Autor |
Wiadomość |
Dellmaria
Nowonarodzony
Dołączył: 07 Gru 2009
Posty: 21 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 17:36, 07 Gru 2009 |
|
Trochę wstyd się przyznać, bo na ogół twarda ze mnie osóbka, ale ja się poryczałam na "Zmierzchu". No wiecie, ten taki fragment w tej taksówce, gdy myślała, że już nigdy nie zobaczy Edwarda a potem jak biegła do szkoły baletowej wspominając swoje dzieciństwo i mamę... rozkleiłam się po prostu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
natalieelie cullen
Człowiek
Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 84 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: nie z tego świata
|
Wysłany:
Pią 15:35, 11 Gru 2009 |
|
Ja płakałam tylko w KwN przy rozstaniu Edwarda z Bells a tak to raczej nie, ale zdarzały sie momenty w których było mi smutno i wczuwałam się w sytuację.
Np. z nerwów jak Bella całowała się z Jacobem i nie wiedziała którego wybrać, to mnie wkurzało i miałam łzy z nerwów |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
nibylandia
Zły wampir
Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 283 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Neverland
|
Wysłany:
Nie 18:10, 13 Gru 2009 |
|
Ja nie plakałam, a może nawet o tym nie wiem, a płakałam.. ;p
Zrobiło mi sie jedynie niedobrze jak czytałam fragment BD, kiedy Edward i Jackob ratowali Bellę po 'porodzie'. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Suvi
Nowonarodzony
Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 1 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 20:57, 18 Gru 2009 |
|
Jeśli o mnie chodzi to płakałam, kiedy czytałam New Moon, ale dopiero za drugim razem. Łzy ciekły mi po policzkach w wielu momentach: podczas rozstania, bólu Belli, omamów, skoku z klifu i w końcu rozmowy Belli i Edwarda na końcu książki.
Na Zmierzchu ani Zaćmieniu nie płakałam. Na Przed Świtem (o dziwo) też nie, ale za to niezbyt lubię tę część, gdyż jest dla mnie niesamowicie przygnębiająca i smutna.
Jestem za to na siebie okropnie zła, bo w oczekiwaniu na zakup sagi przeczytałam streszczenie każdej z nich i oczywiście tym samym popsułam sobie radość z czytania i praktycznie ograniczyłam płakanie do minimum (wiem, dziwna jestem, ale ta książka była tak wzruszająca, że aż mam ochotę sobie popłakać, a tu przez własna głupotę nie jest to możliwe).
Za to podczas czytania wszystkich części śmiałam się i chichotałam jak głupia nawet z każdej drobnostki. Ktoś coś powiedział (nawet nie było to śmieszne), a mi od razu usta same wyginały się w uśmiech. Chyba coś jest ze mną nie tak :P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Renesmee7
Nowonarodzony
Dołączył: 07 Gru 2009
Posty: 49 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 21:49, 18 Gru 2009 |
|
hmm....podczas czytania nie plakalam chyba, a jesli tak to tylko ze dwie łezki, ale za to po przeczytaniu ksiazki przy glebokim rozmyslaniu nad nią, ryczałam jak bóbr ;O :D natomiast bylo duzo momentow, ze sie smialam ;>
pozdrawiam, Renesmee :> |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Fresz
Gość
|
Wysłany:
Sob 7:22, 19 Gru 2009 |
|
To za dużo powiedzieć, że płakałam, ale...
Kilka razy miałam łzy w oczach, smutku albo radości.
Między innymi:
- scena na łące
- porzucenie Belli przez Edwarda
- bal
- scena w namiocie
- pocałunek Jacoba i Belli
- gdy Bells w Port Angeles zaczepia tych ludzi, żeby zobaczyć Edzia
- potyczki słowne Jake'a i Rose
- gdy Bella zrozumiała, po co wyrabia dokumenty na inne nazwisko
- gdy wszystko się dobrze skończyło. |
|
|
|
|
unkindangel
Nowonarodzony
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 32 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 16:13, 01 Sty 2010 |
|
Moja mama często przybiegała do mnie do pokoju, gdy czytałam Sagę, bo nie raz zdarzało mi się krzyknąć, czy spłakać... Chociażby na scenie rozstania czy na końcówce KwN (ale tu już ze szczęścia Belli). :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
xKikax
Nowonarodzony
Dołączył: 08 Maj 2009
Posty: 42 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Miasto cudów :)
|
Wysłany:
Sob 2:05, 02 Sty 2010 |
|
Czy można to nazwac płakaniem to nie wiem, ale w niektórych momentach byłam 'wzruszona' jeśli można to tak nazwać.
W pierwszej częsci kiedy Edward ratował Bellę.
W drugiej kiedy Edward zostawiał Bellę i kiedy miał wychodzić na słońce.
W trzeciej kiedy Bella całuje Jacoba i kawałek po tym
W czwartej przed bitwą z Voluturi.
Ze śmiechu mi sie nie zdarzało płakać, chociaż raz kiedy Bella chciała udeżyć Jacoba a złamała sobie rękę. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
PinkMiracle
Dobry wampir
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 1263 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 62 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TARDIS
|
Wysłany:
Sob 14:06, 02 Sty 2010 |
|
Szczerze mówiąc mnie to wszystko nie ruszało ;) .
Nie żebym była jakaś bez uczuć czy coś xD . |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
bella1294
Nowonarodzony
Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 18:07, 02 Sty 2010 |
|
Płakałam jak bóbr:
-w ,,Zmierzchu" na końcu: że już się skońzyło, i że to taka piękna miłość :)
-w ,,KwN" od momentu, gdy wracają z tej imprezy urodzinowej do momentu kupienia przez Belli motorów i przyjaźni z Jacobem. Na końcu - biedny Jacob.
-w ,,Zaćmieniu" - zapewne na końcu, ale nie pamiętam
-w ,,Przed świtem" - na weselu, gdy Edward ratuje Belle przy porodzie, na końcu - wzruszam się przy szczęśliwych zakończeniach, a po za tym dlatego, że to już koniec.
-dlatego, że Edward nie istnieje ;( |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
.DOT.
Wilkołak
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 141 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 18:23, 02 Sty 2010 |
|
Podczas czytania książek zdarzało mi się uronić parę łez np. na ślubie Belli i Edwarda oraz w momencie, gdzie Edward prosi Bellę o rękę.
Na filmach nie zdarzało się to tak często, ale jednak ;))
- na Zmierzchu w ogóle się chyba nie wzruszyłam, z tego co pamiętam,
- na Księżycu w Nowiu pamiętam, że oczy napłynęły mi łzami, gdy Bella po urodzinach wraca do domu, po czym od razu zabiera się za uzupełnianie albumu, do którego wkleja zdjęcie Edwarda.
Ogólnie to jestem takim "filmowym płaczkiem" i dość często ryczę na filmach, ale ekranizacje sagi nie wzruszyły mnie na tyle, aby szlochać przez cały film xD
To chyba na tyle ;)) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez .DOT. dnia Sob 18:25, 02 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
unusual
Człowiek
Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 77 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Niebo;)
|
Wysłany:
Sob 18:39, 02 Sty 2010 |
|
W całej sadze były chwile wzruszenia, lecz naprawdę popłakałam się w momencie, w którym Edward zostawił Bellę i później gdy była opisana jej depresja:(. Jeśli chodzi o film to płakałam dokładnie w tych samych momentach za wyjątkiem chwil gdy byłam strasznie wściekła na Edwarda i trochę mu się ode mnie oberwało :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Cullen'owa
Nowonarodzony
Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 33 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 18:52, 02 Sty 2010 |
|
Hmm... Ja nie płakałam w żadnej z części. Nie żebym była jakaś bezucuciowa.
Ale trudno mi jakoś z siebie łyz wydusić, nawet w smutnych momentach ;p |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cullen'owa dnia Sob 18:53, 02 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Gia_na
Nowonarodzony
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 25 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Seattle
|
Wysłany:
Nie 14:47, 03 Sty 2010 |
|
Oj były łzy, aż sama się zdziwiłam. W "Księżycu w nowiu" - rozstanie oczywiście, ponieważ czytając to za pierwszym razem zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu akcji ... i scena kiedy Bella jest w Volterze i ratuje Edwarda. Dokładnie te słowa, które ktoś wspomniał wcześniej "śmierć co wyssała miód twego tchnienia wdzięków twoich zatrzeć nie zdołała jeszcze" ... i radości głownie w tym krótkim dialogu :
- Boże! - wykrzyknęłam
- Co?
- Och...Nic. Wszystko.
- Co dokładnie? - spytał spięty.
- Ty mnie kochasz!
- Oczywiście, że Cię kocham. Kocham jak wariat. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
hayley.
Nowonarodzony
Dołączył: 08 Sty 2010
Posty: 49 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
|
Wysłany:
Pią 13:43, 08 Sty 2010 |
|
najbardziej płakałam kiedy bella rodziła renesmee. to był jak dla mnie, tragiczny moment, prawie umarła. jak czytałam drugą cześć to nie płakałam, ale byłam dość smutna. te książki są tak plastyczne, że wszystko można sobie wyobrazić, niekoniecznie te dobre uczucia. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kamil11
Nowonarodzony
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 10 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubaczów
|
Wysłany:
Sob 12:40, 09 Sty 2010 |
|
Ja tylko raz prawie płakałem wtedy kiedy Bella żegna się z Nessie w BD .Ale tak normalnie to nie płakałem w końcu nie jestem dziewczyną |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
vampire&werewolf
Nowonarodzony
Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 26 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 21:16, 09 Sty 2010 |
|
Podczas czytania książek jak tylko było coś wzruszającego to łzy mi leciały... Ale najbardziej popłakałam się na filmie KwN... Mimo, że znałam całą historię to jak usłyszałam słowa Edwarda, gdy rozstawał się z Bellą to płakałam jak bóbr! Wgl to przez cały film piszczałam i płakałam na zmianę ;p |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kedergz
Człowiek
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 56 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 18:32, 10 Sty 2010 |
|
Oczywiście że płakałam i to nie raz. Też czasem jest mi za siebie wstyd. Nie tylko wtedy kiedy płaczę ale też wtedy kiedy wybucham śmiechem. Jest to u mnie zupełnie niekontrolowane. Czytam, czytam, czytam i nagle... Albo ryczę albo duszę się ze smiechu... I to nawet wtedy kiedy czytam ten sam tekst milionowy raz z kolei.
To jest prawie niesamowite... :lol: |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
niewyspana
Człowiek
Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 58 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przasnysz
|
Wysłany:
Pon 20:55, 11 Sty 2010 |
|
cóż...porzucenie Belli przez Edwarda było okropne. płakałam przez jakieś 15/20 min,ale to nic w porównaniu gdy dokończyłam sagę.! to było okropne. płakałam cały dzień i musiałam wytrzymać trzy dni,żeby zacząć czytać od początku^^ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ZuzKa
Dobry wampir
Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 724 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: nieopodal Wrocławia. | Tam gdzie zimno i deszczowo..
|
Wysłany:
Wto 16:07, 12 Sty 2010 |
|
Miałam kilka takich momentów. :
-Jak Edward porzucał Bellę... ;(
-ślub...;D
-Jak Edward się oświadczał (W Zaćmieniu)
-Jak Ed rozmawiał z Jacobem W PŚ.
"Taką minę mógłby mieć człowiek płonący na stosie"
Nie wiem czemu, ale to mnie wzrusza...:P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|