Personal Correspondance - S. Meyer odpowiada na pytania

Zgadzam się z Madeline_Cullen . Stephenie stworzyła całkiem inny pogląd o wampirach i to jest takie rewolucyjne , że czytam sagę Mayer . Coś innego , nowego i naprawdę ciekawego .

VampireCullen napisał:

Zgadzam się z Madeline_Cullen . Stephenie stworzyła całkiem inny pogląd o wampirach i to jest takie rewolucyjne , że czytam sagę Mayer . Coś innego , nowego i naprawdę ciekawego .

I dlatego Stefani może sobie nazywać wszystkie wcześniejsze, lepsze, legendarne opowieści o wampirach kupą bzdur? Bo ona wie lepiej. Co z tego, że na cześć Brama Stockera powstały nagrody literackie, ochrzczone jego imieniem? Stefani wie, że to kupa bzdur!

Cytat:

Widzę, że jesteś wybitnym znawcą wampirów. Może zapoznasz mnie z jakimś?!

Wybacz, nie widzę związku między tym, a moją wypowiedzią.

Cytat:

A, co według Ciebie nie jest kupą bzdur? Powtarzanie tych samych schamatów w tysiąch książek? Rozumiem, że satysfakcjonowałoby Cię czytanie po raz enty o tym jakie to wampiry są straszne, jak to uciekają przed wodą święconą i nie odbijają się w lustrze?

Owszem, to byłoby na pewno lepsze.

Cytat:

Meyer wprowadziła coś nowego. W pewnym sensie 'rewolucyjnego'. I rzeczywiście ona tworzy nową, własną legendę, w którą zapewne w mniejszej lub większej części wierzy.

A ja jestem pewna, że ta legenda przestanie krążyć, kiedy na rynek znowu wejdzie jakaś 'rewolucyjna' książka typu Zmierzch, tak jak to się stało z modą na Pamiętnik Księżniczki.

matchgirl napisał:

I dlatego Stefani może sobie nazywać wszystkie wcześniejsze, lepsze, legendarne opowieści o wampirach kupą bzdur? Bo ona wie lepiej. Co z tego, że na cześć Brama Stockera powstały nagrody literackie, ochrzczone jego imieniem? Stefani wie, że to kupa bzdur!

Mam wrażenie, że mówiąc "kupa bzdur" odnosiła się do tego, jak to wygląda w jej książce.

matchgirl napisał:

Cytat:

Widzę, że jesteś wybitnym znawcą wampirów. Może zapoznasz mnie z jakimś?!

Wybacz, nie widzę związku między tym, a moją wypowiedzią.

Chodziło mi o to, że odnosisz się do wszystkiego tak jakby te wszystkie.. nazwijmy to 'stare' legendy, były prawdą, a SM starałaby się nagle udowodnić, że ziemia jest płaska.

no nie wiem ale mam wrazenie ze kazdy pisarz, pisarka moze stworzyc sobie w ksiazce swoj wlasny swiat. jednemu moze sie ten swiat podobac dugiemu nie, ale nie widze potrzeby aby sie tak strasznie irytowac. tym ze SM stworzyla sobie inne wampiry niz te ktore sa nam znane z legend czy cos.
twilight to jej swiat i moze w nim robic co tylko chce.

Pamiętam jak w jakimś wywiadzie Meyer napisała, że już w pierwszym tomie podała wskazówkę dotyczącą dziecka (za cholerę nie mogę znaleźć, mimo, że byłam święcie przekonana, ze faktycznie tak było - chyba mi się już wszystko miesza), natomiast w BD jest to trochę bardziej wyjaśnione

UWAGA SPOILER

"...Było tam też coś o kobietach. (Jak możesz mnie obwiniać, że cię zdradziłam – wracasz do domu po ponad dwuletnim rejsie i ja jestem w ciąży? To był koszmar! Zahipnotyzował mnie tymi swoimi wampirzymi mocami…)
To była część definicji koszmaru – ojciec musiał wychować nie swoje dziecko – swego rodzaju nieszczęśliwy łup. ...Oczywiście Rosalie nie mogłaby mieć dziecka, była zamrożona na zawsze w stanie, jaki osiągnęła zanim przestała być człowiekiem. Całkowicie niezmienna. Ale kobiece, ludzkie ciała, zmieniały się, były w stanie mieć w sobie dziecko. Cykliczne, comiesięczne zmiany, a potem ta największa, noszenie w sobie rosnącego dziecka. Ciało Rosalie nie przemieniało się.
Ale moje tak. Znów dotknęłam dziwnego guzka w moim brzuchu, którego z pewnością wczoraj tam nie było.
A mężczyźni, ludzie – oni cały czas mieli możliwości, od okresu dojrzewania do starości. Przypomniałam sobie, nie wiadomo skąd, dziwny szczegół z życia Charliego Chaplina – miał już ponad siedemdziesiąt lat, gdy został ojcem swojego najmłodszego dziecka. Mężczyźni nie musieli się martwić o jakiekolwiek zmiany swojej płodności.
Oczywiście, czy ktokolwiek wiedział, czy mężczyźni-wampiry także mogą spłodzić dziecko, podczas gdy wampirzyce nie? Żaden wampir na świecie nie wypróbował tego z ludzką kobietą.
Chyba tylko jedna para…"

oczywiście dla mnie temat Reneesme...cóż nie byłam tym zachwycona...

Ja jeszcze nie czytałam BD nie chcę czytać tego nieoficjalnego tłumaczenia, czekam na książkę. Ale jakoś też mi nie podchodzi ta wiadomość o dziecku

ale zobaczymy jak to się potoczy.
Wyjaśnienia S.M. wydają mi się dość dobre, przecież nie możemy od niej wymagać wyjaśniania każdego najmniejszego szczegółu, musiała by być schizofreniczką i żyć w tych dwóch światach <realnym i fikcyjnym>.

anika napisał:

Ja jeszcze nie czytałam BD nie chcę czytać tego nieoficjalnego tłumaczenia, czekam na książkę. Ale jakoś też mi nie podchodzi ta wiadomość o dziecku

ale zobaczymy jak to się potoczy.
Wyjaśnienia S.M. wydają mi się dość dobre, przecież nie możemy od niej wymagać wyjaśniania każdego najmniejszego szczegółu, musiała by być schizofreniczką i żyć w tych dwóch światach <realnym i fikcyjnym>.

nic mi nie wiadomo na temat nieoficjalnego tłumaczenia Wink

ja również czekam na polskie wydanie, a że angielskie było jakiś czas temu...
Autor zawsze ma rację, skoro Meyer miala taką wizję i tak uznała za słuszne, to chyba trzeba się z tym zgodzić (albo i nie :D )

Nie kwestionuje jej wizji, powinna to po prostu zostawić i ująć jednym prostym słowem 'magia'. I już. Nie potrzebne są te wszystkie tłumaczenia na siłę jak to, kto z kim i dlaczego, a w ogóle to dziecko to, a Edward tamto.. bo to porusza moje trybiki w mózgu, które siłą rzeczy zastanawiają się jak to jest możliwe, a nie powinny, bo to przecież wyłącznie fikcja.

Zaznaczam: Powyższa wypowiedź dotyczy wyłącznie wątku z ciążą Belli :P

miło tak dowiedzieć się jakichś szczegółów ;p
ale to, że Alice ma 147cm wzrostu to już moim zdaniem przesada xD' no ludzie, ja jestem niska, a ona sięgałaby mi do ramion. Rose też wg mnie jest trochę za niska, tym bardziej biorąc pod uwagę to, że 'modelki' zazwyczaj są wysokie ;p

ja spytałabym się Meyer, jak reaguje ona na fanfici, które najbardziej ją irytują a które najbardziej jej się podobają ^^

A moim zdaniem pomysł z ciążą Belli to idealna sprawa ale to jest tylko moje skromne zdanie albowiem ja niby miała się zakączyć książka? "Żyli długo i szczęśliwie" to zobaczcie sobie ile rozdziałów liczyłaby ta książka....do wyspy esme a potem mogłoby być przemienie i koniec a tak to Renessme jest kimś nowym i wogóle dla mnie to naprawdę kochane dziecko.

Oo, wiele ciekawych rzeczy się dowiedziałam z tych odpowiedzi :p Właśnie się zastanawiałam, czy wampirom rosną włosy :p Pomyślcie, co by było, gdyby Edward w przypływie furii wyrwał Rose jej blond włoski ^^
Ale że Alice ma 147 cm? Jezu, to prawdziwy krasnal, jak ona musi wyglądać z Jasperem z jego 1,90 xD

Mam jedno pytanie. Edward podczas wesela zjadł kawałek tortu. Jak to zrobił? Przecież wampiry nie jedzą!

Przecież w Zmierzchu zjadł kawałek pizzy :P
I tam porównał to do jedzenia piasku Wink

żeby poznać jego odczucia a propo jedzenia, najlepiej przeczytać Midnight Sun właśnie ten fragment z tą sytuacje z pizzą Wink

Wysłany: Nie 15:15, 01 Mar 2009

Dzięki za tłumaczenia :)

Widzę, że nie tylko mnie zszokował niski wzrost Alice :) Oni wszyscy tam są w porównaniu z nia tacy wyrośnięci ;D Sporo się dowiedzielismy z tego. Nie można obwiniać Meyer, że czasem jej odpowiedzi się wykluczają. A z płodnością wampirów pozostaje nam się po prostu przyzwyczaić.

Wysłany: Nie 16:09, 01 Mar 2009

talia napisał:

jeśli obetniesz swoje włosy, to jesteś udupiony.

Hahaha.
Pytania całkiem ciekawe. Zastanawiam się tylko jak Edward zapłodnił Bellę ;P

Wysłany: Nie 17:11, 01 Mar 2009

Miss.Cullen:) - Wampiry wytwarzają coś podobnego do spermy. ;]

Wysłany: Pon 12:38, 02 Mar 2009

ja nie rozumiem co jest nie jasnego w ciazy Belli... wszystko jest jasne jak slonce przeciez!! a co do Alice wzrost podchodzi ju zpod karla... za malo jak dla mnie:):)

Wysłany: Wto 17:34, 03 Mar 2009

Haruna napisał:

ja nie rozumiem co jest nie jasnego w ciazy Belli... wszystko jest jasne jak slonce przeciez!! a co do Alice wzrost podchodzi ju zpod karla... za malo jak dla mnie:):)

W takim razie, wybacz Haruna, ale chyba nie wiesz, jak wyglądają karły. Alice jest po prostu n i s k a a nie jest karłem. Sama jest niska i znam dużo niskich osób. Karły zazwyczaj nie przekraczają 1 m wzrostu. Nie chcę tu nikogo krytykować, ale mogłaś swoją wypowiedzią kogoś urazić. Najpierw pomyśl, jakie mogą być konsekwencje Twoich "teorii"

Wysłany: Wto 18:20, 03 Mar 2009

Edward's girlfriend:

Dla jasności wzrost do 150cm nie jest wzrostem normalnym dla doroslego czlowieka. Ludzie ktorzy osiagneli nie cale 150 przewaznie sa leczeni hormonalnie lub sa leczeni na niedoczynnosc tarczycy. Wiec stwierdzam, ze Alice majaca 147cm nie cechuje sie standartowym ludzkim wzrostem.

Sadze, ze ten temat nie jest poswiecony na dykusje i obalanie "teorii" innych uzytkownikow. Szanuj terorie innych bo ja szanuje Twoje. Jezeli chcesz kontynuowac ze mna dyskusje na temat ludzkiego wzrostu zparaszam na PW bo ja nie lubie zasmiecac tamtow Pozdrawiam :)