Bella wampir czy Bella człowiek

Osobiście wole Bellę jako wampira.

W końcu przestała być tak niezdarna i pechowa.
Zaczęła być samodzielna i nie musiała w końcu liczyć na to , że ktoś ją obroni i się nią zaopiekuje. :D

W dodatku zrobiła się piękna, super silna, szybka.....stała się wampirem :) A wampiry to to co blondexD lubi najbardziej xD Laughing

Bella po przemianie pozostała nadal tą samą dziewczyną. Zmieniła się jej aparycja, zdolność ruchowa, zwinność oraz inne cechy przypisywane wampirom, ale w środku nadal była nieśmiała. Jej życie obróciło się o 180 stopni, ale mimo to trzymała fason. Stała się silna fizycznie, jednak psychicznie wciąż potrzebowała oparcia, była podatna na melancholię.
Bellę w człowieczej odsłonie też lubię. Mamy podobne charaktery, sposoby myślenia i zachowania.
Reasumując nie mam nic przeciwko obu.

Szczerze mowiąc jakby kto inny byl narratorem trzeciej ksiegi to moze jako tako Bella bylaby bardziej widoczna jako "wampir" i tak też odbierana. Ale wedlug mnie za duzo bylo w niej ludzkich odruchów i w ogole prawie wszystko bylo w niej tak ludzkie ze w ogole nie postrzegalam jej jako wampira.

Zdecydowanie Bella wampir ;d mniej mnie irytowała ;d
i w ogóle wydawało mi się że całkiem inaczej podchodzi do wszystkiego po przemianie, bardziej wierzy w siebie co jest bardzo pozytywne Wink

Bella po przemianie, tak jak powiedziała wcześniej Andziulaa mniej mnie irytowała. Była pewna siebie i wiedziała czego chce. Choć od początku jej nie lubię to jednak po prezmianie podobała mi się bardziej. Była ładna, wiedziała o tym. Mogła używać wieczności do woli z Edziem, czego nie mogła przed przemianą.

Bella jako człowiek była straszna! Ciągle coś paprała, zawsze robiła wszystko na opak i wychodziło z tego to, co najgorsze...
Niezdarna łamaga...
Ale po przemianie brakowało mi tej jej niezdarności i niezdecydowania.
jednak i tak wolę ja jako wampira. jak powiedziała Aneczka i andziulaa: mniej mnie irytowała :P :P

Ja wolałam ją gdy Bellę jako człowieka.
Po przemianie w wampira była taka idealna. Jako człowiek była niezdarna, i to do niej pasowało. Chociaż macie racje. Strasznie nas irytowała.

Dla mnie jest trudno wybrać.
Bella jako człowek, fakt wkurzała mnie czasami, ale była taka normalna. Bardziej umiałam ja sobie wyobrazić. Była taka nieśmiała i trochę niezdarna, ale można było ją sobie wyobraźić.
Bella jako wampir hmm. Tak jak L_E zgadzam się z tym, że gdyby trzecia ksiega była z narracji innej osoby niź Bella może bardzij bym sobie ją wyobraziła w tej postaci,ale jakoś nie umiem. Fakt sama tego chciała, wiedziała tym to jest związane, ale podjęła decyzję. Była teraz taka idealna i cóź nie umiałam sobie jej wyobrazić w postaci wampira.
Nie umiem wybrać, ale raczej decyduję sie na Bella człowiek.

Nie wiem czy nie przemawia przez Was trochę zawiść. No bo po przemianie była za piękna, za idealna, zbyt zwinna...
Moim zdaniem po prostu było ciekawiej kiedy była człowiekiem, bo nigdy nie wiadomo co mogło jej się przytrafić. No i to ciągłe wyśmiewanie się z niej Edwarda :D
Ale macie racje, strasznie irytująca była ta jej awersja do wszelkiego rodzaju prezentów i niespodzianek. Zresztą to właściwie zostało jej do końca...

Zapewniam Cię Rosalie, że ostatnią rzeczą, o jakiej marzę, jest to aby być podobną do Belli. Bella jako człowiek, choć cholernie irytująca, była jeszcze (w pierwszej części) do wytrzymania. Bella jako wampir jest w moim odczuciu tworem tak nieautentycznym, tak nieprawdopodobnym (nie mam tu bynajmniej na myśli kwestii przynależności wampirów do gatunku fantastyki, lecz niczym nieuzasadnione, zupełnie absurdalne właściwości tej bohaterki po przemianie), że naprawdę ciężko mi było przetrawić opisy jej niezwykłych wyczynów. Że jest piękna - rozumiem, że spłodziła małego dziwoląga - rozumiem, że ma ten swój superaśny dar (zupełnie przypadkowo najpotężniejszy ze wszystkich Laughing

) - to jeszcze zdzierżę, że wymiękają przy niej nawet Volturi - to już przekracza moją odporność, a zupełnie nie mieści mi się w głowie to, dlaczego Bella potrafi pohamować swój instynkt, choć jako nowonarodzony powinna siać strach i zniszczenie Wink

Bella-wampir bardziej nadaje się do Herosów lub jakiegoś komiksu o super-bohaterach, niż do romansu.

Po pierwszej części bardzo chciałam,żeby Bella została wampirem i wtedy mogła być już na zawsze z Edziem.Kiedy już została wampirem to się trochę jej przeraziłam,że już nie będzie tą samą Bellą i rzeczywiście coś się w niej zmieniło.Wolę ja była człowiekiem.Szkoda,że nie dało się tego połączyć z życiem z Edwardem tzn.takim,żeby razem mogli się zestarzeć.

Wolałam Bellę jako człowieka. Było wtedy to sympatyczne napięcie między nią a E. Wink

Później już nie byli na pierwszym planie...jakoś tak skupili się na dziecku i reszcie bandy. Normalna kolej rzeczy, ale emocje związane z Bellą - człowiekiem były nam bliższe, no nie? :)

sylikat napisał:

Wolałam Bellę jako człowieka. Było wtedy to sympatyczne napięcie między nią a E. Wink

Później już nie byli na pierwszym planie...jakoś tak skupili się na dziecku i reszcie bandy. Normalna kolej rzeczy, ale emocje związane z Bellą - człowiekiem były nam bliższe, no nie? :)

ta jej niewinność, nieśmiałość i niezdarność tego mi brakowało po przeobrażeniu...

Zdecydowanie Bella człowiek. Może miała irytujący charakterek, ale była też po prostu ludzką i niezdarną dziewczyną. Jako wampir straciła całkowicie moją sympatię, zresztą, nie wiem czemu, nawet nie oczekiwałam w "PŚ" happy endu, ale wiadomo, że musiał być. Cało to jej przeobrażenie, nie czekałam na to szczególnie.

Kiedy czytałam BD, czułam się bardzo dziwnie. Cała ta książka wydała mi się zupełnie inna niż reszta sagi, jakby była o innych wampirach, innych wilkołakach, innych ludziach. Tak samo Bella. Przez trzy tomy była mi bliska, ludzka, uważałam, że doskonale ją znam, jej charakter, sposób bycia, niezdarność. W BD wydała mi się inna, trochę obca, i to od samego początku. Przemiana w wampira zmieniła ją jeszcze bardziej, a różnica pomiędzy Bellą Swan z trzech pierwszych części sagi a Bellą Cullen z drugiej połowy BD jeszcze się pogłębiła. Trudno powiedzieć, które jej "wcielenie" wolę. Do pierwszego się przyzwyczaiłam, przywiązałam. Niemniej nie wyobrażam sobie, żeby Bella do końca pozostała człowiekiem. Troszkę brakowało mi jej niezdarności, ludzkich słabości, jednak w moim wypadku porównywanie Belli Cullen jako człowieka a Belli Cullen jako wampira nie ma większego sensu, bo obie są mi niezbyt bliskie (co nie znaczy, że nielubiane). Najbardziej brakuje mi chyba Belli Swan, zwykłej nastolatki bez męża i córki :D Ale tu znowu, z drugiej strony nie wyobrażam sobie, żeby nie wyszła za Edwarda albo żeby nie zaszła w ciążę.
Rany, jakie to skomplikowane. Sama się już gubię w myślach Laughing

Cytat:

Przez trzy tomy była mi bliska, ludzka, uważałam, że doskonale ją znam, jej charakter, sposób bycia, niezdarność. W BD wydała mi się inna, trochę obca, i to od samego początku.

Ja miałem podobnie tylko do drugiej Księgi Belli.

Człowiek czy wampir? Bella ewidentnie pasuje mi na człowieka. Ale nie skreślałbym jej przemiany, zdolność tarczy przypadła mi do gustu :P

Odkąd przeczytałam 'Zmierzch" czekałam tylko na to, aby Bella stała się wampirem, chciałam"zobczyć" jak to jest być wampirem jej oczyma...
I nie zawiodłam się.
Trudno jest się zdecydować - Bella jakowampir mogła fizycznie staćsię silniejszai twardsza, ale przecież w środku - nic się nie zmieniło! No, może tylko wzrosła jej pewność siebie, ale to chyba naturalne i do przewidzenia. Dalej kocha Edwarda, swoich rodziców, aJacob jest jej przyjacielem. Poza wampirzą otoczką to ta sama Bella...

Ale jeśli muszę sięzdecydować, to narazie stawiam na Bellę jako człowiek, ale tylko dlatego, że Bellę - wampira znam tylko z jednego tomu. Kto wie, jeśli powstaną kolejne tomy, to może zmienię zdanie...

Bella człowiek zdecydowanie mi odpowiada. Co nie znaczy, że nie polubiłam jej jako wampira. Ale Edward kochał ją właśnie dlatego,że była rodzaju ludzkiego. To jej człowieczy zapach go zauroczył, bicie jej serca z radością słuchał, mimo iż była od niego oddalona o parę kilometrów. Jednakże Bella obawiała się tego,że po przemianie to zniknie. Edward ją uspokoił, przecież wampiry nie odczuwają zimna skóry swoich pobratyńców. A tak po za tym to będą ze sobą wiecznie. :) Pozazdrościć.

Antonina, zgadzam się z Tobą.
Odkąd przeczytałam i obejrzałam "Zmierzch", czekałam aż Edziu ją ukąsi.
Bardzo się ciesze, że Bells w końcu się zamieniła w wampira.
Ostatecznie, wolę ją jako wampira, choc nie mówie, że mi się nie podobała jako człowiek. Laughing

Bella wampir ! Bella wampir ! Bella wampir ! ;D