|
Autor |
Wiadomość |
Blairanoid
Wilkołak
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 174 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 5:45, 11 Maj 2009 |
|
Oczywiście Jacob, chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego. "Gang uwodzicieli" Belli też. Nie mogli jej dać spokoju chłopaki. Czasami mocno irytował mnie Sam, bo on to taki alfa jest, słuchajcie się mnie i w ogóle. A przynajmniej takie odniosłam wrażenie.
Nie lubiłam Paula, nie umiał nad sobą kontrolować i w ogóle to on chyba jakiś nadpobudliwy musiał być.
Nigdy nie lubiłam wampirzyc z Denali. Mocno mnie wkurzały. Nie dość, że ta Tanya się kleiła do Edwarda, to nie chciały pomóc im w bitwie w Zaćmieniu, a w dodatku Irina ich u Volturi sypnęła.
Cytat: |
- Masz chwilkę Jake?
Zatrzymałem się. Spojrzałem na niego potem na garaż.
- Nie bądź taki. Chociaż pomóż mi wejść do domu.
Zazgrzytałem zębami ,ale doszedłem do wniosku, że jeśli ani trochę przed nim nie pogram, tym chętniej skontaktuje się z Samemi i narobi mi kłopotów.
- Odkąd to potrzebujesz mojej pomocy?
Zaśmiał się tubalnie.
- Mam obolałe ręce. Pokonałem całą drogę od Sue.
- Miałeś z górki. Jeszcze pewnie się rozpędziłeś .
- Przejrzałeś mnie super się jechało. Chyba miałem na liczniku z 50km.
- Jak tak dalej pójdzie to zniszczysz sobie wózek i będziesz musiał czołgać się na łokciach. |
Moja jedyna myśl - czy Billy ogląda HOUSA? xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Chochlik
Wilkołak
Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 196 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 12:24, 11 Maj 2009 |
|
Jeszcze irytowała mnie Bella.
Tym, że raniła wszystkich wkoło. Może się wydawać dziwne, że nie przepadam za główną bohaterką, ale cóż. Na początku lubiłam ją bardzo. Znajdowałam w niej moje cechy i to było przezabawne. Ale potem, gdy w KwN zaczęła wygadywać głupoty typu "Romeo czy Parys" poczułam do niej niechęć. Bellę uważam za taką sierotę.
Ach, jeszcze Sam. Wielki pan i władca. Rozkazy to jego specjalność. Chciał nawet kazać zabić Jacobowi Bellę i Cullenów. Wrr. Nie lubię go za to. Całe szczęście Jacob sieęwyłamał i został Betą ^^
Cytat: |
Moja jedyna myśl - czy Billy ogląda HOUSA? xD |
haha może xDD
Blairanoid- o 5.45 na forum :D fajno. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
maruda
Gość
|
Wysłany:
Pon 14:30, 11 Maj 2009 |
|
Sam- niby okazał się być w porządku, jednak go nie lubię
Jane- mała-stara, niby najmłodsza z Volturi a panoszy się jakby była jakimś przywódcą.
Leah- wszystko jej nie pasuje, o wszystko ma pretensje, nikt jej nie odpowiada...zgrozo.
Billy- jak już ktoś wcześniej napisał, wsadza nos w nie swoje sprawy.
Jessica - wredota
Mike - " Lovelas"
Taylor - natręt :D
Reszta ok ;] |
|
|
|
|
Lea
Zły wampir
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 365 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z pod chucka bassa.
|
Wysłany:
Pon 14:53, 11 Maj 2009 |
|
ah ah.
krew mnie zalewa jak ktos pisze, ze nie lubi jacoba bo tak.
albo, ze po prostu wiadomo dlaczego i chyba nie musi tego tlumaczyc.
i nie chodzi tu tylko o jacoba, ale o ogol.
mnie argument 'bo tak' nie satysfakcionuje jednak.
ja odziwo nie trawie tylko i wyłącznie jessici.
nie znosze obłudy!
nie cierpie osób, które ukrywają się pod jakaś śmieszna maską. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Jagienka
Wilkołak
Dołączył: 10 Maj 2009
Posty: 109 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Miasto Królów Polskich
|
Wysłany:
Pon 21:29, 11 Maj 2009 |
|
Ught
Nie lubie/ przyprawiają mnie o mdłości osoby:
Jessica- uuh wredna i nienormalna dziewczyna, przyjaźniła się z Bellą bo "nowa", i napewno, żeby być bliżej Mike
Mike- no cóż... jedna wielka pomyłka, myśl na temat jak chciał się z Bellą umówić, NIE NIE NIE!
Pies (Jake)- działał mi na nerwy przez 3 części, myślałam, że wyrzuce Zaćmienie jak przeczytałam, że ją pocałował, ale w BD zaczełam go już bardziej rozumieć, ale nadal go nie lubie nawet za to, że wpoił się w Renesmee.
Billy- bo się wymądrza, jest ojcem psa :D
i chyba tyle. Kolejność nie ma znaczenia |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
xNatalia
Nowonarodzony
Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 9 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
|
Wysłany:
Pon 21:45, 11 Maj 2009 |
|
1. Kajusz
2. Leah
3. Irina |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Patrycjaa21
Człowiek
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 54 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 23:22, 13 Maj 2009 |
|
Szczerze mówiąc ? Bella - właściwie jest to jedyna z głównych postaci której nie lubię :)
- po 1 ta jej przesadna niezdarność, rozumiem być pechowcem, ale w jej wykonaniu to już naprawdę grube przegięcie, potyka się o byle co, co chwile się rani, albo coś sobie łamie
- egoizm.. tak , była przedstawiona jako osoba która robi wszystko dla dobra innych, rzeczywiście na początku może tak było, ale potem wszystko wyszło na jaw, była straszną egoistką
- przesadna słabość, co chwile mdleje, wszyscy muszą się nad nią użalać
- darcie się na wszystkich o byle co, potem ''wyrzuty sumienia'' i użalanie się nad sobą, ale potem robiła to samo, cały czas kogoś raniła
- w 1 cz. uważałam ją za fajną dziewczynę, taką spokojną samotniczkę, ale później przestałam ją lubić, właściwie nie wiem co Edward, Jacob w niej widzieli.. bo miała naprawdę paskudny charakter
- często bezsensowne zachowanie
- to, że niby była taka "bardzo poważna jak na swój wiek" a w rzeczywistości bardzo często zachowywała się jak rozpieszczony bachor, który uważa, że wszystko mu się należy
- jej reakcje na prezenty, rozumiem, że można ich nie lubić ( sama nie przepadam ), ale po co te całe strzelanie fochów i rzucanie się?
- jej ''spostrzegawczość'' i ''mądrość'' , często był wspominane, że potrafi się wszystkiego domyślić, a w rzeczywistości szło jej to strasznie opornie
- to, że wykorzystywała innych
- ogólnie jej charakter, straszna zołza i intrygantka
- to, że jako człowiek była kompletną niezdarą, a gdy tylko stała się wampirem, była wprost idealna, od razu samokontrola, cudowna, nieziemsko bystra itd. Ze skrajności w skrajność.
- to, że nie szanowała zdania innych, często robiła coś na złość, np. Edward albo Jacob mówili, żeby czegoś nie robiła... ona robiła to specjalnie a potem się jeszcze tylko nad sobą użalała, a Ci zamiast się chociaż na nią wydrzeć, cały czas ją pocieszali i mówili, że to nie jej wina
- ta jej fałszywa empatia, niby tak jej było szkoda, a w rzeczywistości robiła wszystko, by innym dokopać, by im utrudnić. - Niby mówiła Jacobowi, że jest dla niej tylko przyjacielem, ale później dawała mu dwuznaczne sygnały, chociaż doskonale zdawała sobie sprawę, że jest w niej zakochany i rani go w ten sposób, to, że traktowała go przedmiotowo.. On był jej prawdziwym przyjacielem, ona? przyjaźniła się z nim na dobrą sprawę, dla własnej wygody i dlatego, że poprawiał jej humor, ale gdy tylko pojawiał się Edward zaczynała się zachowywać jakby Jacob nie istniał..
- to, że wiedziała, że Edward musi się przy niej kontrolować, jest mu ciężko, a mimo to, jak idiotka jeszcze mu utrudniała..
Właściwie nie przejęłabym się jakby jej odgryzł rękę albo coś w tym stylu, chodzi raczej o to, że miałby straszne wyrzuty sumienia, i cierpiał by przez jej głupotę, bo jej akurat by się należało - w końcu na własne życzenie
- i masa innych rzeczy o których już nie chcę mi się pisać : )
Ogólnie moim zdaniem ona nie zasługiwała ani na Edwarda, ani na Jacoba.. Ale z dwojga złego, lepiej, że była z Edwardem, bo w pewien sposób się uzupełniali, ta się nad sobą użalała, a ten ją wiecznie pocieszał i zamiast choć raz jej powiedzieć, że coś było jej winą, wszystko brał na siebie, momentami było mi naprawdę szkoda, że zakochał się akurat w niej ( sadystyczna Meyer :P )
Jacob jak dla niej był zbyt pogodną i ciepłą osobą, może i ona przy nim ożywała, ale co z tego, skoro był jej potrzebny tylko jako pocieszyciel a gdy pojawił się Edward traktowała go jak śmiecia. On zasługiwał na równie ciepłą i sympatyczną dziewczynę, która będzie go kochać za to jaki jest i to uczucie w stosunku do niego będzie równie mocne, co jego w stosunku do niej, nie będzie musiał przez nią cierpieć, taką która będzie jego drugą połówką ale i PRAWDZIWĄ i najlepszą przyjaciółką :)
Zresztą w stosunku do Edwarda też bardzo często była niemiła i okropna...
Powinna ich po nogach całować, że chcieli mieć do czynienia z taką zołzą, a ta jeszcze wieczne pretensje miała..
Wiem, wiem najechałam na nią strasznie.. ale to są odczucia moje własne i wielu moich znajomych które też przeczytały sagę : )
W większości przypadków to inni cierpieli przez nią a nie na odwrót, a to na nią się wiecznie dmuchało i chuchało. Należał jej się w końcu prawdziwy kopniak w tyłek, żeby się otrząsnęła i zrozumiała, że nie wszystko jej się należy.
Dobra, wylałam moje żale. Myślę, że starczy :D |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Patrycjaa21 dnia Czw 14:02, 14 Maj 2009, w całości zmieniany 6 razy
|
|
|
|
...:innocence:...
Człowiek
Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 93 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Czw 16:12, 14 Maj 2009 |
|
Patrycjaa21: powiedziałaś całą prawdę i tylko prawdę. Bella tylko podświadomie knuła by uprzykrzyć sobie i innym życie. yyyh. cieszę się, że w BD była księga Jacoba, mogłam odpocząć od Bells.
Nie lubię Edwarda, bo użala się nad soba i uważał Bellę za taką piękną i idealną. Ehh. miłość jest ślepa.
do Belli mogę jeszcze dodać, że wkurzało mnie niemiłosiernie jak wszyscy Cullenowie obchodzili się z nią jak z jajkiem, a jej się to chyba podobało. kurczę, każdy ma swoje własne życie i problemy! A Bella wydała mi się...hmmm... dziwna(?) myśląc, że kiedy zjawi się w domu Edwarda to wszyscy staną na głowie by tylko się zjawić. Na szczęście Rosalie mnie nie zawiodła(chociaż co ona sobie myślała w BD?). Bella wielce zadziwiona, że taka niewinna, skryta istotka jak ona nie wzbudziła czyjejś sympatii. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ...:innocence:... dnia Pią 15:20, 15 Maj 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|
|
Cull
Dobry wampir
Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 1101 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z domu
|
Wysłany:
Czw 18:15, 14 Maj 2009 |
|
Patrycjaa21 przebrnęłam przez Twojego posta i masz racje całkowitą ;]
tak naprawde to ona jest najwiekszym błędem w ksiazce.
i rzeczywiscie bardzo dobrze, ze jest z Edwardem. Uzupełniają sie nawzajem. Jacob zasluguje na kogos lepszego kto bedzie pasowal do jego wesolego charakteru, a nie zasypywał swoimi żalami ;] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
agathika
Człowiek
Dołączył: 10 Maj 2009
Posty: 57 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 19:55, 14 Maj 2009 |
|
Ogólnie, nie mam jakiś znienawidzonych postaci. Każda wprowadza do sagi coś innego, każda jest wyjątkowa. Ale jeślibym miała wybrać postacie irytujące, to z pewnością byłby tam Jacob. Uparty, denerwujący, nie rozumie, gdy się mu mówi "nie"... Chociaż polubiłam go po BD.
Ale w "Zaćmieniu", szczerze mówiąc, tak samo jak Jake, a może i bardziej, irytowała mnie Bella, która nie mogła zdecydować między Edwardem i Jacobem, żeby żadnego nie skrzywdzić, a właśnie przez to krzywdziła ich obu. A tak, i gdy nie chciała brać ślubu z Edwardem. Co, tylko dlatego, że bała się reakcji swojej matki? W tamtym momencie zastanawiałam się, czy ona naprawdę tak mocno Edwarda kocha.
Tak, i to wieczne podkreślanie, że Bella była bardzo rozsądna jak na swój wiek, i tak dalej, i tak dalej... Bella często zachowywała się nieodpowiedzialnie, głupio. Dlaczego niby była bardziej dojrzała niż inni? Bo umiała gotować?
Jessica oczywiście, ale nie jest aż tak ważną postacią.
No i Billy, wiele osób już tu mówiło dlaczego. Ble, ble, pakt, ble, ble... Wr. Gdy tylko widzę jego imię w książce, mam ochotę ją odłożyć.
Charlie też wkurzający był, szczególnie w "Zaćmieniu" w stosunku do Edwarda, ale potrafię go zrozumieć. Przecież nie wiedział, dlaczego Edward zostawił Bellę i mógł go tak traktować. Ale z tym faworyzowaniem Jake'a przesadził. Chyba widział, który z nich jest dojrzalszy, rozsądniejszy... chyba, że nawet tego nie zauważał, zbyt pochłonięty oglądaniem meczów w telewizji.
Jeśli chodzi o Volturi, nie mam do nich zbytnich zastrzeżeń. Lubię ich, tak jak wszystkie "złe" postacie ze "Zmierzchu". |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agathika dnia Czw 20:00, 14 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Serena
Nowonarodzony
Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 15 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 20:09, 14 Maj 2009 |
|
Dla mnie najbardziej nielubianą postacią jest Jane.
Jasne, że są bohaterowie, którzy postępują gorzej, ale przynajmniej znamy ich procesy myślowe, motywy... Na przykład tak jest z Jacobem. A Jane... Być może nie było miejsca w powieści na opisywanie powodów jej zachowania i sposobów myślenia i pewnie dlatego wzbudza we mnie negatywne emocje. Bo ona jest zła tak po prostu. Bez wyjaśnień. A na tle dziecięcej postaci to zło jeszcze bardziej rzuca się w oczy. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Patrycjaa21
Człowiek
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 54 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 22:54, 14 Maj 2009 |
|
Miło mi, że ktoś się ze mną zgadza :) Denerwuje mnie właśnie to, że większość osób zarzuca Jacobowi, że "narzucał" się Belli.. Ale prawda jest taka, że gdyby powiedziała mu prosto w twarz, że nie może liczyć na nic więcej niż przyjaźń i by się tego trzymała, to dał by jej w końcu spokój i obydwojgu by ulżyło, ale ta jak zwykle dla własnej wygody nie mogła tego zrobić, bo "nie chciała ranić Jacoba" ( dobre sobie, w rzeczywistości chodziło jej o własne dobro ;] ). I chore było to w jaki sposób Edward ją faworyzował, nie ważne, że cierpią inni ludzie, nie ważne, że mogą nawet stracić życie, byle tylko Belli włos z głowy nie spadł. Rozumiem kochał ją strasznie, była dla niego najważniejsza, ale każdy inny człowiek miał takie samo prawo do życia co ona, czego inni mieli cierpieć tylko po to by kochana Bella była szczęśliwa?
A co do Cullenów racja... traktowali ją jakby była ze szkła, zdaje sobie sprawę, że w porównaniu do nich była tylko kruchym człowieczkiem ale momentami to było aż żałosne. Podziwiałam Rose, że potrafiła się wybić, czasami była zbyt wredna ale z drugiej strony to już by była całkowita przesada jakby każdy się z nią tak obchodził.
Jedyne za co podziwiam Belle to to, że urodziła Nessie, a bardzo wiele wtedy wycierpiała, ale się nie poddała.
Reasumując moim zdaniem to osoba która nosiła maskę, sprawiała wrażenie miłej, spokojnej dziewczyny a w rzeczywistości uważała się za lepszą od innych ludzi ( oczywiście nie potrafiła sobie tego uświadomić ) , wiecznie się nad sobą użalała ( a była niby taka silna psychicznie ) , i chyba cieszyło ją tą, że może kogoś skrzywdzić.
Wg. mnie po przeczytaniu wszystkich części okazała się prawie całkowitym przeciwieństwem do tego jaką została przedstawiona w 1 części... O MS lepiej nie wspominać, bo Edward myślał o niej jak o jakimś bóstwie, a ona w rzeczywistości w ani 5% taka nie była :) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Patrycjaa21 dnia Czw 22:59, 14 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Kali.
Wilkołak
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 146 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany:
Pią 8:47, 15 Maj 2009 |
|
Ok , to ja napisze o tak:
Jacob jest wkurzający-to i tak nie zbyt dobre określenie no ale nie będę tu takich słów stosować..;P
Czy on nie widzi że Bella woli Edwarda..?!
Ugh...Okropne, niech se da spokój ten pies jeden..^^ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
hallon
Wilkołak
Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 111 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Olkusz, małopolska :)
|
Wysłany:
Pią 21:23, 15 Maj 2009 |
|
Rosalie - to, ze była blondynką potęgowało moją niechęć - straszna w stosunku do Belli. Jej zmiana w dalszych częściahc wydawała mi się fałszywa.
Leah - upierdliwa jak małe dziecko.
Jessica - fałszywa suka. Tu Ci tiu, tiu, a zaraz myśli, czy Bella nie chce by ta wyszła na ketynkę. Żal..
Volturii - cała ta instytucja grała mi na nerwach cały cykl...
Irina - niepotrzebnie kablowała. To też mnie drażniło, bo przez nią wyniknęły komplikacje. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
anula00
Człowiek
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 74 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Grudziądz
|
Wysłany:
Nie 16:32, 17 Maj 2009 |
|
W kazdej ksiązce musza byc ci zli i ci dobrzy jak i równiez wkurzający.
Bella to osoba jest wkurzająca ani dobra ani zła ona ma poprostu ma swój świat
Edward jest taki dobry że az za dobry niekiedy az mdli mnie od tego
Jacob nierozumie słowa NIE to jego główna wada
ale takie maja charaktery i za to je kocham szczególnie Edwarda
a reszta
najbardziej nielubie Jessiki ona jest zła i fałszywa to chyba jedyna osoba o której nie lubie czytac
a inni maja takie charaktery jakie powinny mniec w danym momencie
A najbardziej kocham miśka Emmetta i Alice |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kasiek303
Wilkołak
Dołączył: 10 Lut 2009
Posty: 199 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: CK<3
|
Wysłany:
Nie 17:17, 17 Maj 2009 |
|
malinowaaa napisał: |
Rosalie - to, ze była blondynką potęgowało moją niechęć - straszna w stosunku do Belli. Jej zmiana w dalszych częściahc wydawała mi się fałszywa.
|
Malinowa, nie spodzewałabym saię tego po tobie! Ja jestem blondynką! To prawie jak rasizm :(
Ja tam w sadze nie lubię tylko Lauren <- to była prawdziwa bitch, jakich w każdej książce.
I może Sue, choć sama nie wiem czemu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Softly
Człowiek
Dołączył: 08 Maj 2009
Posty: 87 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 12:27, 23 Maj 2009 |
|
>Jessica- Bo jest fałszywa, ale ogólnie nie ma to dla mnie znaczenia...
> Leach- Bo po prostu jest sobą, a jest okropną dziewczyną...
> Bella...- Jest trochę za... eee użala się nad sobą przez prawie połowę książki, a reszta to dialogi. Bardzo się ucieszyłam, ze w czwartej części była również księga Jacoba. Nie przepadam za nim, ale aż miło się czytało takie inne. Po prostu Jake ma inne podejście do tego wszystkiego. Nie lubię jak ktoś debatuje pół godzinny nad tym co ma zrobić itd.?
A, co do blondynek... Tak Rosalie jest stereotypem głupiej blondynki z napakowanym facetem... A mimo to ją lubię. No weźcie ja też jestem blondynką! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Blackx3
Wilkołak
Dołączył: 17 Maj 2009
Posty: 191 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 18:27, 26 Maj 2009 |
|
Hmmm..
Głównie to chyba Jacob..
Jakiś taki tępy był xd Bella go nie chce a on dalej się pcha ;/ albo jak ją tak chamsko pocałował ..^W "Przed świtem" był niby fajniejszy ale jakoś mnie nie przekonał...i to jego wpojenie ah!
Rosalie ;/
Wredna zazdrośnica ! Pusta jak nic..^Jak tylko się pojawiła w "Zmierzchu" to już mnie to zaczynało wq. ale najlepszy popis dała chyba w "Księżycu.." i "Przed świtem" to już było przesadą ;//
Tak poza tym to:
Billy ;/
Całe Volturi ;///////
Jessica ;/ plotkara !
No i to by było na tyle xd |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
maruda
Gość
|
Wysłany:
Wto 18:52, 26 Maj 2009 |
|
Ja bym nie powiedziała, że Rosalie była pusta.
Owszem, była płytka. Popełniała błędy, była zazdrosna.
Ale potrafiła się do nich przyznawać!
Nie myślała tylko o własnym wyglądzie, choć była na poczatku na taką kreowana.
Ok. Najmniej lubiane przezemnie postaci to:
Jane
Aro
Jessica
Mike
Sam Uley |
|
|
|
|
Finrell
Nowonarodzony
Dołączył: 26 Maj 2009
Posty: 4 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Czw 16:55, 28 Maj 2009 |
|
ja chyba najbardziej nie lubię Jackoba bo myślał, że mu wszystko wolno.
Jessica też była okropna bo przecież jak "nowa" przyjdzie do szkoły to ona musi się z nią zaprzyjaźnić tylko po to by nie była blisko Mika, chociaż on też był dziwny. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|