|
Poll :: Czy lubisz Jacoba?? |
Tak |
|
49% |
[ 393 ] |
Nie |
|
40% |
[ 322 ] |
Nie wiem |
|
10% |
[ 84 ] |
|
Wszystkich Głosów : 799 |
|
Autor |
Wiadomość |
moniq
Dobry wampir
Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 1553 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Sob 1:26, 31 Sty 2009 |
|
Mów mi jeszcze skarbie. W BD zrobilam skip na całą księge jacoba. Na New Moon zabieram ipoda i opaske na oczy do spania - co by przetrwac do powrotu Edarda i nie zwymiotować :D Może jakby go nie było, to może Meyer miałaby czas, żeby zająć się pożadnie relacją Edward - Bella i byłaby ona głębsza niż : o jej chyba Cie kocham, o jej ja ciebie też = super bedziemy razem do końca zycia :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
lulu
Człowiek
Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 88 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 9:37, 31 Sty 2009 |
|
Też tak miałam. Chciałam w BD opuścić księgę Jacoba, ale stwierdziłam ze skoro już tam jest, to na pewno będzie o Belli i ciąży, więc się przemogłam.
Jacob może i jest ciepły, psi, tralalalala, ale jest irytujący. Nie rozumie uczuć Belli i egoistycznie chce ja dla siebie. 'kochasz mnie, tylko jeszcze o tym nie wiesz'
|Co to w ogóle miało być?!
I zgadam się z moniq ze relacja E. i B. jest trochę naciągana. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Susan
Administrator
Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 732 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 10:46, 31 Sty 2009 |
|
Hmm.. można nie lubić Jacoba, ale jest on potrzebny w całej sadze.. wnosi do niej dużo i nie powinno się go omijać szerokim łukiem.. jeśli powstała ta postać to trzeba to uszanować i tyle :) nie przepadam za nim a jednak z chęcią czytałam każdy rozdział, w którym się pojawiał - ciekawa byłam jego relacji z Bellą czy Edwardem.. :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Sob 12:11, 31 Sty 2009 |
|
mnie jego postać drażni...szczególnie w Zacmieniu, jak robił wszytko żeby Bella wybrała właśnie jego, a nie Edka... |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Sob 12:31, 31 Sty 2009 |
|
moniq napisał: |
Mów mi jeszcze skarbie. W BD zrobilam skip na całą księge jacoba. Na New Moon zabieram ipoda i opaske na oczy do spania - co by przetrwac do powrotu Edarda i nie zwymiotować :D Może jakby go nie było, to może Meyer miałaby czas, żeby zająć się pożadnie relacją Edward - Bella i byłaby ona głębsza niż : o jej chyba Cie kocham, o jej ja ciebie też = super bedziemy razem do końca zycia :D |
Dokładnie! On mi masakrował obraz całej książki... Momenty, w których on był były straszne, aż sie płakać chciało...
I wszystko spieprzył..;/ |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Sob 17:24, 31 Sty 2009 |
|
No wiecie co .. ? Jacob jest spoko. Gdyby nie On, Bella byłaby w totalnym dołku... |
|
|
|
|
moniq
Dobry wampir
Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 1553 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Nie 1:58, 01 Lut 2009 |
|
Jacob byłby spoko, jakby go nie było :D A bella w dołku czy bez dołka, who cares ? :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Martishia
Dobry wampir
Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 959 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce/Warszawa
|
Wysłany:
Nie 2:19, 01 Lut 2009 |
|
moniq napisał: |
Mów mi jeszcze skarbie. W BD zrobilam skip na całą księge jacoba. |
A, to błąd Moniq. Właśnie najlepsze spojrzenie na Bellę i Edwarda i ich związek jest w księdze jacoba. moim zdaniem :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Nie 16:02, 01 Lut 2009 |
|
Sama nie wiem czemu, ale po prostu go nie cierpię.
Teoretycznie jest postacią fajną i pozytywną - wesoły, troskliwy...
Ale coś mnie w nim odpycha. I zdecydowanie wkurza mnie jego pewność siebie i przekonanie o wyższości.
Uuuh. Nienawidzę xD |
|
|
|
|
Susan
Administrator
Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 732 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 16:44, 01 Lut 2009 |
|
Wiecie co.. nie mogłam wczoraj długo zasnąć i wzięło mnie na przemyślenia.. no i dochodzę do wniosku, że moja cała antypatia do Jacoba się ulotniła.. zaczynam go coraz bardziej rozumieć.. naprawdę.. ochłonęłam po przeczytaniu trzech części sagi i mogłam spojrzeń na sytuację z innej perspektywy.. przecież jeśli człowiek się zakocha to próbuje robić wszystko by przekonać do siebie drugą osobę.. no i przypomina mi się takie jedno zdanie: w miłości jak na wojnie - wszystkie chwyty dozwolone.. Jacob nie jest negatywną postacią.. nie powinno się go porównywać z Edwardem, bo jedyne co ich łączy to miłość do Belli.. poza tym nie mają nic wspólnego..
Jacob to charakterystyczna postać.. cudowny przyjaciel, który potrafi oderwać myśli Belli od kłopotów, umie ją pocieszyć, gdy jest taka potrzeba - pędzie jej na pomoc.. Gdy Edward wrócił Jacob bał się, że znów skrzywdzi Bellę - nic dziwnego.. trudno mu było zrozumieć tok myślenia Cullena.. wiedział, albo przynajmniej przypuszczał, że on nigdy nie wykręci jej takiego numeru.. nie chciał by znów cierpiała.. to, że próbował przy tym różnych sztuczek i nie były one do końca fair to co innego.. ale dzięki temu książka trzymała w napięciu i czekało się na dalsze rozwinięcie wydarzeń :)
Ojj.. chyba się rozpisałam.. :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
LadyofLake
Nowonarodzony
Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 26 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: London, Great Britain
|
Wysłany:
Nie 16:54, 01 Lut 2009 |
|
A ja lubię Jacoba, nawet bardzo. ^^
Oczywiście, ma swoje wady i czasami strasznie mnie wkurzał z tą swoją nachalnością, ale mimo wszystko nie umiem nie darzyć go sympatią.
Tylko że, nieważne, jak bardzo bym go lubiła, już na zawsze
Team Edward. xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Madeline_Cullen
Wilkołak
Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 207 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z wichrowych wzgórz :)
|
Wysłany:
Nie 17:22, 01 Lut 2009 |
|
Jacob jest, mimo wszystko, najbardziej ludzki w tej historii. (A nic, co ludzkie nie jest mi obce :P)
W jego wypadku wszystkie negatywne cechy odznaczają się 2 razy bardziej, bo patrzymy na niego oczami, oczarowanej stuletnim Edwardem Belli.
Śmieszy mnie, kiedy słyszę jak go krytykują za to, że pocałował Bellę, że o nią walczył, że nie dał jej spokoju. Gdyby tego wszystkiego nie zrobił, nie darowałby sobie do końca życia, że nie wykorzystał wszystkich szans by o nią zawalczyć i bardzo chciał by ona widziała to tak, jak on.
W głębi serca wiedział, że z Edwardem nie ma szans i, dlatego go podziwiam. Za ten optymizm i wolę walki do samego końca.
I tak naprawdę każdy na jego miejscu postąpiłby tak samo, jeżeli tylko miałby odwagę, której naszemu wilkowi, nigdy nie brakowało. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Nie 22:12, 01 Lut 2009 |
|
Nareszcie przeczytałam wszystkie 29 stron i mogę się przyłączyć.Ja oczywiście jestem na tak dla Jacoba, polubiłam go od razu i nie miałam do niego zastrzeżeń. jak się kogoś b. lubi , to nie zauważa się wad, albo nie przywiązuje do nich wagi, albo lubi mimo wszystko. i ja tak mam z Jacobem. Nie było chwili, żebym go nie lubiła, czekałam na wszystkie gorące momenty z Bellą, na dialogi, żarty.Po prostu dla mnie ten typ mężczyzny jest bardziej pociągający niż super przystojniak, który podoba się wszystkim dziewczynom, przy Edwardzie czułabym się niedoskonała, wciąż bym się bała, że mnie zostawi. Przy Jacobie czułabym się sobą. To moje odczucia. Natomiast Bella wolała Edwarda, choć Jaka też kochała i zmienić im przeznaczenia nie możemy. Nie czytałam BD i na razie cierpię z Jacobem, chętnie bym go pocieszyła, mógłby mnie przewieźć na motorze,na przykład,albo się wypłakać na moim ramieniu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
host
Zły wampir
Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 332 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: nysa
|
Wysłany:
Nie 22:35, 01 Lut 2009 |
|
zgadzam sie w stu procentach z Toba. Jake to super chlopak, wierny przyjaciel. to w nim bella znalazla pocieszenie i to on wyleczyl ja z depresjii. gdyby nie jake to nie wiem jak znioslaby bella to rozstanie z edwardem. ja na poczatku NM nawet sie w nim podkochiwalam, na miejscu Belli nie wiedzialabym kogo mam wybrac. strasznie trudna decyzja.. oboje i edward i jacob maja w sobie to cos...
ale jake to super gosc i te jego zarty... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 19:04, 02 Lut 2009 |
|
To dla mnie najgorsza postać w całej serii. Nienawidzę go. |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 20:46, 02 Lut 2009 |
|
Dlaczego go tak nienawidzisz Meggie?
Przecież to taka miła i serdeczna postać... W dodatku wierny przyjaciel ^^
Tak jak napisały host, gdyby nie on to Bella nie wyleczyła się z depresji ^^ |
|
|
|
|
Kristenhn
Wilkołak
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 206 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pon 21:55, 02 Lut 2009 |
|
Hm, kiedy głosowałam w ankiecie, zaznaczyłam chyba, że go nie lubię (choć pewna nie jestem, skleroza...). Ale zmieniłam zdanie, polubiłam go. Mogę śmiało powiedzieć, że darzę go sympatią, która wychodzi bardzo na plus, a nie tylko trochę, jak napisałam w tym temacie gdzieś wcześniej.
Wczoraj zaczęłam jeszcze raz czytać KwN i no cóż... Jacob nie jest w sumie taki zły.
Myślę, że teraz mogę na niego spojrzeć z innej perspektywy, ponieważ znam zakończenie i nie muszę się denerwować i zachodzić w głowę, czy Edward wróci czy nie - bo wiem, że wróci. Takie świeże spojrzenie na "starą" postać, o - tak chyba mogę to nazwać.
Teraz nawet nie irytują mnie rozdziały i wszystkie fragmenty książki, w których nie ma Edwarda. Z przyjemnością czytałam, jak naprawiali motory i cieszyli się swoją obecnością. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ewa=)
Wilkołak
Dołączył: 27 Lis 2008
Posty: 123 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Brańsk
|
Wysłany:
Pon 22:20, 02 Lut 2009 |
|
hmmm kiedy po raz pierwszy czytałam KwN miałam takie zdanie jak większość z Was "nie lubię Jackoba, nie lubię Jackoba" ale z czasem zrozumiałam, że nie ma większych powodów, żeby go nie lubić...Dzięki niemu Bella wyszła z depresji i powróciła do normalnego życia...Pomógł jej, zawsze ją wspierał był dobrym przyjacielem...Czasem nawet mi go żal, że Bella na początku rozbudziła w nim nadzieję (chociaż nieumyślnie) , a potem była z Edwardem, a on nie miał nikogo podczas gdy jego znajomi się "wpajali"...To takie moje skromne zdanie...:P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Wto 19:26, 03 Lut 2009 |
|
Namiida napisał: |
Dlaczego go tak nienawidzisz Meggie?
Przecież to taka miła i serdeczna postać... W dodatku wierny przyjaciel ^^
Tak jak napisały host, gdyby nie on to Bella nie wyleczyła się z depresji ^^ |
Wiesz, w sumie to sama nie wiem dlaczego go nie lubię. W sumie to masz rację, jest świetnym przyjacielem i dużo Belli pomógł ale czuję do niego coś takie, że nie umiem tego określić. Np. Jak całował Belle to poprostu nie mogłam wytrzymać :( |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Wto 19:52, 03 Lut 2009 |
|
Jak dla mnie nie jest On ani miły ani sympatyczny. Przyjacielski raczej też nie bo jego przyjaźń jest samolubna i wypływa z chęci uzyskania korzyści "uczuciowych" poza tym mam wrażenie, że lepiej mieć doła niż nachala "na plecach". |
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|