Fanki vs pseudo-fanki

hehe

A ja wam powiem że takie fanki są mi obojętną. Są to są nic tego nie zmieni. Ale denerwuje mnie fakt, że obnoszą sie tym że uwielbiają film i nie ma lepszych fanów niz one, a tak na prawde to lubią Zmierzch ponieważ gra tam Pattison.

Pseudo-fanki są naprawdę czasami denerwujące... Znam ich trochę. Najbardziej denerwuje mnie, gdy mówią cytatami z książki, ale pod byle pretekstem zagadują "No, a ten przyjaciel Belli.. ten, no... Jak on miał? Zapomniało mi się.." I tak w przypadku wielu bohaterów mojej kochanej sagi.. Ostatnio któraś zapytała, czemu Jacob nie zamienia się w wilkołaka o północy...

Życzę wytrwałości z PSEUDO-fankami !!

Bo się chłopakowi zaspało... =='

Giraffaaa napisał:

Ostatnio któraś zapytała, czemu Jacob nie zamienia się w wilkołaka o północy...

:D

wybaczcie, o ironio losu
czemu ja nie potrafię zrozumieć takich ludzi? A tyle się modliłam, zeby być tolerancyjną Laughing

Boże.... To się coraz bardziej poszerza... Wchodzę na gg a tego dziadostwa coraz więcej... Piszą do mnie żeby się o muzykę zapytać, ustawiają opisy "Edward ;**". Ugh... zaraz to gg wywalę, bo już patrzeć nie mogę.

Pseudofanki potrafią być czasem bardzo denerwujące. Wedlug mnie są to przede wszystkim osoby, ktore nie przeczytały książki, a się zachwycają filmem nie bardzo go rozumiejąć. Tak mi się wydaję, że trudno tak naprawde do końca zrozumieć prawdziwą isotę filmu nie czytają książki...Strasznie mnie irytuję, jak ktos sie z czymś obnosi, a tak naprwde tego nie rozumie do końca, a tak robią niektóre pseudofanki, które obejrzały film i myślą, że wszystko wiedzą, kochają Edwarda, ale tak naprawde nie widzą za co, bo przecież wystarczy im tylko to, że Edward ( w filmie Pattinson ) jest taki przystojny i boski...Prawdziwe fanki kochają Edwarda nie tylko za urodę...

Prawdziwe fanki przede wszystkim lubią całą serię, a nie tylko Edwarda... Wink

AngelsDream napisał:

Prawdziwe fanki przede wszystkim lubią całą serię, a nie tylko Edwarda... Wink

Otóż to, świetnie to ujęłaś. :)
Prawdziwe fanki pczeczytały całą serię i bedą do niej niejedokrotnie wacać :)

Dokladnie. racja w 100% Pseudo fanki od fanek roznia sie tym że obejrza film ale od przeczytania ksiazki sie wymigują. Jak dla mnie to jest po prostu z ich strony zachwyt osobą Edwarda, a jesli i wygladem to Pattisona też. A w istocie to nie wiedzą jak bardzo ksiazka opowiada o tej zakazanej milosci i uczuciach. Film nie jest wstanie tego dokladnie odzwierciedlić.

xoxo napisał:

Boże.... To się coraz bardziej poszerza... Wchodzę na gg a tego dziadostwa coraz więcej... Piszą do mnie żeby się o muzykę zapytać, ustawiają opisy "Edward ;**". Ugh... zaraz to gg wywalę, bo już patrzeć nie mogę.

A u mnie cicho i spokojnie. Żadnego szału. Aż się dziwię. Dzisiaj gadałam z koleżanką o filmie i każdy, kto się przysłuchiwał, ,,Zmierzch" zna tylko z nazwy (,,A to ten film co teraz reklamują?").
Tak samo jest z książkami. Dużo znanych mi dziewczyn czytało ,,Zmierzch" i kontynuacje, ale skończyło się na kilku rozmowach. Nikt nie szalał z serduszkami przy imieniu Edward czy choćby Rob.
Także wydaje mi się, że psuedo-fanki zaczną się wykruszać. Rolling Eyes

Melissa napisał:

hehe

A ja wam powiem że takie fanki są mi obojętną. Są to są nic tego nie zmieni. Ale denerwuje mnie fakt, że obnoszą sie tym że uwielbiają film i nie ma lepszych fanów niz one, a tak na prawde to lubią Zmierzch ponieważ gra tam Pattison.

Zgadzam się w 100 %, ale to co mnie najbardziej wkurza, to to że przecież Pattinson grał w HP i co ? Nikt nie zachwycał się jego urodą, a tu nagle : 'Mój Edward' ! i pisk głupiutkich dziewczynek. No bo, nie owijajmy w bawełne. Takie pseudo-fanki, patrzą tylko na urodę.

No cóż... My sie tu użalamy nad nimi... jestesmy złe itp. Ale i tak nic na to nie poradzimy.... xDD Ja osobiscie jestem strasznie zla... w szkole u mnie zrobila sie moda na Twilight. Oczywiscie dziewczynki nie wiedza ze film na podstawie ksiazki(co poniektore).... hah. Zabilabym je najchetniej;(

U mnie w pracy ma miejsce wojna o Edwarda :D
Na szczęście nie pieni mnie to, bo dziewczyny otwarcie przyznają, że ich książka nie interesuje i chodzi im wyłącznie o Pattinsona.

Pociesza mnie to, że ta moda minie i ślad zostawią tylko prawdziwe fanki.
Zauważyłam, że nagle, dziwnym trafem książki Zmierzch wystawiają na lady księgarni x_X'
A propo tego, że byc może nie wiedzą że to jest na podstawie książki, mam inne zdanie. Dowiedziały się, że jest to na podstawie z szanownego Bravo. Pisma dla nastolatków

Po premierach wszystkich filmów moda na Zmierzch na pewno minie i zostną tylko prawdziwe, wierne fanki książek i filmów :D
Tylko, ze przez parę najbliższych latek ( tyle potrwa sfilmowanie wszystkich części )grono pseudofanek będzię się poszeżać, chociaż mam nadzieję, że Zmierzch im się szybko znudzi

No tak... moda minie ale poki co trzeba sie uzerac...
Myslalam, ze jak sa ferie to sobie od pseudo-. odpoczne, a tutaj nie miłe zaskoczenie ;/
Tak jak powiedziala xoxo gadu zaraz wywale...!
Juz nie moge na to patrzeć.

ja na szczescie nie mam takiej stycznosci z pseudo- jaw wy, no i całe szczescie
ale zgadzam sie z wami to jest strasznie denerwujace, obejrzaly film i mysla ze wiedza wszystko, no a potem zadaja głupie pytania typu: a kto to Jacob itp. itd.

ale kazda moda mija, miejmy tylko nadzieje ze ta moda na "Rob'a" minie równie szybko jak sie zaczela

Cóż, tak sobie myśle..
Gdyby to Pattison grał niewielką rolę, np. Eric'a albo Mike'a to nie miałby tylu fanek ile ma teraz (pseudo) ale były wielki krzyk na tą osobe ktora wciela sie w głowna postać Edwarda. Przykład: Harry Potter. Tam jego tak bardzi nie zauwazono bo pierwsze skrzypce grał Radcliffe, tak wiec chyba po tym bede rozrozniac te pseudo, zero wglądu do książki, brak pojecia o jej istnieniu, i tylko omamienie sie Edwardem (nawet gdyby zagral go przecietny aktor nikomu nie znany to dzieki takim pseudo fankom zyskalby slawe)

Zgadzam się z tobą Melissa, to w gruncie rzeczy bardzo przykre, bo wszystkie wiemy, co Robert sądzi o takich "fankach".

Ostatnio znów spotykam się z maniactwem tłajlajt. Żenada... Pewna dziewczyna, nadzwyczaj słodka i głupiutka napisała dziś do mnie na gadu, czy nagram jej "Zmierzch" (rzecz jasna film!) na płytkę. Zaczęłam nerwowo się wymigiwać, spławiłam ją mówiąc, że muszę kończyć. Muszę ukrywać się na niewidocznym. Inna dziewczyna, która jeszcze niedawno nabijała się ze mnie, że jestem taką fanką książki, dziś w szkole podeszła do mnie z prośbą o pożyczenie filmu. Zaczynam być coraz bardziej agresywna przez takie dziewczyny xD

Ja dzisiaj w szkole usłyszałam dwa 'fajne' teksty. Pierwszy "Ej, ja w ogóle nie wiedzialam, że Edward grał w Harrym Poterze ! " o________O poprawiłam koleżankę, no cóż. Ale już 15 minut później wymiękłam, bo usłyszałam od innej koleżanki: 'Ojezu ide drugi raz na film, bo ten Edward jest taki boskiiiii, ojaaaaaaaa" a na pytanie o ksiązkę odpowiedziała " Po co tracić czas?" na co grupowo najechałyśmy, że książka jest DUŻO lepsza, na co ona wymijająco "Może przeczytam...".

Na szczęście resztę dziewczyn w klasie zaraziłam moją fazą na Zmierzch przez ksiązkę :) Jedna przez tydzień przeczytała całą serię [bez BD oczywiście ;d ] i teraz czyta drugi raz. Inne podobnie. Cieszę się, że im rownież ksiązka trafiła w gusta Wink

A wiele z nich zaczęło od filmu właśnie ! Wink