|
Autor |
Wiadomość |
Lacrimosa
Zły wampir
Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 320 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z New Jersey, spod łóżka Gerarda dokładnie.
|
Wysłany:
Pią 14:38, 16 Lip 2010 |
|
Nawet gdyby Bella nosiła w sobie potwora, nawet gdyby nie myślała jasno, ma wolną wolę i prawo oddać za tego potwora życie, a Edward nie ma prawa siłą dokonywać na niej aborcji, bo to byłby zamach na jej wolną wolę. A Edward chciał dokonać aborcji, jedyne, co go powstrzymało, to Rosalie.
Chociaż w sumie byłoby dobrze, gdyby jednak zabił to dziecko. Bella by od niego odeszła i oboje uwolniliby się od tego czegoś, co w normalnym świecie nazwano by obustronną chorobą psychiczną, a w świecie Meyer nazywano bezgraniczną miłością. |
Post został pochwalony 1 raz
|
|
|
|
|
|
Amiya
Dobry wampir
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 2317 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Stąd ;)
|
Wysłany:
Pią 17:28, 16 Lip 2010 |
|
A ja cieszę się że jednak nie dokonał tej ABORCJI bo dzięki temu że mała się urodziła, Jacob nareszcie odczepił się od Belli i był święty spokój.
Żałuje tylko że Meyer nie napisała epilogu:100 lat później. Może Renesmee nie mieszkałaby już z Cullenami i wątek Bella-Edward były bardziej urozmaicony. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Paulette
Dobry wampir
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 2461 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 48 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
|
Wysłany:
Śro 9:11, 21 Lip 2010 |
|
Nie jestem pewna czy już tego nie było, ale ostatnio wpadło mi w ręce, więc postanowiłam dodać
Normal guys vs Edward Cullen
A normal guy would say: “I love you Baby!”
Edward Cullen would say: “You are my life now.”
Normal Guy would say: “I think I am falling for you.”
Edward Cullen would say: “The Lion fell in Love with the Lamb”
Normal Guy would say: “You hair looks like a haystack; go brush it!”
Edward Cullen would say: “Your hair looks like a haystack but I like it.”
A normal guy would pick a random song from a random artist and dedicate it to you.
Edward Cullen would sing you a song he wrote for you while playing the piano.
If you die, a normal guy would find another.
If you die, Edward would kill himself cause life without you isn’t worth living.
As you leave the house, a normal guy would say: “Bye, see ya!”
As you leave the house Edward Cullen would say: “Come back to me, love.”
As you come back to the house, a normal guy would be watching TV and wouldn’t even notice.
As you come back to the house, Edward Cullen would be welcoming you by playing the piano with a song just for you.
A normal guy would wait for you to make him breakfast.
Edward Cullen would make you breakfast everyday.
While you are both out for dinner, a normal guy wouldn’t keep his eyes off the sexy waitress.
Edward Cullen wouldn’t even notice the waitress was a female.
A normal guy, while driving, would keep one hand on the wheel and one hand on the radio.
Edward Cullen, while driving, would keep one hand on the wheel and the other attached to yours.
While far apart in different places, a normal guy would say: “I miss you.”
While far apart in different places, Edward Cullen would say: “It’s like you’ve taken half myself with you”
A normal guy wouldn’t care or notice if you had nightmares.
Edward Cullen would sing until your nightmares went away.
“Do you want me to sing to you? I’ll sing all night if it will keep the bad dreams away.”
A normal guy does it with everyone.
Edward Cullen only does it with one.
A normal guy buys you flowers and chocolates.
Edward Cullen buys you a car. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
eyes
Zły wampir
Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 304 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 23:16, 25 Lip 2010 |
|
Nie wiem gdzie to dać, więc uważam, że ten temat będzie najlepszy:
[link widoczny dla zalogowanych]
Jak to przeczytałam to zaczęłam się śmiać Trochę mi facet na Edwarda nie pasuje. Nie wyobrażam go sobie w białej karnacji. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Issei
Nowonarodzony
Dołączył: 03 Lip 2010
Posty: 34 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 8:02, 03 Sie 2010 |
|
Hahaha to może być ciekawe! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
izaklause
Nowonarodzony
Dołączył: 03 Sie 2010
Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
|
Wysłany:
Wto 17:09, 03 Sie 2010 |
|
A ja wam powiem ze Edward tak...oczywiscie zrobil na mnie wrazenie ogromne w 1 cz, i duze w 2. ale w zacmieniu...no kurcze jakos mi nie pasowal.... moze troche przez to ze jego postac miala inna role w tej czesci, ta nadopiekunczosc wkurzala. Ale chodzi mi tez o wyglad. Jak wrocilam do domu to na ekranie laptopa specjalnie wlaczylam stop klatke na jego twarzy z 1 cz (wybralam moment jak w lesie stoi za bella i mowi 'powiedz...na glos') i z 2 cz (jak stoi obok belli na parkingu szkoly jak jackob podjechal i powiedzial belli ze victoria ja szuka) roznica ogromna....niestety przegrywa u mnie w zacmieniu. twarz brzydsza, te pekaesy jakies takie sztuczne, kolor oczu jakis pomaranczowy, jakies takie cienie pod oczami, jakby postarzal sie o 10 lat. caly film myslalam o tym dlaczego tak go popsuli....... nie wiem, bardzo prosze porownajcie te dwa filmy jak ja i napiszcie cos. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
tajemnicza
Człowiek
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 56 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: malownicza miejscowość w Małopolsce
|
Wysłany:
Czw 22:25, 12 Sie 2010 |
|
Cóż dla mnie Edward, tak jak pisałam kilka stron wcześniej ideałem nie był, więc jego zachowanie mnie nie rozczarowuje. Edzio, jak każdy człowiek (wampir) miał swoje wady i zalety. Wy wymieniliście kilka jego wad, więc ja spróbuję się do tego ustosunkować.
Widzę, że najbardziej podnoszonym przeciwko Edwardowi argumentem jest to, ze chciał aby Bella usunęła ciążę. Mnie to nie szokuje negatywnie, a nawet powiem, że jestem w stanie zrozumieć jego zachowanie, chociaż zaliczam się do grupy przeciwników aborcji.
Temat ciąży zagrażającej życiu kobiety jest trudny, gdyż w tej sytuacji nie ma w zasadzie dobrej decyzji. Jakąkolwiek się podejmie, ktoś będzie poszkodowany. Oczywiście najtrudniej w tej sytuacji ma kobieta, która musi zdecydować czy ratuje życie dziecka czy swoje. Jednak jej partner wcale nie ma wiele lepiej. Każda bowiem jego rada jest jakby wskazaniem tego, na kim bardziej mu zależy. Cokolwiek w tej kwestii powie - sprawi swojej żonie/partnerce przykrość. A jeśli (nie daj Boże) kobieta umrze przy porodzie, to musi on żyć ze świadomością, że w pewnym sensie przyczynił się do tej sytuacji, a życie z tą świadomością jest bardzo trudne.
Do czego zmierzam. Moim zdaniem krytyka Edwarda za propozycje usunięcia ciąży jest odrobinę przesadna. Edek znalazł się w naprawdę patowym położeniu. Kobieta, którą bardzo kochał cierpiała. Dodatkowo miał świadomość, że on się do tego przyczynił. Było jasnym, że Bella raczej nie wyjdzie z tego żywa (przynajmniej jako człowiek). Nietrudno więc zrozumieć jego rozpacz oraz to, że próbował robić wszystko, aby ją ocalić. Jakkolwiek jestem przeciwnikiem aborcji, to nie wiem czy będąc na miejscu Edwarda, nie zaproponowałabym jednak usunięcia ciąży. Gdy w grę wchodzi życie ukochanej osoby, człowiek stara się zrobić wszystko, aby ją ocalić, nawet jeśli oznacza to złamanie wyznawanych zasad. Nie mówię oczywiście ze to dobrze, ale czasem strach o najbliższych sprawia, że nie potrafimy cały czas myśleć logicznie.
Wracając jednak do Edka. Owszem, namawiał Bellę na aborcję. Jednak nie była to namowa w postaci szantażu ("albo aborcja, albo...."?), co działa na jego plus. Oczywiście, raniło to Bellę jako przyszłą matkę, ale wiedziała też, że Edwardowi nie chodzi tu o własna wygodę, nienawiść do dzieci cz inną egoistyczna pobudkę, ale proponuje to, bo desperacko chce ją ocalić. Ponadto, gdy dowiedział się, że dziecko nie jest potworem, odstąpił od swoich zamiarów, za co ma u mnie plus.
Reasumując uważam, ze co by w tej sytuacji nie zrobił Edward i tak byłoby źle. Sytuacja, w której się znalazł była w pewnym sensie bez wyjścia. Trudno było wymagać od niego, aby skakał z radości z powodu ciąży, skoro jej efektem mogła być śmierć ukochanej. Oczywiście nie popieram namów na aborcję, jednak są sytuacje, w których mogę zrozumieć wysuniecie takiej propozycji, a ta była jedną z nich. Zresztą Edward nie był jedynym, który chciał, aby Bella usunęła ciążę. Również Jacob był tej sprawie podobnego zdania i - o ile dobrze pamiętam - proponował zastosowanie bardziej radykalnych metod w tej sprawie niż Edward. Nie sądzę, ze to wynikało ze słabego uczucia do niej.
Inny wysuwany argument to nadopiekuńczość wobec Belli. Ta zaś moim zdaniem, była w pewnym sensie uzasadniona. Ja uważam, że Bella nie do końca zdawała sobie sprawę z tego jak wielkim zagrożeniem był Edward, gdyby przestał nad sobą panować. Oczywiście tak się nie stało, ale gdyby jednak, nie skończyłoby się to dla niej zbyt dobrze. Pragnę też po raz kolejny zauważyć, ze kiedy bella przemieniła się w wampira, przestał się tak nad nią trząść.
Mam pewien przykład na zilustrowanie tej zależności, choć zapewne większości się on nie spodoba. Moim zdaniem stosunek Edwarda do Belli bardzo przypomina stosunek rodziców do dzieci. Kiedy są one małe rodzice nie pozwalają im m. in. bawić się ostrymi narzędziami, wspinać po schodach i meblach, bawić się zapałkami czy tez zaklejają gniazdka od prądu. Robią to ponieważ dzieci nie są świadome zagrożeń, jakie niosą te rzeczy nieodpowiednio używane lub tez je bagatelizują. Bella również nie bagatelizowała fakt, że wampiry jednak są niebezpieczne, szczególnie gdy stracą panowanie nad sobą. Posiadała tez moim zdaniem przesadną wiarę w żelazne panowanie nad sobą Edka. On zaś był świadom tego, że przebywanie z nim nie do końca jest bezpieczne, dlatego też zachowywał się momentami nie jak zakochany chłopak, ale jak kochający rodzic, co mogło drażnić. Jednak dzięki jego przesadnej ostrożności Bella nie poniosła poważniejszych uszczerbków na zdrowiu (co przy jej pechu graniczyło z cudem ), więc w sumie źle na tym nie wyszła. A kiedy było trzeba umiała zawalczyć o swoje, więc nie ma sensu robienie z niej przesadnie pokrzywdzonej przez nadopiekuńczego chłopaka. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Magot
Nowonarodzony
Dołączył: 14 Sie 2010
Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 13:26, 14 Sie 2010 |
|
Mi się postać Edwarda podobała jedynie w pierwszej części sagi.
Później autorka zrobiła z niego istną karykaturę, osobę tak mdłą i bezpłciową, z miną cierpiętnika goszcząca na jego twarzy. Totalnie nie trafiła do mnie ta postać.
Uważam ją za sztuczny twór, który nie pasuje do realiów naszej rzeczywistości. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
BajaBella
Moderator
Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 1556 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 219 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z lasu
|
Wysłany:
Nie 0:19, 15 Sie 2010 |
|
Magot napisał: |
Uważam ją za sztuczny twór, który nie pasuje do realiów naszej rzeczywistości. |
Żeby było jasne ja Edwarda Cullena nie wielbię ślepą miłością. Meyer go przedstawiła jako ideał i dla wielu z nas ideałem pozostanie, ale niestety albo może i całe szczęście jest tylko i wyłącznie sztucznym tworem jej wyobraźni. I szczerze bym się zdziwiła gdyby nagle wampir zaczął pasować do realiów naszej rzeczywistości. No chyba żeby nastało Wielkie Objawienie Nieśmiertelnych...
Edward to postać literacka i starajmy się postrzegać go w ten sposób, wiem że nieraz jest ciężko, że wiele z nas chciałoby mieć takiego wampira "na co dzień" ale kochane nie mieszajmy fikcji z rzeczywistością. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
putmied
Nowonarodzony
Dołączył: 29 Lip 2010
Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 22:32, 15 Sie 2010 |
|
Lubię Edwarda, ale bez szału. Dobrze, że nie jest panem idealnym i, jak każdy, ma wady. Szkoda tylko, że te wady są wyolbrzymione. Na myśli mam jego nadmierną opiekuńczość. Łolaboga, momentami było to trochę nienormalne.
Wiem, że czuł się odpowiedzialny za Bellę, ale jako jej partner nie powinien zachowywać się niczym ojciec. Pff, żeby tylko jak ojciec. Nawet trudno określić jego zachowanie. Meyer chciała przedstawić ich relację, jako bezgraniczną miłość. Ale momentami była to bezgraniczna przesada (ze strony Edwarda). Sprawiał wrażenie jej nańki. Tu cię samej nie zostawię, tam nie pójdziesz. Niemal zawsze towarzyszyła Belli 'ochrona'. Chociaż muszę powiedzieć, że jego zakazy odnośnie wycieczek do La Push popierałam. Bo przynajmniej wtedy Bella nie miała kontaktu z Jacobem. Ale skubana i tak się wymykała...
Mogę tylko zrozumieć samokrytykę Edwarda, bo on na poważnie był potworem. I gdyby tylko stracił nad sobą kontrolę, Bella mogłaby na tym ucierpieć. Ale niestety, tfu - na szczęście, tak się nie stało.
Widzę, że rozgorzała tu dyskusja na temat aborcji, którą miał przeprowadzić na Belli. Żałuję, że tego nie zrobił. Jestem przeciwna tego typu działaniom, ale bądź co bądź świat literacki to co innego. Wtedy nie urodziłaby się Nessie i kto wie, jak potoczyłyby się dalej losy E&B? Ale jedno trzeba przyznać: nie miał prawa tego zrobić siłą. Co pewnie zrobiłby, gdyby nie interwencja Rosalie. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez putmied dnia Nie 22:32, 15 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
aduś
Nowonarodzony
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 22:34, 16 Sie 2010 |
|
Według mnie Edward jest po prostu idealny. Jedyną cechą która mnie denerwowała w nim to właśnie nadopiekuńczość. Po za tym jest jeszcze przystojny. Mam nadzieję, że są jeszcze tacy chłopcy jak on. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
konwallia
Nowonarodzony
Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 16 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 9:58, 18 Sie 2010 |
|
Edward... tak. Zdecydowanie moja ulubiona postać sagi. Przystojny, romantyczny, staroświecki, szarmancki. Ideał mężczyzny. Ale wiadomo - ideałów nie ma, tak więc nawet on ma swoje wady. Niezmiernie irytował mnie tym charakterem cierpiętnika. Owszem. początkowo miało to swój urok, ale w zaćmieniu urosło to do ogromnych rozmiarów, co zaczęło mnie po prostu męczyć. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
lukasoon15
Nowonarodzony
Dołączył: 22 Sie 2010
Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 11:24, 23 Sie 2010 |
|
Wiecie chyba że Robert Pattinson komponuje muzykę. Np. muzykę do filmu, Let Me Sign. Ale szukam jego muzyki klasycznej. Jak dotychczas udało mi się znaleźć na google tylko te utwory:
-Let us describe Alice
-Life Before Bella
-Esme favourite
Jeśli znacie jeszcze inne jego utwory klasyczne to będę bardzo wdzięczny za odpowiedź:) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
konwallia
Nowonarodzony
Dołączył: 17 Sie 2010
Posty: 16 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 14:55, 23 Sie 2010 |
|
Edward. Ach Edward... chciałoby się rzec. Przystojny, szarmancki, opiekuńczy, jak kocha to na zabój. Moja ulubiona postać z sagi, która spowodowała, że czytałam ją z pędem odrzutowca, z wielkim nienasyceniem, zauroczona jego "boskością" i magią jaką w okół siebie roztaczał, zaślepiona jego uwodzeniem.
Jednak jedna rzecz cholernie mnie wkurzała, irytowała i powodowała przypływ (nie jeden, ale kilka!) niezadowolenia, oburzenia oraz zdegustowania. Dlaczego on nie potrafił o nią zawalczyć tylko bezceremonialnie sam wpychał ją w ręce Jacoba?! No dlaczego? Facet z jajami tak by przecież nie postąpił. Postawiłby się się! Zawarczał na konkurenta! A on? "Oj Bella, tak bardzo cię kocham, jeśli masz być z nim szczęśliwsza niż ze mną, to pojedź do niego, jakoś to przeżyję". "Oj Jacob, ona tak bardzo chce dziecka. Nie ważne jakiego, może z tobą zajdzie w ciążę i będzie szczęśliwa?". No ludzie! Wszystko się we mnie gotowało jak to czytałam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Remmy
Zły wampir
Dołączył: 22 Lip 2010
Posty: 411 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza płaszcza Aro
|
Wysłany:
Śro 6:37, 25 Sie 2010 |
|
Jeszcze nie wypowiadałam się o Edwardzie, bo szczerze powiedziawszy napisawszy xD nie miałam pojęcia co mogłabym napisać. Jakoś Edward mi się na tyle przejadł, że pozostawiłam ten temat bez własnej opinii. Zebrałam się jednak w sobie i stąd ten post.
Panują tu głównie dwie opcje wcale nie mówię, że tylko te dwie; albo "Edward jest boski" albo "Edward jest mdły". Owszem przechodziłam chorobę edwardomaniaczki, lecz bardzo krótko, bo Jacob mnie z niej skutecznie wyleczył. W zestawieniu z wilkiem Edward wychodzi bardzo mdło, a dla mnie to jak grzech ciężki. To jego świętoszkowate zachowanie jeśli mnie nie bawiło to doprowadzało do szału. Rozumiem, że Edward to zupełnie inna epoka bardzo podoba mi się post tajemniczej pod tym względem, ale nie zmienia to faktu, że mnie drażniło.
Sardynka napisał: |
Secundo (choć nie było primo) - Edward nie posiada poczucia humoru. Straszne. |
Też uważam to za potworność. Jak tu spędzić milenia z jedną osobą u boku, nie mogąc raz na kiedy porządnie pożartować. Jeśli u żywej osoby postrzegam to jako przegoromną wadę, to u postaci fikcyjnej radzę sobie z tym. Zwróciłam uwagę wyżej, że w pewnych momentach zachowanie Edzia mnie bawi. Kocham się nabijać z postaci pozbawionych poczucia humoru. U takich błędy czy potknięcia o wiele łatwiej idzie wyłapać i jakoś bardziej śmieszą.
Mój osobisty punkt widzenia na Edwarda - nie polubiłabym gościa, gdyby istniał. Wszystko co w nim mi się podobało z pierwszej części, po przeczytaniu kilku rozdziałów Midnight Sun okazało się udawane, sztuczne. Az mi było przykro. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
BellaMarie13
Zły wampir
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni
|
Wysłany:
Śro 10:56, 25 Sie 2010 |
|
tajemnicza napisał: |
Inny wysuwany argument to nadopiekuńczość wobec Belli. Ta zaś moim zdaniem, była w pewnym sensie uzasadniona. Ja uważam, że Bella nie do końca zdawała sobie sprawę z tego jak wielkim zagrożeniem był Edward, gdyby przestał nad sobą panować. Oczywiście tak się nie stało, ale gdyby jednak, nie skończyłoby się to dla niej zbyt dobrze. Pragnę też po raz kolejny zauważyć, ze kiedy bella przemieniła się w wampira, przestał się tak nad nią trząść. |
Tyle tylko, że gdyby Edzio faktycznie przestał nad sobą panować, to żadne środki bezpieczeństwa nic by tutaj nie pomogły. Jedynym sposobem zapewnienia Belce 100% bezpieczeństwa byłoby - jak na ironię - trzymanie się z dala od niej. No, ale na to rzekomo pozbawiony egoizmu Edek już się zdobyć nie umiał. I zanim horda fanek poleci mi wypomnic, jak to on ją strasznie kochał i żyć bez niej nie umiał - mówię o sytuacji z samego początku "Zmierzchu", kiedy kwękający o swoim niebezpieczeństwie McSparkle nakazywał Belli trzymać się z daleka od swojej osoby, samemu szpiegując ją po nocach...
Cytat: |
Mam pewien przykład na zilustrowanie tej zależności, choć zapewne większości się on nie spodoba. Moim zdaniem stosunek Edwarda do Belli bardzo przypomina stosunek rodziców do dzieci. |
Spodoba, nie spodoba, trafiłaś w samo sedno. Relacja Bella-Edward to nie jest relacja PARTNERSKA. On ją traktuje z założenia jak istotę słabszą/mniej zaradną/ gorszą od siebie - i to nie tylko pod względem fizycznym (co akurat byłoby zrozumiałe), ale także, a raczej przede wszystkim, psychicznym.
Cytat: |
Kiedy są one małe rodzice nie pozwalają im m. in. bawić się ostrymi narzędziami, wspinać po schodach i meblach, bawić się zapałkami czy tez zaklejają gniazdka od prądu. Robią to ponieważ dzieci nie są świadome zagrożeń, jakie niosą te rzeczy nieodpowiednio używane lub tez je bagatelizują. Bella również nie bagatelizowała fakt, że wampiry jednak są niebezpieczne, szczególnie gdy stracą panowanie nad sobą. Posiadała tez moim zdaniem przesadną wiarę w żelazne panowanie nad sobą Edka. On zaś był świadom tego, że przebywanie z nim nie do końca jest bezpieczne, dlatego też zachowywał się momentami nie jak zakochany chłopak, ale jak kochający rodzic, co mogło drażnić. |
Bella nie jest - choć mnie samej trudno w to często uwierzyć - niedorozwinięta. Doskonale wie, na co się pisze, wiążąc się z wampirem. Dziecko musi mieć jasne zakazy, bo nie rozumie reakcji przyczynowo -skutkowej: skaleczysz się - będzie bolec, dotkniesz gniazdka - porazi cię prąd. Belka WIE, co się stanie, gdy Edek straci kontrolę. Ona to po prostu olewa, bo wdychanie kwiatowego oddechu McSparkle'a jest dla niej ważniejsze niż własne bezpieczeństwo. Edzio ma w takim przypadku jak dla mnie dwie możliwości:
a) zrozumieć, że wybranka ma nieco dziwną hierarchię wartości i poszukać sobie kogoś normalniejszego
b) zrozumieć, że wybranka ma nieco dziwną hierarchię wartości i pogodzić się z tym, zaciskając zęby i ćwicząc siłę woli.
Bella ma dwoje kochających i opiekuńczych rodziców. Nie potrzebuje trzeciego. Facet powinien być dla kobiety facetem, a nie nadaktywną niańką.
Cytat: |
A kiedy było trzeba umiała zawalczyć o swoje, więc nie ma sensu robienie z niej przesadnie pokrzywdzonej przez nadopiekuńczego chłopaka. |
A kiedyż to ona o cokolwiek zawalczyła? Belka jest tak ślepo wpatrzona w McSparkle'a, że robi wszystko, co ten jej poleci. Scena z wymontowaniem silnika i pozostawieniem otwartego okna do sypialni to apogeum uległości w wykonaniu tej pani. Że ją puścił do La Push? Ludzki pan, ani słowa. Belka nie ma obowiązku pytać się go o pozwolenie na cokolwiek, bo nie jest jej prawnym opiekunem, tylko chłopakiem. No, chyba że wrócimy do argumentu o relacji rodzic-dziecko. Pytanie tylko, czy w takim układzie możemy tę dwójkę w ogóle nazwać parą. Bo związek dwojga ludzi zakłada z definicji, że oba jego człony są sobie równe. Że w tym konkretnym przypadku tak nie jest, sama wykazałaś powyżej.[/quote] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ella
Nowonarodzony
Dołączył: 05 Wrz 2010
Posty: 2 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
|
Wysłany:
Nie 17:19, 05 Wrz 2010 |
|
Szczerze mówiąc z tą nadopiekuńczością przydałby mi się taki Edward bo ja i jakakolwiek rzecz w moim otoczeniu są niebezpieczne!
PS od jakiegoś czasu mam ksywe PRZYPADEK ! ! ! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Alfa
Dobry wampir
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 2712 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 51 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: pensjonat Salvatorów, Koźle
|
Wysłany:
Pon 15:34, 04 Paź 2010 |
|
Ja Edwarda bardzo lubię.^^
Jets troskliwy,kochany,pomocny,nie zdradzi,nie porzuci bez przyczyny.
Ma oczywiście wady i zalety jak każdy z nas,choć i tak jest za bardzo idealny w porównaniu z dzisiejszymi facetami ;/
Chociaż czasami mnie wnerwiał.To nie pozwalał Belli jechać samej,to ją okłamywał w paru kwestiach.chciał być bogiem,panem,który ma nad nią największą moc i decyduje co ma robić,z kim i gdzie.
No i nie miał za bardzo poczucia humoru-tak jak Jacob.Ja za Blackiem nie przepadam,ale humor to jest to co cenię u faceta.Edek miał przebłyski,ale to były tylko momenty.Szczerze mówiąc,był ciągle powściągliwy i poważny,bo nie taki ruch i mógł coś Bell zrobić.Miał wprawdzie samokontrolę,ale tak do końca nie wiadomo jest jak długo wytrzymałby.Dlatego też był sztywny,miał się na bacznośc.
To,że chciał usunąć ciążę Belli.?To nie było złe.Chciał ją przez to chronić,bo nie wiedzieli co tak naprawdę ona urodzi.To coś ją przecież zabijało,krzywdziło.Nie mógł patrzeć jak ona się z tym męczy.Prawdziwy mężczyzna dba o swoją kobietę i ochrania ją przed niebezpieczeństwem i bólem.
Ogólnie mówiąc,pan Edward Cullen to facet wspaniały i praktycznie bez wad.Takich mężczyzn powinno być więcej |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Amiya
Dobry wampir
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 2317 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Stąd ;)
|
Wysłany:
Nie 8:53, 17 Paź 2010 |
|
No właśnie !!
:) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
wampiromaniaczka
Wilkołak
Dołączył: 03 Lis 2010
Posty: 241 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oświęcim
|
Wysłany:
Śro 16:45, 01 Gru 2010 |
|
Edzio jest wspaniały. Fakt, nieco zbyt idealny, ale to świetna przeciwwaga dla krwiożerczych i bezdusznych Draculi, Krolocków itp. Podoba się, bo jego postać opiera się na rażącym kontraście tego , kim jest, a tym kim być chce.Pewnie dlatego, że powiela oczekiwania Carlisla i pracuje nad sobą. To wielkie wyrzeczenie, my ludzie też potrafimy CZASEM bardzo zmienić się na korzyść dla kochanej osoby, może nie aż tak bardzo, ale jednak. Czyli Edzio bywa bardziej ludzki, niż wampirowaty i to czyni z niego postać idealną. Chroni Bellę nie tylko przed sobą ale i nią samą, bo jak któraś forumowiczka tu sensownie zauważyła- Bella nie rozumie, jak wielkie niebezpieczeństwo jej ze strony Eda grozi. Ona myśli, co często w książce powtarza Edward, że jego samokontrola nie ma granic, jest nieograniczenie rozciągliwa, jak guma
Podoba mi się to, że jest on taki staroświecki, zbytnie wyluzowanie współczesnym nastolatkom wcale nie wychodzi na dobre. Przeskakują z łóżka do łóżka jak pchełki, rozmieniają się na drobne, zaliczają jak punkty na teście. Mało która współczesna dziewczyna wie, co to jest wytrwałe zdobywanie kogoś, tęsknota, jazda dla ukochanej osoby przez pół Polski lub dalej. Dziś liczy się głównie "chemia ciała" i jej podporządkowane są główne zabiegi dziewczyn. Takie czasy; żyje się szybko, tu i teraz. Dlatego wiele z was myśli że Edek jest ZBYT idealny, niedzisiejszy. A ja nie miałabym nic przeciwko takiemu ideałowi, dość, że świat pędzi jak oszalały i dostarcza mnóstwa problemów i powodów do łez. Przynajmniej facet niechby był idealny, bo reszta nie jest. My, dziewczyny też nie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|