Jak dowiedzieliście się o sadze Twilight?

Ja jak zacząłem czytać "Twilight" to wogole nie wiedziałem co czytam - zacznijmy od tego Wink

Po pewnym czasie dopiero dowiadywałem się o wszystkim po kolei -o wampirach, wilkołakach itp itp...i to było naprawdę fajne, a nie że wiem o czym jest książka i ją czytam...

wcześniej w ogóle się Zmierzchem nie interesowałem...siostra mi to zasugerowała. I tak oto ja skończyłem wszystkie 4 części a ona dopiero zaczęła Zaćmienie ;D

Chciałbym czytać jeszcze, jeszcze, jeszcze, jeszcze... ale no cóż, jakiś banan zrobił przeciek ... i co dalej z tym Midnight Sun ? :<

wszystkie moje koleżanki miały wielkiego pierd**ca na punkcie Sagi, na samym początku stwierdziłam, że nie dam się w coś takiego wciągnąć, ale w końcu z czystej ludzkiej ciekawości przeczytałam i w sumie... spodobało mi się :P

Ja najpierw obejrzałam film Księżyc W Nowiu (nie oglądałam I bo stwierdziłam że to jakieś kolejne głupie romansidło, ale podobał mi się zwiastun II to poszłam na niego do kina), tak mnie zafascynował, że od razu jak wyszłam z kina poleciałam do empiku po całą Sagę Zmierzch<3

Ogólnie to moje zdanie na temat Zmierzchu nie było dobre. Nawet nie byłam w stanie obejrzeć całej ekranizacji. Ale zaciekawiła mnie rozmowa koleżanek i postanowiłam przeczytać książkę. Nie żałuję.

Siłą mnie zaciągnięto na premierę "księżyca w nowiu". Uważałam, że ta cała saga jest przereklamowana. Ale zmieniłam zdanie po obejrzeniu tego filmu. Zafascynował mnie. Miałam wiele zaległości, ale przeczytałam i obejrzałam "Zmierzch" a teraz biorę się za "Księżyc w nowiu" : D
Do końca tego miesiąca przeczytam resztę książek ; ]

Tukan napisał:

Ja jak zacząłem czytać "Twilight" to wogole nie wiedziałem co czytam - zacznijmy od tego Wink

Po pewnym czasie dopiero dowiadywałem się o wszystkim po kolei -o wampirach, wilkołakach itp itp...i to było naprawdę fajne, a nie że wiem o czym jest książka i ją czytam...

ha, miałam podobnie. jedyne, co wiedziałam o tej książce, to fakt, że występowały w niej wampiry. nic więcej. nie wiedziałam jacy byli bohaterzy, kto był wampirem, o wilkołakach nie wspominając - byłam niezłym szoku, gdy przeczytałam, że Jacob jest wilkiem. Laughing

ogólnie się cieszę, że pierwszy raz przeczytałam Twilight w takiej "nieświadomości". to odkrywanie sagi... coś wspaniałego!
mija rok, odkąd sięgnęłam po Zmierzch i wciągnęłam się w ten świat, a mimo to wciąż nie mam go dosyć. XD

Ja miałam wyjątkowo dziwną sytuację jak dowiedziałam sie sadze. Otóż moja siostra zapisała się w kolejce w bibliotece po Twilight, było to na wakacjach( kurczę czemu dopiero teraz tu jestem? Laughing

). Zapomniała o tym, że wyjeżdża na dwa tygodnie na obóz Rolling Eyes

. Pani z biblioteki zadzwoniła, że teraz kolej mojej siostry, a że jej nie było poszłam nieszczęśliwa po tą książke( nie wiedziałam co to i nie chciało mi sie czytać). Więc z nudów wakacyjnych postanowiłam przeczytać. i co? Chyba nie musze mówić co Very Happy

Tak sie zaczytałam , że nic innego mnie nie interesowało, kompletnie nic! Jestem wdzięczna siostrze, że jej nie było bo tak raczej bym nie przeczytała Razz

Po przeczytaniu twilight musiałam, po prostu musiałam kupic całą sagę i dowiedzieć sie co będzie dalej, a że zbliżały sie moje urodzinki, prezent gotowy Very Happy

Teraz ciągle znowu czytam wszystko od nowa i jestem tak samo szczęśliwa jak na początku Smile

Ja się o sadze dowiedziałam od kuzynki. Dokładniej to u niej nocowałam, ale obudziłam się bladym świtem więc nie miałam co robić. Zdjęłam pierwszą lepszą książkę z półki, i zaczęłam czytać. Tak mnie wciągnęło, że przeczytałam ją w kilka godzin! (zaczęłam jakoś koło 5 czy 6 rano, skończyłam koło 11)
A ową książką był New Moon. ;d

Od kumpeli. Pożyczyła mi ksiazke twierdzila, ze jest cudowna, wzielam ja i lezala u mnie 2 miesiace bo nie chcialam jej czytac. i ktoregos dnia z nudow po nia siegnelam...
taak, reszte przeczytalam juz swoja!!!

Gość

O Zmierzchu dowiedziałam się jakoś w styczni br. kiedy kumpele czytały go na zastępstwach i wgl w szkole, ale stwierdziłam, że się nie dam i nie przeczytam tego badziewia(o zgrozo jak mogłam tak pomyśleć) i tak też zrobiłam.
A potem pewnego dnia wakacji byłyśmy grupką u kumpeli w domu i po jakimś czasie stwierdziła że puści jakiś film i padło na Zmierzch. A że moje fantastyczne koleżanki znały ten film na pamięć zajęłyśmy się głównie rozmową, ale muszę przyznać, zaciekawił mnie ten film i kiedy kumpela powiedziała, że ma książkę postanowiłam ją od niej pożyczyć. I tak po powrocie do domu następne półtora tygodnia było 'wycięte' z mojego życiorysu, a z książkami nie rozstawałam się ani na minutę (:
Żeby było śmieszniej podczas oglądania filmu, kiedy Cullenowie wchodzili do stołówki zarzuciłam tekstem: 'Ej chyba ci się kolory zepsuły bo oni jacyś strasznie bladzi' xD a o tym, że film jest o wampirach wpadłam po jakiejś godzinie trwania filmu

Hm....prawde mówiąc, wiedzialam o Zmierzchu długo długo przed tym jak przeczytałam. Wiedzialam, ze to jakas historia milosci wampira i czlowieka i takie tam ich perypetie i ze nastolatki poleciały za tym, bo to romans a ze ma zwiazek z Pattisonem to juz calkowicie im odbilo na punkcie Zmierzchu. No tak myslalam. Glupie nastolatki zakochujące sie w kim popadnie, przeczytaly, zobaczyly Pattisona, media rozdmuchaly i tyle. Ale ja lubie czytac. Lubie czytac fantastyczne historie itd, wiec obiecalam sobie, ze przeczytam, jak to wszystko ucichnie, ale moj brat pokazal mi film i naprawde mnie ta historia zaciekawila a ze nie wierze filmom i zaden film po przeczytaniu ksiazki mi sie nie podobal (i tak tez ze Zmierzchem bylo), wiec postanowilam, ze przeczytam. Przeczytalam i sie zakochalam w Zmierzchu. Jaka byla moja reakcje po przeczytaniu mozna poczytac pod wątkiem "jak sobie radzicie po przeczytaniu sagi" czy cos w tym stylu ;)

pozdrawiam, Renesmee :>

Ja sama nawet nie wiem. xD Wiedziałam, że jest taki film na podstawie książki, i że wszyscy szaleją na punkcie Roba i Kristen. Ja stwierdziłam, że to jakaś kolejna szmira, więc sobie odpuściłam. Ktoś mi powiedział, że jest to masakrycznie napisane i nie warto tego czytać. A potem jakoś tak wyszło, że poszład do biblioteki [18.11.09] i zaczęłam czytać. I się zakochałam w tej książce. Filmu nie oglądałam bo wiem, że jakbym obejrzała to czytając bym porównywała i wytykała, że coś się z książką nie zgadza. x D

Ja dowiedziałam się od kuzynki. Na początku to w ogóle mnie nie kręciło, ale później przeczytałam pierwszą część i oglądnęłam film i strasznie mi się to spodobało. Kuzynka miała jeszcze inne dwie części i również je przeczytałam. Zaczęłam kupować gazety gdzie były różne informacje oraz plakaty na temat Zmierzchu. I tak to było ;p

Ja o tej sadze dowiedziałam się przez zupełny przypadek... Mianowicie powiedziała mi o niej Lady Tayler. x3 (gomen, lecz nie umiem się odzwyczaić od tego). Na początku nie pałałam sympatią do tej sagi, a to dlatego, że opisy wydawały mi się mdłe... Jednak zmieniłam trochę swoje zdanie, gdy pani powyżej puściła mi film oraz 'zapożyczyła' mi książkę, aby przeczytać przynajmniej jeden rozdział... Obejrzałam cały film, przeczytałam kilka rozdziałów zmierzchu i nic. Mdły był nadal, ale po głębszym zagłębieniu się w tą książkę stopień po stopniu zaczynałam lubić zmierzch... I po jakimś miesiącu wzięłam kolejną książkę i przeczytałam całą...
Gash, jaka ta historia długa. @__@'

Gość

Moja przygoda ze Zmierzchem zaczęła się dokładnie rok temu, w grudniu. Internetowa koleżanka wspomniała mi o filmie który oglądała na komputerze, a który miał wejść do kin w styczniu. Jednak tytuł "Zmierzch" nic mi nie mówił. Później poleciła mi książkę na podstawie której była ta ekranizacja. Przekonała mnie kilkoma cytatami, to jeden z nich "-Mam w planach duże pranie. To niemal sport ekstremalny - Tylko nie wpadnij do bębna." Myślałam, że cała książka będzie z takimi tekstami, no ale niestety.
Wszystko super, wybieram się do biblioteki a tam książki braaak, i nie będzie w najbliższym czasie. Nawet specjalnie byłam w największej bibliotece w mieście, to tam powiedzieli że wszystkie wypożyczone i w ogóle trzeba się w kolejkę zapisać. Ugh. Doszło do tego, że wszystkie cześci musiałam przeczytać na komputerze. Nie było to zbyt wygodne, ale nie miałam innego wyjścia.
Ale i tak w wakacje kupiłam sobie własny komplecik :DD

Ja szukałam jakiegoś fajnego filmu do obejrzenia w necie, bo się strasznie nudziłam. Trafiłam na jakieś forum, gdzie cała masa osób się zachwycała zmierzchem, postanowaiłam go obejżeć. Spodobał mi sie [ale to nie była ta miłosć co do wersji pisanej :)] Gdy dowiedziałam się, że jest kręcony na podstawie książki, ściągnęłam ebooka. Chciałam sprawdzić jak wyglądają wydarzenia w książce [wiadomo nie od dziś jaka jest różnica pomiędzy filmem, a tym od czego powstał]. Wciągnęła mnie, czytałam kolejne ebooki, później było kupowanie książek.

Od mamy:D

no to teraz ja ;D

ponad rok temu miałam fazę na czarownice (interesuje sie zjawiskami magicznmi, paranormalnymi... wampiry miały swoje miejsce w moim szale jakis czas przed czarownicami) wiec czytalam wszystko co udało mi się znaleźć o czarownicach. Wyjechałam na wakacje i jak okazało się 5 książek z sobą wziętych nie wystarczyło mi na dwa tygodnie. Na głodzie szukałam czegoś do czytania, koleżanka dała mi zmierzch i tak sobie przeczytałam, pózniej zapomnialam na jakis czas a nastepnie dorwałam ebooki i przeczytalam reszte czesci ;) a potem dzieciarnia wpadła w obłed i tak mamy epokę słodkich 12 uganiających sie za Robertem P....

Słyszałam od kumpeli (która jest wielką fanką sagi), lecz w tymże okresie nie zdecydowałam się po nią sięgnąć (to było na początku 2008) Podwód? Miałam dość gadania "Edward to, Edward tamto "xD Pomyślałam sobie, że zrobię jej na przekór i nie przeczytam!;p

Potem wybrałam sie na ekranizację do kina. Filmu nie uważam za wybitne arcydzieło, aczkolwiek na tyle mnie na historia zaintrygowała, że postanowiłam sięgnąć po książkę. Spodobała mi się i całą sagę przeczytałam jednym tchem ;)

Jak zobaczyłam jakie wielkie jest zainteresowanie filmem, to sięgnęłam po książkę, aby zobaczyć czy to jest tak genialne jak wszyscy mówią xDxD Niestety kupiłam tylko zmierzch, więc biedna mama musiała lecieć do reala do KwN, E i BD.