|
Autor |
Wiadomość |
tenaya
Wilkołak
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 186 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 22:05, 26 Lip 2010 |
|
Sanako napisał: |
Pozatym Bella zaakceptowała Jackoba jako wilkołaka a on powinien uszanować jej decyzje gdy postanowiła zostać wampirem i powiedział jej jeszcze że ''wolałby już żeby umarła''! przegięcie |
Tyle, że Jacob nie miał wyboru co do przemian- tak wyszło i Bella musiała zaakceptować go takim jakim jest. Jacob nie mógł zaakceptować wyboru Belli, tego, że stanie sie jedną z tych istot przez które on sam się przemienia- taka mała dygresja trochę nie w temacie, przepraszam;P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Lidianna
Nowonarodzony
Dołączył: 28 Lip 2010
Posty: 2 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Czw 2:14, 29 Lip 2010 |
|
Więc ja powiem tak... Bellę lubiłam na początku. A potem kilka razy wróciłam do książki i coraz to bardziej jej osoba mnie wkurzała. Szczególnie gdy przez kilka stron opiewa urodę Edwarda. W sumie domyślam się, że jego wampirowatość sprawiała, że swą powierzchownością doprowadzał B. do całkowitego zaćmienia mózgu, no ale ile można?
Jacob mnie wkurzał przed obejrzeniem NM. Bo wciąż wyobrażałam go sobie jako takiego chłopca z długimi włosami (fuj!) z 1. części. No a potem zobaczyłam jego klatę i ścięte włosy, więc zmieniłam szybko zdanie :) Ponadto sama nie miałabym nic przeciwko jakby jakiś chłopak był wobec mnie tak nachalny.
Jane - tej to nienawidzę całym sercem. Taki bachor co to na za dużo sobie pozwala.
Trochę też Nessie mnie wkurza. Taki cud, miód i orzeszki, że aż się niedobrze robi.
A do reszty nic nie mam:). |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
putmied
Nowonarodzony
Dołączył: 29 Lip 2010
Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 21:58, 15 Sie 2010 |
|
No pewnie, że Bella. Kiedyś ją lubiłam, ale to było bardzo dawno temu, gdy jako świeża fanka dopiero co przeczytałam Zmierzch. Po odłożeniu kolejnych części sagi, moja sympatia do niej słabła, aż w końcu ją całkowicie znielubiłam.
Sądzę, że gdyby nie jej zachowanie w Zaćmieniu, to być może lubiłabym ją nadal.
Remmy napisał: |
Szalała ze strachu o biedne wilczki, takie ciepłe i puchate! Boże! Te wilki istnieją po to by mordować wampiry! To całe jej bohaterstwo było nienaturalne i cholernie wkurzające! |
I ja się w pełni zgadzam z tą wypowiedzią. Meyer pewnie celowo w taki sposób to rozegrała, chciała pokazać jaka to z Belli altruistka. Poza tym, swoim niezdecydowaniem i bawieniem się uczuciami Jacoba, raniła chłopaka o wiele bardziej niż stado nowonarodzonych. Aż mi się go szkoda robiło.
Albo denerwująca była ta jej skromność. O Maaatko...
Cullenowie urządzają jej przyjęcie urodzinowe, a ta jeszcze jakieś 'ale'. W dniu urodzin zachowywała się tak, jakby niewiadomo co się działo. Żadnych prezentów, żadnych życzeń. I jeszcze jej porównania do 'szarej myszki'. Dziewczyna mogła mieć kompleksy, ale bez takiej przesady... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
BlackorWhite55
Nowonarodzony
Dołączył: 03 Wrz 2010
Posty: 2 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 18:39, 23 Wrz 2010 |
|
Nie lubię kilku postaci.
Po pierwsze Jake- denerwuje mnie jego charakter i natrętność. Kiedy czytam Eclipse za każdym razem, gdy pojawia się jego osoba mam dość czytania.
Po drugie Charlie- nie lubię go od kiedy pierwszy raz przeczytałam Eclipse. Był wkurzony na Edka, nawet gdy ten starał się mu przypodobać. Za to jak Jake coś przeskrobał przymykał na to oko.
Po trzecie Renee- jest zbyt szalona i roztrzepana. Wolę poukładanych ludzi którzy wiedza czego chcą.
Co do Belli, no cóż każdy jej nienawidzi a ja odwrotnie. Polubiłam ją w Twilight i mimo, że zniechęciła mnie w New Moon (te wirtualne rany to przesada, rozumiem że można cierpieć z powodu straty miłości życia ale żeby na nogach nie móc ustać?) i Eclipse (egoizm)
Co do Edka lubię go za to że potarfi tak bezgranicznie kochać, a to dla mnie wiele znaczy bo jestem starszliwą romantyczką
Tyle o postaciach :) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BlackorWhite55 dnia Czw 18:40, 23 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Visenna
Zły wampir
Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Komorowice/Wrocław
|
Wysłany:
Wto 23:57, 28 Wrz 2010 |
|
Nie będę oryginalna i powiem, że b. męczy mnie Jacob.
Nie potępiam jego zachowania, a nawet w pewnym sensie je rozumiem - to zakochany nastolatek, walczący o obiekt swoich uczuć wszelkimi dostępnymi sposobami.Dodatkowo, ponieważ zależało mu na Belli - nie chciał, aby nie stała się "żywym trupem"...wiedział, że aby być z Edwardem będzie musiała poświęcić swoje serce, życie, opuścić rodzinę.
Przemawiał przez niego egoizm, ale i troska ("bycie ze mną byłoby równie łatwe jak oddychanie" , "nie musiałabyś z niczego rezygnować").
Trudno więc nie lubić Jacoba, ale mimo wszystko, jego natarczywe zachowania chwilami mnie irytują - mimo, iż rozumiem motywy kierujące tą postacią. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Visenna dnia Śro 0:04, 29 Wrz 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Remmy
Zły wampir
Dołączył: 22 Lip 2010
Posty: 411 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza płaszcza Aro
|
Wysłany:
Sob 0:30, 02 Paź 2010 |
|
UWAGA W POŚCIE WYSTĘPUJĄ SPOILERY Nie chciało mi się już oznaczać...
Do listy nie lubianych przeze mnie postaci dorzucę Sama. Taki w porządku chłop, przywódca stada i samiec alfa... Nie jestem pewna, czy jestem w stanie podać wam racjonalne powody mojej niechęci, ale spróbuję.
Zraziłam się do niego od momentu jak Jake opowiadał o nim w KwN nie wiedząc kim jest, ale to chyba nikogo nie dziwi. Gdy później okazuje się, że gość ma swoje powody by zachowywać się tak jak się zachowuje, w moich oczach jego sytuacja wcale nie poprawia się zbyt wiele. Nie pomaga mu już samo bycie wilkiem, czy unikalne umaszczenie sierści.
Jego powściągliwość trochę odrzuca. Albo może nie trochę, bo bardzo. W dodatku facet nie zawaha się użyć "rozkazu alfy", aby upewnić się, że jego ponoć przyjaciele nie powiedzą nikomu o istnieniu wilków. To się nazywa zaufanie...
Jeszcze jedno; miał czelność prosić (przez posłańca) Leah o to, aby wróciła dobrowolnie na mentalne tortury, jakim było należenie do jego sfory. Gość ma tupet! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Felicity
Nowonarodzony
Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 16 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 11:13, 02 Paź 2010 |
|
To ja dołączę Mogą być spoilery, uwaga.
NIE ZNOSZĘ Belli. Och, święty Boże, czy istnieje bardziej niekonkretna postać na świecie? Na początku faktycznie była całkiem w porządku - taka przyjazna dziewczyna. Ale w pewnym momencie zaczęła się za bardzo poczuwać do swojej roli w życiu.
Powiedziałabym, że ta dwustronna adoracja uderzyła jej do głowy.
Owszem, mogę zrozumieć, że dwóch fajnych kolesi nagle za nią biega, a ona nie wie, którego wybrać. Ale to czysty idiotyzm! W Zaćmieniu zachowywała się dosłownie, przepraszam za zwrot, jak zdzira. Od jednego, do drugiego, potem potyrała samą siebie, jaka to ona nie jest okrutna, zyskała w końcu szczęście, ale to oczywiście było dla niej za mało. Zawsze jest dla niej za mało. To miękka klucha. Meyer zniszczyła tę postać.
Dalej, nie znoszę Mike'a. Nazwałabym go, znowu przepraszam, "panem Cipą". Matko, on się ciągle gdzieś przewijał i nawijał. Ten jego blond ryj strasznie mnie denerwował.
Nie przepadam też za Jacobem. Ale nie będę się tu wgłębiać, za dużo by mówić.
Równie mocno irytuje mnie Charlie. Doznałam jakiegoś rozszczepienia jaźni - Bella niby go nie znała, tak naprawdę nie miała z nim więzi, a nagle z KwN "kosia swojego tatusia miłością wieeeecną!". Kurczę, przepraszam za te zwroty Ale to mi namieszało w głowie. Rozumiem relację ojciec - córka, ale w pewnych momentach to było dla mnie za dużo. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Alfa
Dobry wampir
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 2712 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 51 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: pensjonat Salvatorów, Koźle
|
Wysłany:
Pią 20:18, 08 Paź 2010 |
|
Nie lubię Jacoba,Jamesa,Mike i Volturi.
Jacob-natrętny,momentami wstrętny.Chciał Bell tylko dla siebie.
James-polował na Bellę.Ale mu się padło pod koniec 1 tomu.
Mike-ubzdurało się mu,że będzie ze Swan.Głupi i naiwny blondyn.Miałam go dość.
Volturi-poganiali Cullenów o przemianę Isabelli i chcieli rozpocząć z nimi bitwę. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
creativeSoul13
Nowonarodzony
Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 8 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wariatkowo
|
Wysłany:
Sob 11:31, 09 Paź 2010 |
|
Nie cierpię Belli. Wkurza mnie to, że przez całą sagę miała problem z wybraniem pomiędzy Edwardem, a Jake'iem.
Nie lubię też Jaspera. Jest taki... martwy. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Amiya
Dobry wampir
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 2317 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Stąd ;)
|
Wysłany:
Sob 12:17, 16 Paź 2010 |
|
creativeSoul13, mogłabyś rozwinąć swoją wypowiedz na temat Jaspera ? Co mialas na mysli nazywając go "martwym" ? Wydaje mi się to trochę, jak nie bardzo, absurdalne. W końcu był wampirem, miał prawo wyglądac "martwo", choć użyłabym tutaj innego określenia.
A Bella nigdy nie myślała o wybieraniu między Edwardem a Jacobem, więc tutaj tym bardziej się nie zgodzę. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
tenaya
Wilkołak
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 186 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 15:43, 16 Paź 2010 |
|
Amiya napisał: |
A Bella nigdy nie myślała o wybieraniu między Edwardem a Jacobem, więc tutaj tym bardziej się nie zgodzę. |
Tak, Bella miała inny problem- to Jacob, który sam w sobie stwarzał problem i narzucał się jaj bezpowodu bo w swoich uczuciach był tak niedojrzały, że nie wiedział czy ją kocha, czy nie i tylko mąciła jej w głowie. No i Edward, który dawał jaj wolną rękę, przez co też mącił jej w głowie. Powinien postawić sprawę jasno, a nie zgrywać bohatera. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Sabinka
Nowonarodzony
Dołączył: 16 Paź 2010
Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wilno.Litwa
|
Wysłany:
Nie 12:55, 17 Paź 2010 |
|
Przeczytałam wszystkie książki, lecz i nadal nie wiem dlaczego denerwuje mnie Jake, jak nie starałam się nic dobrego dla siebie w im nie widzę. Najwięcej niepodoba mi się w nim to, że po prostu nie może zostawić Bellę i Edwarda w spokoju. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Remmy
Zły wampir
Dołączył: 22 Lip 2010
Posty: 411 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza płaszcza Aro
|
Wysłany:
Nie 19:30, 17 Paź 2010 |
|
tenaya napisał: |
to Jacob, który sam w sobie stwarzał problem i narzucał się jaj bezpowodu bo w swoich uczuciach był tak niedojrzały, że nie wiedział czy ją kocha, czy nie i tylko mąciła jej w głowie. |
Przepraszam, że staję w obronie, choć to temat do wyrażania niechęci, ale to w końcu forum dyskusyjne, więc chcę podyskutować
Przede wszystkim - Jacob doskonale wiedział, że kocha Bellę i bynajmniej tego nie ukrywał. Skąd przyszło ci do głowy tenayo, że nie wiedział co czuje?
Według ciebie narzucał jej się bez powodu. To już nie wolno walczyć w obronie własnego uczucia? Miał prawo do walki o swoją ukochaną, omotaną przez bezdusznego tyrana, który wcześniej wprawił ją w zbyt lekko powiedziane depresję. Bo tak to wyglądało w jego oczach. Jeśli chodzi o relacje Edward-Jacob dużą winę ponosi Bella. Nigdy nie wyjaśniła wilkowi jaki jest Edward, bo wspominała tylko, że "jest boski"
Rozumiem, że można nie lubić, a nawet nie cierpieć Jacoba. Nie mam z tym problemu, ale nie pozwolę przypisywać mu cech niezgodnych z prawdą. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kiche
Nowonarodzony
Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 42 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 22:35, 14 Lis 2010 |
|
Remmy napisał: |
tenaya napisał: |
to Jacob, który sam w sobie stwarzał problem i narzucał się jaj bezpowodu bo w swoich uczuciach był tak niedojrzały, że nie wiedział czy ją kocha, czy nie i tylko mąciła jej w głowie. |
Przepraszam, że staję w obronie, choć to temat do wyrażania niechęci, ale to w końcu forum dyskusyjne, więc chcę podyskutować
Przede wszystkim - Jacob doskonale wiedział, że kocha Bellę i bynajmniej tego nie ukrywał. Skąd przyszło ci do głowy tenayo, że nie wiedział co czuje?
Według ciebie narzucał jej się bez powodu. To już nie wolno walczyć w obronie własnego uczucia? Miał prawo do walki o swoją ukochaną, omotaną przez bezdusznego tyrana, który wcześniej wprawił ją w zbyt lekko powiedziane depresję. Bo tak to wyglądało w jego oczach. Jeśli chodzi o relacje Edward-Jacob dużą winę ponosi Bella. Nigdy nie wyjaśniła wilkowi jaki jest Edward, bo wspominała tylko, że "jest boski"
Rozumiem, że można nie lubić, a nawet nie cierpieć Jacoba. Nie mam z tym problemu, ale nie pozwolę przypisywać mu cech niezgodnych z prawdą. |
Zgadzam się z tobą Remmy . Jacob walczył o swoje uczucia i nie ukrywał ich . Jeśli dobrze pamiętam to w KwN zanim Bells wyjechała uratować Edzia była skłonna spróbować z Jacobem cyt :
" Jake był gwarantem mojego zdrowia psychicznego. Tylko czy miałam prawo nadal uważać go jedynie za przyjaciela? Czy nie było to z mojej strony, co zarzucił mi Mike, okrutne? Parę tygodni temu marzyłam, żeby Jacob był moim bratem. Teraz uzmysłowiłam sobie, że to, czego tak naprawdę pragnę, to z czystym sumieniem zagiąć na niego parol. Jak by nie było, gestem okazywał mi bynajmniej nie braterskie uczucie. I właściwie nie miałam nic przeciwko. Było mi tak dobrze, kiedy mnie przytulał - tak błogo i ciepło. Zapewniał mi poczucie bezpieczeństwa "
( Znalazłabym jeszcze kilka podobnych ) .
Ja uważam że Jacob był bardzo barwną postacią i każdy walczyłby na jego miejscu .
Wracając do tematu ja nie przepadam za :
Edwardem - bo uważa się go za chodzący ideał . Jak dla mnie był za poważny i za nudny . Wprowadzał Bellę swoim zachowaniem w zakłopotanie tak jak wspaniałomyślnie wybaczył jej pocałunek z Jacobem . ble ble
Aro , Irine , Vladimir , Stefan , Kajusz i jeszcze kilku by się znalazło. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
NatalieCall
Nowonarodzony
Dołączył: 17 Lis 2010
Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Śro 21:09, 17 Lis 2010 |
|
Najmniej lubiane.. Hm.. Nienawidzę Belli, no może "Nienawidzę" to zbyt mocne określenie, ale taka prawda. Pomijając fun.. i antyfun.. to owinęła sobie wokół palca i Edwarda i Jacoba. Jake miał nadzieję do końca, bo Bella dawała mu ją. Już w Twilight robiła maślane oczka, żeby wydusić z Black'a historię o zimnych ludziach. Zazdroszczę jej, to fakt. Co nie zmienia faktu, że bawiła się ich uczuciami i to mi się w niej nie podobało.
Kolejną mniej lubianą przeze mnie postacią jest Jessica, ponieważ nie toleruję pustych dziewczyn, które potrafią tylko gadać, gadać i gadać, i do tego o samych głupotach [np. zakupach itd].
Nie wiem co macie do Billy'ego, on jest fajny Podobały mi się jego teksty, albo ukryte aluzje ^^ Na przykład gdy dowiedział się w Eclipse, że bilety są dwa, dla Belli i dla Edwarda
W sumie to mu się nie dziwię, że tak się czepiał Cullena. W końcu "przez niego" [tak wie Charlie] Bella złamała nogę i leżała w szpitalu. No i dla niego wyjechała z Forks aż do Włoch. Jest opiekuńczym ojcem, tym bardziej, że dopiero co ją odzyskał i nie chciał jej ponownie stracić |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
irina24
Człowiek
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Nie 19:48, 28 Lis 2010 |
|
Nie rozumiem czemu tak nienawidzicie Jake'a. Ja go lubię a nawet bardzo. Czy to źle że chce walczyć o dziewczynę którą kocha?
Ja osobiście nie lubię Sama. Jest taki.... nudny. Tak porządny że aż nudny. Leah.... nie jestem jej fanką ale nic do niej nie mam bo trochę ją rozumiem. Billy działa mi na nerwy. Nie lubię też Jessicy. Mało tego! Nienawidzę baby. A za to to chyba połowa mnie zabije: nie przepadam za Edwardem. Nie nienawidzę go. Jest mi właściwie obojętny no ale... Ach zapomniałam o Rosalie. Nie lubię jej nawet kiedy się zaprzyjaźnilła z Bellą. Ma wredny charakter i tyle. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez irina24 dnia Nie 19:50, 28 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Iguana
Nowonarodzony
Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 17 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany:
Pią 14:20, 10 Gru 2010 |
|
Tak jak większość, nie lubie Jacoba. Nie wiem po co wpieprzał się na trzeciego w relację Edward-Bella.
Bella momentami wkurzała mnie swoją ciotowatością i uległościa wobec Edwarda.
Aro- zdrowo porąbana parodia lorda Vadera. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Christina
Wilkołak
Dołączył: 21 Cze 2010
Posty: 132 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Śro 15:25, 22 Gru 2010 |
|
Wampire girl - radzę pisać przynajmniej trzy linijki.
co do tematu.
Bella, Bella i jeszcze raz Bella. wiem, jest główną bohaterką i trochę to dziwne, iż jestem fanką sagi a nie lubię głównej bohaterki. powodów jest dużo, ale między innymi : jej użalanie się nad sobą. jaka to ona niezdarna, jaka to ona szara myszka przy wspaniałym Edwardzie...i uważam, że S.Meyer przesadziła z niezdarnością bohaterki. jak można wywrócić się na równej powierzchni? zdarza się, no ale nie cały czas... to jej uwodzenie Jacoba, aby opowiedział jej tą legendę... biedny, zakochany chłopak złapał haczyk i wyjawił coś, czego nie powinien wyjawiać. strasznie mi go było szkoda. zakochał się bez wzajemności - znam to uczucie...
Edward... Edward to naprawdę dziwna postać. czasami mnie irytuje ta nadopiekuńczością, no ale ja również gdybym była takim krwiopijcą z siłą słonia to tez bym się bała by swojej drugiej połówce czegoś nie zrobić, zwłaszcza że czułabym tą cudowną woń.
pozdrawiam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Amiya
Dobry wampir
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 2317 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Stąd ;)
|
Wysłany:
Pon 15:57, 27 Gru 2010 |
|
Właściwie nie rozumiem. Okej, można nie lubić JEDNEJ z głównych postaci, zawsze znajdą się u niej/niego jakieś minusy, ale żeby dwóch od razu ? Coś tu nie gra, bo rzeczywiście podważyłabym tą opinię że jesteś fanką Sagi.
Owszem, Bella jest irytująca. Głównie z tych powodów które wymieniłaś jak i innych. Ale skoro ani Bella ani Edward Ci nie pasują to "heloł" ? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Visenna
Zły wampir
Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 402 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Komorowice/Wrocław
|
Wysłany:
Pon 16:33, 27 Gru 2010 |
|
Ja najmniej lubię Jacoba- co nie oznacza, że nie lubię go wcale.
Edward i Bella stworzyli coś wielkiego.
A ten tutaj się wcinał i mieszał.To takie dziwne rozumowanie, bo szczerze mówiąc.. myślę, że dużo zdrowszy i odpowiedniejszy dla Belli byłby związek właśnie z Jake'm.
Nie musiałaby z niczego rezygnować, żyłaby normalnie (lub w miarę normalnie, jak kto woli),umarłaby jak na człowieka przystało , nie musiałaby mierzyć się z wiecznością i utratą bliskich, piciem krwi, zachowałaby bijące serce.
Mnie nie byłoby stać na takie poświęcenie w imię uczucia do faceta.I mając wybór, wybrałabym Jake'a.
Tylko.. polubiłam Edwarda, podobała mi się ta niebezpieczna miłość Ed&Bell - z perspektywy istoty stojącej z boku, nie chciałam żeby ten delikatny wamp cierpiał.
A wilk mi tu mota
Tak poza tym troszkę drażnił mnie Sam i sama nie umiem powiedzieć, dlaczego. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Visenna dnia Pon 21:11, 27 Gru 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|