Najlepsza część

Zmierzch to jest to, od czego się wszystko zaczęło.. jest po prostu najlepsza! W porównaniu z następną częścią jest 100 razy lepsza. W 'New Moon' zabrakło Edwarda i Belli razem.. Następne części były dobre, ale nie przypadły aż tak bardzo do gustu. Chociaż 'Breaking Down' było trochę za bardzo pomieszane to i tak dobrze się skończyło, że wzięli ślub, Bella została wampirem, a Jacob wpoił się w małą Renesmee.

Ja po prostu uwielbiam wszystkie części, nawet 'księżyc w nowiu' z zaledwie namiastką Edwarda, ale zagłosowałam na 'zaćmienie', gdyż ja go nie czytałam - POŻERAŁAM to dobre słowo :) wydawało mi się przy czytaniu bardzo odkrywcze i poruszające - nadal tak uważam. Poświęciłam na nią jeden dzień słonecznych wakacji - i prawdopodobnie poświęcę kolejne Wink

Chociaż równie bardzo podobała mi się pierwsza część - rozpoczęcie przygody. Odkrywanie uczucia przez obydwie strony, poświęcanie się co chwila Edwarda, gdy Bells jest tak bezradna wobec śmierci, nie mówiąc już o 'wycieczce' do Phoenix ^^ cudeńko.
'Przed świtem' pochłonęłam niemalże równie szybko, co pozostałe części - jej grubość była tak apetyczna, jednak zanim zdążyłam narozkoszować się jej smakiem - skończyła się. Dużo w niej było słodyczy, to fakt, ale urok miała równie duży, co wcześniejsze części. ^^
No i 'Księżyc w nowiu'... były momenty wspaniałe, były bardzo dobre, były dostateczne, nudnych nie było - można więc powiedzieć, że poziomem niemalże dorównuje reszcie. Zwłaszcza wycieczka do Włoch, powrót i pierwsze dni - jedne z najpiękniejszych i najbardziej poruszających momentów całej serii.
Ogółem zagłosowałam na ZAĆMIENIE, ale gdyby była możliwość, chyba zaznaczyłabym wszystkie cztery xD

A ja nie wybieram żadnej książki xD

Zmierzch jest wciągający, ale to dopiero raczkowanie.
W Księżycu w nowiu było mało Edwarda, no i jak ją zostawił to cały ten czas mnie skręcało. Jasne, to dało nowe fakty, Jacoba, sforę i w ogóle, ale ja się strasznie wtedy denerwowałem xD
Zaćmienie i te wszystkie historie... początek w ogóle momentami wydawał mi się wymuszony.
Przed Świtem, właściwie zakończenie sagi. Do końca Księgi Jacoba niezwykle wciągające. Wiele ciekawych rzeczy się wydarzyło. A sam koniec rodem z X-menów.

Najbardziej podobał mi się 'Twilight'. Bardzo lubię rozdziały,
w których Bella i Edward dopiero się poznają, zostają
przyjaciółmi.
'New Moon' też jest świetne, zwłaszcza te ostatnie
rozdziały.
:)

Ja też nie mogę zdecydować się która część jest najlepsza. Każda jest jedyna w swoim rodzaju. Najwięcej razy przeczytałam "Zmierzch", a pewne fragmenty czytam co kilka
dni.Przeczytałam wiele książek (można powiedzieć,ze czytam nałogowo )ale żadnej tyle razy .

Moje ulubione to "Księżyc w Nowiu" - ze względu na Jake'a i "Przed Świtem".

Z całej sagi najbardziej podobały mi się dwie pierwsze części i księga Jacoba w BD
Zagłosowałam na New Moon. Mimo, że nie było Edwarda, to i tak mi się najbardziej podobało Wink

Sczególnia akcja we Włoszech

Nie wybieram żadnej, ponieważ każda jest inna. "Zmierzch" jest delikatnym wprowadzeniem, zalążkiem akcji. "New Moon" nawet bez obecności Edwarda posiada swój urok. Ja w przeciweiństwie do większości ( a z tą opinią spotykałam się nagminnie) nie męczyłam się w trakcie czytania. Nieobecność Edwarda zrekompensował mi Jacob, sfora i wszystko co z nimi zwiaząne. Co nie znaczy, że nie cieszyłam się jak głupia czytając fragmenty z pobytu we Włoszech i cała końcowkę.
"Zaćmienie" jest zdecydowanie mroczniejsze, a rozwinięcie wątków Rosalie i Jasper`a jest ogromnym plusem tej części. A trójkącik wilkołak-dziewczyna-wampir dopełniają całości.
Natomiast "Przed Świtem" jest ukoronowaniem całej sagi.

Każdą z części uwielbiam z innego powodu i w związku z tym żadna nie jest moją ulubioną Wink

:P

Wszystkie części sagi były wspaniałe i godne uwagi, ale gdzie nie gdzie trafił się mały minus. Twilight był według mnie bez zarzutów. Podczas czytania New Moon dawało się prawie odczuć ból Belli po odejściu Edwarda co sprawiało że książka była trochę mecząca, mnie osobiście dodatkowo znaczą denerwować Jackob od momentu gdy przyłączył się do sfory..
Eclipse natomiast zdarzała się być czasem mało ekscytująca. Za to w Breaking Down autorka przeszła samą siebie i choć księga z punktu widzenia Jackobo mi się średnio podobała to całość była świetna każdy nowy fragment budził we mnie coraz to nowsze i silniejsze emocje.
Mimo tych wszystkich za i preciw ja również uwielbiam każdą część za coś innego i także nie potrafię wybrać swijej ulubionej :)

Haha, ja tam kocham wszystkie, a najbardziej Zmierzch, Księżyc w nowiu, Zaćmienie i Przed Świtem xDD

Moim zdaniem Najlepszy jest Księżyc w Nowiu i Przed Świtem te dwie najbardziej mi się podobają. W PŚ dziej się dużo i te księgi oczami Jacoba i Belli. Bella staje się wampirem i ta cała akcja z Volturi i sforą ;DD Kocham też KwN ponieważ Bella poznaje Jacoba i Jedzie ratować Edwarda... Te dwie są moimi ulubionymi chociaż Zmierzch i Zaćmienie też lubię ;D

minka123 napisał:

Wszystkie części mi się spodobały, jednak według mnie najlepszy jest zmierzch i przed świtem. Nie umiem między nimi wybrać , ale gdybym musiała to chyba wybrałabym przed świtem, ponieważ Edward i Bella się pobierają i bella w końcu staje się wampirem. Nie przepadam za księżycem w nowiu za mało było w nim Edwarda, a za dużo Jacoba za, którym osobiście nie przepadam.

Zgadzam się. Dodam tylko, że Zmierzch lubię, bo jest najbardziej tajemniczy, B&E dopiero sie poznają, stopniowo odkrywane są wszystkie sekrety itd. A PŚ bo Bella wreszcie staje się wampirem, na co czekałam szczerze mówiąc od końca Zmierzchu Twisted Evil

No i tutaj najwięcej się dzieje. KwN też ma swoje dobre stronuy, więc ujdzie, ale Zaćmienie jak dla mnie to totalna porażka. Ta walka między J i E jest tragiczna i żałośna, gorsza od niej jest tylko Bella Rolling Eyes

Od najlepszej to oczywiście:
-Zmierzch
-Przed Świtem
-Zaćmienie
-Księżyc w Nowiu

Zmierzch, bo od niego wszystko się zaczęło, a wiadomo, że początki zawsze są najlepsze. Poznawaliśmy wszystko, było wiele uczuć itd.
Przed Świtem, a przynajmniej księgi I i III, bo było szczęśliwie i w ogóle.
Zaćmienie, bo wolę to niż KwN.
Księżyc w Nowiu, bo za duż o bólu.

Nie ukrywam tego, uwielbiam szczęście towarzyszące przez całą lekturę.

Ja lubię wszystkie, ale najbardziej to Zmierzch, ponieważ to wszystko się zaczyna.
Następna to Przed świtem, ponieważ biorą ślub, Bella staje się wampirem, a na to czekałam od Zmierzchu.
Kolejna to Zaćmienie, bo Edward się oświadcza.
A ostatnia to Księżyc w nowiu, ponieważ Edward zostawia Bellę, a na to w ogóle nie czekałam i wolałabym, żeby się nie zdarzyło.
Ale i tak je wszystkie kocham. :)

Zmierzchhh ^ Bo początki zawsze są w miłości najciekawsze no nie? :P Ale PŚ też było genialne III księga to już zupełnie, jest szokująca i tyle się w niej dzieje że aaaaż chyba idę ją przeczytać xD

Przed świtem - zdecydowanie najlepsza. Nie wytrzymałam z czytaniem na lapku i nabyłam książkę. Teraz to najcenniejszy egzemplarz w mojej biblioteczce :D Wzruszających momentów było tu mnóstwo, zaczynając od ślubu, poprzez narodziny małej Renesmee, przemianę Belli, jej pierwsze kroki jako wampir, oraz końcowe spotkanie z Volturi.Ponad 700 stron rozkoszy czytania Wink

Zmierzch. Tam wszystko się zaczyna, cała ta magia.
Pozostałe części to już tylko rozwinięcie akcji, odkrywamy coraz mniej.

A mi się najbardziej podobało Zaćmienie to tam zaczęła się walka o Belle. Tam liczył się każdy ruch Jacoba i Edwarda względem Belli. Ta książka pokazuje do czego jest zdolny facet gdy kocha dziewczynę całym sercem. Pokazuje jak silne było ich uczucie. Obaj pragneli jej, ale byli świadomi że tylko jeden wygra. Ta książka przekazuje wiele emocji gdy ją czytamy i ta niepewność... kogo wybierze Bella... Aż się normalnie stresowałam :)

Moim zdaniem Eclipse. Byli wszyscy: Jacob, Edward, cała zgraja i w ogóle. Akcja jako tako też była, nie było zapychaczy na rozdziały i ogólnie było dobrze. Czwarta część mi się nie podobała przez "nową postać" (bez spojleru) tak wciśniętą, wpojenie Jacoba i kilka ostatnich rozdziałów.

Eclipse ;]
Ponieważ wydaje mi się, że tam akcja szła najszybciej. Po prostu nie szło się oderwać od książki ;p Wszystkie części czytałam po dwa dni, a tą pochłonęłam w jeden ;]