Najmniej lubiane postaci

Jessica, bo brzydzę się hipokryzją.

Pozostałych lubię lub toleruję.

[spoiler]Jacob- za to że namieszał w głowie Belli i przez niego mogło nie dojść do ślubu, bo wiadomo co by mogło Belli odbić? Shocked

i to całe wpojenie,brrr. i że nazywał Renesmee- Nessie. Niewiem ale ten skrót nie podobał mi się.
Jessica- ale dopiero po przeczytaniu MS, jak dowiedziałam się co myśli.

Też nie lubię Jessici.. jest po prostu głupia i tyle.. nie cierpię takich ludzi..
Wkurzają mnie też Eric, Mike i Tyler.. są tacy nachalni.. po prostu przetrącić takich tylko :P

po pierwsze seria byłaby nudna bez negatywnych postaci. Większość ma cechy charakteru wzięte z życia:) Patrz Jessica- zadufana małpa, ale najbardziej mnie rozbawia swoja niezdarnościa Bella:) budzi we mnie negatywne emocje dlatego ze prawie nie miała prawa głosu.. ale przy takim facecie jak Edward ja tez bym pasowała i siedziała cicho:) a Jacob zakochany szczeniak(dosłownie)- ale nie wyobrażam s0bie sagi bez niego. Charlie zachował sie jak typowy ojciec ale trochę przegiął z faworyzowaniem Jacoba ( pewnie chciał zostać z Billym rodzina:) :) Rozalie znośnie ale brakowało mi pazura. wiec reasumując MOGŁO BYĆ GORZEJ:\

Dzisiaj się nad tym zastanawiałam. Wchodzę na forum i.. jest tu już ten temat. W takim razie może i ja zabiorę głos. Wink

1. Jacob - jakoś go nie lubię. Za bardzo się starał o Bellę. Tym sobie nagrabił ^^
2. Rosalie - w 3 (albo i w 4) części mi się spodobała trochę jak opowiadała Belli o swojej przeszłości. Ale potem.. Nic tylko zabić. ;/
3. Sam - pogrążył się w 4 części.

No to chyba wszyscy, ale jest szansa, że jeszcze coś mi zaświta Wink

Ja osobiście najnegatywniejszymi uczuciami (po przeczytaniu trzech części) darzę Jacoba. W `Zaćmieniu` totalnie mi podpadł! Taki głupi dzieciak, który `musi mieć i koniec!`. Wrr:/ W dodatku te myśli Belli o nim, kiedy oddała mu pocałunek... Jakoś jeszcze bardziej go znielubiłam w trakcie ich czytania:/ A serio w `KwN` było mi go szkoda... Ale nie! Po `Zaćmieniu` żalu ni ma ani troche, ale za to jest antypatia i irytacja;/

A drugą najbardziej nielubianą przeze mnie postacią jest Jessica, dlatego że nie przepadam za plotkarami jak ona.

Moim zdaniem nie ma takiej postaci żebym jej nie lubiła. Każdą postać lubie i każda z postaci jest fajna na swój sposób...:) Ale jak bym miała wybierać tak kogo najbardziej nie lubie to by była Victoria lub Laurent bo James to nawet nawet jest taki fajny...:P

Moja lista jest skąpa, że tak powiem. : )

-Jessica Stanley
-Billy Black

Te osoby zbytnio nie przypadły mi do gustu. : )
Jeszcze od niedawna mieścił się na niej Jacob Black, ale zrozumiałam,
jakie zasługi miał w poprawieniu się stanu Belli. ;3

Moja lista to:
-Rosalie
-Jessica
Nie przepadam jeszcze za Billy'm Black'iem, ale tylko trochę..
To jest dla mnie bardziej neutralna postać. Ani jej za bardzo nie lubię, ani nic ^^

Tacyen napisał:

Ech... Czarną listę czas zacząć :D

Po pierwsze Primo - Jassica... Osz do tej laski to ja siły nie miałam a już po lekturze MS, utwierdziłam się, że sucz nie z tej ziemi z niej jest.

Po drugie Primo - Jake "Kudłaty - ja chce Bellę" Black... Ja wiem, że niby odrobił coś w BD, ale to nie zmienia faktu, że życzyłam mu urwania ogona przez trzy tomy...

Po trzecie Primo - Pani Cope… Nie chciała Edwardowi zmienić planu zajęć a on ją tak ładnie prosił... Grzechów przeciwko Seksownym Wampirom się nie wybacza..

Secundo - Mike... Amant od siedmiu boleści... Zirytował mnie na maksa jak sobie zaczął stawiać włosy jak Edward... Doskonałości sie nie kopiuje...

Tertio - Aro... To ma być przywódca Volturi?
"To jest popierdułka a nie Kiler!" Chciałoby się krzyknąć...

Z grubsza to tyle...
Ktoś tam pisał, że nie lubi Billy'ego, bo to ojciec Jacoba... No proszę was... Nawet najlepszym zdarzają się wpadki :D Billy też (te)go nie chciał... :D

heh aż trudno się nie zgodzić - stwierdziłam że nie będę pisać czegoś od siebie bo wszyscy piszą prawie to samo Embarassed

, a Rose jest znośna Cool

Dla mnie najmniej lubianą postacią jest Jane z Volturi oraz Kajusz.( czy jak się pisze.) Jane dlatego ze tak oddziaływała na Edwarda i chciała zawsze dopnąć na swoim. , a Kajusz za to, że zawsze chce doprowadzać do walki pomiędzy nimi a Cullenami.

Jacob i pozostałe wilkołaki. Nie cierpię ich na przestrzeni wszystkich części, które przeczytałem. Jacob działał mi na nerwy jeszcze nim stał się wilkiem.

SPOILER
Widzę, że wiele osób wiesza psy na Jacobie, Rose, Mike'u, Jess...
A mi oni wszyscy nie przeszkadzają. W każdej historii są potrzebne różne charaktery. Natomiast postacią, której po prostu nie znoszę, jest Nessie. Fuj. Wzdrygałam się przy czytaniu BD jeszcze zanim ten potwór miał imię. Zepsuła mi całą przyjemność czytania i rzuciła cień na całą sagę.
Apage!

Ja tu nie przepadam za kundlem. Śmierdzi i w ogóle xD
No i pchły posiada...

Gość

Jessica
cała zgraja Volturi
i...................Irina, Laurent, Victoria, James

1. JACOB
2. BILL
3. I INNE PSY :(

Gość

Pierwsze miejsce, bezkonkurencyjnie, ma u mnie Bella. Płytka, durna i niezdecydowana - w jednej chwili hop siup, jaka to nie jestem poważna i dojrzała, a w następnej zachowuje się jak smarkula. Zero charakteru. Drażni mnie w niej wszystko, od ubogich upodobań literackich (typowa Amerykanka - Szekspir, Austen, Bronte i koniec), po rzekomą niewrażliwość na męskie wdzięki. Ale to wszystko wina autorki: nie potrafiła jej wykreować i sprawiła, że postać jej przegadana.

Drugie miejsce dla Edwarda, ale tylko widzianego okiem Belli, gdzie poza tym, że jest idealny, niewiele wnosi. Wieczne "Kocham cię, ale jestem niebezpieczny" - ile można? Albo zjedz ciastko, albo zostaw komuś innemu. Ale w MS, przy jego perspektywie, wiele zyskiwał.

Pozostali bohaterowie raczej nie wywołują we mnie specjalnie negatywnych emocji.

jessica. nie cierpie jej.
straszna egoistka. nie mowie czasem trzeba zachowywac sie egoistycznie, ale bez przesady.

Zdecydowanie Jessica (plotkara, pustogłów) i mama Belli (głupia roztrzepana baba), w niektórych momentach nie lubiłam Belli... No i jeszcze Volturi... wydają się tacy jacyś śmieszni xD
A tak na marginesie: nie lubię ludzi nazywających wilkołaki psami lub kundlami - to takie prostackie ^^

Gość

Kailani napisał:

Isamar napisał:

Pierwsze miejsce, bezkonkurencyjnie, ma u mnie Bella. Płytka, durna i niezdecydowana - w jednej chwili hop siup, jaka to nie jestem poważna i dojrzała, a w następnej zachowuje się jak smarkula. Zero charakteru. Drażni mnie w niej wszystko, od ubogich upodobań literackich (typowa Amerykanka - Szekspir, Austen, Bronte i koniec), po rzekomą niewrażliwość na męskie wdzięki. Ale to wszystko wina autorki: nie potrafiła jej wykreować i sprawiła, że postać jej przegadana.

Drugie miejsce dla Edwarda, ale tylko widzianego okiem Belli, gdzie poza tym, że jest idealny, niewiele wnosi. Wieczne "Kocham cię, ale jestem niebezpieczny" - ile można? Albo zjedz ciastko, albo zostaw komuś innemu. Ale w MS, przy jego perspektywie, wiele zyskiwał.

Pozostali bohaterowie raczej nie wywołują we mnie specjalnie negatywnych emocji.

A kto jest Twoją ulubioną postacią? :D

Ulubione postacie to chyba nie ten temat ^^

I chyba takiej nie mam. W przeciwieństwie do większości nie przeszkadza mi Jessica (choć w MS jej rzekoma złośliwość była mocno przerysowana) ani Rosalie - przynajmniej to jakaś odmiana od słodkiej, cudownie dobrej Belli. Ale nie powiem, żeby to był majstersztyk. Gdzież im do wredności Severusa Snape'a, chociażby!

Ale, żeby nie było offtopu - do grona postaci nielubianych dołączyłabym Jake'a. Chociaż z nim to jest dziwna sprawa, bo raz mi działa na nerwy, a kiedy indziej bywa całkiem sympatyczny. Myślę, że to działanie na nerwy objawia się wtedy, gdy lata za Bellą. Taki mądry chłopak, a taką ciapą się zajmuje. Ech, mężczyźni...