Fan Club Jacoba Blacka

Dla mnie ta cała akcja z wpojeniem jest chora, o tym już pisałam no ale niestety. Nie wiem czy jest sens co by bylo gdyby bo i tak ntego się nie dowiemy. Ja jedynie żaluję że Jacob nie ma normalnej kobiety, dorosłej z którą byłby szczęśliwy. Zasługuje na to 100 % procentach.

No tak. Ale czasem miło sobie "pogdybać" i trochę zmienić los bohaterów.
SM przesłodziła, wszyscy razem, jedno wielkie 'kochajmy się, żyjmy w zgodzie i szczęściu', blebleble...

Hmmm a ja raczej nie z fanclubu Jake ale mam nadzieje że to nie przeszkadza ;P Właściwie to z deka denerwujące jest to, że wszystkie jego fanki tak go bronią, że niby on cierpiał, że się poświęcał i że to wszysto przez Belle itd. W sumie to ona zaczęła, przez to flirtowanie, ale jakoś nikt nie wspomina o tym wyjeździe do kina. Bella odrazu mu powiedziała, że go traktuje jak kumpla to się nie zmieni. Mógł się wtedy wycofać, bo wątpie żeby wtedy był w niej tak na poważnie zakochany. A potem to się właściwie sam pogrążał... Ale oczywiście bez niego książka byłaby strasznie nudna :D Te tytuły II księgi mnie rozwaliły po prostu xD

Tak mógł ją po kinie odpuścić, wtedy jeszcze może by tak nie cierpiał. Ale co by wtedy było z Bellą, ona jeszcze nie była gotowa, do samodzielnej egzystencji. A poza tym, po kinie to Jacob się przemienił i długo jej nie widział i jak ona wtedy to źle znosiła, nie wiedząc co jest grane. Tu nie ma prostych rozwiązań.
Nawet jak mu powiedziała, że są tylko kumplami, to Jake wiedział, że jeszcze cierpi po odejściu Edwarda, ale też wierzył, że kiedyś jej przejdzie i wtedy może odmienią się jej uczucia. Byłby głupi, gdyby ją wtedy zostawił i okrutny, bo był jej potrzebny. Bella mówiąc, że jest jej kumplem- nie odtrącała go, nie prosiła, by zostawił ja w spokoju. Wręcz przeciwnie.

Hmmm nie mówie żeby ją zostawił. Chociaż właściwie nawet jakby się pogodził z tym że będą tylko kumplami to chyba i tak by sie w niej zakochał... Rzeczywiście, w sumie to on raczej nie mógł za bardzo nad tym zapanować.

Nie pomyślałam o tym w taki sposób Wink

Tak nad uczuciami nie do końca ma się kontrolę. Nie łatwo powiedzieć sercu - STOP, zwłaszcza gdy się przebywa z wybranką na co dzień. I nie łatwo zrezygnować ze spotkań, które przynoszą tyle radości , uczuć , przyjemności i frajdy, po prostu!

Eh.
Nie wiem może ze mną jest coś nie tak.
Mi to wpojenie...odpowiada.
Nie miałam takiej akcji jak większość, że was odrzucało po tym zdarzeniu. W ogóle nie byłam tym zaskoczona .
Ale nie wiem, może nadaję na jakiś `innych częstotliwościach.

Dla mnie wszyscy powinny być szczęśliwi.
Jakoś inaczej nie umiem.

Edzioslaw napisał:

Eh.
Nie wiem może ze mną jest coś nie tak.
Mi to wpojenie...odpowiada.
Nie miałam takiej akcji jak większość, że was odrzucało po tym zdarzeniu. W ogóle nie byłam tym zaskoczona .
Ale nie wiem, może nadaję na jakiś `innych częstotliwościach.

Dla mnie wszyscy powinny być szczęśliwi.
Jakoś inaczej nie umiem.

witam w klubie.
teraz jest nas dwie :)
ja również jestem zadowolona z takiego obrotu wydarzeń.

trzy.

ja rowniez.
moze i nie spelnily sie moje marzenia kiedy to w nessie wpoil sie jacob.
ale i tak strasznie sie ciesze.
bo jest on postacia, ktora zasluguje na multum szczescia.
jacob jest szczesliwy to i ja.
bo naprawde wszystko w tej ksiazce mogloby sie zle skonczyc.
moglby umrzec ktos z cullenow.
czy tez bella.
ale jesli Meyer nie uszczesliwilaby jacoba po tym wszystkim co przeszedl to odpadlabym.

racja, chłopak zasługiwał na szczęście
chyba bardziej niż którakolwiek inna postać.

a widzialyscie moze jak Mały Taylor gra w On Ona i Dzieciaki :D
http://www.youtube.com/watch?v=qBe1XxKcffg&feature=channel_page

i moze ktos ogladal serial:
My Own Worst Enemy :D
w Ktorym tez gra Taylor :D

Ja też się cieszę, że Jacob nareszcie jest szczęśliwy. szkoda mi tylko , że przez kilka lat jest uziemniony, nie może mieć dziewczyny, ani się przytulic, ani pocałować. No ale może przy wpojeniu ma się inne potrzeby. :D

Z tego co można było wywnioskować z wypowiedzi Quila w BD nie jest to żadnym problemem jeśli w grę wchodzi wpojenie :)

Lea napisał:

trzy.

ja rowniez.
(...)
ale jesli Meyer nie uszczesliwilaby jacoba po tym wszystkim co przeszedl to odpadlabym.

Cztery :D
Zdecydowanie ja też uważam, że Jacob zasługiwał na szczęście.
poza tym możecie mówić co chcecie, ale uważam, ze skoro w życiu rzadko zdarzają się happy endy, to niech chociaż będą w literaturze Wink

przeciez on jest szcezlsiwy :D moze byc przy niej dbac o nia :d i narazie mysle nic mu wiecej do sczzescia nie potrezba :D

dziewczyny przłączam sie do was Kocham Jacoba :) tego opisanego w książce

Lea napisał:

trzy.

ja rowniez.
moze i nie spelnily sie moje marzenia kiedy to w nessie wpoil sie jacob.
ale i tak strasznie sie ciesze.
bo jest on postacia, ktora zasluguje na multum szczescia.
jacob jest szczesliwy to i ja.
bo naprawde wszystko w tej ksiazce mogloby sie zle skonczyc.
moglby umrzec ktos z cullenow.
czy tez bella.
ale jesli Meyer nie uszczesliwilaby jacoba po tym wszystkim co przeszedl to odpadlabym.

Teraz już cztery^^

Naprawdę dziwiłam się, gdy słyszałam wypowiedzi innych, że odrzucało je w momencie wpojenia Jacoba. Dlaczego? Przecież sam Jacob kiedyś mówił, że wpojenie nie polega na byciu razem od samego początku - jemu wystarcza tylko tyle, że Nessie jest szczęśliwa, kimkolwiek on dla nie jest - bratem, przyjacielem czy też ewentualnym partnerem. Przecież oczywiste jest, że nie będą uprawiać seksu, gdy Nessie jest mała (swoją drogą, Bella by chyba zabiła Jake'a wiedząc o tym Laughing

) - bo chyba własnie to niektórych odrzuca w tym wpojeniu..
Cieszę się, że Jacob jest szczęśliwy - wreszcie :D

"Cieszę się, że Jacob jest szczęśliwy - wreszcie" zgadzam sie z Tobą MissLupita. Jacobowi należało sie po tym wszystkim co przeszedł. Z drugiej stony widocznie tak miało być.

Dokładnie :) Teraz już przynajmniej wiemy dlaczego Bella była dla niego tak ważna i dlaczego mu tak na niej zależało - bo miała w sobie coś, co było mu przeznaczone. Choć sama o tym nie wiedziała, część niej była przeznaczona dla Jacoba :)

Chciałabym wiedzieć coś więcej o wpojeniu Jacoba i późniejszych relacjach z Nessie, to co dziać się mogło po BD. Mam nadzieję, że SM coś na to poradzi i może napisze kontynuację Sagi oczami Nessie albo Jacoba ^^

Racja, po tym wszystkim chłopakowi należało się szczęście. Raczej na kontynuację losów jego i Nessie nie nalegam. Dobrze się skończyło i wystarczy tych wszystkich punktów widzenia. Chociaż Jake'a lubiłam od początku, to i tak druga księga BD mnie mile zaskoczyła. Fajnie się siedziało w jego głowie ;]