Reneesme Cullen

To poczekajcie bo już się pogubiłam. Ja zrozumiałam że Nessie osiągnie wiek dojrzały jak będzie miała 7 lat gdyż okropnie szybko się rozwija zarówno psychicznie i fizycznie. Czyli nie jest tak przypadkiem że 7 letnia dziewczyna będzie miała psychikę 30 latki? Chyba że będzie miała 7 lat jako wampirek i tak jej zostanie zaś będzie wyglądać normalnie, będzie wysoka, fizycznie wykształcona itp Bo już się zamotałam.

Tak Nessi będzie już dojrzała w wieku 7 lat, gdyż szybko się rozwija fizycznie i psychicznie. Będzie wyglądała normalnie, jak normalna dojrzała kobieta. Dojrzeje i stanie w miejscu Smile

Pojawienie się Nessi było lekką przesadą, nie było już dramatycznie tylko słodko. A szkoda... S.M. chciała wszystkich uszczęśliwić na siłę...
No i właśnie szkoda, że nie wiemy jaka będzie jak dorośnie i co się będzie z nią działo... Skoro już się pojawiła to ciekawość zżera. Wink

hmm, mi się imie podoba Reneesmee, skrót też niezły.
ale uśmiałam się jak Jacob nazwał Renesmee Nessie, a Bella powiedziała tu zacytuje " Moja
córka skojarzyła Ci się z potworem z Loch Ness ?!" ;d

btw. czy ktoś wie czy są jakieś fanficki o reneemee ?

Ja szczerze mówiąc za Reenesme nie przepadam. Zachowuje się trochę jakby była "little miss perfect".
Niby taka kochana i w ogóle, ale ja nie lubię przesłodzonych postaci.
Myślę jednak, że dobrze, że się pojawiła, bo Jacob już się przynajmniej w Belli nie kocha ^^
W podsumowaniu Nessie, ni to nie lubię, ni to tak. Ale zgadzam się z Khamirą, że po jej urodzeniu BD stało się zdecydowanie za "słit".
Jej dar jest moim zdaniem z lekka idiotyczny, no bo weś tu kłam z czymś takim Laughing

Cała saga jest słit, pojawienie się Nessie podwyższyła wprawdzie poziom cukru w książkach, ale trudno powiedzieć, że np takie Zaćmienie nie było przesłodzone. Renesmee rzeczywiście zdaje się uważać siebie za pępek całego wszechświata i zapewne wyrosłaby na zepsutą, rozkapryszoną dziewczynę. Przynajmniej na taką się zapowiadała. Nie przepadam za nią, ale skoro już się urodziła, to niech istnieje dalej, trudno. Tylko, że przez nią Jake utracił swoją osobowość, a to spora strata.

Marionetka napisał:

Tak jakby autorka chciała go uszczęśliwić na siłę.

Bo chciała...
SM to taka pisarka, która nie lubi rozstawać się ze swoimi postaciami. Wątpię na przykład, czy zabiłaby Irinę, gdyby wcześniej napisała o niej więcej.

Oj, Renesmee. Dla mnie ona jest usposobieniem idealnego dziecka.
A kto by nie chciał mieć takiej córki?
Inteligentnej, pięknej z fantastycznym charakterem. I mi to nie przeszkadza, może dla niektórych jest zbyt przesłodzona, ale za to ja kocham.
Aha, a co do imienia to raczej wolę jej drugie imię, czyli Carlie.

Renesmee, na swój sposób uroczę imię :) Jest bardzo przemyślane, oryginalne.
Nie cierpię tylko tego przezwiska Nessie, jak można nazywać kogoś, kogo się kocha imieniem jakiegoś potwora !?
Szkoda że Jacob nie oberwał wtedy od Belli bo to on przecież zaczął ją tak nazywać :P

No przecież nie nazwał jej tak od potwora z Loch Ness. Po prostu imię jest przydługawe choć rzeczywiście ma swój urok) i trudno nie wymyślić zdrobnienia.
Jak mówił Dziadunio:
"Daj jej krótkie imię, żebyś dla wygody nie potrzebował go do połowy obcinać". Bella nie wykazała się w zakresie nazewnictwa rozsądkiem, popłynęła na fali fantazji. Końcowy rezultat- Nessie- był nieco nieunikniony.

Moim zdaniem powinno nie być Reneesme, na wyspie Esme Bella powinna zachorować na tajemniczą egzotyczną chorobę, przed Jacobem udawać, że umarła (w końcu inaczej wilkołaki zabiłyby całą rodzinę), przed całą resztą świata też tak udawać, i razem z Cullenami wyjechać na drugi koniec świata i w spokoju sobie studiować i żyć z Edwardem. Przez pojawienie się Nessie i to wpojenie Jacoba zrobiła się z tego idiotyczna telenowela, a ten happy end totalnie mnie dobił. Jakby chociaż Jacob pozostał nieszczęśliwy, to miałoby to jakiś sens. A tak Volturi zabili tylko Irinę, biedny Kajusz nie zaspokoił swoich morderczych zapędów, i Dobrzy Cullenowie zwyciężyli, a Zła Cała Reszta Świata poniosła klęskę. Do d*py. Taka dobra saga, a takie lipne zakończenie ;(

Super, super, super! To było taki niespodziewane :P Bo najpierw że niby wampiry nie mogą się rozmnażać. A potem nagle Bells w ciąży. I to takiej hardcorowej ciąży. Ale fajny motyw z tą dziecinką. Tylko to imię.. jak już wcześniej ktoś wspominał, Bell okaleczyła ją tym imieniem, a zdrobnienie, które jej się nie podobało, było jak najbardziej w porządku :D

Imię Renesmee podoba mi się, chociaż bardziej spodobało mi się jej drugie imię, którego pisowni nie pamiętam ;p Przezwisko jakoś ujdzie. Sama Nessie w ogóle mnie nie zachwyciła. Czytałam o niej bez większego podniecenia. Ogóle całe Przed Świtem mnie nie wciągnęło jak poprzednie części. Czytając to wiedziałam, że i tak zakończy się happy endem i że nike zginie. Bogu dzięki za spór pomiędzy Jacobem a Rosalie, przynajmniej chwilowo było ciekawie. I za Emmetta oczywiście. Wpojenie nie było aż takie złe. Nie wiem ile siedziałam z rozdziabioną miną, gdy dotarło do mnie do czego doszło. Jak dla mnie najbardziej było irytujące robienie z Belli takiej wielkiej bohaterki na samym końcu. Całe to Volturi było przereklamowane.