Carlisle Cullen

Przeglądałam tematy na forum i nie znalazłam o nim tematu, więc postanowiłam go założyć.
Co sądzicie o tej postaci? Na pewno ma bardzo bogatą historię i wielkie doświadczenie. Jest także wspaniałym lekarzem i dobrym ojcem. Osobiście jest to jedna z moich ulubionych postaci i zawsze wyobrażam go sobie jako super ciacho po 30 XD A co wy o nim sądzicie? Cool

Edit by T: Postaraj się nie robić takich błędów.

Tak szczerze, to IMHO Carlisle ani nie grzeje, ani nie ziębi...
Lubię go, na pewno, ale przez większość książek raczej nie ma go za dużo.
Poza tym odnoszę wrażenie, że wszystkie postacie wykreowane przez Meyer (z wyjątkiem tych głównych bohaterów) są zaledwie nakreślone. Jasne, mają swoje charakterystyczne cechy czy własne historie, ale jakoś nie urzekły mnie one. :P
Tak czy siak, uwielbiam całą rodzinkę. :)

Moj drugi ulubiony bohater, zaraz po Edku. Żałuję tylko, że mimo wszystko tak mało jest go w całej sadze. Świetny lekarz, wspaniały ojciec, spokojny, zrównoważony wampir, który zdecydował się żyć między ludźmi, a nie ich zabijać. Wink

A poza tym, no coż, mega ciacho. Laughing

Mam nadzieje, że chociaż w filmie pozwolą mi trochę na niego popatrzeć. Laughing

Cytat:

Jasne, mają swoje charakterystyczne cechy czy własne historie, ale jakoś nie urzekły mnie one. Razz
Tak czy siak, uwielbiam całą rodzinkę.

Maddie, zaprzeczasz sama sobie :D

Carlisle, Carlisle... przynajmniej jest o nim więcej, niż o biednej Esme.
Jego postać została mocno zarysowana, ale nie pokolorowana Wink

Szczerze, wiemy więcej o jego przeszłości niż o tym, jaki jest na co dzień... więcej o wyznawanej przez niego ideologii, niż o jego kontaktach z rodziną. A można by tak pięknie rozwinąć jego postać...
Drażni mnie też to, że nie ma praktycznie w ogóle przedstawionego uczucia między nim a Esme.
Lubię go, no bo jak tu nie lubić tego poczciwego doktorka ale jest go za mało, żebym mogła darzyć go jakimś mocniejszym uczuciem.

Iskra napisał:

Maddie, zaprzeczasz sama sobie

Chodzi mi o to, że uwielbiam ich chyba głównie przez sentyment. :D Ogólnie tworzą super rodzinę, ale każdy z osobna to już trochę inna sprawa. :D

Iskra napisał:

Szczerze, wiemy więcej o jego przeszłości niż o tym, jaki jest na co dzień... więcej o wyznawanej przez niego ideologii, niż o jego kontaktach z rodziną. A można by tak pięknie rozwinąć jego postać...

I właśnie o to mi chodzi. Niektóre wątki można było ciekawie rozwinąć, byłyby fajnym dopełnieniem, a tak na dobrą sprawę to my zbyt dużo o nich nie wiemy. Jasper - skryty, Alice - zwariowana, Emmet - śmieszny, Rosalie - próźna, Esme - kochająca, Carlisle - cierpliwy.
A co poza tym? Każdy człowiek (dobra, nadużywam tego słowa w tym znaczeniu, ale nie wiem jak to inaczej ująć) ma bardziej rozbudowaną osobowość niż jedną konkretną cechę. :)

edit. literówki. :P

Jak już wcześniej dziewczyny pisały za mało jest powiedziane o Carlisle'u. Kochający ojciec, głowa rodziny, cierpliwy, wyrozumiały i tyle :) Lubie go, ale za mało jest o nim powiedziane, żeby był dla mnie tak ważną postacia jak Jasper albo Emmet :D Co do uczucia między nim a Esme SM mogła napisać więcej, to co jest napisane w książce to minimum albo jeszcze mniej :P Carlisle'a zawsze podziwiałam za jego silną wole i wyrozumiałość :D Jego historia też jest świetna

po pierwsze, w pierwszym poście jest błąd ortograficzny Laughing

(Carlisle to lekarz!)

Ja tam z grubsza zgadzam się z poprzednimi postami, tyle, że nie podziwiam Carlisle, bo nie mam za co. Jak tylko dochodzę w ksiązce do miejsca, gdzie jest opisana jego historia, to przekartkowuję dalej bo to takie nudne... Wolę legendy Quiletów :P

No a filmowy to TRAGEDIA!!!

No cóż... moim zdaniem jest on nieco za spokojny. Ktoś pisał, że jest cierpliwy trochę za cierpliwy, jak dla mnie. Btw, zupełne przeciwieństwo mojej osoby. xDD

karolcia napisał:

Co do uczucia między nim a Esme SM mogła napisać więcej, to co jest napisane w książce to minimum albo jeszcze mniej :P

Gdyby Meyer nie napisała, że oni się kochają nie wiedziałbym, że jest między nimi jakieś uiczucie xP bo w ogóle o tym nic nie ma

Mnie Carlisle kojarzy się z takim idealnym ojcem. Kochany, spokojny, opanowany. Do tego lekarz.
Jak Esme. Kochająca mama, która zawsze jest w domu(pomijam wypady na pumy xD)

Jest cudowny.

p,
Snopy

Ja bardzo doceniam Carlisa. Jest z całej rodziny najspokojniejszy i najbardziej opanowany. Podziwiam go za to, ze jest lekarzem. Musi nieźle się pilnowac w swojej pracy. Ale i tak uważam, ze jest zamało o nim napisane...

Carslie jest fajny!Szkoda, że niemogę spolerowąć to bym wam powiedziała w jakiej części Bd najbardziej go lubię:)
No, ale cóż
Lubię go w każdej z części....jest taki normalny i hmm fajny:)
Często pomaga Edwardowii myślę, że chyba on go najbardziej rozumie:)
Ogólnie to uwielbiam go za to, że stworzył Edwarda!!!!!

Ciekawa byłam, czy ktoś w końcu założy taki temat Wink

Carlisle jest moją ulubioną postacią ze Zmierzchu. Po prostu ideał faceta :D Młody, piękny i nieskażony wadami wampiryzmu. A jednocześnie posiada takie zalety jak cierpliwość, nieskończone dobro i wewnętrzne ciepło, które to cechy cenię bardzo wysoko. Owszem, szkoda, że jest o nim tak niewiele, ale z drugiej strony mamy dzięki temu większe pole dla wyobraźni Wink

zgredek napisał:

Ja tam z grubsza zgadzam się z poprzednimi postami, tyle, że nie podziwiam Carlisle, bo nie mam za co. Jak tylko dochodzę w ksiązce do miejsca, gdzie jest opisana jego historia, to przekartkowuję dalej bo to takie nudne... Wolę legendy Quiletów :P

No a filmowy to TRAGEDIA!!!

Jak ja czytałam po raz pierwszy legendy Quiletów, jeszcze w oryginale, to prawie zasnęłam Laughing

Ale z jednym się zgodzę - filmowy Carlisle to całkowita MAKABRA!

jak ja te legendy czytałam to prawie zasnęłam. szybko ja przekartkowałam.
co do Carlisle to bardzo go lubię. jest pozytywną postacią

lubię go , ale jest go za mało w książce. ;(

Głowa rodziny, prawdziwy autorytet. Gdyby nie on, to nie byłoby rodziny Cullenów. Chociażby za to go uwielbiam. Ma zdrowe podejście do każdej sprawy i zawsze znajduje odpowiednie rozwiązanie. Dla mnie bomba Wink

Ja Go Lubie :P
Filmowy też nie jest zły xD

Ja bardzo lubię Carlisle'a, w końcu gdyby nie on nie byłoby Edwarda.
A tak poza tym kojarzy mi się z idealnym ojcem, który zawsze jest opanowany i jest dobrą głową rodziny.
W filmie nie jest wcale taki zły - mogli zawsze wybrać gorzej...

Zgadzam się z moją przedmówczynią...Lubie Carlise'a od początku, kojarzy mi się z ojcem , któremu mozna się zawsze zwierzyć a on pomoże rozwiązać dany problem. Jest głową rodziny godna naśladowania Wink

A w filmie jest taki jak sobie go wyobrażałam...^^

Lubię Carlisle'a - jest zawsze opanowany,ratuje życie tylu ludziom! no i jest idealną głową rodziny Wink

Myślę, że aktora do filmu dobrali całkiem nieźle :)