Cykl do AIEK [+18] | 31.05.2010

pragnę zaprezentować cykl wierszy poświęconych parze - podkreślam jeszcze raz - parze Edwarda i Jaspera...
cykl powstał na podstawie AIEK - tłumaczonego przez Dzwoneczka - cudownego i wspaniałego diablątka :P

oznaczenie + 18 ze względu na to, że generalnie to nie jest poezja delikatna... chwilami mam wrażenie, ze nie jest to poezja, ale się rymuje... :P

osobom, które mają jakiś problem z czytaniem tekstów z/o homoseksualizmie - nie polecam :)
reszta czyta na własną odpowiedzialność :P

wszystkie dedykuję Dzwoneczkowi, offcy, rani, shanti, dredziowi, sesce i całej reszcie gejsis, które pominęłam, a pewnie mnie jeszcze za to dorwą :P

Wszedłem na zajęcia - pierwsze tego dnia
owionął mnie twój zapach - chcę poczuć twój smak
Patrzyłem godzinami na twe piękne oczy
a myślałem, że w życiu nic mnie nie zaskoczy...

Miesiąc obserwacji - cały jestem w nerwach
włóczyłem się za tobą we wszystkich naszych przerwach
Pierwsze twe mrugnięcie znakiem dla mnie było
nie wiedziałem jednak co się zmieniło...

ze zdziwieniem stwierdziłem, że jestem nieśmiały
próbowałem nie słuchać myśli skołatanych
każdym swoim ruchem burzyłeś mój spokój...
miałem ochotę znaleźć pusty pokój...

Dotknąć twoich ust... przygryźć w uchu kolczyk...
pieścić twoje ciało i usłyszeć jęk, krzyk...
Chciałem poczuć twoje ciało pod moim ciałem...
dotykać, pieścić, lizać - tak, bardzo chciałem...

Poczułem twoją stopę trącającą moją...
i dalej, Boże! nie wiem jak sprawy stoją...
ta niepewność spać nie daje mi przez noce całe...
possałbym twą szyję, ale nie z umiarem...

pierwszy twój dotyk, pierwsze twoje słowa...
to sukcesu mego tylko połowa...
wreszcie kolacja, choć może spotkanie...
nie wiem, cholera, co włożyć mam na nie?...

wreszcie jestem, otwierasz ze swoim uśmiechem
moje myśli w tej chwili są czystym grzechem...
wyglądasz cudownie, zaraz cię poliżę...
podchodzę niepewnie - jestem coraz bliżej...

patrzysz mi w oczy, zieleń twych zabija...
podniecenie wzrata, a niepewność mija...
na moich ustach czuję ust twoi dotyk...
jesteś dla mnie jak narkotyk...

ląduję na ścianie czując twoje ciało...
marzenia się spełniają - mogę rzec już śmiało...

*****

napierasz na mnie, biodro przy biodrze...
marzyłem kiedyś, że się o mnie otrzesz...
usta zsuwasz niżej aż na moją szyję...
napięcie wzrasta, tego nie przeżyję...

czuje podniecenie, wiem, że też to czujesz...
Boże... jakim cudem wciąż się powstrzymujesz...
moje pragnienie sięga zenitu....
twój język doprowadza mnie do krzyku...

starałem się nie jęczeć gdy mnie całowałeś...
kątem oka widzę świece - więc to planowałeś...
moje ciało się twemu z pełni poddaje...
na noc chyba dzisiaj z tobą zostaje...

popychasz mnie dalej swymi biodrami
jesteśmy w łazience tak błogo sami...
ściągasz mi koszulkę, nie odrywasz wzroku
nie potrafię zrobić żadnego kroku...

widzę kolczyk w sutku, czułem też w języku...
nawet nie wiesz jakiemu poddajesz się ryzyku...
teraz moja kolej wędrówki ustami...
muszę cię dobrze poznać, bo jeszcze się nie znamy...

wypychasz biodra w moim kierunku...
usta zamykamy znów w pocałunku...
języki walczą o dominację...
zaprosiłeś mnie tylko na kolację?

dyszę ci w usta, przygryzasz mą wargę...
mój jęk uważasz chyba za skargę,
bo odrywasz się znowu mój aniele...
Boże... twe dłonie na moim ciele...

patrzę na ciebie, gdzie twoja bielizna?
jesteś bardzo szybki trzeba ci to przyznać...
gryzę cie po szyi, nie zostajesz dłużny...
po biodrze mi się przesuwa jakiś kształt podłużny...

wciągam cię pod prysznic drażniąc twoje sutki....
sam mnie rozebrałeś - a to tego skutki...
czuję jak twardnieją pod moim dotykiem
tak, w końcu nagradzasz mnie krzykiem....

Nie mam nic przeciwko homoseksualnym parom i jak zobaczyłam wstęp Twojego tematu poczułam się bardzo zaintrygowana.Zaczyna się nieźle, pomimo rymów dość prostych. Mój ulubiony fragment to:

kirke napisał:

ze zdziwieniem stwierdziłem, że jestem nieśmiały
próbowałem nie słuchać myśli skołatanych
każdym swoim ruchem burzyłeś mój spokój...

Lecz niestety później wszystko się psuje. Klimat gdzieś ulatuje i rymy wydają się wręcz częstochowskie.

kirke napisał:

wyglądasz cudownie, zaraz cię poliżę...

- ojej

Przyznaję bez bicia, że wolę białe wiersze, pełne metafor.
Nad tym tekstem bym trochę popracowała.
Przepraszam, mam nadzieję, że Cię nie uraziłam.
Pozdrawiam! :)

KIrke a ja cię uwielbiam za tę twórczość:) nikt nie zrozumie "przesłania" tych wierszy- rymowanek jeśli najpierw nie przeczyta AIEK. Wspaniale dobierasz słowa, własciewie to nie wiem jak ty to robisz że zawsze znajdujesz tak idelanie pasujący rym. Te wiersze sa takie lekkie, bez nadecia, erotyczne, baaardzo erotyczne że w ogóle uśmiech sam się cisznie na usta jak sie je czyta. Są rózne rodzaje twórczosci poetyckiej- taka bardziej powazna i mniej poważna(mój prywatny podział:) Serię Aiek zaliczam do tej drugiej ale przez to nic na traci.