Jacob i Reneesme

A mi się cały pomysł podoba. Taaak, pobijcie mnie.
Nic nie poradzę, że kocham szczęśliwe zakończenie. Nie mogłabym spokojnie skończyć sagi, gdyby Jake nie miał nikogo. A Renesmee jest przynajmniej namiastką Belli, więc Jacob ma w połowie to, o co mu chodziło od początku. Czego chcieć więcej?

p,
Snopy.

Moja pierwsza reakcja na wpojenie Jake'a - OMG co ta Stephanie wymyśliła. Nie wspomnę o tym jak się śmiałam, bo naprawdę był to lekki szok :D Szkoda, że Stephanie nie wymyśliła kogoś innego by Jacob mógł się zakochać, bo mnie ta opcja z Nessie osoboście nie odpowiada ;P Ale cóż skoro jest jak jest trzeba zaakceptować :P

W momencie kiedy przeczytałam o wpojeniu Jacoba w Renesme, otworzyłam szeroko buzie i wytrzeszczyłam oczy w monitor i siedziałam nieruchomo przez ok 2 min. SZOK.
Jakos nie było to specjalnie dla mnie niesmaczne, raczej czułam "drobne" zaskoczenie. Meyer przygotowała nas wcześniej( w Zacmieniu) do zaistniałej sytuacji. No i jest to może w miare dobre rozwiązanie całego tego trójkata Belli, Edwarda i Jacoba ale jednak trochę dziwne. W kazdym bądz razie myślałam, że może SM połączy Jacoba z Leah no ale jak widac pani Meyer wybrała bardziej szokujace rozwiązanie. :)

Ech, ja uważam, że to trochę tak, jak z Harrym Potterem - na początku wszystko było fajnie, a potem nagle zaczęło się komplikować, wchodzą wilkołaki itd. I proszę, w czwartej części SM wcisnęła wszystko - i ślub, i ciążę, i przemianę, i Volturi i jeszcze to całe wpojenie...
Nie uważam tego za pedofilię, bo miłość nie zawsze ma związek z pociągiem seksualnym (ahhh, Edward... <3), ale no sorry, to chyba lekka przesada, ona naprawdę wrzuciła to tam na siłę, jakby w ogóle nie chciało jej się dalej pisać. Szczerze mówiąc, mi Bella trochę nie pasuje do roli matki. (patrz temat -> "Czego nie lubicie w Belli?")

Dla mnie na początku jak przeczytałam BD to to wpojenie bylo bardzo niesmaczne, nie mogłam do tego przywyknąć. W ogóle trudno mi było się przyzwyczaić do Renesmee, ona trochę ( przynajmnie dla mnie ) odbiera charakter całej sadze.
No ale juz po jakims czasie, jak ochłonęłam po przeczytaniu, to przywykłam do tego wpojenia Jacoba w Renesmee, chociaż nie twierdzę, że Mayer mogła w jakis inny sposób rozwiązać problem Jacoba, np. z Leah

Mi się na początku nie podobało, ale po przemyśleniach, spodobało mi się.
Fajnie, że takie cudownie zakończenie. Wszyscy szczęśliwi.
Nessie mnie urzekła. Jacob trochę mniej, ale i tak mi sie podobało.
Uwielbiam wracac do fragmentu gdy się Bella o tym dowiała. xdd

hehehe zgadzam się ten fragmen porządnie mnie rozbawił i te pokrętne tłumaczenia Jacoba :)

Nie widzę tego tak, jakby Jake był pedofilem. Tak jak to było napisane w przypadku Quil'a i Claire. Ktoś idealnie dla niej stworzony. Najpierw opiekun a potem ktoś więcej.

Ale szczerze myślałam, że Jake będzie z Leah. Takie kto sie czubi ten się lubi.

Tak swoją drogą co jak już Nessie będzie nastolatką? I oboje z Jacobem będą czuli do siebie pociag vel autobus ; )? Na pewno Edward z rozkoszą się będzie temu przysłuchiwał.

Jacob zginie z pierwszą taką myślą : P

Belliesan napisał:

Tak swoją drogą co jak już Nessie będzie nastolatką? I oboje z Jacobem będą czuli do siebie pociag vel autobus ; )? Na pewno Edward z rozkoszą się będzie temu przysłuchiwał.

Jacob zginie z pierwszą taką myślą : P

Wiesz co? Głośno się roześmiałam, jak o tym pomyślałam.
Kurde, fajnie byłoby takie coś przeczytać. :D

No fajnie fajnie :) Wątpie w to, że SM napisze jakiś ciąg dalszy o Nessi i Jacobie :) Nadzieja matką głupich ... :D
Wpojenie jest okropne i mnie wkurzyło, ale z chęcią przeczytałabym jak Edward zareaguje na "kosmate" myśli Jacoba :)

Tylko weźcie pod uwagę jak zmienił się stosunek Edwarda do Jacoba i odwrotnie.
Po tym co SM wypisała w Breaking Dawn wcale bym się nie zdziwiła gdyby Bella z Edwardem jeszcze sami zafundowali im podróż na wyspę Esme...

ciekawa jestem, jak to możliwe, że Jacob się w nią wpoił, skoro jest w połowie wamprirzycą? ;D
co do włochatych myśli Jacoba... o tak, chciałabym poczytać o reakcji Edwarda na to :)

najśmiesznejsze jest to, że Nessie będąc córką wampira i człowieka ma tyle chromosomów co Jacob Laughing

mogła się już ta Meyer powstrzymać od babrania w genetyce, bo... no cóż, nie umie.

i dlatego powstała kolejna przebrzydle idealnie dobrana para Wink

hehehe kosmate myśli jak delikatnie ujete :D

O genetyce już wczesniej wypowiadała się ukos i z tego co napisała, można łatwo wywnioskować, że pani Mayer nie ma o tym pojęcia :) Dlatego popieram Zgredka - mogła sobie odpuścić Laughing

Co do "kosmatych" myśli, użyłam tego przymiotnika, ponieważ to ulubione określenie mojego pana z religii Laughing

ForewerBeginsNow napisał:

Po tym co SM wypisała w Breaking Dawn wcale bym się nie zdziwiła gdyby Bella z Edwardem jeszcze sami zafundowali im podróż na wyspę Esme...

Czyżby wyspa Esme stała się metaforą miejsca spełnienia swoich 'kosmatych myśli'? xD
Jak dla mnie Jacob zdecydowanie przesadzał w BD w stosunku do Renesmee. Ale musze przyznać, że urocze było jak Bella rzuciła mu się do gardła ^^.
Właściwie to ten Jacob nie jest taki zły. Przynajmniej dzięki niemu Bella miejscami stawała się mniej nudna (mam na myśli fragment gdzie złamała sobie na nim rękę w Zaćmieniu).

tak przez chwile miałam nadzieję, że być może poleję się krew, a tu taka lipa!:(

Kurcze jestem troche w tyle... bo dopiero skonczylam czytac 2 księgę, ktora skonczyla się na porodzie Renesme. Wink

) Ale po waszych postach widze ze bedzie ciekawie.... ! ;D heh. Nie chce żeby Jacob się wpoił w tą małą... Ale cóż... nie pozostaje mi nic inengo jak czytac;>

to będzie zabawny rozdział :)
czytaj... czytaj szybciutko i podziel się wrażeniami :)

Wlasnie skonczylam czytac moment w ktorym Bella zamieniła się w ... wampira. Nawet nie potrafie sobie wyobrazić co ona czuła... ale te jej przeżycia... ! ?! Ahh... strasznie bolesne...