Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany:
Pią 8:34, 20 Cze 2008 |
 |
Tiramisu to jest bardzo mądre podejście... ja myślę że gdyby Bella go nie sprowokowała to może i nic by się takiego nie wydarzyło... z drugiej jednak strony zrobiła to tylko po to aby nie spróbował zginąć... on ją zmanipulował w pewnym sensie,,, Ja myślę że gdybym była w takiej sytuacji to też zrobiłam bym wszytsko aby ratować przyjaciela... więc poniekąd wina leży po każdej ze stron. |
|
|
|
 |
|
 |
lovely
Wilkołak
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 105 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TROJMIASTO
|
Wysłany:
Pią 11:35, 20 Cze 2008 |
 |
Postac jacoba moim zdaniem zepsula caly ten czar ktorym moglam sie napawac w pierwszej i drugiej czesci. Zacmienie troche mnie rozczarowalo ale mysle tak naprawd ze w grubej mierze rzeczywiscie byla to zasluga Belli bo gdyby ona od poczatku utrzymywala twardo ze Jacob jest tylko przyjacielem to do niczego zlego by nie doszlo. a tym sposobem cierpia dwie osoby, jacob i biedny edward. bella otrzasnij sie i zrob cos !!!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gość
|
Wysłany:
Sob 9:33, 21 Cze 2008 |
 |
Tak no ale myślę też że było by inaczej gdyby Edward nie zostawił Belli, gdyby Bella nie dawała znaków i nadziei Jacobowi i gdyby Jacob jej nie szantażował... więc każdy jest sam sobie winny^^ |
|
|
|
 |
lovely
Wilkołak
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 105 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TROJMIASTO
|
Wysłany:
Sob 23:01, 21 Cze 2008 |
 |
zgadza sie... ale co sie stało to sie nie odstanie wiec mam tylko nadzieję, że nasza kochana Stephenie odratuje jakoś urok tej całej książki i w 4 części i nie będziemy czytać głownie o tym jak bella tęskni za Jacobem i rozczula się nad swoją sytuacją ( na którą z chęcią osobiście bym sie wymieniła :P ) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Pantalaimon
Nowonarodzony
Dołączył: 22 Cze 2008
Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: 3miasto
|
Wysłany:
Pon 11:57, 23 Cze 2008 |
 |
hmm, a ja mam gorace zyczenie aby sie pojawil tam Jacob...wlasciwie to byloby super gdyby byli para...jakos nie pasuje mi do Edwarda - facet jest nie z tej epoki ;-) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
lovely
Wilkołak
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 105 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TROJMIASTO
|
Wysłany:
Pon 18:13, 23 Cze 2008 |
 |
tylko nie kolejna wielbicielka Jacoba bo tego już nie wytrzymam!! :) Bella pasuje do Edwarda idealnie nawet jej własna matka zauważyła jak bardzo sie uzupełniają, ich ciała wręcz współpracują nie mówiąc już o uczuciach.... Nie! Tylko Edward!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Lina
Zły wampir
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 373 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pon 20:35, 23 Cze 2008 |
 |
Jacob, przyjaciel, ok, tylko nie taki arogancki, co chwila prrzystawiający się do Belli (fakt, że sama stwarza okazje), ale w życiu nie jako wybranek Belli! Chociaż może Edward zasługuje na lepszą...? Nie mniej wybrał panne Swan, toteż powinni być razem. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gość
|
Wysłany:
Pon 23:19, 23 Cze 2008 |
 |
Ja go po prostu nie jestem w stanie wyobrazić sobie z Bellą jako para. Od razu wykształciłam sobie w głowie jego obraz jako przyjaciela.To ,że mógłby być z Bellą wydaje mi się nienaturalne i moje wyobrażenie już się chyba nie zmieni. |
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 23:20, 23 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
 |
Gość
|
Wysłany:
Pon 23:34, 23 Cze 2008 |
 |
lovely napisał: |
tylko nie kolejna wielbicielka Jacoba bo tego już nie wytrzymam!! :) Bella pasuje do Edwarda idealnie nawet jej własna matka zauważyła jak bardzo sie uzupełniają, ich ciała wręcz współpracują nie mówiąc już o uczuciach.... Nie! Tylko Edward!! |
Ale czemu nie ja też jestem jego wielbicielką. każdy może wielbić kogo chce. Co nie musi znaczyć że obu nie może lubić. mi już tam jest wszystko jedno z kim będzie Bella jagby nie patrzeć z tej sytuacji nie ma wyjścia . Jaką by nie podieła decyzje ktoś bedzie cierpiał a nie uśmiecha mi się to bo lubie obu. |
|
|
|
 |
lovely
Wilkołak
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 105 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TROJMIASTO
|
Wysłany:
Wto 15:01, 24 Cze 2008 |
 |
Przepraszam jesli kogos urazilam swoja opinia. Wybaczcie mi jestem poprostu tak szalenczo zakochana w Edwardzie ze bez mrugniecia okiem zmiotlabym cala konkurencje. byc moze nieslusznie sie wyzywam wkoncu biedny Jacob tez bardzo cierpi ale Edwarda zal mi jeszcze bardziej..... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Marta1
Dobry wampir
Dołączył: 02 Sty 2008
Posty: 967 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wroocław
|
Wysłany:
Wto 15:16, 24 Cze 2008 |
 |
Nikogo nie uraziłaś lovely i nie przepraszaj. To jest Twoja opinia i tyle, kropka. A
Jacob to postać literacka więc dlaczego miałabyś KOGOŚ obrazić?
Ja się mogę podpisać pod Twoim wcześniejszym postem.  |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gość
|
Wysłany:
Wto 15:28, 24 Cze 2008 |
 |
Marta i Ty to mówisz ;] Sama parę razy pisałaś niepochlebne opinie O Jacobie i w ogóle..a przecież Edward to tylko postac literacka  |
|
|
|
 |
Marta1
Dobry wampir
Dołączył: 02 Sty 2008
Posty: 967 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wroocław
|
Wysłany:
Wto 17:55, 24 Cze 2008 |
 |
Wcześniejszy post lovely:
"tylko nie kolejna wielbicielka Jacoba bo tego już nie wytrzymam!! Smile Bella pasuje do Edwarda idealnie nawet jej własna matka zauważyła jak bardzo sie uzupełniają, ich ciała wręcz współpracują nie mówiąc już o uczuciach.... Nie! Tylko Edward!!"
Ja to mówię. I jest to postać literacka i zawsze będzie. Nie ma bardziej i mniej rzeczywista. Na szczęście ktoś taki jak Jacob nie istnieje. A gdyby istniał długo by nie pożył. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Luthien
Dobry wampir
Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 1528 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 113 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dark Blue Tennessee
|
Wysłany:
Wto 18:40, 24 Cze 2008 |
 |
Odkryłam, skąd się bierze moja niechęć do Jacoba, właściwie teraz to już nie niechęć, tylko irytacja jego osobą momentami, ale wiedziałam, że tak będzie po czasie.
Jak przeczytałam Zmierzch, to uznałam, że to jest opowieść o takiej idealnej miłości, o miłości absolutnej, trochę surrealistycznej, ale przez to jeszcze bardziej magicznej, trochę nawet metafizycznej. I tak sobie pielęgnowałam tę wizję, dzięki której nie musiałam dopuszczać do głosu pewnych zastrzeżeń, które na pewno by się pojawiły w mojej głowie, gdyby chodziło o inną opowieść o miłości nastolatków.
(Edward to w końcu takie jedyne w swoim rodzaju połączenie wszystkich rodzajów i typów Mary Sue, jakie świat zrodził, ale to tak na marginesie.)
Ale potem pojawił się Jacob i wszystko, co z nim związane, i zaczął swoją osobą urealniać tę miłość. Nie była ona już taka absolutna. Późniejsze zachowania różnych bohaterów (szczególnie Belli) też zrobiły swoje. I przez to nie mogłam nie dopuszczać do głosu tych wszystkich zastrzeżeń, a ta wizja, ten obraz książki, jaki sobie namalowałam w głowie, zaczął zanikać.
Krótko mówiąc Jacob sprowadził wszystko na ziemię, do parteru. Uzwyklił tę książkę (tak, wiem, tworzę nowomowę
Dlatego też wiem, że Zmierzch na zawsze pozostanie moją ulubioną częścią, do której będę najczęściej wracać.
Nie wiem, czy zrozumiecie dobrze, o co mi chodzi. Ja to czasem potrafię wymyślić... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Blacky
Nowonarodzony
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 17 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 18:44, 24 Cze 2008 |
 |
O__o toż to grożba! Biedny Jake ( literacki czy nie literacki) Swoją drogą to ciekawe że postać istniejąca na papierze może wzbudzać takie emocje.
Ja w sumie Do Blacka Jr nic nie mam. W drugiej części...do pewnego czasu był bardzo....potrzebny. I dlatego go lubię.....takie słoneczko...potrafi przyjemnie grzać...ale trzeba pamiętać by w odpowiedniej chwili się usunąć...bo może poparzyć... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gość
|
Wysłany:
Wto 21:18, 24 Cze 2008 |
 |
Blacky napisał: |
Swoją drogą to ciekawe że postać istniejąca na papierze może wzbudzać takie emocje.
|
Brawo dla pani Meyer, w końcu to jej dzieło :). |
|
|
|
 |
Gość
|
Wysłany:
Wto 22:30, 24 Cze 2008 |
 |
lovely napisał: |
Przepraszam jesli kogos urazilam swoja opinia. Wybaczcie mi jestem poprostu tak szalenczo zakochana w Edwardzie ze bez mrugniecia okiem zmiotlabym cala konkurencje. byc moze nieslusznie sie wyzywam wkoncu biedny Jacob tez bardzo cierpi ale Edwarda zal mi jeszcze bardziej..... |
podejrzewam że to chodzi o mój post więc też sprostuje . Nie uraziłaś mnie tym w żadnym wypatku bo jak napisała Marta1 każdy może swoją opinie wyrazić. Poprostu ja może aż tak osobiście nie potchodze do tych postaci jak niektóre osoby i nie myśle sobie jeśli powieść nie skączy się tak jak bym chciała to wyżuce i podre tą książke. Jagby się nie skączyła to i tak będzie Cudowną powieścią bo tylu emocji mi przystworzyła i choć na te pare chwil można uciec do innego świata. I jak napisałam już w innym temacie każda postać coś wnosi do tej powieści a dzięki postaci Jacoba nic nie jest oczywiste. nasza Kochana P. Meyer specjalnie wsadziła wątek Jacoba aby ten powodował właśnie tego typu dyskusje. |
|
|
|
 |
Gość
|
Wysłany:
Śro 10:46, 25 Cze 2008 |
 |
Luthien napisał: |
Krótko mówiąc Jacob sprowadził wszystko na ziemię, do parteru. Uzwyklił tę książkę (tak, wiem, tworzę nowomowę  |
I za to muszę podziękować pani Meyer. Dzięki temu (po części oczywiście, jeśli nie wliczać w to wilkołactwa) książka nie stała się kolejną pozycją z cyklu czystej fantastyki.
Pozwala uwierzyć, że coś takiego może się zdarzyć
Ja głosowałam na tak (chyba w mniejszości). Nie będę powtarzać po poprzedniczkach całej palety cech Jacoba - chłopak jest po prostu młody, buzują w nim hormony, wie, co chce mieć - jest ambitny i stara się to zdobyć mimo lawiny przeciwności.
Tutaj niestety próbuje być aż nadto zaborczy... Popieram to, co mówił w Zaćmieniu: gdyby nie było Ediego, byli by z Bellą dobrą parą. |
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 10:47, 25 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
 |
Marta1
Dobry wampir
Dołączył: 02 Sty 2008
Posty: 967 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wroocław
|
Wysłany:
Śro 12:00, 25 Cze 2008 |
 |
Nie byliby dobrą para.
No i ta książka jets dalej fantastyką. Nic się z niej nie zdarzy na pardwę. Już pisałam. Nie ma mniej i bardziej realna. Zawsze będzie nierealna i tyle. Każda postać jest postacią czysto fikcyjną i tyle. Kropka.
Tak więc Jacob sprowadzając ją "na ziemie" wcale nie pomaga.
Ufff.. A jednak się ciesze, że mi to przeszło i teraz spowrotem jest za moim anime, o. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gość
|
Wysłany:
Śro 12:58, 25 Cze 2008 |
 |
Ja też zgadzam się z Martą.... Jacob i Bella wogóle mi nie pasują...
a co tego że pani Meyer tak wspaniale to wszytsko opisała żę ma się wrażenia jekby to działo się na prawdę. |
|
|
|
 |
|