward rzeczywiście był idealny. Za idealny! Bo, przepraszam, ale ile można?! To tylko wampir, nie żaden Bóg. Co do Nessie, także się z Tobą zgadzam. Jacob ma szczęście, że się w nią wpoił. Gdyby tego faktu nie było, za pewne dalej biegał by po świecie i kochał się w Belli. Bożże, nie rozumiem co oni wszyscy w niej widzą... Jest niezdarną egoistką i nie wie czego chce. Gdybym trafiła kogoś takiego w realu to od razu bym odstrzeliła. Volturi? Ja tam ich kocham. :D A Aro naprawdę jest boski! A to, że odżywiają się ludzką krwią... No, przepraszam, ale taka jest prawdziwa natura wampirów. :) Co do tłumaczki nie chcę się wypowiadać, bo po Polsku książek nie czytałam.
A fakt, że Sam i sfora nigdy nie tkną piwa, cały czas mnie zastanawiał. Boże, trzeba ich sobie wyobrazić! Wyrośnięte dryblasy, każdego mogą powalić w sekundę, a na imprezce co? Herbatkę sobie pewnie piją. ;| Ale sforę i tak wielbię. No. Żem się rozpisała. xDD
Tak szczerze, to mogłabym pisać więcej, bo wiele rzeczy mnie irytowało, ale się powstrzymam. ;]
xoxo. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kamil11
Nowonarodzony
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 10 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubaczów
|
Wysłany:
Sob 12:54, 09 Sty 2010 |
|
Mnie denerwowała Bella:
-ta jej niezdarność.Przecież on żeby usiąść potrzebuje pomocy Edwarda
-Zachowanie w Zaćmieniu
-Jej plan dnia:Edward,Poranna toaleta,szkoła,Edward,gotowanie obiadu,Edward,wieczorna toaleta,Edward,Sen
Charlie:
-On po pracy cały czas ogląda TV i to tylko mecz w weekendy łowienie ryb.Nie wierzę żeby nie miał nic do roboty w domu,przynajmniej raz w ciągu książki mógł by iść do Pubu na piwo z kimś albo coś.
Edward a właściwie jego opisy
Ludzie w Forks:
Czy oni tylko do kina albo na zakupy jeździli?Nie mogli pojechać na dyskotekę czy coś? Zresztą oni byli chyba raz w życiu na imprezie nie szkolnej.
Jak więcej przypomnę sobie to napiszę. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Karen.
Zły wampir
Dołączył: 09 Sie 2009
Posty: 412 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: NYC
|
Wysłany:
Sob 19:12, 09 Sty 2010 |
|
Mnie w całej serii drażnił przede wszystkim Jacob. Jestem Team Edward to się rozumie samo przez się xdd.
No i jak większość z was zachowanie Belli w Zaćmieniu. Tutaj Edward, tutaj Jacob, potem znowu Edward. Mniejsza o to, że było jej źle z tym, że rani ich obu, najgorsze było właśnie to ranienie ich. I chociaż Jacoba nie lubię, to nikomu nie życzę, aby był w takiej sytuacji, w której dziewczyna, którą się kocha, przyjeżdża sobie do ciebie ot tak, nawet po tym jak mówi ci, że cię nie kocha itd. a potem jedzie do chłopaka. A o tym jak żal mi Edwarda już nie wspomnę. Pomijając to, że był na pewno śmiertelnie zazdrosny o Bellę, bał się o jej bezpieczeństwo, to jeszcze dawał jej możliwość wybory, byle by tylko Bella była szczęśliwa.
No ten drugi pocałunek z Jacobem. Książka wylądowała piętro niżej na łóżku (mam piętrowe i na górze czytałam). A potem ten stoicki spokój Edwarda.
Jak sobie coś jeszcze przypomnę to napiszę |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
niewyspana
Człowiek
Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 58 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przasnysz
|
Wysłany:
Sob 19:30, 09 Sty 2010 |
|
no więc.
1.niektóre zwroty,czy słowa są w tej książce b. często powtarzane,np:
Masochista,`sójka w bok` zwiadacki;szelmowski;łobuzerski uśmiech` to jest wkurzające krótko mówiąc xd
2.postacie:
-wkurzał mnie Jacob,ale za piątym razem kiedy czytałam sagę, go polubiłam. trochę,nieznacznie ale go polubiłam. to sie liczy.
-Billy.muszę tłumaczyć? może i muszę,ale mi się nie chce... :)
- Rosalie....trochę
-o! a jak pierwszy raz czytałam książkę,to na samym początku bardzo irytował mnie Edward. serio. xd
3.no oczywiście Bella w "zaćmieniu"to jest chyba normalne. no sorry..tak się ni e robi.
dużo tego i nie chce mi się pisać. serio^^ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
wuwudżej
Człowiek
Dołączył: 29 Wrz 2009
Posty: 99 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Nie 12:34, 10 Sty 2010 |
|
Mnie najbardziej wkurzało to jak Bella nie umiała się zdecydować w zaćmieniu! Nie umiała wybrać. Edward czy Jacob? Przyjaciel czy chłopak? itp.. W końcu nie mogła mieć ich obu. ;/
To mnie bardzo irytowało. Wkurzyło mnie też to jak pocałowała Jacoba przed bitwą i to że Edward powiedział jej jeszcze, że nic się nie stało! Pocieszał ją jeszcze i całował!
Idealny Edward też mnie wkurzał tylko pisali jaki on to jest piękny. Ja tam go ubóstwiam, ale bez przesady.
Styl pisarki też był słaby, w porównaniu do księgi Jacoba, która była pisana takimi normalnymi słowami takie myśli jak ma każdy. A Bella dobierała to w takie słowa ładne i wgl. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|