Fanki vs pseudo-fanki

Wysłany: Sob 22:11, 14 Mar 2009

Zobaczcie co się dzieje po wyjściu Zmierzchu. Naloty fanek itp. A co będzie po wyjściu KwN? Czy te wszystkie fanatyczki będą w ogóle wiedziały, że to kontynuacja? To jest straszne.... Chociaż pewnie przed wejściem kolejnej części do kin, media będą trąbiły o tym na cały świat.

Wysłany: Sob 22:21, 14 Mar 2009

Media nagłośnią to pewnie tak, że nawet te fanatyczki będą musiały się zorientować, że to kontynuacja i znowu powtórzy się ta masakra aaa kocham Pattinsona, albo Taylor jest taki słodki itp ok można tak uważać nie mam nic przeciwko, tylko wtedy nie jest się fanem książki tylko ww aktorów, a najgorsze jest utożsamianie normalnych spokojnych fanów Sagi z tymi rozwrzeszczanymi pseudo fankami... Przez to niektórzy słysząc, że lubisz Zmierzch od razu uważają, że jesteś nienormalna i piszczysz na widok Pattinsona itp ok jest przystojny ale to przecież nie Edward, żadna z nas go nie zna...

Wysłany: Sob 22:24, 14 Mar 2009

I może lepiej dla niego, że w zaciszu domowym (jeśli ma szanse takie mieć) jest w pełni anonimowy dla świata. Faneczki będą uwielbiały Taylora, chociaż gdyby przeczytały książkę, pewnie nie lubiłyby Jakoba... Śmieszne :)

Wysłany: Sob 23:09, 14 Mar 2009

Alice_ napisał:

(...)Przez to niektórzy słysząc, że lubisz Zmierzch od razu uważają, że jesteś nienormalna i piszczysz na widok Pattinsona itp ok jest przystojny ale to przecież nie Edward, żadna z nas go nie zna...

Oooo właśnie już tak jest! Moi znajomi też tak o mnie myśleli z początku, ale mam nadzieję, że im to wyperswadowałam :P

Wysłany: Nie 0:55, 15 Mar 2009

Nie ma jak super słit ekstra kul dżezi faneczki, które po obejrzeniu filmu mają się za największe fanki na świecie. Dziwi mnie, że niektórzy robią wszystko, aby być na topie.

Wysłany: Nie 8:26, 15 Mar 2009

Dokładnie. a co będzie za miesiąc, góra dwa.?
Co zrobią kiedy zapytasz się je o zmierzch.?
Powiedzą. że im się znudził...

Wysłany: Nie 10:26, 15 Mar 2009

silver-vampire napisał:

Ja też tego nie rozumiem. Dla małych dzieci? Laughing

Hmmm... skoro film jest na podstawie książki to cyba też jest dla małych dzieci.? ;D

właśnie zgadzam sie Wink

skro ktoś jest az takim fanem to nie może sie ,,poświecić" i przeczytac ksiazke ? A może niektórzy nie wiedza że film jest na podstawie ksiązki?

Wysłany: Nie 11:42, 15 Mar 2009

...

Wysłany: Nie 12:01, 15 Mar 2009

Teraz to pewnie znienawidzą Edwarda/Roba, bo opuścił Belle, a ona przez niego cierpiała.
Idąc oczywiście tokiem myślenia takiej osoby, która oglądała tylko film i nie interesuje się w ogóle książką, tylko aktorami.. No wiecie o co mi chodzi. Czyli Taylor/Jacob będzie teraz biedny, bo wszystkie go będą ubóstwiały za to jakie ma mięśnie i za to, że wyciągnął Bellę z dołka.
Przerzucą się na wilkołaki ^^
Później taki napad i szał ucichnie, aż do trzeciej części. Znów powtórka z rozrywki.. Takie życie :D

Cytat:

Może one myślą w ten sposób, że książek nie opłaca się czytać, bo nie widać Pattisonka? Żeby użyć wyobraźni [jeśli ktoś tego potrzebuje] trzeba najpierw ją mieć.

Dokładnie. W filmie ma się już wszystko podane na tacy, nie trzeba się wysilać.
Jak ja czytałam książkę, to "mój" Edward był zupełnie inny niż Rob. Nie ma takiego mężczyzny co byłby choć odrobinę do niego podobny.. On był taki wyidealizowany pod każdym względem. A Rob to tylko 1/100000 część Edwarda :)

Wysłany: Nie 17:08, 15 Mar 2009

mam taką jedną w klasie - wszędzie wypisuje "kocham Edwarda kulena", chodzi od miesiąca z książką i udaje, że czyta. Ale fanka największa... aż się płakać chce.

Wysłany: Nie 17:19, 15 Mar 2009

O tak. Kocham Edward Kulena. Nie ma to jak czytać książkę i nie wiedzieć jak się pisze nazwisko Cullenów -.-

Wysłany: Nie 17:21, 15 Mar 2009

haha ; d
mogłaby się jeszcze jakoś
zaangażować, przecież każdy
uczciwy i wierny czytelnik wie,
że zmierzch czyta się co najwyżej
4 dni. ^^

Wysłany: Nie 17:55, 15 Mar 2009

Niedługo napiszą książkę - jak fanki i pseudofanki zmierzchu wywołąły III wojnę światową xD

Wysłany: Nie 18:28, 15 Mar 2009

4 dni to chyba jak ktoś na analfabetyzm cierpi. lol dwa.
A być może, być może, bo muszę przyznać, że naprawdę szał na zmierzch obrzydził mi tę książkę.
W zeszłym roku czytać zmierzch było słodyczą, o której wiedzieli nieliczni. Dobierając się w grupki wymieniali poglądy i czuli satysfakcje, że oni wiedzą, a inni nie, co to jest. Ale mam nadzieję, szał ciał przeminie, jak przez sitko, na którym zostaną, ci co kochali, od początku. Ci prawdziwi.

Wysłany: Nie 18:47, 15 Mar 2009

Miałam to szczęście i jeszcze nie natknęłam się na szalone, nastoletnie pseudo-fanki Zmierzchu (może dlatego, że już studiuję), ale z jedną muszę mieszkać. Moja siostra wróciła z kina zakochana w Edwardzie i na następny dzień kazała mi lecieć do Empiku, żebym jej kupiła książkę. Przeczytała ją i była zachwycona. Ja także ją przeczytałam. Potem KwN, Zaćmienie, 12 rozdziałów Midnight Sun i czekam na Przed Świtem, a kilka dni temu kiedy poruszyłam temat Zmierzchu z siostrą powiedziała, że ta książka jest żałosna i już jej się nie podoba... To może być dla Nas pocieszeniem, że pseudo-fankom szybko się znudzi i chociaż w przerwie między filmami będziemy miały spokój.

Wysłany: Pon 14:02, 16 Mar 2009

Negri napisał:

4 dni to chyba jak ktoś na analfabetyzm cierpi. lol dwa.
A być może, być może, bo muszę przyznać, że naprawdę szał na zmierzch obrzydził mi tę książkę.
W zeszłym roku czytać zmierzch było słodyczą, o której wiedzieli nieliczni. Dobierając się w grupki wymieniali poglądy i czuli satysfakcje, że oni wiedzą, a inni nie, co to jest. Ale mam nadzieję, szał ciał przeminie, jak przez sitko, na którym zostaną, ci co kochali, od początku. Ci prawdziwi.

zabrzmialo to co najmniej tak jakby ci, ktorzy przeczytali ksiazke juz w trakcie tego ogolnoswiatowego szalu.
prawdziwymi fanami nie byli.

Wysłany: Pon 21:32, 16 Mar 2009

Lea napisał:

Negri napisał:

4 dni to chyba jak ktoś na analfabetyzm cierpi. lol dwa.
A być może, być może, bo muszę przyznać, że naprawdę szał na zmierzch obrzydził mi tę książkę.
W zeszłym roku czytać zmierzch było słodyczą, o której wiedzieli nieliczni. Dobierając się w grupki wymieniali poglądy i czuli satysfakcje, że oni wiedzą, a inni nie, co to jest. Ale mam nadzieję, szał ciał przeminie, jak przez sitko, na którym zostaną, ci co kochali, od początku. Ci prawdziwi.

zabrzmialo to co najmniej tak jakby ci, ktorzy przeczytali ksiazke juz w trakcie tego ogolnoswiatowego szalu.
prawdziwymi fanami nie byli.

Mmmm. Właśnie, ja niedawno dopiero dowiedziałam się o Twilight, bo jakiś miesiąc temu niestety, a nie uważam się za nikczemniczkę (czyt. pseudo-fankę). Ale luuz wiem o co Ci chodziło :P

Cytat:

Teraz to pewnie znienawidzą Edwarda/Roba, bo opuścił Belle, a ona przez niego cierpiała.

E... niestety wątpię, raczej poprawi się ich stosunek do Kristen, bo wreszcie Rob będzie wolny, i będzie czekał na nie ;/;/ masakra...

Co do długości czytania, moja kumpela ma moje Zaćmienie już od 2 tygodni, a nie jest nawet w połowie!!!! Aaaaa, co za tempo... Twisted Evil

Wysłany: Wto 16:22, 17 Mar 2009

Negri napisał:

Bo miało tak brzmieć.

Czyli uważasz, że osoby, które dowiedziały się o Twilight później niż w styczniu, mimo że jak np. ja nie przepadają za filmem (nie jest zły ale mogli bardziej się postarać) bo tak anprwadę maja fioła na punkcie książki, są pseudo-fanami???
Tylko dlatego, że pierw zobaczyły film??? A co to ma do rzeczy??
Film nie książka, nie ma porównania...
Nierozumiem Twojego toku myślenia...

Wysłany: Wto 17:12, 17 Mar 2009

Ja najpierw przeczytałam książkę. Ale to było niedawno, więc jeśli dobrze zrozumiałam to nie jestem prawdziwą fanką według Negri?
No cóż każdy ma prawo mieć swoje zdanie. Nie potępiam, ale sądzę, że pomimo, że nie przeczytałam książki pierwszego dnia po wydaniu to mogę nazwać siebie prawdziwą. :)

Wysłany: Wto 18:28, 17 Mar 2009

Uwaga. Historia z życia wzięta.

Pewnie niektórym z was znany jest styl na emo. Moja koleżanka ubiera sie tak, bo to teraz (poniekąd) modne. Przeczytała "Zmierzch", bo to również dla niektórych jest modne(nie oszukujmy się, ale pewnie niektóre z was również zerknęła do książki, bo była rozchwytywana. ale stałyście sie prawdziwymi fankami). Ta dziewczyna dobiera sobie przyjaciół(chociaż jakaś szczególnie sławna w szkole nie jest), po tym czy się ubierają na emo. Ale wracając do "Zmierzchu":

Niedawno ja i moja przyjaciółka krytykowałyśmy Edwarda, że jest "za dobry", i mówiłyśmy, że Jasper jest naj,naj,naj. (to tylko skrót naszej rozmowy, ale mimo za jego "za dobrość" kochamy edwarda i nie mówiłyśmy, że jest głupi, czy banalny). I mówiłyśmy, że naj parą jest Alice i Jasper. Obok siedziała owa koleżanka. Potem wróciłam domu i weszłam na grono i spojrzałam na "ostatnio dodane zdjecia" a tam kolezanka "emo" dodała zzdjęcie Alice i Jazza. a opis brzmiał: no ta....to już chyba wszystkich dopadło...nawet mnie xDale co tam po jakimś głupim Edwardzie i Belli....według mnie jak już, to tylko Alice i Jasper xP

co o tym myslicie? tylko nie najezdżajcie na mnie, żebym nabrała dystansu, bo mam. chciałam dać wam pewnien powód do śmiechu. bo ja osobiście najperw sie wkurzyłam, potem się śmiałam.