|
Poll :: Który... ? |
Edward |
|
80% |
[ 912 ] |
Jacob |
|
19% |
[ 218 ] |
|
Wszystkich Głosów : 1130 |
|
Autor |
Wiadomość |
mikusia
Nowonarodzony
Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 46 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocek
|
Wysłany:
Nie 12:04, 21 Cze 2009 |
|
transfuzja. napisał: |
Anetti napisał: |
Jacob jest fajny ale czasem zbyt nachalny bo Bella np w Zaćmieniu dała mu zrozumieć ,że kocha bardziej Edwarda a ten zaczął ją całować. |
W Zaćmieniu Bella sama poprosiła go o pocałunek i wtedy zrozumiała, że go kocha.
Faktycznie, strasznie nachalne z jego strony... |
Zgadzam się. Ja w zaćmieniu nie zabardzo lubiłam Jacoba. Ale po przeczytaniu Przed Świtem od razu bardzo go polubiłam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Hydra93
Nowonarodzony
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 27 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: meeting place;)
|
Wysłany:
Nie 19:57, 21 Cze 2009 |
|
marakuja napisał: |
Vicky Oliv napisał: |
A więc powinnaś lubić Edwarda, bo on wbrew pozorom ideałem nie jest. Wystarczy wczuć się podczas czytania, czytać między kontekstami zdań i od razu poszerzysz swoje horyzonty. |
jasne, uważam podobnie. Edward ma całą masę zalet, które w sadze widać jak na dłoni, ale ma też wady, które jak wspomniałaś zauważają tylko osoby, które potrafią wczuć się w książkę. |
Ale Meyer zrobiła wszystko, żeby z Edwarda jednak zrobić ideał bez wad. A raczej, żeby sprawiał takie wrażenie;p Jasne, że ma wady, ale na pierwszy plan wybijają się jego nieskończone zalety.
Ludzie, co wy macie z tymi ideałami? Na co komu ktoś całkiem idealny? Nawet nie ma się na co powściekać, a na dłuższą metę to bycie z taką osobą to by było chyba piekło na ziemi |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
transfuzja.
Zły wampir
Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 276 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nibylandia.
|
Wysłany:
Nie 20:11, 21 Cze 2009 |
|
Hydra93 napisał: |
Ludzie, co wy macie z tymi ideałami? Na co komu ktoś całkiem idealny? Nawet nie ma się na co powściekać, a na dłuższą metę to bycie z taką osobą to by było chyba piekło na ziemi |
Zgadzam się. Nie mogłabym żyć z osobą idealną. Ciągle czułabym, że nie dorastam jej do pięt, zazdrość, całkowity brak wiary w siebie... To musi być straszne.
Z ideałem nie można się pokłócić, a moim zdaniem to kłótnie i kryzysy cementują związki.
Nie chodzi mi tu o samego Meyerowskiego Edwarda, ale o niektóre posty. "Bo jest idealny" itd. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Nie 22:03, 21 Cze 2009 |
|
Kurcze, wymieńcie mi 5 zalet Edziaczka. Tylko błagam, bez tej 'opiekuńczości' (bo to bzdura) i tego, że 'kochał Bellę' (bo to nie argument).
Wydaje mi się, że ideały tak na serio uwielbiają ludzie, którzy nie mają jeszcze za dużo doświadczenia życiowego (niekoniecznie są bardzo młodzi). Tak owszem, pomarzyć sobie czasem o takim ach! i och!, spoko, to rozumiem. Ale na jawie rozważać przewagę takiego Adonisa nad człowiekiem z krwi i kości? No nie wiem, ja odpadam.
BTW, jeszcze jeden z powodów, dla których wolę Jake'a (poza oczywistymi): nie jest żywym trupem. Przynajmniej tyle może dziewczyna wymagać.
transfuzja. napisał: |
Nie chodzi mi tu o samego Meyerowskiego Edwarda, ale o niektóre posty. "Bo jest idealny" itd. |
Cholera, w pierwszej chwili przeczytałam 'Moherowego Edwarda' xD Ale w sumie nawet pasuje. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vicky dnia Nie 22:05, 21 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Nie 22:11, 21 Cze 2009 |
|
Jacob jest ok ale Edward<3 mmmm jest boski, kochany, opiekuńczy, i wogóle jest the best :D:D:D |
|
|
|
|
BellaMarie13
Zły wampir
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni
|
Wysłany:
Nie 22:58, 21 Cze 2009 |
|
Cytat: |
Kurcze, wymieńcie mi 5 zalet Edziaczka. Tylko błagam, bez tej 'opiekuńczości' (bo to bzdura) i tego, że 'kochał Bellę' (bo to nie argument). |
Podjęłam rękawicę.
1) Facet był inteligentny, co nie jest dziwne, biorąc pod uwagę, że edukował się od ponad 100 lat.
2) Był przystojny (tak, to też zaleta, a co )
3) Umiał się poświęcić dla dobra ukochanej (pół roku spędzone z dala od Bells)
4) Nie był skąpcem, chętnie fundował drogie auta :D
5) Pragnął utrzymać Bellę z dala od losu "żywego trupa" (inaczej:wampir) tak długo, jak to było możliwe. Nie chciał odbierać jej przywileju bycia człowiekiem.
Dla równowagi, mam też pięć wad, które w mojej opinii nie pozwalają mu pretendować do statusu ideału:
1) Był koszmarnym egoistą, dla którego na pierwszym miejscu znajdowały się własne potrzeby.
2) Przesadny melancholik, idealnie wpisujący się swoimi jękami i użalaniem w kulturę emo.
3) Traktował Bells jak dziecko, któremu można wydawać zakazy i nakazy; jej pozorna niezależność w tym związku to pic na wodę. Ostatecznie zawsze było tak, jak chciał Edzio.
4) Zaborczość przyprawiająca o mdłości (patrz: scena z diamentowym serduszkiem)
5) Wielokrotny morderca, co może nie wliczałoby się w zakres wad, gdyby nie fakt, z jakiej rodziny Edek pochodził i kto był jego ojcem. Nikt mi nie wmówi, że nie mógł inaczej. Z własnej woli zszedł na złą drogę. Późniejsze wyrzuty sumienia raczej nie miały przywrócić życia dawnym ofiarom.
Vicky, jak widać, Edward ma zalety. Ma też i wady, jak każda inna żywa (no powiedzmy) istota. Problem w tym, że te drugie przychodziły mi na myśl jakoś szybciej, niż pierwsze. I co ważniejsze, wydają mi się być o wiele poważniejsze w skutkach, a co za tym idzie - odbierające Cullenowi status "idealnego boyfrienda".
No, ale patrząc na ilość postów chwalących Naczelnego Perfekcyjnego Wampira XXI Wieku, to mogę sobie włożyć swoją gadkę tam, gdzie słońce nie dochodzi. Wyznawców Wielkiego Cullena raczej trudno przeciągnąć "na drugą stronę rzeczki". I szczerze mówiąc, nie mam nawet ochoty próbować. Ostatecznie, każdy ma prawo kochać to, co chce... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Pon 0:20, 22 Cze 2009 |
|
Hmm, ośmieliłabym się polemizować z wybranymi przez ciebie zaletami.
1) Może i było napisane, że był inteligentny, ale ja tego jakoś nie odczułam. Ok, brak błyskotliwych konwersacji z Bellą rozumiem - i tak trafiałby w próżnię. Ale czy inteligentny człowiek robi takie rzeczy, jak porzucenie 'miłości swojego życia' bez żadnego wytłumaczenia? Zlecanie siostrze porwania i przetrzymywania w.w. w zamian za porshe? Przykłady można mnożyć. Chodzi mi o to, że inteligencja powinna wyeliminować chociaż niektóre Edowe wady.
2) to kwestia subiektywna. Zresztą jak ktoś migoczący w słońcu może być przystojny? Tak po męsku przystojny?
3) poświęcić-tak, ale według mnie dlatego, że to się idealnie wpisywało w jego MO - cierpiętnika i biczownika
4) owszem był hojny, ale w jakiej formie i z jakim nastawieniem. 'Phi mała, to dla mnie drobiazg'
5) dobra, w porządku. Tu masz punkt ;P
Ale do zalet dodałabym fakt, że był bogaty ;P Tak, tak, beznadziejna materialistka ze mnie xD
Z wadami się zgadzam oczywiście, jedynie poza 1) i 5)
1) nie tyle może egoistą tak, jak jest ogólnie przyjęte, co raczej był przekonany, że 'Edzio wie lepiej' i cała reszta wynikała z tego.
5) to akurat dla mnie nie wada, Ed był wampirem, nic dziwnego, że w którymś momencie dał się ponieść naturze. W końcu taka była naturalna kolej rzeczy dla jego 'gatunku'.
Ogólnie w moim odczuciu jest tak, że praktycznie każdą Edową zaletę moża ostatecznie podważyć lub wręcz obrócić w wadę, natomiast jego wady są poważne i nie dające się raczej tak pięknie usprawiedliwić.
No cholera, po prostu drania nie cierpię i tyle ;P |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vicky dnia Śro 19:41, 16 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pon 0:23, 22 Cze 2009 |
|
No to i ja spróbuję:
1. Szlachetny, opiekuńczy, delikatny, wrażliwy - wkładam do jednego worka. Przystojny - nie - bo jak sam Ed mówił, była to cecha wampirza, nie wiemy czy był tak przystojny za życia, wszystko w nim miało pociągać i przyciągać ofiary do niego. A zresztą bardziej cenię cechy charakteru, bo są od nas zależne i po pierwszym wrażeniu, to one się najbardziej liczą.
2.Pozbawiony egoizmu. Tak, tak, ja w nim egoizmu nie widzę. To, że nie pozwalał jeździć Belli do La Push, spotykać się z Jacobem, co mnie zresztą nieźle wkurzało, wynikało z zazdrości i być może z lęku o nią, z nieznajomości Jacoba.
3.Wstrzemięźliwy - umiał się powstrzymać z własnym pożądaniem, mniejsza o powody, robił to. Wielu chłopaków wręcz wymusza na swoich dziewczynach "dowody" miłości, nie licząc się z ich młodym wiekiem, czy też zwodząc je rzekomą miłością. On umiał poczekać. Komuś się to może nie podobać, dla mnie to pozytywne.
4.Mądry, wyedukowany. Nie tracił czasu na głupoty, tylko zaliczał kolejne kierunki.
5.Miał dobre serce. Umiał dostrzegać potencjał w drugim człowieku. Dowodem jego stosunek do Jacoba. Z czasem potrafił go zrozumieć i uwierzyć w jego uczciwość i czyste intencje, wynikające z miłości. Potrafił się wznieść ponad zazdrość. Jego stosunek do Charliego - słyszał jego myśli, wiedział, że nie jest jego wybrańcem, mimo to zawsze był wobec niego w porządku, szanował go jako ojca Belli.
6.Wymienię szóstą cechę na plus - jego stosunek do przybranej rodziny. Był im bardzo oddany, choć wkurzyła mnie jego próba samobójcza. Wtedy o nich nie myślał. Desperaci tak mają., widzą tylko swoją rozpacz.
Teraz cechy negatywne:
1. Brak wiary w siebie. Nie do końca zależało to od niego, ale przez to zostawił Bellę.
2.Mało pomysłowości, w przeciwieństwie do Jacoba
3. Typ masochisty, użalającego się trochę nad sobą
4.Pesymista, nie wierzący w szczęśliwe rozwiązanie( nie wymyślił sposobu na pozostanie z Bellą - patrz również pkt 2)
5.Zaborczy
6.Myślał, że wszystko wie lepiej, a tymczasem zazwyczaj okazywało się , że to Bella miała rację, może kobieca intuicja?:D Na szczęście dla niej i dla niego, pozwalał się jej przekonać. ( co do Jacoba i niebezpieczeństwa, jakie rzekomo stwarzał, co do pozostania z Bellą na polu walki i inne)
7.Nie zawsze mówił Belli prawdę, dla jej dobra(w jego mniemaniu) ją okłamywał,
8. Spiskował poza plecami Belli z Alice - tu traktował Bellę jak dzidziusia, czego na szczęście ona nie tolerowała i umiała sobie poradzić.
Pierwsze 4 negatywne cechy sprawiły, że Edward wyjechał, określiłabym je mianem - ciepłe kluchy.
Ale mimo wszystko go lubię. Z tymi cechami się pewnie urodził, więc to nie jego wina. Poza tym jestem mu wdzięczna , że wyjechał, bo dzięki temu, rozwinęła się bardo ważna dla mnie książkowa postać - Jacob. Byłaby to dla mnie duża strata, gdyby pozostał w fazie z Twilight:D
Przechodząc zgrabnie do Jacoba wysilam się , by wymienić choć jedną negatywną cechę i nijak nie mogę.:D
Jego osobowość, charakter i zachowanie bardzo mi odpowiadają. Nie zgadzam się z zarzutami, jakie są mu stawiane.
Osoba skłonna do poświęceń, odważna , kochająca, ale dowartościowana i pewna siebie, nie popełnia takich błędów jak "słaby" Edward .
Jakby nie był szlachetny, to mógłby być nadętym bubkiem. Jakby w siebie nie wierzył, to byłby podobny do Edwarda. To ich najbardziej różniło.
Dlatego stawiam na Jacoba . Ma takie cechy jakie sama chciałabym mieć!
Trochę się rozpisałam, ale w nocy się inaczej myśli i pisze. :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Pon 0:28, 22 Cze 2009 |
|
O rany, Mermon, czy my wpadamy po raz setny w ten sam schemat? xD
No i robimy offa strasznego ;P
No więc, żeby na temat było: Jake, bo nie czułabym się przy nim taka przytłoczona. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vicky dnia Pon 0:28, 22 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pon 0:36, 22 Cze 2009 |
|
Zaraz , zaraz, czemu offa? To temat Edward, czy Jacob. Chyba, że masz na myśli, że bardziej rozwinął nam się temat Edwarda.:D
Myślałam, że młodziutkie dziewczyny raczej wybiorą zwariowanego Jacoba, że to on ma cechy bardziej pociągające nastolatki, a statecznego Edwarda bardziej docenią dojrzalsze panie. Ale to chyba z wiekiem nie ma nic wspólnego, raczej z upodobaniami. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Pon 2:10, 22 Cze 2009 |
|
Hmm, niekoniecznie młodość musi ciągnąć do młodości (boże, poczułam się staro pisząc to xD). Jake od razu prawie jest wciśnięty w ramy tego trzeciego, rywala, zagrożenia dla jakże ach! cudownej miłości. A młodzież łatwiej ... podąża za wytyczonym shematem- Jake jest intruzem ergo nie lubimy Jacoba. Zresztą dla młodych Ed jest właśnie taki 'dazzling', nie wiem jak to przetłumaczyła kobieta, której imienia wolę nie wymieniać, ale to słówko oddaje sens całkowicie. Która dziewczynka nie śni po nocach o takim ach och, co to ją będzie obskakiwał i obsypywał diamentami, a reszta koleżanek może się wypchać, zamiast o przygłupich chłopaczkach ze swojego gimnazjum? W pewnym wieku i przy pewnym typie osobowości (bo nadal nie chcemy nikogo obrażać) to ma sens i jest całkiem pociągające. Zresztą dziewczyny generalnie mają skłonność do takich dark&twisted, bo im się wydaje, że to ich miłość odmieni mrocznego młodzieńca. Który tak nawiasem mówiąc, nie jest wcale mroczny, tylko jest świecącym w słońcu prawiczkiem. Bo taki otwarty, toarzyski i optymistyczny Jake jest za łatwy (bez skojarzeń, moje panie!). Nie ma majaczących na horyzoncie megaproblemów, z którymi wybranka jego serca mogłaby się zmierzyć i tym samym zaskarbić sobie jego miłośc po wieki. Poza tym, która nastolatka może się oprzeć fajnej furze? ;P
W dodatku od kiedy wsiąkłam dawno temu w różne paranormalne etc. tematy, zauważyłam, że dziewczyny preferują wampiry nad wilkołakami ze względów czysto estetycznych. No cóż, ogólnie można to zrozumieć - sierściasty, śliniący się potworek z wielkimi zębiskami vs zazwyczaj powalająco przystojny młodzian o głębokim wejrzeniu z garniturem oślepiająco białych ząbków, poruszający się gracją (co osobiście zawsze uważałam za bardzo niemęskie u wampirów, które ogólnie uważam za raczej niemęskie). |
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Vicky dnia Pon 2:16, 22 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pon 7:17, 22 Cze 2009 |
|
Chyba rzeczywiście masz rację. W zasadzie nic do dodania, twoja wypowiedź wszystko tłumaczy.
We mnie wampiry zawsze budziły przerażenie. Brrr. Moja krew jest mi miła!
Zraziłam się do Brada Pitta i Toma Cruisa po Wywiadzie z wampirem. Budzili we mnie niesmak. Nie lubię się bać.
Wilkołaki w filmach też są obrzydliwe i przerażające, ale te twilightowe są fajne, no i nie polują na ludzi tylko ich chronią. Od razu mają za to plus u mnie.
Żeby trzymać się tematu :D . Edward jest fajny, ale Jacob fajniejszy! :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mikusia
Nowonarodzony
Dołączył: 20 Cze 2009
Posty: 46 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocek
|
Wysłany:
Pon 13:05, 22 Cze 2009 |
|
Moim zdanie Jake jest lepszy niż Edward
Po pierwsze: Je, śpi i przez to czujesz się jakby nie był wilkołakiem tylko człowiekiem
Po drógie : jest ciepły (dla mnie to dobrze bo zemnie straszny leń i zmarźluch)
Po trzecie: no dobra, na razie niemoge wymyśllić trzeciego przykładu |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mikusia dnia Pon 13:07, 22 Cze 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|
|
vil_black
Nowonarodzony
Dołączył: 30 Maj 2009
Posty: 31 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Olsztyn
|
Wysłany:
Pon 13:18, 22 Cze 2009 |
|
Jacob. Ponieważ prawdziwi faceci nie błyszczą. Ponieważ nie zostawił Belli nawet dla własnego dobra. I poniewaz na sam widok brokatu dostaję gęsiej skórki |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
BellaMarie13
Zły wampir
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni
|
Wysłany:
Pon 15:02, 22 Cze 2009 |
|
Vicky napisał: |
Hmm, ośmieliłabym się polemizować z wybranymi przez ciebie zaletami.
1) Może i było napisane, że był inteligentny, ale ja tego jakoś nie odczułam. Ok, brak błyskotliwych konwersacji z Bellą rozumiem - i tak trafiałby w próżnię. Ale czy inteligentny człowiek robi takie rzeczy, jak porzucenie 'miłości swojego życia' bez żadnego wytłumaczenia? Zlecanie siostrze porwania i przetrzymywania w.w. w zamian za porshe? Przykłady można mnożyć. Chodzi mi o to, że inteligencja powinna wyeliminować chociaż niektóre Edowe wady.
2) to kwestia subiektywna. Zresztą jak ktoś migoczący w słońcu może być przystojny? Tak po męsku przystojny?
3) poświęcić-tak, ale według mnie dlatego, że to się idealnie wpisywało w jego MO - cierpiętnika i biczownika
4) owszem był hojny, ale w jakiej formie i z jakim nastawieniem. 'Phi mała, to dla mnie drobiazg'
5) dobra, w porządku. Tu masz punkt ;P
Ale do zalet dodałabym fakt, że był bogaty ;P Tak, tak, beznadziejna materialistka ze mnie xD
Z wadami się zgadzam oczywiście, jedynie poza 1) i 5)
1) nie tyle może egoistą tak, jak jest ogólnie przyjęte, co raczej był przekonany, że 'Edzio wie lepiej' i cała reszta wynikała z tego.
5) to akurat dla mnie nie wada, Ed był wampirem, nic dziwnego, że w którymś momencie dał się ponieść naturze. W końcu taka była naturalna kolej rzeczy dla jego 'gatunku'.
Ogólnie w moim odczuciu jest tak, że praktycznie każdą Edową zaletę moża ostatecznie odważyć lub wręcz obrucić w wadę, natomiast jego wady są poważne i nie dające się raczej tak pięknie usprawiedliwić.
No cholera, po prostu drania nie cierpię i tyle ;P |
Ad.1) Inteligencja a mądrość to dwie różne rzeczy
Ad.2) Chodzi ci o to słynne: "In real life, men who sparkle are usually gay"?
Ad.4) Tu się zgadzam, w tak, powiedzmy, 90%. Porsche początkowo miało być nie w formie przekupstwa, a jako prezent na święta :D No i plus za to, że się powstrzymał przed zakupem pianina.
Co do wad:
1) Syndrom "Edzio wie lepiej" wliczyłam w punkcie bodajże 4. Jak dla mnie pragnienie popełnienia samobójstwa za wszelką cenę, nie licząc się z faktem, jak bardzo zrani to jego najbliższych, jest egoizmem do potęgi. Państwo Montecchi mieli w końcu wyciągnąć kopytka kilka lat po śmierci Romea, Cullenowie musieliby spędzić milenia opłakując Edzia.
5) Na ten temat prowadziłam już długą dyskusję w innym dziale. I nadal będę się upierać przy swoim stanowisku: nie chodzi o samo pragnienie, a o fakt, że Edward z własnej i nieprzymuszonej woli wybrał bunt i porzucenie metod Carlisle'a. Kto powiedział, że Edzio nie zdołałby się powstrzymać, gdyby postanowił pozostać "wegetarianinem"? Toż reszta rodziny, poza drobnymi wyskokami powodowanymi ogłupiającym pragnieniem, jakoś dawała radę...
Cóż, jak się uprzesz, to wady też obrócisz w zalety. Niektórych kręci kult emo, mordercy i faceta, mającego pełną kontrolę nad swą lubą. A poważnie: niestety, większość ludzkości w jakiś zadziwiający sposób zdołała "usunąć" z charakteru tego pana wszystkie nie tak znów godne podziwu cechy i zostawić laurkę, przedstawiającą uroczo błyszczącego wampirka o ciele Adonisa, pasjonującego się romansami i jeżdżącego fajną bryką.
Dziękuję, postoję. Nadal wolę Jacoba. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Pon 15:57, 22 Cze 2009 |
|
BellaMarie13 napisał: |
Ad.2) Chodzi ci o to słynne: "In real life, men who sparkle are usually gay"? |
Nie miałam tego akurat na myśli, ale skoro już wspomniałaś, no cóż, trudno się nie zgodzić.
BellaMarie13 napisał: |
1) Jak dla mnie pragnienie popełnienia samobójstwa za wszelką cenę, nie licząc się z faktem, jak bardzo zrani to jego najbliższych, jest egoizmem do potęgi. Państwo Montecchi mieli w końcu wyciągnąć kopytka kilka lat po śmierci Romea, Cullenowie musieliby spędzić milenia opłakując Edzia. |
Może i tak, ale pomyśl sobie: przez wieki znosić to jego miauczenie i wieczny wisielczy nastrój? Tą rozpacz 24/7? Gdyby Bella rzeczywiście wtedy zginęła, jego śmierć wyszłaby wszystkim na zdrowie.
BellaMarie13 napisał: |
nie chodzi o samo pragnienie, a o fakt, że Edward z własnej i nieprzymuszonej woli wybrał bunt i porzucenie metod Carlisle'a. Kto powiedział, że Edzio nie zdołałby się powstrzymać, gdyby postanowił pozostać "wegetarianinem"? Toż reszta rodziny, poza drobnymi wyskokami powodowanymi ogłupiającym pragnieniem, jakoś dawała radę... |
Tak, owszem nie chodzi o samo pragnienie. Ale nie zapominaj, że w 'społeczności' wampirów to Cullenowie byli dziwadłami, wybrykami natury. Tak więc dlaczego Edek nie mógł sobie wysączyć jakiegoś człowieka odczasu do czasu? Jeśli patrzymy z punktu widzenia wampirów, ludzkie życie miało zupełnie inną wartość. W tym miejscu oddzielę rzeczywistość od literatury grubą keską: nie mam nic przeciwko tej żądzy zabijania, morderstwo nie jest dla mnie czymś niedopuszczalnym, wręcz przeciwnie, często jest najwygodniejszym i najbardziej praktycznym wyjściem z sytuacji. Tak więc nie skreślam bohatera za bycie 'mordercą', nie jest to dla mnie nawet specjalnie duża wada. Wszystko zależy od tego, jaki temu towarzyszy charakter i ogólne nastawienie. Czarny charakter nie jest według mnie be dlatego, że zabija, ale na przykład dlatego, że jest szują i kawałem palanta.
BellaMarie13 napisał: |
Dziękuję, postoję. Nadal wolę Jacoba. |
I z tym się mogę z czystym sumieniem zgodzić ;D |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vicky dnia Pon 16:00, 22 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pon 16:13, 22 Cze 2009 |
|
"Może i tak, ale pomyśl sobie: przez wieki znosić to jego miauczenie i wieczny wisielczy nastrój? Tą rozpacz 24/7? Gdyby Bella rzeczywiście wtedy zginęła, jego śmierć wyszłaby wszystkim na zdrowie. ?
Ha ha ha ! Niezłe! Mogę sobie to doskonale wyobrazić. Same szczęśliwe pary i jeden Edward, bez szansy na miłość, cierpiący po utracie! Już mi go żal, już mi ich żal!
Twoje podejście do morderców - bardzo kontrowersyjne. Skąd się bierze twoja wyrozumiałość dla nich? Gdybyś to mogła rozwinąć . |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
BellaMarie13
Zły wampir
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni
|
Wysłany:
Pon 16:14, 22 Cze 2009 |
|
Cytat: |
Może i tak, ale pomyśl sobie: przez wieki znosić to jego miauczenie i wieczny wisielczy nastrój? Tą rozpacz 24/7? Gdyby Bella rzeczywiście wtedy zginęła, jego śmierć wyszłaby wszystkim na zdrowie. |
Fakt. O tym nie pomyślałam. Choć obawiam się, że Steph nie patrzyła na tę sytuację pod takim kątem
Wygląda na to, że oprócz "Team Tyler's Van" stanę się też "Team Rosalie from New Moon"
Cytat: |
Jeśli patrzymy z punktu widzenia wampirów, ludzkie życie miało zupełnie inną wartość. |
I tu dochodzimy do sedna sprawy.
Albo uznajemy, że Cullenowie to wampiry jak każde inne z typową dla swego gatunku żądzą krwi i Meyer stanowczo zbyt daleko puściła wodze wyobraźni, albo kupujemy naszą familię z brokatową skórą, fascynacją autami i urządzaniem przyjęć i całą tą "ludzką" otoczką, w którą wlicza się też walka z naturalnym instynktem i poszanowanie życia ludzkiego.
Bo tak, to wygląda na to, że autorka nie do końca wie, po której stronie rzeczki powinna właściwie umieścić Edzia. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Pon 16:45, 22 Cze 2009 |
|
Może nie to, że nie wie, ale chciała wprowadzić chociaż cień tego 'niebepiecznego drapieżnika', co jej w zasadzie niebardzo wyszło, bo o Edziu-ludojadzie mamy bardzo mgliste pojęcie. I wyszedł wątek taki ni pies ni wydra. Pomysł zmniejszenia być może jego marysueowatości kompletnie niewypalił.
Hmm, Mermon, a co konkretnie chciałabyś, żebym wyjaśniła? Bo wydawało mi się, że opisałam dość spójnie mój punkt widzenia. Ale jak chcesz mogę coś rozwinąć |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vicky dnia Pon 16:50, 22 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
BellaMarie13
Zły wampir
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni
|
Wysłany:
Pon 16:57, 22 Cze 2009 |
|
Cytat: |
Może nie to, że nie wie, ale chciała wprowadzić chociaż cień tego 'niebepiecznego drapieżnika', co jej w zasadzie niebardzo wyszło, bo o Edziu-ludojadzie mamy bardzo mgliste pojęcie. |
A nawet to, które mamy, jest nam najwidoczniej potrzebne jak rybce rower, skoro narrator i główna bohaterka w jednym kompletnie olewa fakt, że jej ukochany kiedyś tam wymordował kilkudziesięciu szarych obywateli...
Cytat: |
Pomysł zmniejszenia być może jego marysueowatości kompletnie niewypalił.
|
Święte słowa. Ale jak miał wypalić, skoro nikt w całej sadze zdaje się tym zbytnio nie przejmować? Wątek morderstw przewija się jedynie w "Zmierzchu" i "Zaćmieniu" - przy czym w drugim przypadku jest tylko wstępem do kolejnej dyskusji o ślubie i czystości przedmałżeńskiej... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|