|
Autor |
Wiadomość |
Antonina
Dobry wampir
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 1127 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 41 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z objęć Jokera
|
Wysłany:
Pon 20:12, 19 Paź 2009 |
|
Jak dla mnie, to żadna z powyższych nie pasuje. Kristen ma po prostu to "coś", zarówno jeśli chodzi o zachowanie jak i o wygląd, co robi z niej idealną Bellę.
Ale jakbym musiała kogoś wybrać, to właśnie ze względu na pewne cechy fizyczne i grę aktorską stawiała bym na Natalie Dormer - choć jej wiek były tu praktycznie cechą eliminującą ją na castingu
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
ewelincia
Wilkołak
Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 158 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sianów
|
Wysłany:
Pią 16:55, 30 Paź 2009 |
|
Bella jest fajna.
Postać Belli pokazuje
,że każda dziewczyna może znależć takiego ,,Edwarda'' |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Euricia Cullen
Nowonarodzony
Dołączył: 30 Lis 2009
Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z deszczowego Forks
|
Wysłany:
Czw 17:35, 17 Gru 2009 |
|
Nie lubię Belli ta postać jest przyczyną mojej irytacji.
Ciągle mówiła : chce być wampirem . Myślała tylko o sobie nie obchodziło ją to co będzie czuł Edward gdy tak się stanie. Jest też okropnie samolubna, wtedy kiedy w Zaćmieniu wypytywała Edwarda o Tanyę. Chciała poprostu usłyszeć że jest najważniejsza. Dlatego nie lubię tej postaci.
Ale cóż taka jest ta postać, mimo to jakoś ją muszę znosić.
A co do idealnej filmowej Belli to pasuje mi Emily Browning, gra lepiej od drewnianej Kristen. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Euricia Cullen dnia Czw 17:37, 17 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Chores
Nowonarodzony
Dołączył: 21 Gru 2009
Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 18:15, 21 Gru 2009 |
|
W sumie dużo wypowiedzieć się o Belli nie mogę, wszak nie przeczytałem wszystkich części. Właściwie bądź co bądź, Bella to główna bohaterka, więc gdyby zmienić w niej choćby jedną cechę, nie wiadomo czy nie zachwiałoby to całą fabułą. Swoje wady ma i to chyba jest w niej najlepsze, bo nie jest wyidealizowana itd. Ot, prosta dziewczyna, jakich wiele w nawet polskich liceach.
Jeśli chodzi natomiast o aktorkę grającą Bellę - cud, miód i może nawet bliski memu gustowi ideał. Naprawdę, mało bym w niej zmienił, a pod Bellę pasuje mi świetnie.
I tak się zastanawiam. Bez obrazy oczywiście, dziewczyny... Ale, czy Wasza niechęć do Belli nie jest spowodowana 'miłością' do Edwarda? Może nie samą zazdrością o nią, bo to absurdalne. Ale nie jest tak, że nie lubicie Belli, bo ona ma tyle wad, a mimo wszystko jest z Edwardem? :> |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
tola
Człowiek
Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 73 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 0:04, 26 Gru 2009 |
|
Powiem tak Chores, wydaje mi się, że nie masz za bardzo racji, jeżeli chodzi o tą „zazdrość” czytelniczek o Bellę. Oczywiście, zdarzają się wyjątki, którymi takowa zazdrość może kierować, ale raczej spójrzmy prawdzie w oczy. Czytając książkę przeważnie staramy się uosobić z głównym bohaterem… no i raczej zawsze kibicujemy mu, aby wszystko poszło po jego myśli i takie tam. Jednak, mimo wszystko jest coś, co sprawia, że np. ja i moje poprzedniczki nie lubią Belli.
Staram się oceniać w miarę obiektywnie, ale spójrzmy prawdzie w oczy, ta dziewczyna jest uosobieniem egoizmu, myśli tylko o sobie. Wybacz, ale pogrywa sobie z ludźmi. Dobrym przykładem może być na to Jacob (nie lubię chłopaka, ale mimo wszystko było mi go żal): robi mu nadzieje, szczególnie w Zaćmieniu odwiedzając go niemalże co rozdział, wymyka się do niego, daje mu wyraźnie do zrozumienia, że chce z nim spędzać czas, nawet bardziej niż z Cullenami, a gdy przychodzi co do czego to jest wielce oburzona, że coś do niej czuje.
Tak samo zagrywa sobie z Edwardem, ona ma totalnie gdzieś to, jak on się czuje gdy ona wylewa łzy za Jacobem (gdy w końcu po przeszło 400 stronach Zaćmienia wybrała tego Edzia), że ten facet gdy widzi ją płaczącą niemalże wpada w agonię. Tym bardziej, że on cały czas jakby czuje się winny, że Bella jest z nim i podświadomie wydaje mu się, że powinna być z Jacobem.
A o tym jej ciągłym paplaniu: „zmieńcie mnie w wampira” to już niekiedy nie mogłam czytać, jak można tak się prosić. W ogóle ta dziewczyna godności nie ma. Poprosiła raz- chyba wystarczy, a nie jęczeć i błagać na kolanach. To samo było, gdy Edward z nią zrywał, kiedy dowiedziała się, że wyjeżdżają od razu chciała jechać z nimi, jak jakiś pożal się pies.
Co mnie jeszcze denerwowało to to, że kiebietka nie ma za grosz poczucia swojej wartości. Ja rozumiem, miłość jej życia jest piękna, bogata i bla, bla, bla. Ale coś go przecież musiało w niej urzec, że wybrał właśnie ją. Dobra, mogła tak myśleć na początku znajomości, ale przez wszystkie cztery tomy sagi?! To już lekka przesada była.
Powiem tak, niech ona będzie już sobie tą Bellą, niezdarną i pseudo samarytańską, ale niech ma też trochę poszanowania dla własnej osoby i trochę wiary w siebie. Bo czytać ciągle o tym jako to ona jest nic nie warta i brzydka, mało znacząca przez x-tą ilość stron (praktycznie od połowy Zmierzchu do połowy Świtu) to już naprawdę jest przegięcie. W sumie to szkoda, że Meyer tak zepsuła tą postać. Mogła z niej zrobić naprawdę ciekawą osóbkę, z charakterkiem i mającą własne zdanie, a zrobiła tak zwaną „ciepłą kluchę”. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
GoŚś_x33
Człowiek
Dołączył: 05 Lis 2009
Posty: 66 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z PrzemyŚla < 3.
|
Wysłany:
Sob 13:48, 26 Gru 2009 |
|
Cóż, aktorka jak najbardziej dobrana trafnie ^^
Właśnie tak sobie ją wyobrażałam ..
Chociaż Kristen mogła zagrać lepiej xD ..
Ale jeśli chodzi o postać książkową, polubiłam Bellę za to, że mimo to iż Edward okazał się wampirem nie przeszkadzało jej to (;
To mnie rozwaliło <lol2> :
- Chcę mieć jasność. Zamartwiasz się nie dlatego, że jedziemy do domu pełnego wampirów, tylko dlatego, że mogą cię nie zaakceptować, tak ?
I :love: Edward. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Yuuki
Nowonarodzony
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 29 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 14:32, 17 Sty 2010 |
|
Bella... Bella jest taka bezpłciowa! Wyprana z emocji przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie! Która normalna dziewczyna robiłaby wszystko co jej chłopak mówi! I to jeszcze z szerokim uśmiechem na twarzy... Dobra wiem, że może trochę przesadziłam ale chciałam to zobrazować.
Nie postawiła mu się! Nie krzyknęła na niego! Ludzie! A kiedy ją zostawiał!? Co to wgl było!? Wiem, że mogła być w szoku i wgl no ale ludzie! Nawet jak ją zostawił to i tak go ubóstwiała nie powiedziała na niego złego słowa a przecież ją na Anioła zostawił! Przez taką pierdołę! Mimo, że wcześniej obiecywał itd!
Powiedzcie czy którś by tak za reagowała?!
Bella powinna chociaż zacząć płakać czy coś! A nie zgodzić się na to! I ona go kochała?! No wybaczcie, ale ja dziękuję za coś takiego! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Chiquita
Dobry wampir
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 603 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 322 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 14:48, 17 Sty 2010 |
|
Bella wzbudza we mnie mieszane uczucia. Momentami wywoływała u mnie irytację, aczkolwiek nie mogę powiedzieć, że jest negatywna osobą.
Fakt: jest egoistką i zachowuję się niedojrzale - świadczy o tym przytoczona już przez poprzedniczki historia z Jacobem. Swoimi flircikami i nierozsądnymi decyzjami wplatała się w sytuację, która była bolesna nie w tak wielkim stopniu dla niej, jak dla facetów "jej życia" : Edwarda i Jake`go. Nie wiem o sobie wtedy myślała: przecież to jasne, że prędzej czy później musiała dokonać wyboru, unieszczęśliwiają jedną ze stron.
Jednak cieszy mnie to, że postać Bells nie jest przerysowana: jako człowiek nie jest (o co to nie!) idealna, ma wady i słabostki, ale to pozwala czytelnikowi się z nią w jakimś stopniu identyfikować. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Chiquita dnia Nie 14:49, 17 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Edwardynka_
Człowiek
Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 59 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Vioska. xp
|
Wysłany:
Nie 15:03, 17 Sty 2010 |
|
Rzeczywiście, Kristen nie popisała się zbytnio swoimi umiejętnościami w 'Zmierzchu' i 'Księżycu..', ale musicie przyznać, że to pasowało do nastroju filmu. Przecież nie mogła być super narwana i strasznie okazywać emocji, bo nie taka miała być Bella. Miała być zamknięta w sobie. I to się Kristen udało zagrać.
Bella zmieniała się podczas całej sagi. Najpierw - cicha, zamknięta w sobie przyjechała do Forks. Potem otworzyła się ciut ciut. Następnie bardzo niezdecydowana w sprawach sercowych wybrała Edwarda. Na końcu pokazała swój silny charakter i zadziorne oblicze.
ps.
Ja na jej miejscu dawno uciekłabym z Edem.·· |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Emilly_Van
Wilkołak
Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 217 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany:
Pon 17:33, 18 Sty 2010 |
|
Edwardynka_ napisał: |
ps.
Ja na jej miejscu dawno uciekłabym z Edem.·· |
Ja też xD xD Bez zastanowienia, po tym jak się jej oświadczył pod koniec KwN. :-)
Hmmm...
Ja do Belli nic specjalnie nie mam. Ok, jest egoistką, bo chciała mieć i Edwarda i Jacoba, ale jednak nie przeszkadza mi ta postać.
Gdyby nie to, że wahała się pomiędzy wilkołakiem, a wampirem bardzo bym ją lubiła.
Tu wygrywa na loterii, przystojny wampir się w niej kocha, a na się waha.
No ja nie mogę! Na nią spada ten zaszczyt, a ona go marnuje, raniąc przy tym Edwarda.
Yuuki_ napisał: |
Nie postawiła mu się! Nie krzyknęła na niego! Ludzie! A kiedy ją zostawiał!? Co to wgl było!? Wiem, że mogła być w szoku i wgl no ale ludzie! Nawet jak ją zostawił to i tak go ubóstwiała nie powiedziała na niego złego słowa a przecież ją na Anioła zostawił! Przez taką pierdołę! Mimo, że wcześniej obiecywał itd! |
Ja się jej nie dziwię, że Edwardowi wybaczyła. Sama bym mu wybaczyła bez wahania, przecież wciąż go kochała. To co miała po mimo swoich uczuć do niego, wrzasnąć - Nie chcę cię, znikaj z mojego życia? Okłamywałaby samą siebie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Yuuki
Nowonarodzony
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 29 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 20:52, 18 Sty 2010 |
|
Taaaa to powodzenia! Powiedz mi, że chociaż raz by Ci przez myśl nie przeszła jakać zła myśl o nim? No słucham? To jest nie możliwe człowiek tak czy inaczej nie zawsze panuje nad myślami!
I powodzenia na bank byś przyjeła to z takim stoickim spokojem gdyby twój ukochany ten jedyny by Cię zostawiał i powiedział że nigdy sie nie zobaczycie? Że Cię nie chce, że nie pasujesz do jego świata, że się nie nadajesz!
Na bank byś sie nie rozpłakała nie zaczęła krzyczeć czy cokolwiek? Prawda? *uśmiecha się kpiąco*
Edit:
Zapomniałam jeszcze o tym, że zaraz po tym jak Cie zostawił od razu, ale to od razu byś mu wybaczyła, prawda? Nawet jeszcze jak mówił że Cię nie chce? *tarza się po podłodze ze śmiechu* |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Yuuki dnia Pon 20:55, 18 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pon 21:51, 18 Sty 2010 |
|
Emilly_Van napisał: |
Tu wygrywa na loterii, przystojny wampir się w niej kocha, a na się waha.
No ja nie mogę! Na nią spada ten zaszczyt, a ona go marnuje, raniąc przy tym Edwarda. |
Hahahaha! Ale mnie rozbawiłaś. Naprawdę myślisz, że dla każdego wampir to 8 cud świata i trzeba czuć się zaszczyconym i nie zmarnować takiej okazji?
Ja myślę, że Bella nie pokochała wampira, tylko Edwarda. Byłoby o wiele lepiej dla niej, dla nich, gdyby był zwykłym nastolatkiem. Może wtedy by nie był taki tajemniczy, dojrzały i opiekuńczy(nad?), ale wizualnie i z charakteru ten sam. Może bardziej nowoczesny i mniej bogaty, ale akurat tego ostatniego Bella w nim nie ceniła.
Jakby na mnie ten zaszczyt przypadł, że wampir zwrócił na mnie uwagę, omijałabym go z daleka, jeśliby mi pozwolił na to.
Myślę, że zarówno Edwarda jak i Jacoba pokochała nie dla ich nadludzkich właściwości. Choć pewnie ich przeżycia i to kim byli jakoś wpłynęło na ich charaktery i zachowanie. |
Post został pochwalony 1 raz
|
|
|
|
Nikuś
Nowonarodzony
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 37 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Pon 21:28, 25 Sty 2010 |
|
Najbardziej irytująca postać całej sagi. Nie rozumiem jej. I z całym szacunkiem dla tych co ją bardzo lubią ale w końcu się wygadam.
Nie pojmuję jak można być ...takim. Tyle razy wspomina jak to bardzo Edwarda kocha och ach! i co? z premedytacją go rani. On też nie jest ideałem, ale poświeca się dla niej całkowicie. Wiecie, te palące pragnienie to nie byle co! Chce wszystkich ratować, niszcząc jeszcze bardziej. Nie potrafi sobie poradzić z wyborami. I jeszcze wiele wiele cech które okropnie mnie irytują. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dinah
Zły wampir
Dołączył: 20 Paź 2009
Posty: 458 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 89 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z objęć braci Salvatore
|
Wysłany:
Wto 16:10, 26 Sty 2010 |
|
Nareszcie znalazłam temat, żeby się wyżyć. To jest najmniej lubiana postać przeze mnie, a jakby tego było mało cała saga z wyjątkiem jednego kawałka jest pisana pierwszoosobówką! Powiesić by się chciało.
Jej życie to jedna wielka porażka, co z tego że została wampirem? Ja na jej miejscu porządnie bym się zastanowiła.
Była egoistką i manipulantką.
A jak tylko chwytam do rąk zaćmienie to mam ochotę wyrzucić tą książkę przez okno!
Tak więc, czytam jedynie BD i omijam szerokim łukiem wszystko co pisane jest ''Bellowym stylem''.
Dziękuję |
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Dinah dnia Wto 16:11, 26 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
tajemnicza
Człowiek
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 56 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: malownicza miejscowość w Małopolsce
|
Wysłany:
Pią 23:33, 29 Sty 2010 |
|
To ja też dołączę się do dyskusji Już przy którymś innym temacie pisałam, ze Bella jako człowiek mi się nie podoba. Po prostu irytuje mnie jej zachowanie. Jest ciągle niezdecydowana, zbyt egoistyczna i wiecznie użala się nad sobą, co w pewnych momentach powodowało, że miałam ochotę zniszczyć książkę ze złości. Grzech numer jeden Belli - to jak bawi się uczuciami Edwarda i Jacoba. Zwłaszcza w "Zaćmieniu" szału można dostać. No przepraszam, ale albo wybiera tego, albo tego i powinna się trzymać dokonanego wyboru, a nie dawać nadzieje, że może zmienić zdanie (mam tu na myśli Jacoba). Do tego te próby szantażu - uff, straszne....
Trzeba jednak być sprawiedliwym i oddać, że ma ona też wiele dobrych cech. Na pewno kocha swoich rodziców, przyjaciół, no i swojego chłopaka. Troszczy się o nich i nie chce, aby stała im się krzywda. Nie ma też przesadnie wysokiego mniemania o sobie. Jest uczynna i pomocna. Na pewno nie jest złym człowiekiem, ale mimo wszystko mnie irytuje. Po przemianie w wampira już mniej, choć jej pragnienie tej przemiany jest dla mnie niezrozumiałe.
Ja też momentami miałam dość rozdziałów, których narratorem była Bella. Jak napisałam wyżej jej nieporadność i niezdecydowanie doprowadzają mnie do szału. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że ona celowo nie chciała nikogo ranić, co jednak nie zmienia faktu, że jednak raniła. A kiedy już coś sobie postanowiła, musiała to zrealizować, nawet jeśli było wiele racjonalnych argumentów przeciw. Bo ona wie, że tak musi i już. Brrrr....
Reasumując - Bella nie jest czarnym charakterem książki, jednak momentami okropnie irytuje. Nie przepadam wiec za nią specjalnie... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Fuzzi
Nowonarodzony
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 10 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nibylandia ^//^
|
Wysłany:
Sob 0:05, 30 Sty 2010 |
|
Też się wypowiem chociaż nie wszystkich ucieszy moja wypowiedź (ale zdanie mi wyszło O__o).
Bella zaczęła mnie w***wiać już od KwN. W Zmierzchu jeszcze jakoś ją znosiłam ale to co poźniej zaczeła odwalać to mnie do kurwicy ciężkiej doprowadzało.
Po pierwsze - Jak można być aż tak niezdarną no ludzie! Ona chyba nie potrafiła by z 2 piętra w bloku zejść niczego sobie nie łamiąc ale skręcając. zastanawia mnie jakim cudem ona zdała na prawo jazdy...
Po drugie - Nie liczy się z kim. To będzie łaziła za Edwardem, jak sobie pójdzie to co tam, ona przecież zawsze może iść do Jacoba i jemu sie powyżalać. Nie obchodzi ją, że rani Edwarda kiedy mówi Jacobowi, że go kocha no przecież po co ma sie przejmować?! Ona jest zawsze taka bezbronna. Nie obchodzi ją to, jak rani Jacoba przeważnie wszystki co robi. Kiedy ona miała problem to Jacob był na każde zwołanie, oczywiście kiedy nie było Edwarda bo po probie nie zabicia sie prz każdej codziennej czynności to chyba jej największy problem a kiedy to Edzio już sie pojawia to już w ogóle nie ma Jacoba nawet jakby miał jakieś zajebiście wielkie kłopoty to co to Bellę obchodzi? Ważne, że ona jest z Edwardem.
Po trzecie (i chyba ostatnie) - W ogóle nie liczy się z konsekwencjami sowich czynów. W KwN ryzykowała życiem żeby tylko mieć zwidy z Edwardem nie myśląc o tym, co po jej śmierci przechodziliby jej rodzice i sam Edek. W BD zachciało jej się dziecka. Rozumiem, każdy może chcieć mieć dziecko no ale kurde! Przecież nikt nawet nie wiedział co z tego dziecka będzie! Ale ona nie. Uparła się, że urodzi dziecko nawet jeśli miałaby być to zagrażający całemu światu potwór.
I to by było na tyle. Za wszystkie błędy przepraszam. I oczywiście to jest tylko i wyłącznie moje powalone zdanie ^//^. A! I jeszcze jedno! Jest najbardziej przerysowaną postacią jaką kiedykolwiek widziałam.
Matka pacjenta: „Jak Pan może tu siedzieć, gdy nasz syn umiera!?”
Dr House: „Jak stoję, rozlewam kawę.” |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Edward_Cullen_LOVE_you
Nowonarodzony
Dołączył: 20 Lut 2010
Posty: 10 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Sob 1:21, 20 Lut 2010 |
|
Hmmm... W sumie nic do niej nie mam oh... jest tylko jedna rzecz i tu sie dziwie ze Edward nie zamordował belli i Jacoba... Gdy czytałam książkę w wpadłam na ten kawałek miałam ochotę pozabijać ich... co ona sobie wyobrażała całując Jacoba... nie wiem... Skoro i tak wybrała Edwarda ;/ a on mi zaimponował naprawdę... spłynęło to po nim jak woda po kaczce :P :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
rosalie15
Nowonarodzony
Dołączył: 21 Sty 2010
Posty: 27 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: The Heaven in the Hell.
|
Wysłany:
Nie 14:21, 21 Lut 2010 |
|
Ja nie przepadam za Bellą. Jest okropnie irytująca.
W pierwszej części jeszcze była ok: niezdarna, ale to mi do niej pasowało.
Bardzo mi się podobało, kiedy tak pragnęła poznać tajemnicę Cullenów. Taka zdeterminowana.
Natomiast od pierwszego rozdziału NM irytacja sięgnęła zenitu. Najpierw to bezsensowne biadolenie o "starzeniu się", później ta rozmowa w lesie, gdzie zachowała się jak jakaś służąca: Edward wyjeżdża- ona też musi. Tę późniejszą depresję to nawet rozumiałam, też pewnie załamałabym się po odejściu tak bliskiej osoby. Ale kiedy zaczęła "spotykać się" z Jacobem, zdenerwowała mnie do granic możliwości. Dawała mu nadzieję, mimo że wciąż kochała Edwarda i doskonale zdawała sobie z tego sprawę. A jak Alice przyjechała, gotowa była zostawić Jake'a bez skrupułów, aby tylko ratować Edzia. A przecież obiecywała mu wcześniej, że Jego już nie ma! Przecież tak ją skrzywdził, tak cierpiała. Ale co z tego, on się liczy, a przyjaciel, który tak się zaangażował i wspierał w trudnych chwilach niech spada! ;//
I jej późniejsze zachowanie: kwestionowanie tego, czy śpi, czy nie żyje; opóźnione przyjmowanie wyznania Edwarda, jakby była chora psychicznie; no i ta komedia o zaręczynach... Śmiać się chce ;)
Nie będę pisać o "Zaćmieniu", bo tam moja irytacja eksplodowała. To ranienie Jake'a, niezdecydowanie, egoizm i obsesja przemiany...
Zaś w ost. części jej panika przed ślubem może i była uzasadniona, ale strasznie ostentacyjna. A wydarzenia późniejsze nagle niesamowicie mi jej postać przesłodziły, w złym tego słowa znaczeniu. No bo, oczywiście, jako żona Edwarda musiała dostać wszystko: jego, nieśmiertelność, nową rodzinę, odporność na krew, dziecko (to już wgl. przesada) i jeszcze Jacoba. Okropność ;/ I tu denerwuje mnie strasznie, że taka postać dostała aż tyle, a dajmy na to Rosalie, choć tak pragnie dziecka ( w przeciwieństwie do Belli, która chciała być jedynie wampirem, odrzucała argumenty o macierzyństwie) nigdy nie będzie go posiadać. A Bella? Chciała być wampirem- jest. Zaszła w ciążę- musiała szczęśliwie urodzić. Oczywiście ludzi nie zaatakuje, z ojcem mogła się zaraz spotkać, przyjaciel, którego tak strasznie zraniła, dalej był jej przyjacielem. Grrr.... ;/
Reasumując, Bella mnie irytuje, jest okropnie niezdecydowana i nudna.
I nie chodziło mi o to, żeby obrazić fanów głównej bohaterki, po prostu wyraziłam swoją opinię :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
.DOT.
Wilkołak
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 141 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 19:24, 02 Mar 2010 |
|
Szczerze mówiąc, to nie rozumiem sposobu w jaki Bella odbiera sygnały z otoczenia. Nie wiem jak wyrazić to inaczej. Ta dziewczyna chyba sama nie wie czego tak do końca chce. W Zmierzchu ją lubiłam, rozumiałam albo przynajmniej starałam się zrozumieć. Pierwsza miłość itp. Zresztą nie taka zwyczajna, bo miłość do wampira. Później w Księżycu w Nowiu zaczyna się cyrk. Właśnie dlatego nie lubię tej części. Narzeka, narzeka, rozstanie, beczy, beczy, tak przez parę miesięcy, potem poryczymy u Jacoba, usłyszymy głos Edka, adrenalina, adrenalina, rozstanie z Jacobem, powrót do Jacoba, skaczemy z klifu, lecimy ratować Edzia, ranimy Jacoba, wszystko kończy się happy end'em. Tak w skrócie można opisać KwN. Rozumiem jej rozpacz, ponieważ pewnie sama podobnie zachowałabym się na jej miejscu. Ale zaraz, zaraz. Jej próby powrotu do normalności, te spotkania z Jake'iem również jestem w stanie zrozumieć, ale dlaczego tak bardzo mu okazywała, że go potrzebuje ? Powtarzała sobie w kółko, że nie może stracić Jacoba, ponieważ za dużo jej pomógł i za wiele dla niej znaczy. Bella sama sobie zaprzeczała. Wiedziała, że czuje do Jake'a coś więcej niż przyjaźń, ale nie chciała sobie tego przyznać. Nie chciała się przyznać sama sobie. A Jacob co ? Odwzajemnił uczucie, bo takie odebrał sygnały od Belli. Czasami zastanawiałam się czy jednak aby na pewno jej mózg działa tak, jak u reszty ludzi. Wyraźnie dawała mu znać, że coś do niego czuje i nawet nie wiedziała, że to robi. Trochę dziwne, ale dobra. Dopiero, gdy uratowała ukochanego pozwoliła Jacobowi odejść. A co, był, nie ma i nie potrzebuję. Przynajmniej tak to wyglądało. Tak jak koleżanka powyżej napisała "hardcore" rozpoczął się w Zaćmieniu. Jej uprzedzenia do białych sukien, obrączek. Podsumowując, uprzedzenia związane ze ślubem, zamążpójściem, zamęściem itd. ( nie mogłam sobie przypomnieć więcej xD ). Nie rozumiem jak można być tak uprzedzonym. Wyjść za mąż nie chciała, ale zamienić się w wampira i owszem. Tutaj też przesadzała. Ogólnie te jej całe starzenie się było dziwne. Jak już tak bardzo nie chciała tego ślubu, to mogła poczekać te kilka lat. Od wieku 18 lat do 20 czy 21 człowiek nie zmienia się aż tak drastycznie. O relacjach Bella-Edward, Bella-Jacob postaram się napisać nieco krócej. Niby kochała Edwarda, ale później wyznała swoją miłość Jacobowi, więc tutaj pojawiało się często moje pytanie. Czego ona w końcu chce ? Strasznie niezdecydowana. Powinna się cieszyć, że Edward był na tyle wyrozumiały i pozwolił jej do siebie wrócić. W Przed Świtem nareszcie przestała mnie tak denerwować. Po zajściu w ciążę nie chciała zabić dziecka, uparcie go broniła nawet kosztem własnego życia. Zaryzykuję stwierdzenie, że dokładnie w tym momencie dojrzała do wszystkiego. Do małżeństwa, macierzyństwa oraz wampiryzmu. Wreszcie wyznaczyła sobie cel, do którego uparcie dążyła. Co ważne, cel ten był prawidłowy. Nie to, co te jej bezsensowne zaciąganie Edwarda do łóżka. W ostatniej części powtórnie wróciła do moich łask... że się tak wyrażę. Gdybym miała wrócić do kwestii Edwarda i łóżka, to wolę się nie wypowiadać, bo szczerze mnie to bawiło xD I tak już nieźle po niej pojechałam xD
Pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lacrimosa
Zły wampir
Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 320 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z New Jersey, spod łóżka Gerarda dokładnie.
|
Wysłany:
Śro 16:05, 03 Mar 2010 |
|
Moim zdaniem owszem, Bella ma prawo być niezdarą, i nie mówcie mi tu, że takie nieudaczniki nie istnieją, bo wiem z autopsji, że istnieją, znam jednego aż za dobrze xD Ale mimo wszystko uważam, że Meyer trochę za bardzo się nad nią pastwi :P No dobra, musi być niezdarna, żeby było widać, jak bardzo "zdarne" są wampiry. Musi być brzydka, żeby czytelniczka myślała, że skoro ta Bella jest taka beznadziejna, a znalazła takiegooo Edwarda, to nie ma rzeczy niemożliwych xD No ale mimo wszystko Bella, jak sama "zauważyła" za bardzo przypomina Cathy z Wichrowych Wzgórz. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|