|
Poll :: Który... ? |
Edward |
|
80% |
[ 912 ] |
Jacob |
|
19% |
[ 218 ] |
|
Wszystkich Głosów : 1130 |
|
Autor |
Wiadomość |
iskra
Zły wampir
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 22:28, 28 Cze 2008 |
|
Hehe....dokładnie - nie ma ideałów. A nawet jeśli się znajdzie ktoś idealny, to jego wadą jest właśnie to, że jest zbyt idealny. Np, w przypadku Edwarda - zbyt opiekuńczy, zbyt zasadniczy. Nie można przesadzać, a każdy ma inne oczekiwania ot, co :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
DDmelody
Nowonarodzony
Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
|
Wysłany:
Nie 1:43, 29 Cze 2008 |
|
Szykuje tutaj mały esej ale mam nadzieje ze mi wybaczycie bo to mój pierwszy post, choć Wasze dyskusje czytam od jakiegoś czasu i w końcu chciałam coś dodać od siebie
Na pytanie Edward czy Jacob? w moim przypadku odpowiedź może być tylko jedna - Edward.
Jacoba może mogłabym polubić, gdyby był tylko i wyłącznie dobrym przyjacielem Belli, na czym powinien poprzestać, ale niestety tak się nie stało.
Ale wcale nie uważam, że jest on niepotrzebny, nie życzę mu też śmierci W "Zmierzchu" Jacob był postacią niemalże epizodyczną, wprowadzoną jedynie po to , aby ktoś naprowadził Bells na odkrycie tajemnicy Cullenów. W "KwN" dostał rolę pocieszyciela, stał się najlepszym przyjacielem Bells, choć sam chciał czegoś więcej, a w "Zaćmieniu" już nie tylko chciał, ale żądał i brał siłą (wrrr).
Rozumiem to, ze walczył o miłość, chociaż nie robił tego fair, w większości sytuacji był w tej walce wręcz żałosny (tekst w stylu 'poproś o pocałunek, bo jak tego nie zrobisz, to pójdę i zginę', 'jaki ja to jestem szlachetny' itp. - żal.pl), ale podobno na miłości i na wojnie wszystkie chwyty dozwolone. Chociaż nigdy go nie polubię, czasami go wręcz nie znoszę, to jednak staram sie go zrozumieć, bo cała wina nie leży tylko po jego stronie, jej część ponosi Bella - widziała, że Jacobowi zależy na czymś więcej niż przyjaźń, ale nigdy mu dobitnie i kategorycznie nie dała do zrozumienia, że chciałby o wiele za dużo, niż ona mogła mu dać, zrobiła to z trochę egoistycznych pobudek, po prostu nie chciała stracić najlepszego przyjaciela, potrzebowała jego przyjaźni nie miłości, a Jacob fałszywie dawał sobie nadzieje, że kiedyś zajmie w jej sercu miejsce Edwarda, ale jak wiemy, nadzieja matką głupich i jak dobra matka kocha wszystkie swoje dzieci, umiera też ostatnia
Irytuje mnie to, że Jacob jest tak strasznie pewny swego, wręcz zarozumiały, pyszny; kocha Belle i to bardzo, ale ta miłość jest taka "zwyczajna", nastoletnia, niedojrzała, jaką miliony nastolatków darzy sie nawzajem, ta miłość minie jak ręką odjął, gdy Jacob pozna ta jedna jedyną, którą Bella nie jest i nie będzie, przecież całe to wpojenie służy głównie temu żeby wilkołak wiedział, która dziewczyna jest dla niego, która jest jego przeznaczeniem. Nie mówię przez to, że miłość Jacoba do Bells nie jest prawdziwa, pewnie jest, ale nie jest to ta jedna, jedyna, największa, wyjątkowa.
Moim zdaniem postać Jacoba ma głównie na celu pokazać Belli, że ze swojej sytuacji ma dwa wyjścia, Meyer postawiła przed nią możliwość wyboru- albo wilkołak albo wampir (hehe, na marginesie ma dziewczyna ciekawe życie ). Zarówno wilkołak, jak i wampir reprezentują sobą dwa światy, dwie różne życiowe drogi.
Bella całując sie z Jacobem doznała "wizji" jednego z tych światów - normalny dom, pełen ludzi, których zna i kocha od dziecka, jej własne dzieci, spokój, bezpieczeństwo, ot zwykłe, sielankowe niemalże życie, bez większych wyrzeczeń, Meyer do tego stopnia upiększyła Belli tą wizję sprawiając, że Bells zdała sobie sprawę z uczuć do Jake'a - więc mozna zadać sobie pytanie 'czego chcieć tu więcej?' miałaby dziewczyna wszystko, miałaby to, co ma większość ludzi na tym świecie - zwykłe życie, wręcz zwykłą miłość ( zakładając oczywiście, że Jacobowi nie będzie chciało sie ruszyć d..y za własne podwórko i nie trafiło go wpojenie ).
Drugi z tych światów - życie z wampirem - wymaga od niej wielu poświęceń, musiałaby zrezygnować z macierzyństwa, musiałaby rozstać sie, przynajmniej na jakiś czas, z rodziną i przyjaciółmi, ale przede wszystkim przestałaby być człowiekiem. Ten świat i życie to z jednej strony wielka niewiadoma, oznacza rozpoczęcie wszystkiego od nowa; nic więc dziwnego, że Bella sie boi, każdy odczuwa lęk przed nieznanym, przed tak wielkimi zmianami, co jest równocześnie fascynujące i podniecające, ale z drugiej strony ten cały lęk jakby bleknie w porównaniu do miłości Belli do Edwarda i na odwrót. Oni idealnie sie uzupełniają, idealnie współżyją, każde jest dopełnieniem drugiego, każde jest sensem życia drugiego. Jest to miłość nad życie, miłość Romea i Julii - największa, żarliwa, totalna, miłość silniejsza niż strach, niż uprzedzenia, wszelkie zakazy, miłość, która pokonała wszelkie granice, czas, a nawet naturę - bo czy ktoś słyszał o tym, ze lew zakochał sie w jagnięciu? - to miłość bezwarunkowa, przeciw zdrowemu rozsądkowi, miłość absolutna, silniejsza od wszystkiego innego- takie uczucie wymaga poświęceń, wyrzeczeń, ale przede wszystkim odwagi i siły. To jest ta trudniejsza ścieżka i nie chodzi mi tu tylko o Belle. Dla Edwarda tez byłoby wygodniej, gdyby dał sobie z nia spokój, nie zaangażował się, gdyby, jak sam powiedział, nie pragnął czegoś czego nie mógł mieć, gdyby nie starał sie o nia zawalczyć, a przecież zawalczył i ta walke wygrał. Denerwuje mnie to, że niektórzy dochodzą do wniosków, że to jednak Jacob bardziej sie stara, walczy choć niby jest na straconej pozycji, a Edward jest niemalże bierny, obiecywał walkę a nie widać żeby sie starał, niektórzy wręcz liczyli na walkę "na miecze", cos spektakularnego a tu musza sie zadowolić czymś niby tak niewinnym jak walka na zapachy, ci wszyscy chyba zapominają, że to właśnie Edward jest tym, który najdłużej i najzacieklej walczył o Belle i jej miłość - musiał stoczyć walkę z samym sobą, ze swoją naturą i do tego wygrał w pięknym stylu, najgorzej i najciężej jest bowiem pokonać swoje słabości. Pokonał tyle przeszkód, aby móc być ze swoja druga połówką, przeżył ponad sto lat w samotności chociaż prawie nigdy nie był tak zupełnie sam - miał ludzka rodzinę, potem ta wampirzą, ale dopiero przy Belli znalazł sens swego życia, obudziło sie jego od dawna uśpione serce, Bella stała sie dla niego WSZYSTKIM. Jacob jest taki młody, fizycznie może już nie ale psychicznie to jeszcze dzieciak, Bella jest od niego dużo dojrzalsza, rozsądniejsza, tak jak Edward, są swoim przeznaczeniem; Bells wyrwała Edwarda z otępienia, pokolorowała mu świat.
Nigdy nie twierdziłam, że Jacob jest chodzącą wadą a Edward ideałem, każdy z nich popełniał błędy, ale irytuje mnie strasznie twierdzenie, że Jacob jest lepszy od Ediego, bo nigdy by Belli nie zostawił, co jest oczywistą bzdurą, bo tak zrobił, odrzucił ją i też sprawił ból, ale sam fakt, że nie zostawiłby jej wcale nie czyniłby go lepszym. To, że Edward opuścił Belle był jego największym błędem, z czego Edi doskonale zdaje sobie sprawę, czego stale żałuje i co chciałby Belli wynagrodzić, Jacob bezczelnie i w okrutny, wręcz sadystyczny, sposób wykorzystuje tą słabość Edwarda, w walce o Belle nie przebiera w środkach, Edi też nie zawsze gra fair, ale przynajmniej sie do tego przyznał i był w stosunku do Belli szczery, trzeba po prostu przyznać, że facet ma klasę, której Jacobowi zawsze bedzie brakować. Nie mogę oprzeć sie wrażeniu, że Jacob walczy z Edwardem o Belle, ale Edward walczy nie tyle o Belle co o jej szczęście, nie stać go będzie na egoizm, by walczyć o nią dla siebie, bo ona jest dla niego cenniejsza niż jego własne życie, więc nigdy nie postawi swojego dobra ponad jej, dlatego daje jej możliwość wyboru, nie wali pięścią w stół, nie błaga ją by wybrała jego, to musi być wybór tylko i wyłącznie Belli; Edward nigdy by sobie nie wybaczył, gdyby Bella miała w przyszłości żałować podjętej dla niego decyzji, dlatego na nią nie naciska a każdy jej wybór zaakceptuje chociaż miałby dla niego oznaczać ból i cierpienie, na tym polu Jacob jest za Edwardem daleko w tyle, jego uczucie jest po prostu zbyt egoistyczne; ogrom miłości Edwarda widać właśnie w rozmowie z Jakiem w namiocie, gdy Jake ironizował i dziwił się, że Edward nigy by Jake'a, swojego największego rywala, nie skrzywdził, bo zadałby tym ból Belli, Jacoba na to nie byłoby stać.
Gdy Edward opuścił Belle w "KwN", zrobił to dla jej dobra, wiemy, że był to błąd, zrobił to w okrutny sposób, ale miał przez to nadzieję, że będzie cierpiała krócej, nie mniej, ale krócej, ze szybciej sie z tego otrząśnie, tak jak szybciej leczy sie proste, czyste złamanie, a zrobił to bo zdał sobie sprawę, że największym zagrożeniem dla jego ukochanej jest on sam i jego najbliżsi, ale wrócił, doskonale rozumiał swój błąd i dzięki temu oboje zrozumieli jak wiele dla siebie znaczą, że są dla siebie wszystkim.
Zgadzam sie jednak z tym, że Bella może kochać obydwóch - zarówno Edwarda jak i Jacoba - ale miłość miłości nie równa. Sama Bella przyznała, że istnieją w niej dwie Belle - Bella Jacoba i Bella Edwarda, ale moim zdaniem nie powinno sie w ogóle ich porównywać, gdyż pierwsza przy drugiej wypada blado, praktycznie żadna z niej konkurencja - gdy Bella zdała sobie sprawę ze swych prawdziwych uczuć do Jacoba i tak to nic nie zmieniło , de facto Bella nigdy tak na prawdę nie dokonywała wyboru - to że zdała sobie sprawę że kocha Jake'a nie umniejszyło jej uczuć do Edwarda, nadal doskonale wiedziała, że to tylko Edward jest tym, bez którego nie może żyć, uświadomiła sobie jedynie że zrani Jacoba i to był dla niej cios - będzie musiała zadać mu ból, nie ma innego wyjścia; tylko niewielka jej cząstka kocha Jacoba, cytując Edwarda - nie można porównywać wątłego drzewka z całym lasem.
Dlatego też uważam, że w tym całym wyborze Edward/Jacob nie chodzi o skalę miłości, kogo Bella kocha bardziej, bo to jest oczywiste, nawet dla niej, tylko o to, która Bella tego wyboru dokona - czy bells okaże sie na tyle tchórzliwa, wygodna, że wybierze ta łatwiejsza ścieżkę, bez poświęceń, trudnych wyborów, czy też znajdzie w sobie tyle siły i odwagi, żeby wybrać miłość największą ale i trudniejszą.
Gdyby nie było Edwarda, Bella mogłaby stworzyć z Jacobem szczęśliwą rodzinę ale nie byłoby między nimi tej pasji, chemii, idealnego dopełnienia, wręcz magii, nigdy nie byłoby takiej miłości jak między Edwardem a Bellą, bo Jacob i Bella nie sa sobie przeznaczeni, gdyby tak było dopadłoby Jake'a wpojenie, ale tak sie nie stało, co oznacza, że jest gdzieś na świecie dziewczyna, która jest Jake'owi przeznaczona.
W tej sytuacji wybór Jacoba jest według mnie po prostu pójściem na łatwiznę, byłby to wybór łatwiejszy, ale nie lepszy.
Uch, ale sie rozpisałam, mam nadzieje , że ktoś jednak wytrwał do końca tego mojego wywodu i choć trochę sie ze mną zgadza :) |
Post został pochwalony 3 razy
|
|
|
|
Lina
Zły wampir
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 373 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Nie 9:29, 29 Cze 2008 |
|
DDMelody - czytałam to z dużym zafascynowaniem . I co tu dużo mówić - praktycznie wszystko wyjęłaś mi z ust. Napisałaś bardzo szczegółowo bez obrażania żadnej ze stron. I rzeczywiście - być może Bella kocha Jacoba, ale moim zdaniem jak przyjaciela (i tylko! Żadne pocałunki tego nie zmienią ^^), a Edward jak sama uznała Bells, jest dla niej całym światem. Nie umniejszam zasług Jacoba w NM, bo ok. Bardzo jej pomógł, był wsparciem... ale czy nie powinno mu to dawać szczęścia? Bella w końcu sygnalizowala, że między nimi nic nie będzie. Słabo, bo słabo, no ale jednak...
Według mnie Edward jest idealny, ale bez przesady... to nie moja wina, że niektóre wady odbieram jako zalety ^^.
Poza tym sądzę ,że Bella w "Zaćmieniu" przesazdała. Użyję wyrażenie mojej kumpeli "leciała na dwa fronty". A pzecież wiedziała, kogo kocha. Tak łatwo dawała się szanażować i manipulować, komuś, kto, moim zdaniem już obłudnie, nazywał się jej przyjacielem. I w takich kwestiach dziewczyna powinna być bardziej stanowcza. To tyle. DDMelody - znakomity post! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
lovely
Wilkołak
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 105 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TROJMIASTO
|
Wysłany:
Nie 11:19, 29 Cze 2008 |
|
Jak dla mnie to już samo stwierdzenie "Jake zajął się Bellą" nie brzmi za ciekawie... Pomógł jej - bez dwóch zdań, ale czy aby napewno nie było w tym nic z egoizmu...? Tutaj muszę przyznać rację Marcie1. Niedość, że pozwalał jej na robienie róznych głupot to jeszcze narażał ja na niebezpieczeństwo jakie jej groziło w obecności świeżo upieczonego wilkołaka... Wiedział doskanale co może się stać, ale mimo to wolał z nią spędzać jak najwięcej czasu... Dlaczego? Bo jemu było z tym dobrze. JEMU |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
lovely
Wilkołak
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 105 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TROJMIASTO
|
Wysłany:
Nie 11:34, 29 Cze 2008 |
|
Mi również udało sie przeczytać cały esej DDmelody. Nie było to trudne ponieważ w większości sie z nią zgadzam a w reszcie przypadków poprostu pokazała mi, że na niektóre sprawy moża patrzeć jeszcze z innego kąta niż wcześniej na nie patrzałam. Gdyby nie miłość Belli i Edwarda ta książka nigdy nie uzyskałaby choć połowy popularności, a stałaby sie jedynie kolejną książka typu love story |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Karola
Nowonarodzony
Dołączył: 29 Cze 2008
Posty: 25 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
|
Wysłany:
Pon 11:41, 30 Cze 2008 |
|
DDmelody-> kocham tego posta xDD
No oczywiście, że zagłosowałam na Edwarda xD
A jacob denerwował mnie nawet w KwN... Jakoś nigdy nie wierzyłam, że chodziło mu o przyjaźń. Poza tym, nie lubię natrętnych chłopaków o ciemnej karnacji i czarnych włosach xD
I denerwuje mnie jego uprzedzenie do Edwarda...Te teksty typu 'pijawka' były delikatnie irytujące. Edward nazywał go per 'kundel' ale to było w pełni zasłużone xDD
Niedawno znalazłam na DeviantArt avatar z napisem "Edward vs. Jacob: Who would you choose? A man that lusts for your blood or one who drinks out of the toilet?" xDD Kocham ten tekst :D:D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Luthien
Dobry wampir
Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 1528 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 113 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dark Blue Tennessee
|
Wysłany:
Pon 12:53, 30 Cze 2008 |
|
DDmelody nie będę cytowała twojego posta, ale chcę tylko dopowiedzieć do niego jedno słowo: AMEN.
Już wcześniej pisałam nie raz i nie dwa o tym, ale ty to wszystko zawarłaś w jednym poście.
Btw Karola, rozwalił mnie ten napis z DA. :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 13:17, 30 Cze 2008 |
|
DDmelody masz racje. Ładnie, zgrabnie to wszytsko ujełaś.
Ja przede wszytskim zwracam na wspomnianą już klasę Edwarda.
To on potrafi opanować się i chociaż udawać, ze szanuje Jacoba. I w odróżnieniu do młodszego konkureta ma na uwage Belle a nie siebie o czym pisałaś.
A zwrócę uwagę na taki mały szczegół: Edward nie przezywa Jackoba tak jak ten ma to w zwyczaju okropnie i nie dżentelmencko robić.
Oj ten Jacob.... wszytsko byłoby pięknie gdyby nie ta jego mało rozwinięta wyobraźnia i umiejętność postrzegania co się dzieje wokół.... |
|
|
|
|
lovely
Wilkołak
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 105 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TROJMIASTO
|
Wysłany:
Pon 15:12, 30 Cze 2008 |
|
Karola dzięki Ci z ten cytat z DA! właśnie czegoś takiego było mi trzeba!! :P:P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Czw 17:04, 03 Lip 2008 |
|
Ja zdecydowanie wole Edwarda Przeklinam los że ja nie spodkałam takiego chłopaka ;D po prostuu on jest kochanyy <33 xD |
|
|
|
|
madzialena
Nowonarodzony
Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Mazur
|
Wysłany:
Czw 18:31, 03 Lip 2008 |
|
Bez Jacoba ta książka nie byłaby ta samą książką. Co oczywiście nie umniejsza mojej fascynacji Edwardem. Bo to taki nieziemski, rewelacyjny, magiczny, staromodny facet. :) Jak z bajki. I właśnie tam możemy go znaleźć, niestety |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madzialena dnia Czw 18:36, 03 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Czw 20:04, 03 Lip 2008 |
|
EDWARD!!!!! Jacob hmmm... no sama nie wiem.... Ale Edward!
Pozdrawiaam! :) |
|
|
|
|
Diamony
Człowiek
Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 77 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 9:36, 04 Lip 2008 |
|
No to jest oczywiste ze EDWARD! Moj typ faceta i tyle. IDEAL |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dione
Dobry wampir
Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 620 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 10:08, 04 Lip 2008 |
|
Cóż, mój wybór to Edward. Nieodwołalnie. Wszystkimi czterema kończynami mogę podpisać się pod postem DDmelody. Mam wrażenie, że gdybym musiała wytłumaczyć co tak naprawdę myślę na temat relacji Edward-Bella-Jacob, napisałabym coś podobnego, ale na pewno nie potrafiłabym ująć tego tak ładnie.
A cytat "Edward vs. Jacob: Who would you choose? A man that lusts for your blood or one who drinks out of the toilet?" chyba wydrukuję i powieszę nad łóżkiem xD. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Karola
Nowonarodzony
Dołączył: 29 Cze 2008
Posty: 25 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
|
Wysłany:
Pią 16:24, 04 Lip 2008 |
|
Jacob jest taki...irytujący ;/ No bo nie dość, że się narzuca, to jeszcze rani Bellę tą swoją 'walką', wykazuje się trudnościami w logicznym myśleniu i odczytywaniu intencji innych osób... taki idiota ;P
btw, uwielbiam to meme
[link widoczny dla zalogowanych]
autorka też bardzo 'kocha' jacoba xDD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pią 19:04, 04 Lip 2008 |
|
Karola napisał: |
Jacob jest taki...irytujący ;/ No bo nie dość, że się narzuca, to jeszcze rani Bellę tą swoją 'walką', wykazuje się trudnościami w logicznym myśleniu i odczytywaniu intencji innych osób... taki idiota ;P |
otóż to. idealna wypowiedź. Hiii^^ |
|
|
|
|
Belliesan
Wilkołak
Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 187 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 20:16, 20 Lip 2008 |
|
Spojrzawszy na wyniki ankiety sie zdziwiłam, że aż 10 osób zagłosowało na Jacoba. Można by się spodziewać, że w sumie wszystkie czytelniczki są za Edwardem.
I ja zdecydowanie należę do tej większości, która kibicuje Edwardowi i Belli. Choć nie powiem, strasznie lubię Jacoba, bo z jednej strony wydaje się taki zwykły w porównaniu do wampira, jednak gdy nie porównywać, jest naprawdę ciekawą postacią i szczerze to mi sie serce kraja jak sobie myślę, jak on musi się męczyć.
Ale cóż... Zdecydowanie i niezaprzeczalnie Edward. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Śro 15:29, 23 Lip 2008 |
|
Zdecydowanie Edward pewnie dlatego iż uważam że pierwsza część jest najlepsza no i może dlatego że wolę bardziej dojrzalszych ludzi |
|
|
|
|
Anastasie
Wilkołak
Dołączył: 19 Lip 2008
Posty: 206 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innego świata
|
Wysłany:
Nie 22:22, 27 Lip 2008 |
|
Edward, Edward i jeszcze raz Edward, bo gdyby istniały ideały, to właśnie on byłby jego namiastką xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Imagine182
Zły wampir
Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 398 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: pomysł, że Wam to powiem?
|
Wysłany:
Pon 11:55, 28 Lip 2008 |
|
a ja jak na chwile obecną skłaniam się do Jacoba. Żal mi go troche po tym co się z nim działo w końcówce 'zaćmienia', a poza tym mam często słabość do młodszych facetów ^^ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|