Najlepsza część

Jestem "zua", przyznaję. Najbardziej podobało mi się KwN. Dużo wilkołaków... devil

To, że było mało Edzia. Może i owszem. Najpierw tak myślałam.
Ale teraz myślę, że starczy. Jest go dużo w następnych częściach. :)
___

Off Topic: Ach, jestem wilkołakiem. Udało się!

Ja wybrałam Eclipse bez zastanowienia. Dużo akcji, walka, dosyć dużo Jaspera (;-)
I ogólnie to ciekawa częsć.

Mi się podobały wszystkie... :)
Chociaż zgadzam się: w Księżycu w nowiu było za mało Edwarda;))
Najlepsze jest chyba "Zaćmienie"...

Zdecydowanie "Zaćmienie"
Tam jest akcja i dynamika postaci ....
Trochę mało jest jej w "PŚ" bo przy starciu z Volturiami myślałem że jakaś walka będzie jednak większa .... a niestety nie .... Ale i tak SAGA w całości jest eXtra!!

Jak dla mnei New moon xd
Jesttt całkiem inny xd .
Lubie nawet to że jest mało Edwarda (<3) .

Zdecydowanie New Moon.
Powód? Duużo Jacoba, którego uwielbiam i nie było ciągłego zachwycania się nad muskularnym ciałem Edwarda ;P
Na drugim miejscu Zaćmienie, potem Przed Świtem i na ostatnim miejscu Zmierzch.

A ja kocham Breaking Dawn :)
Bo tu się tak dużo dzieje i w ogóle wreszcie mam pewność że Bella i Edward na zawsze będą razem ^^
Chociaż z drugiej strony wolałabym tego nie wiedzieć, wolę przeżyć trochę dreszczyku jeśli pojawi się następna część <33 .

"Księżyc w nowiu", chociaż wahałam się jeszcze między "Zmierzchem". Dużo wilkołaków, mało Edwarda, przepiękna przyjaźń pomiędzy Bellą a Jacobem. Uwielbiam wracać do tej części.

Księżyc w Nowiu jest piękny.

Ale, Zmierzch.
Wszystko się od tego zaczyna, tajemnice, odkrycie prawdy, wspaniała miłość, która wspaniale rozkwita, za każdym razem czytam to z wielkim wzruszeniem, i do Zmierzchu zawsze będę czuła największą sympatię i miłość. :)

Wybrałem "Zaćmienie". Po prostu bardzo mnie wciągnęło. Zmierzch jest zaraz na 2 miejscu Razz

Trudno jest wybrać 1 część...

losamiiya napisał:

Księżyc w Nowiu jest piękny.

Ale, Zmierzch.
Wszystko się od tego zaczyna, tajemnice, odkrycie prawdy, wspaniała miłość, która wspaniale rozkwita, za każdym razem czytam to z wielkim wzruszeniem, i do Zmierzchu zawsze będę czuła największą sympatię i miłość. :)

Dokładnie, uważam tak samo, do pierwszej cześci zawsze będę miała sentyment, bo to dzięki tej części zapragnęłam przeczytać dalsze losy Bells i Eda Smile

Wszystkie cztery uwielbiam ale pierwsza ma największą magię i czytałam ją najwięcej razy Smile

Wszystko w niej jest wspaniałe, te początki znajomości, to poznanie Edwarda i Cullenów itd.

Dla mnie najpiękniejszy był Księżyc w Nowiu. Skarbnica cudownych cytatów, pięknych sentymentalnych myśli. I co najważniejsze wcale nie wydawał mi sie być nudny. Bardzo podobało mi się to, jak Bella pragnęła miłośc, jak robiła wszystko by tylko choć odrobinę ją począć. Dla niej miłość była jak narkotyk, zrobiła by wszystko by tylko dostać każdą jej ilość. Cudowna jest ta część.

Wg. mnie, to najlepsze jest "Eclipse". Pełno akcji i wgl. po prostu zakochałam się w historiach Rose i Jaspera... to jest najlepsze część, chociaż każda m a swój urok, Twilight, New Moon i Breaking Dawn...

Ciężko mi wybrać, gdyż waham się pomiędzy "Zaćmieniem" oraz "Księżycem w nowiu".
Obie maja swój urok, mimo, ze w kazdej z nich panuje odmienna atmosfera...
Lubię sentymentalne książki, poruszające watek cierpienia - i to znajduję właśnie w "KwN" ; natomiast "zaćmienie" jest wartka, dynamiczna, trzymająca w napięciu...
Naprawdę nie umiem się zdecydować - są dla mnie ex aequo na pierwszym miejscu.

Trudno powiedzie, która z części jest najlepsza. W sumie to każda ma w sobie coś urzekającego. Może na początku trochę brakowoało mi Edwarda w ECLIPSE, ale tylko na początku. Szybko przerzuciałam sie na Jakoba i wkrótce to z nim nie chciałam się rozstawać. Wink

mnie się podobał najbardziej "zmierzch". wiem,ze Steph nie była jeszcze tak doświadczona,ale fabuła mi się podobała. Bella nie była jeszcze przekonana o tym,że Edward ją kochał i ta niepewność mnie się podobała.:)

Waham się między "Zaćmieniem" a "Przed świtem"...
Ale chyba wybiorę ostatnią część; nie musiałam już czytać tyle o tym niezdarstwie Belli, księgi Jacoba też były wg. mnie ciekawe Wink

tylko to wpojenie, grr ; - d

chyba najwięcej działo się w 'księżycu w nowiu'. i chyba dlatego tę część najbardziej lubię.
'zmierzch' był przynudnawy, w 'zaćmieniu' zaczynali świrować, a po 'przed świtem' spodziewałam się więcej.

A ja uwielbiam pierwszą część. Wtedy ta miłość Belli i Edwarda była taka delikatna iurocza. Wszystko poznawali na zasadzie małych kroczków. Pierwszy pocałunek, poznanie swoich rodzin. To było takie naturalne. I ta scena na łące - marzenie ^^

Zdecydowanie wszystkie części sagi miały coś w sobie.Każda była inna, dlatego teraz nie jestem w stanie określić która mi się najbardziej spodobała.
Pierwsza, 'Twilight' była bardzo ciekawa, trzymała w napięciu, ale niestety dla mnie była za krótka.
Drugą jest 'New moon'.W tej części urzekły mnie momenty kiedy Bella przebywała u Jacoba.Były takie naturalne i życiowe, ale tutaj znowu brakowało mi Edwarda ;O
Trzecia, 'Eclipse' jest równie dobra co pozostałe. Spodobało mi się w niej to, że Edward i Bella dużo się w niej 'miziali' ;] Nie mam jej nic do zarzucenia poza tym że była odrobinkę nudna ;>
I teraz ostatnia, 'Breaking down'. Ta miłość, to spełnienie. te problemy .Wszystko super.Dzięki niej nawet przekonałem się do Jacoba Wink