|
Autor |
Wiadomość |
CoCo
Zły wampir
Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 263 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TomStu's bed.
|
Wysłany:
Pią 15:35, 03 Kwi 2009 |
|
Atomówcia napisał: |
Jacob 'wpieprzał się tam, gdzie do nie chcą'?
Nie. On po prostu walczył o miłość. Zakochani już tak mają, wiesz?
Nie ważne, czy jest to wilkołak, wampir (tak jak Edward), czy normalny człowiek.
Jeśli się kogoś kocha, to robi się wszystko, by móc być przy tej osobie. |
Tak, wiem, jesteś z Team Jacob ;] tyle, że ja nie jestem z Team Edward, więc czemu taki naskok ? Każdy ma prawo do subiektywnego zdania.
Wiem, walka walką. Tyle, że jak się wie, iż nie ma się żadnych szans w tej miłości, to po co, walczy się nadal i nadal się cierpi ? To bez sensu. Najlepszym lekarstwem na niespełnioną miłość jest przede wszystkim czas i nowa miłość.
I tak chcąc nie chcąc znalazł drugą miłość ;] Tylko powstaje teraz pytanie: Czy wpoił się w Nessie, czy może w drugą Bellę ? Bo mi się wydaje, że bardziej to drugiej. Urzekły go na początku oczy. Oczy Belli, które miała Nessie. Znalazł sobie jej odpowiednik.
Jak się kogoś kocha to stara się nie ranić tej drugiej osoby. Niestety Jacob ranił Bellę, czy to świadomie, bądź nie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pią 16:26, 03 Kwi 2009 |
|
napisałaCoCo
-Tyle, że jak się wie, iż nie ma się żadnych szans w tej miłości, to po co, walczy się nadal i nadal się cierpi ?-
Sęk w tym, że Jacob długo nie wiedział, że nie ma żadnych szans, miał przesłanki , by myśleć, że je ma, że jest kochany. I w tym cały problem. Oni się tak dobrze czuli, gdy byli razem, żarty, przytulanki, porozumienie, chemia itd, że czuł, że mogłoby się im udać. No i walczył, aby nie stała się wampirem. Wiedział, ze zostając z Edwardem, będzie musiała się przemienić, wcześniej, czy później. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
...Rosalie...
Człowiek
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 97 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Forks :)
|
Wysłany:
Pią 18:24, 03 Kwi 2009 |
|
Jacob nie stracił nadzieji i chciał dalej walczyc o szczęście. W tym nie ma nic złego, bo chyba każdy ma prawo do szczęscia. A co do tekstu że wpiepsza sie tam gdzie go nie chcą to mam pewne obiekcje. Bella tego chciała, to ona go nie mogła zostawići cieszyła się na jego widok. Chłopak poprostu nie uważał że "walka" z Edwardem jest z góry przegrana. :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Pią 21:38, 03 Kwi 2009 |
|
CoCo napisał: |
Tylko powstaje teraz pytanie: Czy wpoił się w Nessie, czy może w drugą Bellę ? Bo mi się wydaje, że bardziej to drugiej. Urzekły go na początku oczy. Oczy Belli, które miała Nessie. Znalazł sobie jej odpowiednik. |
Trudno powiedzieć, że sobie znalazł. On nie miał w tej kwestii nic do powiedzenia. Myślę, że gdyby miał, nigdy by tak nie wybrał. Nie możesz mówić, że chciał mieć swoją własną Bellę i dlatego stało się tak, jak się stało. Wpojenie rządzi się swoimi chorymi regułami więc takie dywagacje są raczej śmieszne.
CoCo napisał: |
Jak się kogoś kocha to stara się nie ranić tej drugiej osoby. Niestety Jacob ranił Bellę, czy to świadomie, bądź nie. |
Ten kij ma dwa końce. A co z Bellą, która niby kochała Jake'a, a była taka podła i okrutna wobec niego? Czy ona jego nie raniła? I jak Jake ranił Bellę, chciałabym wiedzieć? |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vicky dnia Pią 21:39, 03 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
...Rosalie...
Człowiek
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 97 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Forks :)
|
Wysłany:
Pią 22:09, 03 Kwi 2009 |
|
Vicky twoje przemyslenia są naprawde trafne. Jacob nie zawsze był fair w stosunku do Belli ale ona była jeszcze gorsza. Zachowywała sie bardzo egoistycznie i egocentrycznie, ale to i tak nie zmniejsza "winy" Jacoba. Poprostu dywagacje na temat "Czem Jacob wpoił się w Renesmee?" są trudne do rozwazania bo nie wiemy co miala na mysli autorka tego tekstu. Ot co. :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Pią 23:44, 03 Kwi 2009 |
|
Ałtorka miała na myśli mdlący happy end, gdzie wszyscy odchodzą od stołu najedzeni. W dodatku dla niej Nessie była chyba swojego rodzaju środkiem łagodząco-spajającym odwiecznych wrogów. Gdyby fabuła poszła w inną stronę i Jake skończyłby z Leah, mimo wdzięczności i porozumienia po obu stronach, napięcie wciaż by istniało, a w końcu coś by rozejm naruszyło. A tak? Pokojowy traktat doskonały. Wszyscy usatysfakcjonowani. Oprócz może coponiektórych czytelników. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
CoCo
Zły wampir
Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 263 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TomStu's bed.
|
Wysłany:
Sob 14:16, 04 Kwi 2009 |
|
Vicky napisał: |
CoCo napisał: |
Tylko powstaje teraz pytanie: Czy wpoił się w Nessie, czy może w drugą Bellę ? Bo mi się wydaje, że bardziej to drugiej. Urzekły go na początku oczy. Oczy Belli, które miała Nessie. Znalazł sobie jej odpowiednik. |
Trudno powiedzieć, że sobie znalazł. On nie miał w tej kwestii nic do powiedzenia. Myślę, że gdyby miał, nigdy by tak nie wybrał. Nie możesz mówić, że chciał mieć swoją własną Bellę i dlatego stało się tak, jak się stało. Wpojenie rządzi się swoimi chorymi regułami więc takie dywagacje są raczej śmieszne.
|
Hm, skoro nie miał wyboru i wpoił się w Nessie, to wychodzi na to, iż wcześniej kochał Bellę jako człowiek, a nie jako zmiennokształtny. Dopiero później uczucia ludzkie i zwierzęce wymieszały się ze sobą i wmawiał sobie, lub tak czuł, że to jest wpojenie. W takim razie: czy aby na pewno uczucie do Belli to było wpojenie, a może to jego wymysł ? Przecież on zanim się w niej 'zakochał, nawet nie wiedział, że jest zmiennokształtnym. Taki wniosek mi się nasunął. Choć fakt faktem - jakimś uczuciem ją darzył.
Vicky napisał: |
CoCo napisał: |
Jak się kogoś kocha to stara się nie ranić tej drugiej osoby. Niestety Jacob ranił Bellę, czy to świadomie, bądź nie. |
Ten kij ma dwa końce. A co z Bellą, która niby kochała Jake'a, a była taka podła i okrutna wobec niego? Czy ona jego nie raniła? I jak Jake ranił Bellę, chciałabym wiedzieć? |
Czy ja twierdzę, że nie ma tu winy Belli ? Oczywiście, że jest i to bardzo duża. Gdyby nie ona, to w ogóle nie byłoby tego zamieszania. Albo inaczej: gdyby nie jej nierozważność i brak asertywności to Jacob byłby może szczęśliwy. A przynajmniej nie cierpiałby podwójnie.
Jak ranił ? Wymuszenie pierwszego pocałunku, następnie zmuszenie do drugiego, po którym się poddała. Sorry, ale gdyby mnie ktoś zmuszał do pocałunków, to bym chyba gada zabiła na miejscu. ja rozumiem: był biedny, zakochany i w ogóle, ale są granice prywatności i przyzwoitości. A w tym wypadku: tonący brzytwy się chwycił. Cóż.
Ale dość na ten temat. Wniosek jest jeden: Gdyby Bella była asertywna nie raniłaby tych, których kochała. Nieważne, czy kochała kogoś jak brata, czy jak swoją drugą połówkę. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez CoCo dnia Sob 14:17, 04 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Atomówcia
Wilkołak
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 102 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Myślibórz
|
Wysłany:
Sob 15:11, 04 Kwi 2009 |
|
CoCo napisał: |
Tak, wiem, jesteś z Team Jacob ;] tyle, że ja nie jestem z Team Edward, więc czemu taki naskok ? Każdy ma prawo do subiektywnego zdania.
|
Przykro mi, że tak to odebrałaś. Po prostu sens Twojej wypowiedzi był dla mnie trochę niezrozumiały i przedstawiłam swój punkt widzenia w tej sprawie. Przepraszam, jeśli Cię to uraziło.
Jake zakochał się w Belli, kiedy był jeszcze człowiekiem, lecz czuł to samo, kiedy stał się wilkiem.
A co do tego wmawiania sobie o wpojeniu... To było coś takiego? Bo nie mogę sobie przypomnieć. Może po prostu niedokładnie czytałam, ale wydaje mi się że nie. Wiedział, że to nie jest wpojenie. W końcu słyszał myśli 'wpojonych' członków sfory, więc musiał wiedzieć, że u niego przebiega to trochę inaczej... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Sob 15:12, 04 Kwi 2009 |
|
CoCo napisał: |
Hm, skoro nie miał wyboru i wpoił się w Nessie, to wychodzi na to, iż wcześniej kochał Bellę jako człowiek, a nie jako zmiennokształtny. Dopiero później uczucia ludzkie i zwierzęce wymieszały się ze sobą i wmawiał sobie, lub tak czuł, że to jest wpojenie. W takim razie: czy aby na pewno uczucie do Belli to było wpojenie, a może to jego wymysł ? Przecież on zanim się w niej 'zakochał, nawet nie wiedział, że jest zmiennokształtnym. Taki wniosek mi się nasunął. Choć fakt faktem - jakimś uczuciem ją darzył. |
Dlaczego mówisz, że uczucie do Belli to było jego zdaniem wpojenie? Przecież tak wcale nie było. On ją kochał, 'zwyczajnie' kochał. I jako człowiek i później po przemianie. To nie było wcale wpojenie i mimo że chwilami pewnie sobie tego życzył, nie myślał tak na serio. Chyba, że czegoś w twojej wypowiedzi nie zrozumiałam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Atomówcia
Wilkołak
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 102 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Myślibórz
|
Wysłany:
Sob 15:14, 04 Kwi 2009 |
|
Ooo, czyli w takim razie dobrze pamiętałam.
Nie uważał, że to, co czuł do Belli było wpojeniem. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
...Rosalie...
Człowiek
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 97 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Forks :)
|
Wysłany:
Sob 15:41, 04 Kwi 2009 |
|
Bo on się nie wpoił w Belle tylko zakochał tak jak zwykły człowiek (nie wiedział ze jest zmiennokształtnym). A w Nessi sie wpoił nie dlatego, że była podobna do Belli, tylko od tak sobie. Trafiło na nią i juz. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Siobhan
Nowonarodzony
Dołączył: 04 Kwi 2009
Posty: 16 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cały świat
|
Wysłany:
Sob 15:42, 04 Kwi 2009 |
|
1. Bella
2. Edward
Widzę, ze dużo osób nie lubi Rose. Muszę przyznać, że Obok Jaspera i Alice, to jedna z moich ulubionych postaci ;D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
...Rosalie...
Człowiek
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 97 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Forks :)
|
Wysłany:
Sob 15:56, 04 Kwi 2009 |
|
Siobhan
juz Cię kocham! xD xD wkońcu jakaś osoba ktora brini Rose :D i ktora nie lubi Belli :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Atomówcia
Wilkołak
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 102 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Myślibórz
|
Wysłany:
Sob 19:09, 04 Kwi 2009 |
|
Bella? Fu! Nie znoszę jej. Ale cóż, nie da się jej wyciąć z książki... A szkoda. Chociaż saga o Jacobie to raczej nie jest genialny pomysł.
Co do Rose - nie mam nic do niej, ale nie darzę jej jakąś wielką sympatią. Podobało mi się to, że zadzwoniła do Edzia w KwN. W końcu mało brakowało, żeby się zabił! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
...Rosalie...
Człowiek
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 97 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Forks :)
|
Wysłany:
Sob 20:34, 04 Kwi 2009 |
|
Atomówcia
Popieram, popieram :) "Bella?Fu!" Wkońcu są jakieś osoby na forum które nie darzą jej sympatią. Z Twojej wypowiedzi wnioskuje że nie przepadasz za Edwardem. Jak tak to musze ci powiedziec ze nie jestes sama xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
CoCo
Zły wampir
Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 263 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TomStu's bed.
|
Wysłany:
Sob 20:56, 04 Kwi 2009 |
|
Atomówcia nie masz za co przepraszać. Grunt to rozwinąć dyskusję i o tym kulturalnie porozmawiać, prawda ? Więc jest ok ;]
Poza tym po prostu zastanawiał mnie fakt zakochania a wpojenia Jacoba ;] i tylko dlatego to poruszyłam.
Vicky nie, nie uważam, że takie było jego zdanie, tylko ja odniosłam takie wrażenie, a to dwie różne kwestie ;]
Jednak nadal uważam, że Meyer skrzywdziła Jacoba przez to zakochanie się w Belli. Mógł się zauroczyć, ale od razu zakochać ? Ech. Niestety w prawdziwym życiu zdarza się podobnie, ale cóż, chłopaka żal ... Edwarda też mi żal wbrew pozorom. Cierpienie obu facetów + rozdarcie dziewczyny i brak jej własnego zdania. Nie życzę tego nikomu.
A żeby nie zbaczać z tematu: im więcej o tym się wypowiadam, tym bardziej dostrzegam, iż Bella miała 100 razy więcej wad, niż pokazała to Meyer. A co za tym idzie - coraz mniej ją lubię. Zreflektowała się dopiero w 4 części. Jak to mówią: lepiej późno niż później. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Little Daisy
Wilkołak
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 158 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: okolice Warszawy
|
Wysłany:
Sob 21:05, 04 Kwi 2009 |
|
mówi się ` lepiej późno, niż wcale ` ale to nie ważne.
Jacob nie panował nad sobą. Nie wiedział kiedy się w niej zakochał.
Tak samo ja miałam. Na początku nienawidziłam jej, skakałyśmy sobie do gardła, a potem stała się moją naj przyjaciółką i tak jest do dziś. Nawet nie pamiętam jak to się działo. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
CoCo
Zły wampir
Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 263 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TomStu's bed.
|
Wysłany:
Sob 21:10, 04 Kwi 2009 |
|
Little Daisy napisał: |
mówi się ` lepiej późno, niż wcale ` ale to nie ważne. |
Tak, tak, ale istnieje też wersja: lepiej późno niż później ;] to tak gwoli ścisłości. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez CoCo dnia Sob 21:10, 04 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Pon 14:04, 06 Kwi 2009 |
|
Daisy, to był żart ;]
Rose nie lubię, ale dlatego, że ona jest do tego zaprojektowana. I to w niej lubię - jest suką i specjalnie się z tym nie kryje.
Poza tym nasza urocza parka jest u mnie na cenzurowanym. Nie przepadam za Mike'iem, dlatego, że to cieć i to w dodatku z deka przygłupi -ile razy trzeba mówić mu NIE, żeby zrozumiał? W dodatku tak się poniżać .... echh zero godności.
Do tego (już czuję to oburzenie) nie przypadła mi do gustu Alice. Taka rozświergotana dzierlatka, której nie można nic przetłumaczyć i tak uważa, że wie najlepiej na co masz ochootę (brzmi znajomo?) Nie przepadam za takimi wścibskimi i wszędobylskimi. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kasiekk
Zły wampir
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 449 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: warmińsko-mazurskie
|
Wysłany:
Wto 14:44, 07 Kwi 2009 |
|
Kiedyś taką postacią był Jacob , ale po BD zdecydowanie przestał nią być. Pewnie jak przeczytam jeszcze raz całą sagę powoli bez "pożerania" jej zwrócę uwagę na innych.
Najmniej lubianą postacią jest dla mnie chyba Alice, na początku nawet ją lubiłam , ale później zaczęło mnie męczyć to że jest taka słodziutka i milutka dla wszystkich. Może nie jest tak, że jakoś mocno jej nie trawię, ale nie pałam do niej taką sympatią jak większość. Jednak uważam, że jest przydatna i było mi jej szkoda w BD gdy miała zamazane wizje i czuła się niepotrzebna. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|