Jak dowiedzieliście się o sadze Twilight?

Mój chłopak był (bo teraz mi ją dał xD) posiadaczem Zmierzchu...
xD
I się zaczęło :)

Hm... przez smęcenie koleżanki i ciągłę rozmowy o Edwardzie, Jacobie i innych cudownych postaciach.

kilka miesięcy temu przeglądałam allegro w poszukiwaniu jakiejs ciekawej książki, akurat ktoś wystawiał "Zmierzch";
zobaczyłam okładke, pomyślałam sobie (wiem niewybaczalne!! ) "ee...jakaś głupota" i szukałam dalej ;p
potem stwierdziłam, że jednak posprawdzam jakieś recenzje albo opisy ;p

sprawdzilam...i tydzień później cała seria stała sobie elegancko na mojej półce, przeczytana Wink

nie wyobrażam sobie tego, że mogłam jej wtedy nie kupić...co to by było?? Rolling Eyes

lolz.. ja jakiś miesiąc przed wyjściem filmu miałam straszną ochotę na obejrzenie jakiegoś nowego serialu, ale czegoś zupełnie nowego, czego jeszcze nie oglądałam i tak sobie przypomniałam, że moja znajoma (maniaczka seriali jak i ja ;p) wspominała mi kiedyś o Twilight, że wampiry, że miłośc itd... Więc zaczęłam szukać SERIALU Twilight xD
nie znalazłam oczywiście, i się poplułam jak usłyszałam, ze to nie serial, tylko książka, na podstwie której nagrywają film...

Następnie w dwa tygodnie przeczytałam wszystkie części ;D

No wlasnie ja najpierw ogladnełam film i jakos do ksiazki nie mogłam sie przekonac.No i ostatnio nie miałam jakiejs weny na czytanie.
Jednak bedac i kolezanki przyszła inna kolezanka i sie zgadałaysmy o filmie,a ona o ksiazce i tak jakos poszło ze poszłam do ksiagarni i kupiłam Zmierzch,a po swietach ide po kolejne czesci.
Oczywiscie wszystkich znajomych maltretuje moimi opowiesciami o ksiazce i filmie i wiekszosc daje sie namowic i mowia potem ze jednak miałam racje ze fajne.

Ja natrafiłam na ,,Zmierzch" przypadkiem, w internecie, na stronie jednej z księgarń internetowych, przeczytałam recenzje książki...Wydawało mi się, że może mi się spodobać...Zawsze byłam niepoprawną romatyczką i zawsze przyciągałam nieodpowiednich facetów Wink

Choć w nie takim stopniu jak Bella:)
Mam wrażenie, że tę książkę napisano dla mnie...o mnie...To niesamowite...kiedy czytałam o Belli, kiedy poznawała Edwarda, kiedy w II części czytałam, jak czuje się, gdy Edwarda już nie ma...czytałam o sobie. Magia....Pozdrawiam!

Ja o Zmierzchu dowiedziałam się przypadkiem, koleżanka powiedziała mi, że w kinach będzie leciał film cyt. ''o takim słodkim wampirku'' i uznała go za horror romantyczny. Poczytałam o tym trochę i tym samym dowiedziałam się o książkach...

Ja o zmierzchu nie dowiedzialam sie w sumie... ;p
Bylo tak...
Pewnego dnia pojechalam sobie do Centrum Handlowego Wink

postanowilam, że pojde do empiku i kupie sobie jakas fajna ksiazke... taki spontan...
Łazilam chwilke... aż wreszcie natknelam sie na dzial gdzie byly ksiązki mlodziezowe... patrze tak chwile a tam jakies koloorowe "bajeczki" dla 10 latek..
tzn. różowiutka okladka aż niedobrze mi sie z robilo... aż tu nagle patrze czarne ksiażki... wzielam jedna do reki przeczytalam z tylu o czym jest... i tak kupilam 1 czesc ;D w empiku bylam doslownie 15 min ;p i tak zakochalam sie w Sadze :)

Mnie koleżanka namawiała , namawiała i w końcu z braku zajęć i nadmiaru wolnego czasu sięgnełam po ebooka i wciągło mnie natychmiast.

Obejrzałam film i po prostu zżerała mnie ciekawość oraz chęć analizy porównawczej filmu do książki :)
Chyba 2 dni po obejrzeniu produkcji poszłam do księgarni i zakupiłam od razu 3 części.
Jak na razie nie żałuję! :)
A generalnie o "Zmierzchu" tak w ogóle dowiedziałam się z jakieś pół roku temu gdy już na blogach livejournal zaczęła panować mania na film "Twilight", ale jakoś wtedy w ogóle się tym nie przejęłam :)

Iza1990 napisał:

Obejrzałam film i po prostu zżerała mnie ciekawość oraz chęć analizy porównawczej filmu do książki :)
Chyba 2 dni po obejrzeniu produkcji poszłam do księgarni i zakupiłam od razu 3 części.
Jak na razie nie żałuję! :)
A generalnie o "Zmierzchu" tak w ogóle dowiedziałam się z jakieś pół roku temu gdy już na blogach livejournal zaczęła panować mania na film "Twilight", ale jakoś wtedy w ogóle się tym nie przejęłam :)

Miałam dokładnie tak samo. :)
Trochę załuję, że najpierw nie przeczytałam ksiązki a potem film.

Ja widziałam w TV zwiastuny filmu... dziewczyna chłopak....slowo horror, Myslę sobie to pewnie będzie cos a'la Sierociniec ... niby straszne ale w gruncie rzeczy jednak nie...beznadzieja! Potem w pewnym programie dotyczacym premier kinowych usłyszałam" Historia wzajemnej miłosci Wampira i smiertelniczki" Że co..? o Niee! Później byłam w kinie z kolezankami widziałam wielki plakat filmu i spodobał mi się odtworca głownej roli... taki blady, twarz ukryta w cieniu :D Kiedy przyjechałam do domu przypomniałam sobie tytuł i na stronie Filmweb przeczytałam to i owo... miedzy innymi ze film powstał na podstawie powiesci. Siostra powiedziala mi ze ksazka jest cudowna bo jej kolezanka pochłoneła całą serię w jeden dzien, i ze musimy wybrac sie w styczniu do kina, ale wczesniej przeczytac. Na stronie Zerknełam tylko na cytaty jakie tam ktos zamiescił i juz byłam urzeczona. Szybko sciagnełam E-booka zeby zobaczyc pierwsze zdanie... liczyłam ze akcja bedzie sie rozkrecac przez polowe ksiazki, ale po kilku linijkach nie umialam sie oderwac. czytałam do poznych godzin nocnych.

Szukałam jakieś fajnej książki. poszłam do księgarni.. i Pani poradziła mi tą książkę albo Kroniki Wampirze .. coś mnie tknęło.. kupiłam tą.. a potem następną, następną, następną :)

weszłam kiedys tak poprostu z ciekawości do Empika..i przeznaczenie:D Zmierzch w mych łapkach:P...Przeczytał z tyłu okładki o czym to i kupilam nie załuję tego dnia może gdybym wtedy nie weszła do tego empiku...

upierałam się przy fakcie, że nie tknę, nie mówiąc o przeczytaniu, tak rozpopularyzowanej książki, jak Zmierzch [nieświadoma, że jest cała seria]. wtedy pojawiła się Iwona, conajmniej jak Edward z kluczami od furgonetki i oznajmiła, że MUSZĘ przeczytać, bo jest boskie/świetne/cudne. i zakupiłam. tego samego dnia czytałam już trzecią część, psiocząc, że byłam głupia i nie czytałam wcześniej.

Ja miałam troszkę dziwne pierwsze spotkanie z sagą:P Przegladałam filmweb, chyba trochę z nudów i weszłam po raz 1567 na Roberta Pattinsona, do którego miałam słabość po Harrym Potterze:) i było tam, że przygotowuje się do roli w ekranizacji Zmierzchu. Pomyślałam no tak Robert, więc do kina pewnie pójdę, ale od razu książkę czytać?? Co to to nie:) I to był błąd, a może szczęście, bo w pewnym stopniu saga wyciagnęła mnie z odrętwienia, w które wpadłam jakiś rok temu, a z dugiej strony jeszcze bardziej mnie oddaliła od realizmu, teraz to mogę bujac w obłokach jeszcze bardziej:) Ale skończę. Pewnego dnia jakiś czas po mojej wizycie na FW jedna z moich koleżanek przyniosła Zmierzch do szkoły. Zagadałam ja o to czy fajne, na o ona powierdziła. postanowiłam kupić i od tego czasu mam obsesję:) Przeczytałam w tak krótkim czasie jak jeszcze nigdy, a czytam dość szyko:) No i oczywiście pozarażałam parę dziewczyn obsesją Edward:)

u mnie było tak:
słucham jakiejś piosenki na youtubie, wolnej i romantycznej, bo akurat miałam kilka dni wolnego i naszedł mnie taki nastrój. z nudów zaczęłam przeglądać komentarze pod filmem i widzę coś w stylu 'awww, ta piosenka idealnie pasuje do Edwarda i Belli.' i odpowiedź pod spodem :'zaczyna mnie to wkurzać, że każda fajna piosenka jest dedykowana Edwardowi i Belli.' nie wiedziałam ocochodzi, więc tradycyjnie wpisałam w google. rozkminiłam, że jest seria książek, dosyć już popularna w Polsce a za oceanem szał, i weszłam na wiki. na początku było małe 'wtf?'. historia nie za ciekawa, jakiś ckliwy romans dla nastolatek, wampiry jak z jakiejś bajeczki i w ogóle nie moje klimaty. ale cóż, miałam wolne i się nudziłam, więc ściągnęłam ebooka. dopiero chyba w 3 rozdziale się wkręciłam i nie mogłam przestać. ja strasznie wolno czytam i niewiele książek w życiu dociągnęłam do końca, ale Zmierzch pochłonęłam cały bez mrugnięcia okiem. na początku miałam ciężko-powrót do szkoły, od razu pisk, że czytam najlepszą książkę na świecie i to zdziwienie w oczach koleżanek. na szczęscie jedna dała się przekonać, i później piszczałyśmy już we dwie. a później cała reszta.

u mnie bylo tak:
chcialam isc kina z chlopakiem, on powiedzial zebym to ja wybrala film, przejrzalam repertuał i ciekawa fabuła wydała mi się w filmie zmierzch, tytul ten nic mi nie mowil, o ksiazce przenigdy nie slyszalam, zrobilam podglad sali i zobaczylam ze prawie wszytskie miejsca sa zajete, mowie do chlopaka: "to musi byc fajne! skoro prawie wszytskie miejscowki sa zarezerowane!", moj chlopak byl troche rozczarowany gdy zobaczyl rzesze mlodziutkich dziewczat, stwierdzil ze bedzie to cos dla nastolatek, no ale spodobalo mu sie(nie az tak bardzo jak mi!), wrocilismy do domu i zaczelam przeszukiwac internet na temat tego filmu, dopiero wowczas sie dowiedzialam ze jest nakrecony na podstwaie ksiazki, i ze jest kilka innych dalszych czesci... na drugi dzien moj luby zostal wyslany do empiku by zaopatrzyc mnie w zmierzch, przyczytalam w 1 dzien wiec lecial po kolejne czesci, gdy kupowal zacmienie wypytal sie o 4 czesc ale dowiedzial sie ze w polsce jescze nie wyszla, co mnie zalamalo, w kazdym razie szybciutko gdzies na forum wyczytalam ze mozna ja dostac pod postacia e booka, potem bylo jescze midnight sun i tak dolaczylam do tej wielkiej wspanialej twilightowej rodzinki:)

moja koleżanka wypożyczyła sobie ją jakby nigdy nic. cały następny dzień, czytała ją pod ławką, pokazując nam czasem ciekawsze fragmenty, co tylko podsycało ciekawość. przeczytałam poźniej ja, następna koleżanka - teraz w klasie o Twilight wiedzą prawie wszyscy, a z 11 osób już przeczytało przynajmniej pierwszą część...

nie mówimy na przerwach o niczym innym, ciesząc się, że nie odkryłyśmy tej książki przed maturą <olaboga >

Oglądałam Blood Ties i Moonlight. Na filmwebie trafiłam na jakieś komentarze, gdzie pojawiało się imię Edward i nazwa Zmierzch. Wstukałam w wyszukiwarkę, ale mnie specjalnie nie zainteresowało. :P

Po pewnym czasie w Auchan zobaczyłam książkę w cenie o 10zł niższej niż na okładce i stwierdziłam "a co mi tam." Kupiłam, ale książka i tak leżała na półce jakieś półtora miesiąca i czekała na przeczytanie. :P Za to jak zaczęłam, to odłożyłam książkę dopiero gdy skończyłam. ;]