Jak dowiedzieliście się o sadze Twilight?

Usłyszałam o filmie. Poszłam do kina.
Było parę nie zrozumiałych wątków. Postanowiłam wiec przeczytać książkę.
Przeczytałam "Zmierzch". Książka zaciekawiła. Więc szybko kupiłam następne części.
I tak stałam się Twilightfanką ;p

Przez długi czas olewałam i film Zmierzch i książki, bo po prostu nie przepadam za romansami. Ale wszyscy wokół czytali, więc ja się skusiłam po namowach i błaganiach koleżanki...;-)

To nie był przypadek, nie ma przypadków. Ale zaczęło sie od tego że moja dobrz znajom zaczęła chodzić z tą kiążką po skole i na każdej przerwie była nieostępna. Poprosiła ją zeby powiedziala mi w dwóch słowach o czym jest. I cały czas mówila o ty jaka jast świetna. Następnie zaciekawiona obejrzałam film. Pewnego dnia przechodząc obok księgarni postanowilam wstąpić, i kupiłam kiążkę. I tak się właśnie zaczęło...

No xDD ja tym sposobem w szkole narkęciłam juz... hmm... 5 osób? to tak oględnie xDD

Ja jakoś przeczytałam ją gdy wyszedł film . Pomyślałam że warto przeczytać i czytałam xd

Mi poleciła koleżanka, jednak ja nie byłam przekonana i nie posłuchałam jej :P
I bardzo denerwowało mnie to że w gazetach wszędzie były artykuły,zdjęcia i plakaty ze Zmierzchu .
Jednak w wakacje, przed obozem, postanowiłam że kupię sobie jakąś książkę, bo może tam nie będę miała co robić xDD
Poszłam do księgarni i los chciał że nic nie wpadło mi w oko, przypomniałam sobie o koleżance i kupiłam Zmierzch.
Po obozie odrazu znów poleciałam do księgarni i wzięłam KwN :)
I tak następne części .
Teraz plakatów, artykułów i zdjęć z całej sagi jest mi o wiele za mało ;P

Jeszcze przed premierą Zmierzchu w prawie każdej gazecie można było znaleźć jakiś artykuł albo plakat z filmu. No więc postanowiłam zobaczyć co to i wybrałam się do kina. Było w nim sporo niezrozumiałych scen, więc postanowiłam przeczytać książkę i zakochałam się Wink

Zobaczyłam plakaty promujące film, objrzałam go, przeczytłam ksiażkę, poleciałam po pozostałe częsci i juz. Proste Wink

Ale na serio.

Jak zobaczyłam w tamtym roku spoty reklamujące film to pomyślałam,że to będzie nudny film i nawet nie poszłam do kina. Ale przeczytałam w gazecie artykuły na temat "Zmierzchu" i postanowiłam przeczytać jednak tą sagę. Poszłam i kupiłam najpierw tylko pierwszą część i co tu dużo pisać zakochałam się odrazu,przeczytałam I tom w jeden dzień, nie poszłam spać dopóki nie skończyłam czytać na następny dzień kupiłam już wszystkie części i wzięłam się za czytanie . I tak od 7 miesięcy jestem zakochana w sadze "Zmierzch". Obejrzałam też film,był fajny ale jednak książka jest najlepsza Smile

Ja wyśmiałem bOlkę (moją przyjaciółkę) jak czytała TWILIGHT - mówiłem że to żenujące czytać o Wampirach ... potem sam przeczytałem pierwszą część, potem oglądnąłem film, następnie przeczytałem wszystkie inne części sagi a za godzinę jadę na premierę NEW MOON Wink

)
Pokochałem Wampiry (Volturi mają u mnie szczególne względy z powodu swojego pochodzenia, stanowiska, klasy i siły) :))

Wszyscy gadali o zmierzchu, ale pomyślalam sobie: co za żenada, jakieś wampiry jeszcze staroswieckie imie Edward i wgl o co ten cały szum? W wakacje koleżanka zmusiła mnie do obejrzenia Zmierzchu, ale jak zobaczyłam biegającą sarne po lesie to stwierdziłam, ze nie będe oglądać filmu przyrodniczego i poszlam spac... następnego dnia znów mi marudzila, ze musze to zobaczyć wiec dla świetego spokoju zobaczyłam i... mój świat stanął na głowie, odrazu poleciałam do ksiegarni, a potem to juz standardowo nic po za zmierzchem się nie liczyło

Wszyscy o tym gadali, więc w końcu i ja się skusiłam. Przeczytałam książkę, potem obejrzałam film ;D Książka jest lepsza niż film...ale film też jest ok .

Dowiedziałam się przez takie jedno forum, wszyscy pisali jakie to boskie, więc przeczytałam o czym to jest i okazało się, że jest to tematyka jaką uwielbiam. Później natychmiastowo dorwałam Twilight i resztę książek i nie pożałowałam.

Hmm...Przyjaciółka i jednocześnie kuzynka mi poleciła.Sama pożyczyła 1 i 2 część od naszej wspólnej kuzynki.No więc dałam się przekonać i tą 1 cz. pożyczyłam od naszej kuzynki.Tak się zaczytałam...W połowie czytania stwierdziłam, ze muszę mieć ją na własność,Po południu z rodzicami planowaliśmy wyjazd do sklepów i takie tam...Więc najpierw całą swoją dobrą wolę przeznaczyłam na to, aby przekonać rodziców do tego, aby pozwolili mi kupić tą sagę, a potem całą swoją kasę przeznaczyłam na sagę :D:D Nie żałuję, o nie.To był najlepszy zakup w moim życiu.Zarwałam ze dwie noce i byłam nieobecna duchem przez tydzień ale to nie ma znaczenia :D Najlepsze książki jakie w życiu czytałam!!!:)

Moja Przyjaciółka była w tym zaczytana, czytała w szkole, wszędzie, nie mogła się oderwać. Dzwiłam się bardzo, jak można tak przeżywać czytając książki, to było w okresie świąt wielkanocnych, i kiedy powiedziała mi, żebym przeczytała sobie, postanowiłam zobaczyć film, o tematyce, która w ogóle mnie nie kręciła wcześniej.
Zobaczyłam film.. i na drugi dzień pognałam do empika po pierwszą część! Wink

przeczytałam w 2 dni, i kupiłam dalsze częśći. :)

W sumie to na początku obiecałam sobie że nie dam się wciągnąć, lubiałam Roberta Pattinsona za rolę w Harry Potterze, ale nie rozumiałam całego tego zamieszania wokoł zmierzchu. A potem mnie olśniło, dostałam od mamy koleżanki wszystkie części i z ciekawości przeczytałam - od razu się wciągnęłam! Czym prędzej ściągnęłam sobie zmierzch i tak to trwa dalej Very Happy

Słyszałam o Zmierzchu niejedno, ale jakoś nie przemawiał do mnie romans z wampirami w tle.
Zachorowała i chciałam zobaczyć jakoś film. Mąż puścił mi Zmierzch...Tego samego dnia zobaczyłam wersję cam KwN.
Zaczęło się........i trwa nadal :)

sweeper napisał:

Słyszałam o Zmierzchu niejedno, ale jakoś nie przemawiał do mnie romans z wampirami w tle.
Zachorowała i chciałam zobaczyć jakoś film. Mąż puścił mi Zmierzch...Tego samego dnia zobaczyłam wersję cam KwN.
Zaczęło się........i trwa nadal :)

chciałabym żeby mój mąż tudzież chłopak miał tak wspaniałomyślne pomysły na filmy, podczas mojej choroby Very Happy

Dinah_twilight mój mąż pierwszy raz miał taki "przebłysk". Zwykle poleca mi filmy takie sobie. Muszę przyznać, że ze Zmierzchem trafił w samo sedno. Niestety już tego żałuje... Wczoraj powiedział mi, że ta moja "zmierzchomania" staje się powoli chra :)

Ja dowiedziałam się o sadze jakieś 2 może 3 tygodnie temu.. Owszem, widziałam "Zmierzch" w kinie ale jakoś nie dotarło wtedy do mnie że jest on ekranizacją powieści.. Dopiero teraz koleżanki "wkręcone" w całą serię tak mi naopowiadały że następnego dnia po spotkaniu z nimi, kupiłam wszystkie 4 części. Przeczytanie całości zajęło mi tydzień. Jak już zaczęłam to nie mogłam skończyć.. Całe noce spędzałam na czytaniu.. Wink

Od tamtego momentu jestem zakochana w całej sadze ale i w ekranizacjach, mimo że książkom nie dorastają moim zdaniem do pięt..