|
Poll :: Który... ? |
Edward |
|
80% |
[ 912 ] |
Jacob |
|
19% |
[ 218 ] |
|
Wszystkich Głosów : 1130 |
|
Autor |
Wiadomość |
marakuja
Zły wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 442 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Fangtasii
|
Wysłany:
Wto 18:09, 14 Lip 2009 |
|
Kla_Kwi napisał: |
No tak inne :) tyle ile ludzi tyle i przemyśleń interpretacji :) |
masz rację, ale w tej kwestii nie chodzi o interpretację tylko o czytanie ze zrozumieniem i wczucie się w sytuację postaci. Bella straciła wiarę w to, że Edward ją kocha, ale to właśnie myśl o nim i te urojenia dały jej siłę,by żyć w miarę możliwości normalnie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Molly.
Nowonarodzony
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Wto 18:26, 14 Lip 2009 |
|
Jacob <33
Kurde , kochany on jest ., ;*
Jak ja bym chciała mieć takiego Jacoba .
Taki wesołek )
Edward mi się znudził , po zmierzchu ., haha . |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kla_Kwi
Człowiek
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 88 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 19:08, 14 Lip 2009 |
|
Widocznie nie wczułam się tak dobrze jak Ty :D (obiecuje się poprawić) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Wto 19:36, 14 Lip 2009 |
|
wolę Edwarda
jego postać bardziej do mnie przemawia, pewnie jest to związane z jego częstym pojawianiem się we wszystkich częściach Sagi:D:D |
|
|
|
|
black
Nowonarodzony
Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 26 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Czw 13:50, 16 Lip 2009 |
|
Jasne, że Jacob!
Naturalny, wesoły, zabawny, opiekuńczy, szczery ;]
Za to Edward...też go lubię, ale jak dla mnie to jest za poważny [wiem, wiekowy facet] i taki melancholijny. Ciepłe kluchy, tzn. zimne kluchy ;b |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pią 10:11, 17 Lip 2009 |
|
no może i tak
ale według mnie Jacob to taki straszny dzieciak, przynajmniej w pierwszej książce, no a później to jego osoba po prostu mnie irytuje...
Za to Edward...:D |
|
|
|
|
martuśka92
Nowonarodzony
Dołączył: 10 Lip 2009
Posty: 16 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 10:42, 17 Lip 2009 |
|
Mnie od samego początku irytowała postać Jacoba..chyba, ...za pewne nie lubie takich ludzi.....
a Edward w BD jest uroczy,...zwłaszcza te ich 'akty miłości' ;> ajjj.... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pią 13:59, 17 Lip 2009 |
|
no dokładnie,
do mnie Jacob po prostu nie przemawia i już, no cóż są ludzie ktorych się nie da lubić
a'propos aktów to są naprawdę niezłe:D |
|
|
|
|
Susan
Administrator
Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 732 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 14:22, 17 Lip 2009 |
|
Wasze wypowiedzi skłaniają mnie do głębokich rozmyślań... siedzę i zastanawiam się co Was wkurza w Jacobie... gdy widzę teksty typu:
Cytat: |
Jacob to taki straszny dzieciak |
Cytat: |
Nie lubię Jacoba głównie za jego teksty. Przez swoje wpojenie ciągle kręci się koło Renesmee i ogólnie mnie wkurza. |
Cytat: |
Te teksty, szczeniackie zachowanie w stosunku do Bellii a także Edwarda..i te odzywki w namiocie..masakra! Evil or Very Mad Bezczelny pocałunek.. Evil or Very Mad |
Cytat: |
jak dla mnie to Jacob od początku to taki wieśniak byl... |
...to zaczynam się zastanawiać, czy aby na pewno czytałam tę samą książkę i czy aby na pewno rozmawiamy o tej samej postaci.
Jacob straszny dzieciak? Przecież on był nastolatkiem! Miał prawo to różnych zachowań. Na dodatek nie wiem czy dziecinnym zachowaniem jest walka w obronie przyjaźni i miłości, wyciąganie ukochanej/przyjaciółki z depresji, opiekowanie się niepełnosprawnym ojcem itp. Nie uważacie, że Jake nie był dziecinne, ale jedynie pełny życia, radości i energii? To chyba różnica. Na dodatek podejrzewam, że to szczeniackie zachowanie odnosi się do tego, że śmiał pocałować Bellę... ba! Jak on w ogóle mógł się do niej zbliżać?! Przecież ona ma na czole napisane: własność Edwarda Cullena - nie dotykać. Przepraszam, ale wkurza mnie to zapatrzenie w Edwarda. Dziewczyny mają klapki na oczach... Przecież można lubić obu bohaterów. Nie trzeba stawać murem za jednym z nich. Ja czuję wielką sympatię zarówno do Edwarda jak i Jacoba. Widzę zarówno ich wady, jak i zalety. Wybaczcie - Edward też je wbrew pozorom ma... Nikt nie jest idealny chciałam również zwrócić uwagę na ciągle przytyki do Jacoba a propos tego, że nie chciał się odczepić od Bells... Przykro mi, ale jeśli się kocha - to robi się wiele by być z tą osobą... jeśli naprawdę zależy komuś na drugiej osobie, to stara się robić wszystko by jak najczęściej i jak najdłużej być z tą osobą... Często rani się przy tym inne osoby, ale tak jest w miłości - jak się mówi na wojnie i w miłości wszystkie chwyty są dozwolone.
Wpojenie... wkurza niektórych to, że kręci się wokół Nessie... no tak, on się wpoił na chama... specjalnie... naprawdę... ręce opadają... jak kręci się wokół Belli jest źle, jak wokół Nessie - też źle... pewnie jakby się kręcił wokół kogoś innego, to też by było źle... Jacob powinien siedzieć zamknięty w komórce pod schodami i nie wychylać nawet czubka nosa... Brzydki Jake... ech...
Wkurzające teksty? Pewnie te, gdy kłócił się z Edwardem albo Rosalie... dla mnie to były jedne z najlepszych tekstów w całej sadze. Było śmiesznie, świeżo i wesoło... Chyba niektórzy są za bardzo zapatrzeni w rodzinę Cullenów
Jacob wieśniak? Przepraszam, czy on chodził w słomkowym kapeluszu, w łapie trzymał widły, siano mu z kaloszy wystawało? Turlał się w kompoście? Yyy... nie wydaje mi się nie był żadnym tępym burakiem, wiedział co robi i co mówi... więc nie rozumiem...
Zaraz pewnie okaże się, że robię krucjatę przeciwko wielbicielkom Edwarda. Ale wcale tak nie jest. Wspominam o tym już któryś raz - zarówno Edward, jak i Jake mają wady, jak i zalety. Na mojej liście zajmują razem pierwsze miejsce i raczej nic tego nie zmieni
Rozumiem... czytając Zmierzch mamy do czynienia praktycznie tylko z Edwardem, jesteśmy oczarowane jego zachowaniem, wyglądem... Tyle, że Edward w KwN robi papa i jedzie sobie w cholerę. Pojawia się Jacob i większość dziewczyn go nie cierpi, bo śmiał wkroczyć w miejsce Edwarda... potem Edward wraca, a Jacob śmie z nim konkurować o względy Belli... No i jak w ogóle może na końcu wpoić się w ich córkę? To totalna masakra... Boże... trzymajcie mnie... jak widzę taki tok rozumowania, to mnie szlag jasny trafia...
Coś tak czuję, że do Jacoba trzeba dojrzeć... Do tego by zrozumieć jaki jest, dlaczego postępuje tak, a nie inaczej. Edward jest przewidywalny, podąża tą samą ścieżką... nie licząc jego wyskoku w KwN...
Ale się rozpisałam... Siedziało to długo we mnie... Nie mogłam się powstrzymać, by tego w końcu nie napisać... |
Post został pochwalony 5 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pią 14:53, 17 Lip 2009 |
|
Masz absolutną rację! Też lubię obu i nie rozumiem dlaczego trzeba Jacoba nie lubić , jak się jest za Edwardem. Tym bardziej, że Edward jest w końcu z Bellą, a Jacob dodał pikanterii ich związkowi i umocnił ich miłość. Zresztą był im bardzo pomocny i całej rodzinie. Jedyne co od nich zyskał Jacob to Renesme . Nic innego dla niego nie zrobili. Więc czemu jest tak nielubiany? Nie wymyślę, to znaczy znam argumenty, ale ich nie rozumiem. Ale pisałam to już tyle razy , że nie chce mi się więcej w to wgłębiać. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mermon dnia Pią 20:38, 17 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
renesmee_c
Nowonarodzony
Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 22 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bochnia
|
Wysłany:
Pią 14:54, 17 Lip 2009 |
|
hehe słowo wiesniak nie ma dla mnie znaczenia dosłownego.. dla mnie wiesniak tzn, że.. hm.. troszke się Belli narzucał, czasem zachowywał sie jak kompletny burak.. np ją całując.. ogólnie denerwowała mnie jego postać :P
napewno uzyłam złego słowa żeby go określic.. może nie wieśniak tylko.. zbyt pewny siebie i troche nachalny typek :P Bella miliony razy mowiła mu, że jest tylko jej przyjacielem, a on jej hasło, że ona go kocha a nawet nie wie.. tzn poźniej wyszło to w praniu, ale czytając baardzo mnie irytowały jego teksty w tym stylu :P
i sory jeszcze raz za tego wieśniaka.. nie myśle czasem jak pisze :P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pią 15:23, 17 Lip 2009 |
|
według mnie wieśniakiem to akurat nie był, no bez przesady
ale był hmm... arogancki?? hamski??
myślę, że te słowa bardziej określają jego stosunek do niektórych ludzi
to że cieszył się z zycia to może prawda, ale ja nie odbieram tego tak
a i nie trzeba lubić tylko Jacoba lub Edwarda, można ich lubić obu na raz; chociaz ja tak nie mam, tzn po prostu Jake jest mi obojętny |
|
|
|
|
Susan
Administrator
Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 732 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 16:41, 17 Lip 2009 |
|
mermon cieszę się, że się ze mną zgadzasz wiele razy czytałam Twoje wypowiedzi w tym temacie i wiem co myślisz na ten temat
Zbyt pewny siebie? A Edward nie był pewny siebie? Był o wiele starszy od Jake'a, znał już świat, wiedział jakie zasady panują na świecie.. zdawał sobie sprawę z tego, jak działa na ludzi, a przede wszystkim na kobiety... Wiedział jakie są jego możliwości... Więc nikt mi nie powie, że nie był pewny siebie
Jacob arogancki i chamski? Bo pocałował Bellę? Bo "kłócił" się z Edwardem? Bo przytulił Bellę w namiocie, by nie zamarzła? Bo wpoił się w Nessie? Bo śmiał pojawić się ślubie Bells i Edwarda? Zgoda - miał czaset niezłe teksty, ale tylko, gdy ktoś powiedział mu coś niemiłego - jak np. w przypadku Rosalie... albo jak chodziło o Bellę... A to, że nazywał wampiry pijawkami to... ech... a co niby wampiry nie mówiły, że śmierdzi psem itd.? Nie byli lepsi |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
black
Nowonarodzony
Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 26 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pią 17:03, 17 Lip 2009 |
|
Susan napisał: |
Tyle, że Edward w KwN robi papa i jedzie sobie w cholerę. Pojawia się Jacob i większość dziewczyn go nie cierpi, bo śmiał wkroczyć w miejsce Edwarda... potem Edward wraca, a Jacob śmie z nim konkurować o względy Belli... |
właśnie, Bella zaprzyjaźniła się z Jacobem, dobrze czuła się w jego towarzystwie, a chłopak się zakochał. Myślał, że Edward już nie wróci, więc nie narzucał się Bells, czekał aż ona dojdzie do siebie, myślał, że ma dużo czasu na to by zdobyć jej serce, ale nic na siłę. A potem nagle wraca Edward i co ma zrobić Jake? Pierwsze co mu przychodzi na myśl to -walczyć! Bo kiedy jego nie było to on zajął się Bellą, miał wobec niej plany a wraca Edward i wszystko poległo w gruzach. Był rozżalony, zazdrosny, robił co mógł żeby ona zrozumiała, że coś do niego czuje i była z nim, choć sam do końca chyba w to nie wierzył. Ale walczył i to się liczy. |
Post został pochwalony 1 raz
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pią 20:03, 17 Lip 2009 |
|
dobra, więc Jacob był tylko pewny siebie tak???
zero hamstwa??
no tak bo to że pocałował Bellę bez jej pozwolenia i nie zważając na jej protesty nie przestawał, to znaczy tylko o jego chęci walki??/
czasem mam wrażnie, że Jake traktował ją jako jakieś trofeum... |
|
|
|
|
Susan
Administrator
Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 732 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 20:28, 17 Lip 2009 |
|
I jeden czyn świadczy o jego chamstwie? każdy ma swoje wyskoki... nie tylko Jacob. A odejście Edwarda nie było czymś gorszym niż pocałunek Jake'a? Kto zranił wtedy Bellę bardziej?
Jacob traktował Bellę, jak trofeum? W którym miejscu? W którym momencie? On się po prostu zakochał. Cieszył się z każdej chwili, którą z nią spędził. Było mu miło, gdy był blisko niej, gdy mógł jej dotknąć, porozmawiać z nią, pomóc jej...
Czy nie uważasz, że gdyby był chamski to w Zaćmieniu i Przed Świtem, gdy Bella wróciła do Edwarda, który poszedł sobie wcześniej w cholerę, przez którego tak cierpiała, pomógłby jej i Cullenom w walce? Przekonywałby sforę by pomogli? Myślę, że nie zrobiłby tego. Wypiąłby się na wampiry, na Bellę i olałby ich na całej linii. A jednak tego nie zrobił... Pomógł im. Bronił ich... W Zaćmieniu został przez to ranny... Wydaje mi się, że to jeden z wielu powodów, dla których można uznać, że Black nie jest chamski.
I podkreślam - nie uważam, że raz po raz nie zachowywał się w taki sposób, ale można ogólnie powiedzieć, że był chamski.
I szczerze mówiąc wydaje mi się, że gdyby Bella naprawdę nie chciała tych pocałunków i gdyby tak bardzo była o to zła, to zrobiłaby coś by się od nich uwolnić, zerwałaby kontakt z Jacobem i dała sobie z nim spokój... a jednak tego nie zrobiła |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pią 20:33, 17 Lip 2009 |
|
no nie zrobiła tego, to fakt, bo jakaś jej część kochała go i pragnęła jego obecności
no dobra nie był skończonym chamem, ale czasem nim był.
nawet przez te jego szlachetne czyny nie jestem do niego przekonana, nie wiem dlaczego mam jakieś uprzedzenia do jego postaci
nie ukrywam że podobało mi sie patrzenie jego oczami w BD |
|
|
|
|
Susan
Administrator
Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 732 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 20:40, 17 Lip 2009 |
|
No właśnie - Bella chciała by Jacob był przy niej ona w jakiś sposób coś do niego czuła... Dobrze się czuła w jego obecności... On w przeciwieństwie do Edwarda, nie musiał się hamować, nie bał się kontaktu z nią (Edward bał się, że coś jej zrobi choćby) itp.
Jacob i Edward to dwie różne osobowości, ale jedno ich łączy na pewno - to, że zależy im na Belli :)
Patrzenie oczami Jacoba w PŚ było czymś świetnym. Naprawdę, bardzo mi się to podobało gdy ta księga się skończyła, bardzo brakowało mi narracji Jake'a
Każdy ma prawo czuć sympatię do kogoś, albo jej nie czuć, ale wkurzały mnie po prostu niektóre wypowiedzi. Jeśli już ktoś coś pisze, to powinien podawać konkretne argumenty i nie mówię tutaj madziaa akurat o Tobie jest pełno strasznych komentarzy... typu nie lubię Jacoba, bo nie... albo Jacob śmierdzi... wtedy mnie krew zalewa...
Cieszę się, że podobała Ci się narracja Jacoba w PŚ
Dobra... ja już lepiej nic więcej nie napiszę, bo zaraz okaże się, że robię offtopa |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pią 21:03, 17 Lip 2009 |
|
black napisał: |
Susan napisał: |
Tyle, że Edward w KwN robi papa i jedzie sobie w cholerę. Pojawia się Jacob i większość dziewczyn go nie cierpi, bo śmiał wkroczyć w miejsce Edwarda... potem Edward wraca, a Jacob śmie z nim konkurować o względy Belli... |
właśnie, Bella zaprzyjaźniła się z Jacobem, dobrze czuła się w jego towarzystwie, a chłopak się zakochał. Myślał, że Edward już nie wróci, więc nie narzucał się Bells, czekał aż ona dojdzie do siebie, myślał, że ma dużo czasu na to by zdobyć jej serce, ale nic na siłę. A potem nagle wraca Edward i co ma zrobić Jake? Pierwsze co mu przychodzi na myśl to -walczyć! Bo kiedy jego nie było to on zajął się Bellą, miał wobec niej plany a wraca Edward i wszystko poległo w gruzach. Był rozżalony, zazdrosny, robił co mógł żeby ona zrozumiała, że coś do niego czuje i była z nim, choć sam do końca chyba w to nie wierzył. Ale walczył i to się liczy. |
black - świetnie to napisałaś. Tak właśnie było. Myślał, że ma dużo czasu, czekał aż dojdzie do siebie, nie narzucał się, dawał jej to, co było jej potrzebne, mając nadzieję, że kiedyś Bella się otrząśnie i będzie gotowa z nim być. Ale powrót Edwarda zmienił wszystko - nie tylko pojawił się rywal, ale wróg i zagrożenie dla Belli - wampir, który miał odebrać jej ludzkie życie.
Zachowanie Jacoba musiało się zmienić, a pokryło się to z burzą hormonów, gwałtownym wzrostem i przemianą w wilka. Trudno nawet sobie wyobrazić co się działo w sercu i umyśle Jacoba, a co dopiero być w jego skórze! |
Post został pochwalony 1 raz
|
|
|
|
modliszka
Zły wampir
Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 436 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 21:20, 17 Lip 2009 |
|
Susan zgadzam się z Tobą w 100% Ja również darzę sympatią obu bohaterów, lecz jednocześnie dostrzegam wady każdego z nich. I mnie zastanawia to, że tak wiele czytelniczek ma za złe Jacobowi fakt, że nie chciał się odczepić od Belli. Ale dlaczego czytelniczki te pomijają fakt, że Bella nieustanie zwodzi Jacoba i robi mu nadzieję, zamiast po prostu powiedzieć mu stanowczo, że kocha Edwarda i nic z tego nie będzie koniec i kropka. Ona tymczasem bawi się z nim w kotka i myszkę, zachowuje się dwuznacznie, wpada w euforię na jego widok (innym razem dostaje ataku agresji ), bywa nawet o niego zazdrosna - nic dziwnego, że chłopak ma mętlik w głowie Przecież flirtowała z nim już w Zmierzchu, gdy chciała wyciągnąć od niego informacje na temat Cullenów. No i przede wszystkim miłość - miłość, która spada na człowieka nieoczekiwanie, miłość - na którą nie mamy żadnego wpływu a która sprawia, że czasem zachowujemy się irracjonalnie. Zachowanie Jacoba jest adekwatne do jego wieku, to młody chłopak, który nie potrafi jeszcze mówić o swoich uczuciach - i okazywać ich - tak jak Edward (który ma przecież już swoje lata!). Jednocześnie jest o wiele bardziej męski, bardziej stanowczy, bardziej prawdziwy.
renesmee_c, przecież Bella raz mówiła, że Jacoba nie kocha, a raz, że kocha, chłopak już sam nie wiedział, co się dzieje trudno mu się dziwić, zważywszy na fakt, że i Bella czuła się zagubiona; jak to się mówi serce nie sługa - to nie wina Jacoba, że się zakochał i że chciał o swoją miłość walczyć; uważam, że to słodkie i bardzo męskie; facet nie powinien łatwo odpuszczać. Dodajmy do tego jeszcze kwestię tego, że Jacob traktował Cullenów z racji tego, że byli wampirami, jako swoich wrogów, czuł wobec nich wstręt i nienawiść, nasłuchał się różnych opowieści na ich temat, więc bał się o Bellę.
Edward był tak samo pewny siebie jak Jacob i darzył go taką samą niechęcią. zawsze traktował go z góry, z pogardą się o nim wypowiadał. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez modliszka dnia Pią 21:23, 17 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|