|
Poll :: Czy lubisz Jacoba?? |
Tak |
|
49% |
[ 393 ] |
Nie |
|
40% |
[ 322 ] |
Nie wiem |
|
10% |
[ 84 ] |
|
Wszystkich Głosów : 799 |
|
Autor |
Wiadomość |
Susan
Administrator
Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 732 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 20:20, 03 Lut 2009 |
|
Wydaje mi się, że cała niechęć do Jacoba wynika z tego, że w "Zmierzchu" poznajemy najbardziej Bellę i Edwarda.. ich uczucie się rozwija.. Jacob jest wtedy tylko jedną z wielu pobocznych postaci.. gdy w "Księżycu w nowiu" Edward odchodzi a Bella zaczyna przyjaźnić się z Jacobem jesteśmy na niego źli.. bo jak mógł zająć miejsce Cullena?! Przecież on dalej kocha Bellę.. oni muszą być razem! Czyż tak nie jest? On tak naprawdę niczemu nie zawinił, nic złego nie zrobił.. jest fajnym chłopakiem.. po prostu od początku kibicujemy parze Bella - Edward.. według mnie najbardziej o to tu chodzi :) mogę się mylić :)
Ja polubiłam Jacoba.. :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Wto 21:06, 03 Lut 2009 |
|
LordSoth napisał: |
Jak dla mnie nie jest On ani miły ani sympatyczny. Przyjacielski raczej też nie bo jego przyjaźń jest samolubna i wypływa z chęci uzyskania korzyści "uczuciowych" poza tym mam wrażenie, że lepiej mieć doła niż nachala "na plecach". |
Tak żeczywiście masz rację przyjaźń Jacoba jest właśnie samolubna. Chłopak mocno wpawia Belli, że go kocha. Ale gdyby pomyślał, przecież chce dla Belli jak najlepiej, to ma później patrzeć jak ona z nim cierpi?? |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Wto 21:13, 03 Lut 2009 |
|
Nie cierpię samolubów w każdym wydaniu. I realnym i książkowym i u mnie to stąd wynika niechęć do tej postaci. Poza tym ta jego poza, sztuczny luzik i łobuzerka. Oj nie to nie jest to. Natomiast kolejność poznawania postaci nie ma dla mnie znaczenia. |
|
|
|
|
Maddie
Dobry wampir
Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 1990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z Tokio
|
Wysłany:
Wto 21:17, 03 Lut 2009 |
|
LordSoth napisał: |
Nie cierpię samolubów w każdym wydaniu. I realnym i książkowym i u mnie to stąd wynika niechęć do tej postaci. Poza tym ta jego poza, sztuczny luzik i łobuzerka. Oj nie to nie jest to. Natomiast kolejność poznawania postaci nie ma dla mnie znaczenia. |
W pełni popieram. Nie cierpię ludzi takich jak Jacobi omijam ich szerokim łukiem. Nie ma nic gorszego niż natrętny samolub, który na siłę próbuje przekonywać Cię do swoich racji. Jacob od początku nie przypadł mi do gustu i nie wydaje mi się, żeby miało to coś wspólnego z tym, że jego poznaliśmy jako "tego drugiego". Nie polubiłabym go nawet wtedy, gdyby to on był "tym pierwszym". :) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maddie dnia Wto 21:18, 03 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
xdmarysxd
Nowonarodzony
Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 10 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 22:42, 03 Lut 2009 |
|
Jacob jest strasznie pewny siebie.
Czytając KwN bardzo czekałam na zakończenie tego wątku o nim i powrót Edwarda.
Nie przepadałam za Jacobem.
Jednak po narodzinach Renesmee trochę mój stosunek do niego zmienił się. Pokazał lepszego siebie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
karotka360
Gość
|
Wysłany:
Wto 22:56, 03 Lut 2009 |
|
SPOILERDziwne dla mnie było to, że najpierw kochał Bellę, a później przerzucił sie na Nessie. To trochę tak jakby ttylko się nią zainteresował bo była do Belli podobna, a że ją stracił to musiał sobie to jakoś wynagrodzic. |
Ostatnio zmieniony przez karotka360 dnia Czw 19:24, 05 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Maddie
Dobry wampir
Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 1990 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z Tokio
|
Wysłany:
Śro 14:54, 04 Lut 2009 |
|
karotka360 napisał: |
Dziwne dla mnie było to, że najpierw kochał Bellę, a później przerzucił sie na Nessie. To trochę tak jakby ttylko się nią zainteresował bo była do Belli podobna, a że ją stracił to musiał sobie to jakoś wynagrodzic. |
Czytałaś BD i KwN ze zrozumieniem?
SPOILER
To co Jacob czuł do Belli, to zauroczenie, ewentualnie miłostka, a Nessie była jego wpojeniem (!), a te jest silniejsze od miłości.
Sam porzucił przecież Leah, bo wpoił się w Emily, mimo że wcale tego nie chciał. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
morango
Zły wampir
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 321 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Czw 17:08, 05 Lut 2009 |
|
Uważam, że bez niego saga była by mdła. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KAT
Nowonarodzony
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 26 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wrocław / Londyn
|
Wysłany:
Czw 17:39, 05 Lut 2009 |
|
morango napisał: |
Uważam, że bez niego saga była by mdła. |
TAK! TAK! TAK! Wreszcie osoba z identycznym zdaniem jak moje ^^ Dziękuje Ci Morango XD!
Też uważam, że postać Jacoba bardzo ubarwia sagę.. Bo co to by było bez niego? Taki kicz-sentymentalny.. A jego zaborczość, egoizm.. dodają takie fajnego smaczku do tego cukierkowego (momentami) świata ! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Czw 18:24, 05 Lut 2009 |
|
Nie zgodzę się, że bez Jacoba Saga byłaby mdła. Moim zdaniem nic by nie straciła a może inna postać jako przyjaciel Belli dodałaby nawet kolorytu a powodowała by mniej irytacji czytających |
|
|
|
|
morango
Zły wampir
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 321 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Czw 18:42, 05 Lut 2009 |
|
Irytacja to już jakieś emocje, a nie tylko ochy i achy do siebie :P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Czw 19:18, 05 Lut 2009 |
|
Jacob mnie wnerwia, po prostu.
Jest niekulturalny, brzydko wyraża się przy Belli.
Nie ma nic z dżentelmeności Edwarda.
On po prostu ją kochał i tyle.
A Edward kochał ją, ale bardziej pragnął, by była bezpieczna, do końca miał nadzieję, że może wybierze Jacoba i będzie z nim o wiele bezpieczna.
To się nazywa miłość.
A nie ten pożal się Boże kundel.
Nie cierpię go;/ |
|
|
|
|
karotka360
Gość
|
Wysłany:
Czw 19:23, 05 Lut 2009 |
|
Każdy kochał Belle na swój sposób.
SPOILER
Jacob niby kochał, ale jakby tak naprawdę ją kochał to przecież nie zapomniał by tak szybko o niej i zakochał się w Nessi. |
|
|
|
|
morango
Zły wampir
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 321 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Czw 19:28, 05 Lut 2009 |
|
karotka360 napisał: |
Każdy kochał Belle na swój sposób.
SPOILER
Jacob niby kochał, ale jakby tak naprawdę ją kochał to przecież nie zapomniał by tak szybko o niej i zakochał się w Nessi. |
SPOILER
Przecież on się wpoił w Nessie! Czytałaś w ogóle książkę, co to jest wpojenie |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez morango dnia Czw 19:29, 05 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Czw 19:39, 05 Lut 2009 |
|
morango napisał: |
Irytacja to już jakieś emocje, a nie tylko ochy i achy do siebie :P |
Można i tak ja tam nie lubię irytować się czytając książkę :) |
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Czw 20:18, 05 Lut 2009 |
|
Dla mnie każde pojawienie się Jacoba przy Belli przyspieszało bicie serca. Dlatego, że wg mnie jest kochany i pociągający. Nie ważne , że ma 16 lat, ulega takim przeobrażeniom, że trudno go traktować jak 16-to latka. Poza tym sceny między nimi były świetnie napisane, z humorem, dowcipem, ciepłem, przygodą. były naładowane elektrycznością- wg mnie . Sceny z Edwardem też były gorące, ale między E i B jest tak intymnie, że nie ma miejsca dla nikogo, a z parą Jacob i Bella można by się było kumplować. nie wiem , czy to nie zbyt zagmatwane. Wydaje mi się, że Stephenie lubiła pisać o Belli i Jake'u - tak lekko się to czyta. Ale Jake budzi przeciwstawne uczucia - to fenomen tej postaci |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Czw 20:21, 05 Lut 2009 |
|
Jake jest jedną z najbardziej irytujących mnie postaci. Nie miałam do niego zbyt wiele w samym "Zmierzchu", ale w dalszych częściach stopniowo zaczęłam czuć do niego coś czego nie można nazwać sympatią... Faktem jednak jest, że nie wyobrażam sobie ksiązki bez kogoś kto mi się nie podoba, kogoś co wszystko psuje co - mnie - się podoba |
|
|
|
|
host
Zły wampir
Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 332 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: nysa
|
Wysłany:
Czw 22:21, 05 Lut 2009 |
|
mermon napisał: |
Dla mnie każde pojawienie się Jacoba przy Belli przyspieszało bicie serca. Dlatego, że wg mnie jest kochany i pociągający. Nie ważne , że ma 16 lat, ulega takim przeobrażeniom, że trudno go traktować jak 16-to latka. Poza tym sceny między nimi były świetnie napisane, z humorem, dowcipem, ciepłem, przygodą. były naładowane elektrycznością- wg mnie . Sceny z Edwardem też były gorące, ale między E i B jest tak intymnie, że nie ma miejsca dla nikogo, a z parą Jacob i Bella można by się było kumplować. nie wiem , czy to nie zbyt zagmatwane. Wydaje mi się, że Stephenie lubiła pisać o Belli i Jake'u - tak lekko się to czyta. Ale Jake budzi przeciwstawne uczucia - to fenomen tej postaci |
zgadzam sie z Toba.
Edward i Bella nie widzieli swiata poza soba. z Jacobem to calkiem inaczej, on jest taki otwarty na innych. a edward najchetniej trzymalby Belle pod kloszem i nigdzie nie wypuszczal.
a sceny z Ji B bardzo chetnie czytalam wrecz polykam strony. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Noriel
Zły wampir
Dołączył: 30 Sty 2008
Posty: 263 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Czw 22:37, 05 Lut 2009 |
|
Ja zawsze lubiłam Jacoba :) Był taki ciepły, przyjazny i otwarty. Można było z nim się śmieć, wygłupiać, ale też poważnie rozmawiać. Jakoś nie wydaje mi się, żeby Bella przy Edwardzie czuła się tak swobodnie. Co prawda w "Zaćmieniu" też mnie strasznie wkurzała ta jego nachalność, ale dziwicie mu się? On walczył o swoją miłość. Jestem pewna, że gdyby nie było Edwarda, na pewno Bella z Jacobem stworzyliby bardzo szczęśliwą parę. Oczywiście, bardziej lubię wampira, ale wiem, że gdyby tylko ktoś choćby podobny do Jaka pojawił się w moim życiu, to skoczyłabym za nim w ogień... |
Post został pochwalony 1 raz
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pią 12:55, 06 Lut 2009 |
|
Noriel, piszesz o tym, o czym myślę, to pocieszające. Smutne też, że wiele osób postrzega go w tak...radykalny sposób. Troche nieobiektywnie. Wiele ludzi patrzy na niego, jako na tego drugiego, przez pryzmat Edwarda. Jacob wniósł pewną świeżość, bo kiedy czytałam o zachowaniu Eda, troche już mi się niedobrze robiło od jego słodzenia...Ja kocham całym sercem obu, oboje zasłużyli na szczęście i tak dalej. Każdy też walczy o nie na swój sposób. Za pragnienie szczęścia nie powinno się nikogo potępiać. I dla tych, którzy NIE czytali Breaking Dawn (a mam nadzieję, że jest to większość, bo te spoilery doprowadzają mnie do szału), myślę, że Jacob jeszcze nas pozytywnie zaskoczy |
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|