Alice i Jasper

Nasza kochana Alice klasowa
Jest fajna i odjazdowa.
Ciągle myśli o swym Jasperze
I kochają się szczerze
On za nią w ogień by skoczył
I nikt z Tobą w tej sprawie nie będzie się droczył.
Jasper i Alice to para wzorowa,
A ich miłość jest odlotowa!
Ta para nie jest popularna,
Ale to nie oznacza, że marna!
Oni może i kochają się skrycie,
Ale ponad życie.

Ten "wierszyk" dedykuję Pauli i Kubie,
Wierzcie na słowo, że Was bardzo lubię.

Khem. Wierszyk na poziomie wpisu do pamiętnika. Rymy częstochowskie. Brakuje płynności i większego pomysłu, że odpowiedniej ilości sylab nie wspomnę. I czegoś w guście średniówki (cezura? dawno nie tykałam poezji, czasy liceum już sto lat za mną, mogłam coś pokręcić, chodzi o to, że rytm wiersza jest zaburzony). Sensu nie widać.
Nie podoba mi się, choć w tym wierszyku przynajmniej wiadomo, o co chodzi i nie ma bełkotu ani natchnionych wielkich słów. Ale to zdecydowanie za mało, by uznać go przynajmniej za dobry.
jędza thin

Tematyka fajna niby, ale z tymi rymami to coś napsociłaś.... Są takie zwykłe, proste. Ćwicz pisanie wierszy, jeśli Cię to interesuje, ale serio, przeczytaj najpierw swoją twórczość zanim ją umieścisz tutaj.... ^_~

Wysłany: Pią 12:54, 12 Mar 2010

Yhm... no cóż po pierwsze dziękuję za dedykację:).
Po drugie wierszyk bardzo fajny-choć krótki.
A po trzecie to już ci chyba mówiłam, że trzymam za ciebie kciuki w twoich dalszych próbach rozwijania talentu. Pisz, pisz i nie przeszkadzaj sobie;).
Pozdrowionka;*
Paula

Wysłany: Pon 22:34, 15 Mar 2010

Rymy, rymy i jeszcze raz rymy. Ich różnica w wersach powoduje zachwianie całej treści. Zero ładu, zero składu. Brak spójności.
Nie chcę cię zniechęcać do dalszego pisania (a wiem, że moje komentarze z natury traktuje się jako obelgę, po której autor zniechęca się do dalszej twórczości), ale powinnać ćwiczyć, dużo. Pisać i już.
Powracając do wiersza. Treść mi się nie podoba. Jak napisała thingrodiel wiersz do pamiętnika. Na poziomie 10 latki. Mimo, że wiadomo co i jak nie widzę sensu pisania takich wierszy. Ogólnie mogę go zaliczyć do słabych, jedych z najsłabszych jakie przeczytałam.