|
Autor |
Wiadomość |
moniqa
Zły wampir
Dołączył: 11 Gru 2008
Posty: 327 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: nie z tego świata :]
|
Wysłany:
Pią 18:37, 16 Sty 2009 |
|
KaeM napisał: |
"Bylam niczym osamotniony ksiezyc - satelita, ktorego planeta wyparowala w wyniku jakiegos kataklizmu. Mimo jej braku, ignorujac prawo grawitacji, wparcie krazylam wokol pustki po swojej dawnej orbicie"
<3 piękny. |
Normalnie jak mi go przypomniałaś to sobie zmienię podpis :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Kitty
Wilkołak
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 173 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Pią 19:30, 16 Sty 2009 |
|
kolejne moje ulubione cytaty z KwN:
"Tak wlasnie sie czulam - jakby ktos umarl. Ba, jakbym to ja umarła. Z odejsciem Edwarda nie stracilam jedynie ukochanej osoby - a sama taka strata niejednego doprowadzila do samobojstwa. Stracilam tych ukochanych osob wiele - cala rodzine - a co za tym idzie cala swoja przyszlosc, przyszlosc , ktora spodziewalam sie wsrod nich spedzic. Zylam bez celu, a wiec tak jak by mnie nie bylo."
"Twoj romans stulecia dobiegl konca. Krolewicz nie wroci. Nie wyrwie cie pocalunkiem ze zlego snu."
"Dzwonil tutaj! Edward dzwonil do mnie do domu! Tylko centymetry dzielily mnie od sluchawki, a Jake mi jej nie podal!"
"Siedem miesiecy rozlaki okazalo sie nic dla mnie nie znaczyc. Nie dbalam o to, co powiedzial mi wtedy w lesie. Nie dbalam o to, ze mnie nie chcial. Bylam gotowa zrobic dla niego wszystko, nawet poswiecic wlasne zycie."
"W rzeczywistosci bylo mi wszystko jedno, co go motywuje - najwazniejsze bylo to, ze calowal mnie wlasnie w czolo. Calowal mnie! Byl przy mnie! A stracilam przeciez nadzieje ze kiedykolwiek sie jescze spotkamy! Ach, za takie blogoslawienstwo warto bylo zginac tragicznie w wieku osiemnastu lat."
"Dobrze ze chociaz nie calowal mnie w usta - tylko to chronilo mnie przed popadnieciem w obled. W koncu ile razy mozna czyjes serce przepuscic przez magiel?"
"(...)ale nie pojmuje, dlaczego uwazasz, ze zaslugiwalabys na to, zeby trafic do pielka. Czyzbys od mojego wyjazdu zabila paru ludzi?
- Skad. Zreszta wcale nie twierdze ze trafilam do piekla. W piekle nie nagrodziliby mnie twoja obecnoscia."
"Urok ktory na mnie rzucilas nigdy nie oslabnie - szepnąl. -Wiez ktora nas laczy jest niezniszczalna."
"Tamci czy Victoria moga mnie co najwyzej zabic. Ty mozesz mnie zostawic. To gorsze niz smierc." |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kitty dnia Pią 19:32, 16 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
KaeM
Gość
|
Wysłany:
Sob 11:29, 17 Sty 2009 |
|
"Urok ktory na mnie rzucilas nigdy nie oslabnie - szepnąl. -Wiez ktora nas laczy jest niezniszczalna."
a przy tym oczywiście "łezka mi się w oku zakręciła". :( zawsze tak mam...
ps. moniqa, teraz masz piękny podpis. :D |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Sob 21:18, 17 Sty 2009 |
|
Zacytowałyście sporą część Sagi i trafiacie w moje ukochane fragmenty :) |
|
|
|
|
moniqa
Zły wampir
Dołączył: 11 Gru 2008
Posty: 327 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: nie z tego świata :]
|
Wysłany:
Sob 22:56, 17 Sty 2009 |
|
och jak wam zazdoszczę.... też bym chciała ze spokojnym sumieniem poczytać sobie teraz książkę... i chętnie umieściłabym cytaty, a nie mogę... ale jak tylko będę mogła to napewno coś łądnego się pojawi :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Aila Cullen
Człowiek
Dołączył: 13 Sty 2009
Posty: 95 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Twilight Łódź Team <3
|
Wysłany:
Nie 3:20, 18 Sty 2009 |
|
Leń mnie złapał. Jestem w połowie "Zaćmienia", a dopiero teraz dzielę się moimi ulubionymi fragmentami "Księżyca w nowiu".
Poznałabym ten głos wszędzie, a
słysząc go, obudziłabym się w środku nocy - ba, mogłabym się założyć, że obudziłabym się i
w grobie. Za tym głosem poszłabym przez ogień, a już na pewno przez chłód i bezustanną
mżawkę - to drugie robiłam akurat z oddaniem dzień w dzień.
Co on najlepszego wyrabiał?! Nie po to sprowadzili się do najbardziej pochmurnego
miejsca na świecie, żeby teraz paradował sobie w słońcu, obnosząc się z rodzinnym sekretem!
- Nie musisz tu ze mną siedzieć.
- Posiedzę. I tak będę patrzył głównie na ciebie. - Gładził mnie po przedramieniu,
zostawiając pasma gęsiej skórki. - Będziesz płakać?
- Raczej tak. Jeśli pozwolisz mi się skupić.
- W takim razie nie będę ci przeszkadzał - oświadczył. Nie minęło jednak dziesięć
sekund, a poczułam jego pocałunki na włosach, co bardzo, ale to bardzo, mnie
dekoncentrowało.
- Bo uważam, że dla swojego dobra to z nim powinnaś być, a nie ze mną!
- Wolałabym umrzeć, niż zostać dziewczyną Mike'a Newtona! - wykrzyknęłam. -
Wolałabym umrzeć, niż zadawać się z kimkolwiek oprócz ciebie!
Ojciec żył w błogiej nieświadomości, co do nocnych wizyt mojego lubego. Gdyby się
dowiedział, dostałby pewnie udaru. Nie czułam jednak żadnych wielkich wyrzutów sumienia
- nie robiliśmy z Edwardem nic, na co nie dałby nam przyzwolenia. Jeśli by to ode mnie
zależało, byłoby zapewne inaczej, ale Edward był zdania, że nie wolno mu się przy mnie
zapomnieć.
Czas przemija nawet wtedy, kiedy wydaje się to niemożliwe. Nawet wtedy, kiedy
rytmiczne drganie wskazówki sekundowej zegara wywołuje pulsujący ból. Czas przemija
nierówno - raz rwie przed siebie, to znów niemiłosiernie się dłuży - ale mimo to przemija.
Nawet mnie to dotyczy.
Jak ten oczadziały krwią kretyn <- Jacob o Edwardzie
Jeśli ja jestem głuptasem, to ty masz poważne zaburzenia psychiczne. <-- Bella do Jacoba
Miłość jest ślepa. Im mocniej się kogoś kocha, tym bardziej irracjonalnie się
postępuje.
Boże, Bello po wyjeździe wampirów nie
mogłaś dla odmiany zaprzyjaźnić z paroma ludźmi?
Twój
romans stulecia dobiegł końca. Królewicz nie wróci. Nikt nie wyrwie cię pocałunkiem ze
złego snu.
A teraz pozwól, że się skoncentruję. Zobaczmy, co nasz kochany świr
kombinuje.
Trafiłam do nieba - w samym środku piekła.
- Co z Charliem?
Edward zmarszczył czoło.
- Śpi. Wcześniej odbyliśmy poważną rozmowę i musisz wiedzieć, że łamię właśnie
jedną z ustanowionych przez niego reguł. No, może nie do końca, bo zakazał mi przekraczać
próg swojego domu, nie parapet, ale mimo wszystko... Jego intencje były jasne.
- Isabello Marie Swan - wyszeptał Edward z bardzo tajemniczą miną. Sprawiał
wrażenie bliskiego obłędu. - Czy naprawdę wierzysz, że poprosiłem Volturi o śmierć,
ponieważ gryzło mnie sumienie?
Swoim pytaniem zupełnie zbił mnie z pantałyku.
- A nie? - wykrztusiłam zdezorientowana.
- Owszem, miałem wyrzuty sumienia. Ogromne. Tak ogromne, że nie potrafiłabyś
wyobrazić sobie ich mocy.
- No to, co się nie zgadza? Nie rozumiem.
- Bello. - W oczach Edwarda płonął ogień, ale zachowywał spokój. - Pojechałem do
Volterry, ponieważ sądziłem, że nie żyjesz. To, czy przyczyniłem się do twojej śmierci, czy
nie, nie było najistotniejsze. Oczywiście, popełniłem poważny błąd, nie potwierdzając u Alice
tego, co przekazała mi Rosalie, ale przecież zadzwoniłem do was do domu i Jacob
powiedział, że Charlie jest na pogrzebie. Wszystko pasowało. Kto jeszcze mógł mu umrzeć?
Jak wysokie jest prawdopodobieństwo takiego zbiegu okoliczności? Ach... - Wydawał się o
czymś sobie przypomnieć. - No tak. Zniżył głos do tego stopnia, że nie byłam pewna, czy
trafnie odgaduję, co mówi.
- Los zawsze przeciwko kochankom. Nieporozumienie za nieporozumieniem. Już
nigdy nie będę krytykował Romea.
- Myślałem, że wszystko ci szczegółowo wyjaśniłem. Bello, życie w świecie, którego
nie byłabyś częścią, nie miałoby dla mnie najmniejszego sensu.
- Zobaczyłem w twoich oczach, że przyjmujesz moje straszne wyznanie bez
zastrzeżeń. A poinformowałem cię przecież, że cię nie chcę! Czy mogłem powiedzieć coś
bardziej nieprawdopodobnego, coś bardziej absurdalnego! Potrzebowała cię każda komórka
mojego ciała!
Twoje dobro było dla mnie ważniejsze od
własnego, ważniejsze od tego, czego chciałem i czego potrzebowałem. A prawda jest taka, że
to ciebie chcę i ciebie potrzebuję. Teraz, kiedy wróciłem, nie zdobędę się na to, żeby znowu
wyjechać. Dzięki Bogu, mam też dobrą wymówkę! I beze mnie pakujesz się notorycznie w
tarapaty. I beze mnie otaczasz się istotami z legend. Nawet gdybym wyniósł się do Australii,
nic by to nie pomogło.
Zanim cię poznałem, Bello, moje życie przypominało bezksiężycową noc. Mrok
rozpraszały jedynie nieliczne gwiazdy przyjaźni i rozsądku. A potem pojawiłaś się ty.
Przecięłaś to ciemne niebo niczym meteor. Nagle wszystko nabrało barw i sensu. Kiedy
znikłaś, kiedy meteor skrył się za horyzontem, znów zapanowały ciemności. Otoczyła mnie
czerń. Nic się nie zmieniło, poza tym, że twoje światło mnie poraziło. Nie widziałem już
gwiazd. Wszystko straciło sens.
Chciałam mu wierzyć. Tyle, że opisał, jak wyglądał mój świat bez niego, a nie na
odwrót.
- Kiedyś twoje oczy przyzwyczają się do ciemności - wymamrotałam.
- W tym cały problem - jakoś im to nie wychodzi.
- Chyba zdajesz sobie sprawę, że kiedyś umrę? - spytałam.
Odpowiedział bez chwili namysłu. Tak, wszystko miał starannie przemyślane.
- Pójdę w twoje ślady tak szybko, jak to tylko będzie możliwe.
- Wiesz, co? W życiu nie słyszałam większej bzdury.
Musisz wiedzieć, że nie jesteś pępkiem świata. - (Dla innych. Dla mnie tak - dodałam
w myślach.)
- Tamci czy Victoria mogą mnie co najwyżej zabić. Ty możesz mnie zostawić. To
gorsze niż śmierć.
Trzecia opcja w skrócie: Edward mnie kochał. Łącząca nas więź była silna i żywa bez
względu na to, ile dzieliło nas kilometrów. A Edward, podobnie jak ja, na zawsze już miał
być naznaczony piętnem naszej miłości. Należał do mnie, tak jak ja należałam do niego, i to,
że przewyższał mnie urodą czy inteligencją, nie miało żadnego znaczenia.
Czy to właśnie usiłował mi przekazać tamten aksamitny baryton?
- Boże! - wykrzyknęłam.
- Co?
- Och... Nic. Wszystko.
- Co dokładnie? - spytał, spięty.
- Ty mnie kochasz!
Nie mogłam się temu odkryciu nadziwić. Nagle wszystko stało się jasne.
W oczach Edwarda malowało się jeszcze zatroskanie, ale jego usta wygięły się w tak
uwielbianym przeze mnie łobuzerskim uśmiechu.
- Oczywiście, że cię kocham. Kocham jak wariat.
Coś mi się tu nie zgadzało.
- Co z tego, że nie namierzą mnie, skoro namierzą ciebie.
- Ach. Już ja potrafię o siebie zadbać. Emmett zaśmiał się i wyciągnął ku bratu dłoń.
- Superplan. Przybili piątkę.
- Wcale nie - syknęła Rosalie.
- Wcale nie - powtórzyłam.
- A mi się podoba - wyznał Jasper.
- Co za idioci - mruknęła Alice.
- Przed całą operacją... wyjdź za mnie. Czekałam na jakiś ciąg dalszy, ale się nie
pojawił.
- Czy ten dowcip ma jakąś puentę?
Edward westchnął.
- Ranisz moje ego, Bello. Proszę cię o rękę, a ty myślisz, że to żart.
- No bo to niepoważne.
- Jestem poważny w stu procentach.
Potwierdził to odpowiednim wyrazem twarzy.
- Bez przesady. - W moim głosie pobrzmiewały nutki histerii.
- Przecież ja mam tylko osiemnaście lat!
- A ja prawie sto dziesięć. Pora się ustatkować. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KaeM
Gość
|
Wysłany:
Nie 12:17, 18 Sty 2009 |
|
wiem, że to Wichrowe Wzgórza, ale ten cytat jest w E więc mogę go napisać.
"Nie mogę żyć bez mego życia! Nie mogę żyć bez mojej duszy!" <--- Edward do Belli (a tak serio to słowa Heathcliff'a ) |
|
|
|
|
Shala
Nowonarodzony
Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 20:49, 18 Sty 2009 |
|
Wszystkie cytaty są świetne
Ale lubię jeszcze:
[Bella] Co ty tu robisz?
[Jacob] Usiłuję... Usiłuję dotrzymać obietnicy.
[Bella] Kiedy to mi obiecałeś, że popełnisz samobójstwo , rzucając się z naszego świerka?
~`~
-Alice powiedziała że widziała w swoich wizjach Carlisle'a i jego rodzinę. Nie wierzyłem, że można być wampirem i funkcjonować w ten sposób, ale udzielił mi se jej optymizm. No i poszliśmy do nich dołączyć.
- Tak, tak. A oni o mało nie umarli ze strachu. Sama pomyśl, Bello, jak to wyglądało. Mnie i Emmetta nie ma w domu, bo jesteśmy akurat na polowaniu, a tu ładuje się do domu dwójka obcych wampirów: facet cały pokryty bitewnymi bliznami i jakiś narwany chochlik, który zna imiona domowników i wiele innych szczegółów, i dopytuje się , który pokój możne zająć! Kiedy wróciłem, wszystkie moje rzeczy były w garażu!
Alice wzruszyła ramionami.
- Z twojego pokoju był najładniejszy widok |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Martyna
Człowiek
Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 96 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Radom
|
Wysłany:
Nie 21:04, 18 Sty 2009 |
|
''-Poprosu znam moje wlasne przeznaczenie.
Edward ujął moją dłoń. Wiedział, że dotyczy to takze jego. Kiedy powiedzialam ''moje przeznaczenie'' nie było watpliwosci, ze mam na mysli nasza dwojke. Bylismy tylko polowkami calosci''
MS, str 298.
To mozesz przerobic na zaproszenia... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KaeM
Gość
|
Wysłany:
Nie 23:53, 18 Sty 2009 |
|
Shala napisał: |
[Bella] Co ty tu robisz?
[Jacob] Usiłuję... Usiłuję dotrzymać obietnicy.
[Bella] Kiedy to mi obiecałeś, że popełnisz samobójstwo , rzucając się z naszego świerka? |
z której to części ? |
|
|
|
|
karolyna
Zły wampir
Dołączył: 11 Gru 2008
Posty: 272 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Fooorks ^^
|
Wysłany:
Nie 23:57, 18 Sty 2009 |
|
Z drugiej :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KaeM
Gość
|
Wysłany:
Pon 0:05, 19 Sty 2009 |
|
dzięki. NM czytam rzadko, bo nie lubię "życia" bez Edwarda. :P czytam tylko początek (do "lasu") i od wizyty Alice. |
|
|
|
|
Shala
Nowonarodzony
Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 16:01, 19 Sty 2009 |
|
no tak to jest z NM :D Przypomina mi czas kiedy to czytałam tą cześć i kiedy to ciągle narzekałam kiedy to w końcu Edward się pojawi :D. heh |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KaeM
Gość
|
Wysłany:
Pon 16:29, 19 Sty 2009 |
|
ja właśnie kończę kolejny raz. zaraz pewnie wrzucę kolejne cytaty, bo kilka zaznaczyłam. :D |
|
|
|
|
So
Wilkołak
Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 166 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany:
Pon 17:21, 19 Sty 2009 |
|
Martyna napisał: |
''-Poprosu znam moje wlasne przeznaczenie.
Edward ujął moją dłoń. Wiedział, że dotyczy to takze jego. Kiedy powiedzialam ''moje przeznaczenie'' nie było watpliwosci, ze mam na mysli nasza dwojke. Bylismy tylko polowkami calosci''
MS, str 298.
To mozesz przerobic na zaproszenia... |
to z Midnight Sun? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
moniqa
Zły wampir
Dołączył: 11 Gru 2008
Posty: 327 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: nie z tego świata :]
|
Wysłany:
Pon 17:26, 19 Sty 2009 |
|
Martyna napisał: |
''-Poprosu znam moje wlasne przeznaczenie.
Edward ujął moją dłoń. Wiedział, że dotyczy to takze jego. Kiedy powiedzialam ''moje przeznaczenie'' nie było watpliwosci, ze mam na mysli nasza dwojke. Bylismy tylko polowkami calosci''
MS, str 298.
To mozesz przerobic na zaproszenia... |
Dzieki :P
Ciekawa propozycja :) ale ty chyba nie z MS... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Martyna
Człowiek
Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 96 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Radom
|
Wysłany:
Pon 19:05, 19 Sty 2009 |
|
To z BD...
O kurde, a podpisalam MS....
ale ze mnie niemota, sorry... |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Martyna dnia Pon 19:06, 19 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Shala
Nowonarodzony
Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 20:29, 19 Sty 2009 |
|
kolejne cytaty :P :
Zaćmienie:
"Zaciekawiło mnie tylko, z jakiego powodu dźgnęłaś go nożem. Ale jak dla zabawy, to nie ma sprawy."
"- No nie wiem, nie wiem. Na kanapie nie dałoby się zrobić tego i owego"
"- Boże, ale z ciebie upierdliwy masochista...
- Do usług."
NM
"Żyłam bez celu, a więc tak, jakby mnie nie było"
" Żegnaj, kocham cię - gdybym mogła mówić, tak brzmiałyby ostatnie słowa"
"A potem, tak wyraźnie, jak gdyby groziło mi straszliwe niebezpieczeństwo, usłyszałam głos Edwarda - jego aksamitny szept:
- Bądź szczęśliwa "
Zmierzch:
"wbiłam mu nóż w serce, a teraz musiałam go przekręcić"
"Nie ma krwi, nie ma żalu."
"- Ja tu słyszę w głowie głosy, a ty się przejmujesz, że jesteś wariatką - zaśmiał się Edward... "
"Bello, nie po to przechodziłem samego siebie, ratując cię z licznych opresji, żeby pozwolić ci zasiąść za kierownicą, kiedy ledwo trzymasz się na nogach. A poza tym jazda po pijanemu to przestępstwo."
- Po pijanemu?
- Sama moja obecność działa na ciebie upajająco." |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
moniqa
Zły wampir
Dołączył: 11 Gru 2008
Posty: 327 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: nie z tego świata :]
|
Wysłany:
Pon 20:33, 19 Sty 2009 |
|
Martyna jesteś tylko człowiekiem.
I powiedzenie to nabiera zupełnie nowego znaczenia :D |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez moniqa dnia Pon 20:34, 19 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 20:34, 19 Sty 2009 |
|
mój ulubiny fragment to:
"- Wiesz co, Leah, idż, skocz z klifu" |
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|