|
Autor |
Wiadomość |
pastel0va
Nowonarodzony
Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 2 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 18:44, 09 Cze 2009 |
|
Taka jedna moja koleżanka niby tak `lOoFcIa` Zmierzch. A jak z kumpelą mówiłyśmy, że będziemy oglądać twilight ona wtedy zapytała: a co to znaczy? No po prostu pseudo-fanki są czasem dobijające. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Willow
Nowonarodzony
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 30 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Wto 20:45, 09 Cze 2009 |
|
Ta moja ukochana koleżanka myślała, że Volterra i Volturi to to samo. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Miss Juliet
Wilkołak
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 214 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 21:40, 09 Cze 2009 |
|
Dobra, dobra, dziewczyny. Ja mam koleżankę, która po przeczytaniu (??) wszytkich (?!) książek, nie koajrzy Esme, mówi coś podobnego do "rosalie" i "Volteri".
Wiem, wiem, pseudo są wśród nas.
Jednak nie jest to temat pt. "Jaka ja jestem biedna, bo wokół mnie jest pełno pseyudofanek".
Klećmy coś więcej, niż "A moja durna koleżanka..." |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
FemmeFatale
Wilkołak
Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 236 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 15:09, 10 Cze 2009 |
|
z tymi durnymi koleżankami to przesada chyba czasami, przecież nie każdy musi pamiętać dokładnie wszystko bezbłędnie ;P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Miss Juliet
Wilkołak
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 214 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 17:28, 10 Cze 2009 |
|
FemmeFatale, ja nie mówię, że moja jest durna. Ona kocha Zmierzch...na swój sposób. Mówię o tym, że z tego tematu zrobiło się bagno, bo wszyscy piszą o swoich koleżanakach, które cośtam powiedziały... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Śro 18:28, 10 Cze 2009 |
|
E, ten temat jest ogólny, fajnie czasami się ponaśmiewać ale rzeczywiście, przydałyby się tutaj ciut bardziej interesujące zagadnienia co do pseudo fanów a nie tylko paplanina i dział zwierzeń na ich temat i ich mały, małpi móżdżek. |
|
|
|
|
Hikara
Człowiek
Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 57 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 19:30, 10 Cze 2009 |
|
Zrobił się z tego temat do wylewania swoich żalów. Czy jednak nie był to jest cel? Jak się nie ma wśród znajomych żadnego porządnego fana Zmierzchu, to gdzieś trzeba w końcu napisać, co komu "leży na klawiaturze" :D . |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Muniashek
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Kwi 2009
Posty: 13 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 19:37, 17 Cze 2009 |
|
Przyznaję się bez bicia na wstępie - nie przeczytałam wszystkich postów. Zajęłoby mi to za dużo czasu i w końcu straciłabym chęć - cała ja.
Nie lubię pseudo-fanek czegokolwiek. Nienawidzę. Grr.
Jednak czasami osobie postronnej wydawać by się mogło, że jestem jedną z nich. Sama się nad tym zastanawiam. Bardzo emocjonalnie reaguję na Edwarda, na Pattinsona... Znowu bez bicia przyznaję się, że wcześniej myślałam, że pisze się Pattison - moja ignorancja nie zna granic, po prostu nieuważnie patrzyłam na jego nazwisko. Zdaję sobie sprawę z tego, o co Wam chodzi i mogę się pocieszać, że nie jestem kompletną ignorantką - przeczytałam wszystkie części (uwielbiam czytać książki) i krytykuję siebie za to.
Jak czytałam niektóre wypowiedzi, o osobach, które tylko przez film 'LoOfCiAjĄ zMiErZcH', to automatycznie mam ochotę taką osobę (pseudo-fankę, ofkorz) pogryźć, pokopać, tupnąć nóżką i walczyć o swoje Tak na poważnie - to mam ochotę wyrzucić takiej osobie całą prawdę i rzucić się na nią. Może to by dało jej trochę do myślenia.
Znowu bez bicia - nigdy nie uważałam Zmierzch za dzieło. Nigdy nie był to dla mnie cud. Jest część mnie, która siebie nienawidzi za fascynację sagą. Nagonka wywołuje u mnie odruch wymiotny. Ale są osoby odpowiadające za tę nagonkę i to one mnie wkurzają. Od samego początku. Te osoby są dla mnie nawet gorsze od pseudo-fanek, wybaczcie :)
Ale pseudo-fanki są dla mnie zmorą. Naprawdę :P I może część mnie jest taką. Ale tylko część - druga część kocha poznawać nowe książki, kocha czytać, kocha świat przedstawiony w książkach i to jestem jednak prawdziwa ja - mam nadzieję, że chociaż 1% jest we mnie takiej prawdziwej fanki :)
Ach, długa wypowiedź, niemal nie na temat - cała ja.
Pozdrawiam wszystkie fanki, te prawdziwe, które kochają Zmierzch nie tylko za Roba xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
SophieAnne
Człowiek
Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraina Wiecznego Lodu
|
Wysłany:
Wto 9:32, 23 Cze 2009 |
|
Przeszukiwałam ostatnio jedną ze stron z tekstami piosenek. Potrzebowałam tłumaczenia Paramore "Decode" i chciałam sprawdzić jak oceniają tłumaczenie z tej strony internauci... ale pod spodem nie znalazłam ani jednego komentarza na ten temat, za to odkryłam prawidziwą mekkę psychofaństwa. Kilkadziesiąt komentarzy w stylu "oh ja kocham Paramore i całą Sagę Zmierzchu, jest cudowna, to najwspanialsza historia świata czy ktoś może mi podesłać książki bo jeszcze nie czytałam. lofciam Edzia" Ciekawe są także prośby o podesłanie piątej części i komentarze, że można podesłać 12 rozdziałów bo tylko tyle jest przetłumaczonych (czy ja o czymś nie wiem? ) Do tego wielka kłótnia, o to ile piosenek Paramore należy do ścieżki dźwiękowej i całkowita pogarda dla ortografii. Nie wspominając już o tym, że kiedy jakaś wierna fanka napisze sprostowanie tych bzdur, które wypisują, nikt nie zwraca na to uwagi. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
xTwilightx
Wilkołak
Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 225 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Volterra xD
|
Wysłany:
Śro 18:31, 24 Cze 2009 |
|
Hm.. pseudo fanki ;// U mnie w szkole jest ich cała masa .. wszystko zaczęło się po premierze filmu .. teraz na korytarzach wszystkie dziewczęta słodko ' szczebioczą , trzepocząc rzęsami ' jaki to Edward jest wspaniały - och i ach ! jedna moja koleżanka nosi przy torebce bryloczek serce i mówi : ,, To mój dowód miłości do Edwarda '' <kill> , inne podniecają się Sagą - nie znając nawet treści książek , po wytapetowaniu pokoju plakatami Pattisona i obejrzeniu filmu uznają się za prawdziwe fanki . Strasznie mnie to wkurza ! kiedy widze takie osoby mam ochote rozerwać na strzępy i spalić . |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Bells
Wilkołak
Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 130 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Nie 11:28, 28 Cze 2009 |
|
Wklejam tutaj, bo ie zauważy łam wcześniej tematu.
Przeczytałam Zmierzch dość wcześnie (gdzieś w maju 2008) i wszystkie dostępne wtedy części (KwN i Zaćmienie bodajże) i czekałam na BD. Chodziło o to, że Zmierzch był czymś "moim". O czym miałam pojęcie tylko ja w mojej szkole, ewentualnie inne osoby czytające książki.
A kiedy pojawił się film, pojawiło się nagle stado fanek Edwarda, które gówno wiedzą, książki nie czytały, ale podoba im się charakteryzacja Pattinsona w filmie. I obnoszą się, jakimi to są fankami.
Nie mają pojęcia o książkowym Edwardzie, oprócz tej roli nie podoba im się Pattinson.
Miałam ochotę im ręcę poodgryzać. Jakby były prawdziwymi fankami, czytały książkę itp. ... ale nie. Szlag mnie z tym trafiał, jak chodziły po szkole w koszulkach Pattinsona i opaskach ze Zmierzchu, chociaż na oczy książek nie widziały.
Jeszcze miesiąc temu widziałam dziewczynę w koszulce, która zastanawiała się, po co na jakiejś koszulce były ręce z jabłkiem. Naprawdę myślałam wtedy, że jej coś zrobię.
Nagle cała szkoła (częśc damska) kocha Twilight i Edwarda, chociaż widziały tylko film i sama treść ich nie zachwyciła. Chodziło im tylko o to, że podobał im się filmowy Edward. Gadały godzinami o tym, jaką piękna miał fryzurę, a nie miały nawet pojęcia o niczym więcej.Ktoś miał podobne odczucia, czy tylko ja jestem taka "narwana"?
Po prostu pseudofanki mnie okropnie irytują. Bo robią z czegoś "mojego", czegoś co naprawdę lubię, jakiś pęd owiec. Ja nie mam nic przeciwko komuś, kto jest prawdziwą fanką i cokolwiek wie o aktorach z Twilight, czytała książki itp. Ale jak ktoś jak słyszy imię Edward wrzeszczy: "tipsy w górę, hej!" to mnie krew zalewa.
Jeszcze w ostatnim tygodniu szkoły na to hasło niemal nie rzuciłam się do gardła jakiejś dziewczynie. Już się wstrzymać nie mogłam - ale przyjaciółka mnie powestrzymała, chociaż nie miała pojęcia o co chodzi. Nie jest ona fanką, ani pseudofanką, więc nie ma o Twilight pojęcia. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bells dnia Nie 11:30, 28 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
jabecree
Człowiek
Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 77 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 15:23, 28 Cze 2009 |
|
xxxxx |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jabecree dnia Wto 15:27, 28 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Bells
Wilkołak
Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 130 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Nie 20:03, 28 Cze 2009 |
|
jak czytałaś książki i wiesz, kto jest autorem to jesteś fanką :D
tak ja ja ostatnio słyszałam, jak ktoś taki tekst: "A wiesz czemu ci Collinsowie mają złote oczy? To dlatego, że są tacy bogaci" :D
To mnie akurat bardziej rozbawiło, niż rozzłościło, ale... aż żal :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kejtlin
Nowonarodzony
Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 15 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 13:46, 29 Cze 2009 |
|
Hm, moja koleżanka rozwiązywała kiedyś w Bravo test o Zmierzchu i tam za poprawną odpowiedź uważano, że "wampiry mają złote oczy, gdy są zakochani", czy coś takiego. (;
Pseudofanek wokół mnie jest pełno. Kiedy na ekrany kin wszedł film, w szkole wybuchła prawdziwa bomba. Co prawda widzę jak na korytarzach dziewczyny czytają któryś z tomów, ale żeby od razu uważać to za arcydzieło to wg. mnie przesada... Jestem ciekawa, ile jeszcze będzie trwała moda na Twilight i czy kiedy się skończy, osoby, które teraz tak "uFielBajoM" Zmierzch, nadal będą zagorzałymi fankami. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
soshi185
Nowonarodzony
Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 8 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 14:36, 29 Cze 2009 |
|
Ja też najpierw obejrzałam film, bo przyznaję się bez bicia, że wcześniej o tej książce nie słyszałam. Ale film mnie zaciekawił, więc oczywiście sięgnęłam po książkę. Niestety prawda jest taka, że większość niby fanek to farbowane blondynki ( bez obrazy ) ubierające się na różowo i czytające tylko SMS-y. Bo u mnie w szkole mało kto wiedział, że czytałam zmierzch, i właśnie dlatego jestem z siebie dumna, bo obnoszenie się na prawo i lewo ,, jak ja kocham zmierzch i Edwarda'' to znak rozpoznawczy anty fanek. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Bells
Wilkołak
Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 130 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pon 18:21, 29 Cze 2009 |
|
Izabela napisał: |
soshi185 napisał: |
Niestety prawda jest taka, że większość niby fanek to farbowane blondynki ( bez obrazy ) ubierające się na różowo i czytające tylko SMS-y. |
Totalna głupota. |
Ja tam uważam, że to nie jest głupota. Oczywiście, nie znaczy to, że każda pseudofanka jest blondynką - to raczej przenośnia. Ale większość pseudo fanek zwyczajnie leci na wizerunek filmowy Pattinsona bądź innego aktora. I są to rozchichotane, głupiutkie dziewczątka, które najwięcej myśla o kolorze swoich paznokci. Taka jest prawda. Bo ktoś kto nie jest głupi, albo coś lubi i wie CO lubi, ale nie lubi i nie daje się ponieść pędowi owiec. Skoro ktoś naprawdę tego nie lubi, a udaje - czyli jest pseudo fanem, to znaczy, że jest na tyle głupi, żeby podążać za modą. Tylko dlatego, że coś jest modne trzeba to uwielbiać? Widać niektórzy tak postępują. I to są te "głupiutkie tlenione blondynki" - i dalej twierdzę, że nie chodzi o kolor włosów, bo sama jestem blondynką :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Arsenic Nephilim
Nowonarodzony
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 22 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: że znowu? :)
|
Wysłany:
Czw 12:14, 02 Lip 2009 |
|
A ja czegoś nie rozumiem. Przeczytałam sagę, obejrzałam film, uwielbiam tę historię, Pattinsona nie uważam za jakiegoś wybitnie przystojnego ale trzeba mu przyznać, że chłopak ma coś w sobie, bo zanim jeszcze obejrzałam "Zmierzch" (w ogóle zanim wiedziałam, że coś takiego istnieje) zwrócił moją uwagę w HP (muszę przyznać, że dużo większe wrażenie robi na mnie ucharakteryzowany niż saute).
I uważam się za tzw."Zmierzchomaniaczkę" .
Tyle, że nie o to mi chodzi. Dlaczego uważacie, że osoba, która oglądała film, nie czytała książek, nie może uważać się za wielką fankę "Zmierzchu" (zwłaszcza, że to nie tylko nazwa książki, sagi, ALE i filmu samego w sobie), Edwarda czy Roba? Przecież po to żeby być wielką fanką jakiejś filmowej postaci czy samego filmu nie trzeba od razu czytać na jakiej podstawie został nakręcony. I nie ma czegoś takiego jak JEDYNA SŁUSZNA FANKA ZMIERZCHU - bez obrazy ale zauważyłam że większość z Was uważa się właśnie za coś w tym stylu.
Według mnie pseudofanki (a w zasadzie psychofanki, bo inaczej nie da się tego nazwać) to te, które uważają, że Robert Pattinson to wampir, a Kristen Stewart to Bella. A kiedy mają okazję go spotkać osobiście (np kiedy idzie sobie spokojnie do kawiarni czy gdzie tam by nie szedł a one są akurat w tym mieście) rzucają się na niego, przytulają się, obmacują, biją z ochroniarzami, aż biedny wpada pod taksówkę... zamiast grzecznie poprosić go o autograf, wyrazić swoje uznanie dla jego twórczości i mieć poszanowanie dla drugiego człowieka nie naruszając jego prywatności. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić jak on może się czuć w sytuacji kiedy jakaś dziewczynka prosi go żeby ją ugryzł albo rzuca się na niego sprawdzając czy faktycznie jest taki zimny i twardy. Swego czasu codziennie jeździłam do szkoły busem (podróż trwała godzinę i najczęściej musiałam stać) i pamiętam jaka byłam wściekła jak ktoś się o mnie ocierał, "niechcący" obmacywał, uwieszał. On ma coś takiego na codzień. To jest dla mnie chore bo gdyby jedna z drugą była prawdziwą fanką filmu, Roba, szanowałaby jego osobę a nie traktowała jak maskotkę. Można mdleć, można płakać (różni są ludzie i różnie reagują) ale nie można zachowywać się jak psychol i narażać przez swoją głupotę drugiego człowieka na niebezpieczeństwo! Wkurzają mnie jeszcze ludzie, którzy denerwują się na sam fakt, że powstało takie zamieszanie na punkcie wszystkiego co z sagą związane i na każdym kroku manifestują swoją niechęć do Meyer a tak naprawdę w ogóle nie przeczytały książki, czy nie obejrzały filmu. To jest wkurzające, bo tak naprawdę nie wiedzą co potępiają. Jeśliby miały bezpośredni kontakt z filmem czy książką mogłyby wyrobić sobie zdanie a tak sprzeciwiają się same nie wiedzą czemu. Ale to raczej chodzi o te z ANTY (nie PSEUDO) fanek, które są nierozeznane w temacie, przez co automatycznie niekompetentne.
A wracając jeszcze do waszej def. pseudofanki, mnie tam nie przeszkadza jak dziewczyna obejrzała film, spodobał jej się, Edward i Rob też i uważa się za wielką fankę "Zmierzchu", a dodatkowo jeszcze codziennie sprawdza wszystkie możliwe portale plotkarskie, żeby zobaczyć newsy na jego temat, nosi serduszka, przywieszki, koszulki, ma w pokoju ołtarzyk, plakaty i inne gadżety. Ma prawo. W końcu nie musi być fanką książki, na podstawie której powstał film, może być fanką tylko i wyłącznie filmu i postaci i nikt jej tego nie zabroni. |
Post został pochwalony 2 razy
Ostatnio zmieniony przez Arsenic Nephilim dnia Czw 12:24, 02 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
IlonaM
Dobry wampir
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 519 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Jordanów/Forks
|
Wysłany:
Czw 18:23, 02 Lip 2009 |
|
Osobiście uważam, że dla mnie i dużej części użytkowniczek forum problem z pseudofankami jest nie taki, że nie pozwalamy być komuś fanką FILMU, jeśli obejrzał tylko FILM, może być fanką Edwarda (oczywiście filmowego Edwarda, bo książkowego nie zna) i Roba.
Problem zaczyna się, gdy owa pseudofanka obejrzała film i nie czytając książek, uważa się za fankę książek, mówi, że je czytała, a tak naprawdę nie ma pojęcia o Zaćmieniu i myśli, że MS to piąta część sagi.
Można być fanką filmu, można być fanką książek, można być fanką i sagi i jej ekranizacji, ale nie powinno się uważać za fankę np. całej sagi, znając jedynie film nakręcony na podstawie I części.
Dla mnie kolejność nie ma znaczenia - ja najpierw zakochałam się w książkach, później obejrzałam film. Moja kumpela, która zaraziła mnie Zmierzchem najpierw zachwyciła się filmem, a dopiero później książkami, ale zanim przeczyta książki, nie uważała się za ich fankę, a niestety są takie przypadki pseudofanek, dla których Zmierzch to jedynie film, ale one twierdzą, że PŚ przeczytały już kilka razy. :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Arsenic Nephilim
Nowonarodzony
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 22 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: że znowu? :)
|
Wysłany:
Czw 19:20, 02 Lip 2009 |
|
IlonaM napisał: |
Problem zaczyna się, gdy owa pseudofanka obejrzała film i nie czytając książek, uważa się za fankę książek, mówi, że je czytała, a tak naprawdę nie ma pojęcia o Zaćmieniu i myśli, że MS to piąta część sagi.
|
Ale jaki to problem? Jaką to stwarza dla Ciebie przeszkodę, żeby wciąż wielbić sagę? No dobrze. Tłumaczę sobie to tak, że cały temat został założony bo jesteście wkurzone, że ktoś mógłby postrzegać Was za takie właśnie osoby jak opisałaś, tak? Bo jeżeli został on założony tylko po to żeby podkreślać, że pseudofanki istnieją i "trzeba się ich wystrzegać " to według mnie jest bez sensu.
Tylko tego też nie rozumiem bo po co się przejmować tym kto jakie ma o Was zdanie? Czy jesteście "prawdziwymi" fankami sagi (bo przeczytałyście wszystkie części i umiecie je na wyrywki) czy "pseudo"? Przecież to nie jest żaden konkurs, nikt Was nie będzie sprawdzał. A przez osoby, które mówią, że czytały całą sagę a tak naprawdę obejrzały tylko film albo przeczytały tylko 1. część nie dzieje się nikomu krzywda więc po co to bicie piany? Wciąż uważam, że krzywdzące jest dopiero to, że ktoś nie ma poszanowania dla drugiej osoby (jak np. PSYCHOfanki do aktorów) albo ją osądza nie mając o niej pojęcia (tak jak niektóre ANTYfanki manifestują niechęć do fanek mimo, że nie mają pojęcia co tak naprawdę im w nich przeszkadza). Także dla mnie taki problem jak "pseudofanki" najzwyczajniej nie istnieje.
Niemniej jednak chciałabym się dowiedzieć o co tak naprawdę Wam chodzi |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
emerald_city
Nowonarodzony
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 23:29, 02 Lip 2009 |
|
Wydaje mi się, że najbardziej irytującym faktem jest to, iż młode dziewczęta (przeważnie) utożsamiają postać Edwarda z Pattinsonem tworząc z niego swego rodzaju ideał - guru - bóstwo (jak kto woli). Niestety tak to już z nastolatkami jest: kiedyś była "era" Władcy Pierścieni i wszystkie młode dziewczyny (i nie tylko) szalały za E. Wood'em, potem nastała "era" HP, a po HP przyszedł czas na Zmierzch.
Smutne jest tylko to, że takie "zakochane-w-boskim-Robie" osóbki wystawiają niezbyt przyjemną wizytówkę osobom, które doceniają treść książek sagi czy też całokształt filmu... Ale tego się chyba nie da zmienić ani zwalczyć, więc nie pozostaje nam chyba nic innego niż starać się nie roztrząsać kto jest "prawdziwym"a kto "nieprawdziwym" fanem i robić, ekhm: czytać swoje (czyli sagę ;D ) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|