Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany:
Śro 22:26, 25 Cze 2008 |
|
Owszem, byliby.
A skoro masz tak ograniczoną wyobraźnię (czemu się dziwię) - nic tylko współczuć. |
|
|
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Śro 23:03, 25 Cze 2008 |
|
...
Ja też sądzę ,że Bella z Jacobem mogli by być dobraną parą(oczywiście gdyby nie było Edwarda), pokazali nam już jak dobrze się rozumieją w KwN, oboje się o siebie troszczą i mile spędzają razem czas. Tak, myślę ,że byliby dobraną parą, ale nie są, ha!(i dobrze xD), |
|
|
|
|
lovely
Wilkołak
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 105 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TROJMIASTO
|
Wysłany:
Czw 11:10, 26 Cze 2008 |
|
racja dziewczyny! Z Jacobem czy bez to nadal jest najbardziej nierealna miłość wszech czasów!! Ona sie poprostu nie może zdarzyć!! a ten brudny wilkołak odebrał nam niektore jej smaczki.... Również uważam, że jego postac... sprowadziła tę książke do parteru (spodobało mi sie to określenie) i to wszystko stało sie takie bardziej ludzkie, bardziej zwyczajne.... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ana92
Nowonarodzony
Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 33 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
|
Wysłany:
Sob 15:13, 28 Cze 2008 |
|
Jacke jest spoko... nadaje koloru tej ksiazce (szczegolnie w Zacmieniu)
a aktor ktory go gra mmmmrrrr (ale tylko w peruczce xDD) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Nie 14:17, 29 Cze 2008 |
|
W Zmierzchu prawie go nie było, więc w sumie był mi obojętny. Na początku Księżyca polubiłam go, bo ucieszyłam się, że dzięki niemu Bella wraca do normy. Potem coś zaczęło mi w nim nie pasować. Mówił, że się nigdy nie podda, że kocha Swan i ona jego też... A kiedy zmusił ją, żeby go pocałowała, i to całe dwa razy, straciłam do niego całą sympatię. "Ach, ty rozpieszczony gówniarzu, hamuj się!" - a przynajmniej taki był mniej więcej SENS moich myśli:D Z pomocą przyszedł mi Edward, kiedy zranił Jacoba tą wzmianką o ślubie. Chociaż Isabella też nie powinna mu dawać nadziei...
Aha - ale kiedy stwierdził, że Swan leci na kasę i wygląd Cullena, to mnie już po prostu coś trafiło!
Wiem, ale przeżywam tą książkę
AHA - Eee... kto to jest Jaffuu? Bo za bardzo nie kojarzę... |
|
|
|
|
Marta1
Dobry wampir
Dołączył: 02 Sty 2008
Posty: 967 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wroocław
|
Wysłany:
Nie 14:33, 29 Cze 2008 |
|
Jaffu- Jacob. xP
Wiesz...tymi swoimi tekstami typu- Pijawki i własnie to co sama napisałaś to normalnie...al ei tak nie wyprowadził mnie JESZCZE z równowagi..dopiero ten drugi pocałunek..pierwszy jeszcze palgo licho drugi to... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Karola
Nowonarodzony
Dołączył: 29 Cze 2008
Posty: 25 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
|
Wysłany:
Nie 15:29, 29 Cze 2008 |
|
Ja zagłosowałam na NIE xDD
Nic mnie tak nie denerwuje jak natrętny aż do przesady chłopak...
No dobra, jakby jeszcze był inteligentny, przystojny, zabawny, lubiany itp. to jeszcze bym go znosiła, ale wg. mnie on jest tego przeciwieństwem.
Jaffu bardziej mi się kojarzy z takim odrzutkiem... Że jest dziwaczny, przez to ignorowany przez innych... Ale to tylko moje odczucia xDD
A poza tym- jedynym wikołakiem jakiego lubię, jest Lupin xDD
No, i nie znoszę zapachu mokrego psa... xDD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ana92
Nowonarodzony
Dołączył: 25 Cze 2008
Posty: 33 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
|
Wysłany:
Nie 15:52, 29 Cze 2008 |
|
macie racje z ty ze bells leci na kase to myslalam ze chlopczyka rozwale, tak samo jak "jak mnie nie pocalujesz to sie zabije"
ale czy nie bylo cudowne jak wyskoczyl z tekstem "nastepnym razem uzyj łoma lub kija basebollowego" (nie chodzi o okolicznosci) heh Jacke to dobra odskocznia bo Edward mimo ze jest Bosski to nieco sztywny...
Marta1 a czy Edzio nie wyskakuje z kundlami?!? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Marta1
Dobry wampir
Dołączył: 02 Sty 2008
Posty: 967 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wroocław
|
Wysłany:
Nie 21:21, 29 Cze 2008 |
|
ana92 przeczytaj uważnie mój post i post powyżej mojego ok.? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kinietko
Człowiek
Dołączył: 29 Cze 2008
Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stąd i stamtąd
|
Wysłany:
Nie 22:33, 29 Cze 2008 |
|
A ja na przekór wam powiem, że zagłosowałam na TAK. Owszem czasami mnie wkurza, a czasami nawet bardzo i nigdy bym nie wybaczyła Belli, że wybrała Jacoba zamiast, ale mimo to nadal uważam, że jako przyjaciel się sprawdził. Na początku. Potem było troche gorzej, ale i tak uważam, że fajny z niego ludź. Znaczy pies :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 8:22, 30 Cze 2008 |
|
Jak porzyjaciel może i by się sprawdził ale on nie wie gdzie przyjaźń ma swoje granice... |
|
|
|
|
lovely
Wilkołak
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 105 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TROJMIASTO
|
Wysłany:
Pon 8:43, 30 Cze 2008 |
|
Zacznijmy od tego, że Jacob od samego początku nie traktował Belli jako przyjaciółki.... Więc nie wiem czy można go oceniać pod kątem przyjaciela... Chyba, że przez pryzmat Belli, ale to zadziała tylko w jedną stronę.... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kinietko
Człowiek
Dołączył: 29 Cze 2008
Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stąd i stamtąd
|
Wysłany:
Pon 9:05, 30 Cze 2008 |
|
Fakt dla Jacoba to nigdy nie była przyjaźń. Ale chodziło mi o to jak zachowywał się w stosunku do Belli. Był dla niej taki miły i wyrozumiały... Szczególnie a początku ich przyjaźni tzn. kiedy nie był jeszcze wilkołakiem |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 9:17, 30 Cze 2008 |
|
Tak zachowywał się... ale i tak miał ukryte coś pod tym swoich zachowaniem, chciał czegość więcej ale i tak wiedział że tego nie dostanie, jak by był jej prawdziwym przyjacielem to usunął bu się w cień i pozwolił by jej być szczęśliwą, ba. nawet cieszył by się jej szczęściem... |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 10:57, 30 Cze 2008 |
|
Zgadzam się , że jak by był prawdziwym przyjacielem to powinien zachowywc sie inaczej i cieszyc się jej szczęściem , ale też jako przyjaciel na początku był świetny (gdy się jeszcze do niej aż tak nie przystawiał). |
|
|
|
|
lovely
Wilkołak
Dołączył: 20 Cze 2008
Posty: 105 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TROJMIASTO
|
Wysłany:
Pon 15:04, 30 Cze 2008 |
|
No tak... Bo z początku był jeszcze za bardzo nieśmiały by okazać coś więcej... Natomiast zauważcie, że od momentu kiedy stał sie wilkołakiem a wraz z nim przybyło mu pewności, zmienił on również nastawienie co do Belli. Stawał sie coraz bardziej natrętny i oczekiwał od niej dużo więcej niż mogła mu dać... Potem stał się wręcz brutalny s tymi swoimi wymaganiami i cały czar ciepłej, niewinnej przyjaźni prysnął...
Edit by Twilight : Wystarczyło edytować ten post, a nie pisać kolejny z poprawkami x.x |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lina
Zły wampir
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 373 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pon 15:33, 30 Cze 2008 |
|
To wystarczyło wcisnąć opcję "edytuj" x].
Sama nie wiem... czasem czytam i mam mieszane uczucia. Bo jednak w NM, dał Belli szczęście, jakieś oparcie. Możę egoistycznie, może nie ... Jednak jej pomógł. i nie odmawiam przyznania mu tego. Jednak powinien na tym poprzestać. Wiedział, kogo Bella kocha. Widział jak cierpiała, jak tęskniła. I wykorzysywał to. Powinien zadowolić się przyjaźnią z Bellą i niczym więcej. Ok, walczymy o osoby, które kochamy. Ale nie jestem w stanie go zrozumieć. Gdby już w "Zaćmieniu" dał sobie spokój...
No ale to moja opinia ... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 16:43, 30 Cze 2008 |
|
ja zaznaczyłam 'Tak'
W pierwszej części to nawet nie myslałam, że może urosnąć do rangi tak ważnej postaci... W KwN czułam do niego bardzo duzą sympatię, dzięki niemu Bella jakoś wytrzymała bez Edwarda, to on był jej 'słońcem'. W Zaćmieniu rzeczywiście był denerwujący, a ten jego pocałunek... ale chłopak w końcu zakochany i bardzo spodobało mi się to, że jednak pod koniec odpuścił :)
mam nadzieje, że wreszcie i on znajdzie tą swoją połówkę ;} |
|
|
|
|
madzialena
Nowonarodzony
Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Mazur
|
Wysłany:
Śro 12:17, 02 Lip 2008 |
|
Bezspornie NIE:!: Nie toleruję tej postaci. Jest tak szalenie zakochany w Belli, a mimo to rani ją swoim postępowaniem. W III części przeszedł samego siebie. Te jego pocałunki i te "będę o nią walczył bez przestrzegania żadnych reguł". Działa mi typ na nerwy po prostu. W sumie fajnie zachował się w stosunku do Belli, gdy Edward ją opuścił, ale to jedyne co w nim niezłe. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madzialena dnia Śro 12:17, 02 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Śro 15:28, 02 Lip 2008 |
|
Moj glos : TAK nie ma co chlopak walczy o swoje. |
|
|
|
|
|