|
Autor |
Wiadomość |
natalia
Dobry wampir
Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 2747 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 17:56, 13 Lis 2008 |
|
sory zgred, ale Emmetta to nie będziesz mi obrażać tak..., jak byś się wczytała w Sagę Emmett był zawsze opisany jako osoba bardzo kochająca, opiekuńcza i z dystansem do wszystkiego- a dystans to jest to czego ludziom najbardziej brakuje a jest to rzecz szalenie ważna w życiu. Zwłaszcza dystans do własnej osoby. I Emmett kochał Rosalie nie za coś a mimo wszystko
tak samo za to my z Carolem możemy ją lubić tak samo jak uwielbiać Emmetta, po za tym zwykle osoby posiadające poczucie humoru mogę się pochwalić również wysokim ilorazem inteligencji, więc mi tu z takimi teksami nie wyskakuj
i nie obrażaj mojej baby boo od głupich gimnazjalistek |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
zgredek
Dobry wampir
Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 592 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 51 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Antantanarywa
|
Wysłany:
Czw 18:28, 13 Lis 2008 |
|
dlaczego wy wszyscy przymujecie krytykę waszych ulubionych postaci jakby była wymierzona w was? Bez przesady...
w żadnym miejscu nie napisałam za co Emmett kochał Rosalie, ani nic o jego opiekuńczości czy dystansie do siebie, jedynie o tym, że nie jest osobą zbyt... rozgarniętą i chodziło mi o to, że poza sportem nie ma żadnych zainteresowań - ok NIE SĄ OPISANE Ja kogoś takiego bym nie zniosła.
natalie Twoją 'baby boo' przeprosiłam. Następnym razem jak będzie mnie chciała obrażać niech pisze na PW - to tak na marginesie
nie czyń drugiemu co Tobie niemiłe... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
natalia
Dobry wampir
Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 2747 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 18:38, 13 Lis 2008 |
|
skoro są naszymi ulubionymi postaciami to znaczy, że się z nimi identyfikujemy czyż nie?!
przepraszam jak ktoś się interesuje głównie sportem to jest jakiś gorszy? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
zgredek
Dobry wampir
Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 592 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 51 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Antantanarywa
|
Wysłany:
Czw 18:45, 13 Lis 2008 |
|
nie wiem, z kim sie identyfikujesz i mnie to nie obchodzi.
jak wy czytacie te posty...
nie, nie jest gorszy, ale jak ktoś się interesuje TYLKO sportem to nie pogadasz z nim o niczym innym - i w takiej sytuacji to jest jakieś ograniczenie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Czw 20:35, 13 Lis 2008 |
|
Cóż, co do tego identyfikowania się... Ja np. nie identyfikuję się z większością moich ulubionych postaci, więc to raczej kwestia przypadku, że WY się identyfikujecie z Rosalie. Ale mniejsza z tym.
Carolinca, ja rozumiem Twoje poglądy i broń Boże nie mam Ci ich za złe, ani nawet w specjalny sposób Cię od nich odwieść. No może po części tak. W każdym razie my przedstawiamy SWOJE, a Wy zachowujecia się tak , jakby wszystko, co mówimy nt. Rosalie było zbrodnią. Nie przeszkadza Wam, jak wypowiadacie się nt. innych posaci, których Wy nie lubicie. To tak samo, jakbym ja powiedziała, że identyfikuje się z Jacobem (nie, nie identyfikuję się z nim, to tylko przykład) i na wszystko, co złego o nim powiecie reagowała jakąś wielką urazą.
Poza tym, nie traktuj nas tak, jakbyśmy nic nie wiedziały i w niczym się nie orientowały, bo to nie jest fair. Ja przyznaję uczciwie, że jestem od Was dużo młodsza, ale uważam, że moje zdanie liczy się tak samo, jak Wasze. Na przykład Ty studiujesz, ja jeszcze nie i czy przez to moje zdanie mniej się liczy? Tak, wiem, nie napisałaś tego nigdzie wprost (bynajmniej nie chodzi już o te Wasze 'dziecinki'), ale przez formę Twoich postów, odnoszę, być może mylne, wrażenie, że tak jest.
Poza tym czasami naprawdę warto przeanalizować to, co mówi altera pars. |
|
|
|
|
carolinca
Dobry wampir
Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 2562 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków.
|
Wysłany:
Czw 21:03, 13 Lis 2008 |
|
Argument z moim studiowaniem użyłam raz, nieodnoścnie postaci Rosalie.
Ja się z Rose nie identyfikuję, natalka źle to może ujęła, my widzimy w niej pewne nasze cechy i zachowania
Nikomu nie bronie mieć swoich poglądów, co więcej nawet niektóre z Was rozumiem, bo ja początkowo nie pałałam do Rose miłością szaloną sama byłam na nią wkurzona. Do czasu, aż nie przeczytałam każdej książki dwa razy.
Wiem co to jest forum dyskusyjne i wiem, ze każdy tutaj może wyrażać swoją opinię. Ale zauważ, że połowa tej dyskusji nie toczyła się na temat stricte Rose, a na ... inne poglądy
Tyle. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Amiya
Dobry wampir
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 2317 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Stąd ;)
|
Wysłany:
Czw 21:45, 13 Lis 2008 |
|
Rosalie jest ładna, inteligentna itp... w BD zachowała się hamsko, a dokladnie chodzi mi o wątek w Drugiej KSiędze... Jak mogła dla własnych zachcianek pozwolic na to, zeby Bella tak cierpiała? Ogolnie wkurza mnie jej zachowanie. ;P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
toyota
Wilkołak
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 246 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Czw 21:47, 13 Lis 2008 |
|
Okey. No to wracając do Rosalie. Nie będę ukrywać, ze ja ją odbieram jako postać negatywną, ale i tak ją lubie xP. A polubiłam ją jeszcze bardziej, gdy opowiedziała Belli swoja historie, chodź zdziwiła mnie tym postępem. Nie spodziewałam się, ze taka osoba jak Rose, która nienawidzi Belli z całego serca, zacznie sie martwić o jej życie. I w tym momencie Meyer zbiła mnie, bo nie wiem, co tak naprawdę myśle o niej. Wiem, że ją lubie, bo lubie gdy w książkach występują takie postacie Ale z drugiej strony nie jestem do niej nastawiona jakoś przyjaźnie.
Wydaje mi sie, ze mogę powiedzieć, ze Rose przezemnie jest lubianą postacią, ale nie jestem do niej jakoś szczególnie przywiązana. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez toyota dnia Czw 21:51, 13 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
carolinca
Dobry wampir
Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 2562 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków.
|
Wysłany:
Czw 22:04, 13 Lis 2008 |
|
Rose nie nienawidziła Belli, ona się jej bała. Jako jedyna zachowałą się chyba odpowiednio do sytuacji. Wyobraźcie sobie, że w wasze kręgi wkracza np. taki wampir. I co? Tak jak Bella rzucacie ię mu na szyję? Nie. Każdy racjonalny ktoś zacząłby się bać. A Rose się bałą, ze po 1: zabiją bellę = skrzywdzą Edwarda, po 2 to była dla niej nowa sytuacja, że jakiś człowiek wkracza za ich próg i co więcej chce tam już zotsac. Po 3 bałą się, że to ich wyda i skarze na kolejną tułaczkę... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ukos
Zły wampir
Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 487 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 8:32, 14 Lis 2008 |
|
a ktorym miejscu Rosalie martwi sie ze jak zabija Belle bedzie cierpial Edward???
cytat poprosze
bo jakos sie tej troski nie dopatrzylam, raczej irytacje, ze ktos tak malo wazny jak "zwykly czlowiek" moze zaklocic jej egzystencje, a to taaaakie niewygodne....
piszesz ze Rose nie ma kompleksow - no tos mnie ubawila - ona jest jednym wielkim chodzacym kompleksem niespelnionego czlowieczenstwa
i dlatego Belli nie lubi - bo jej zazdrosci
edit: swoja droga, czy tylko ja dostrzegam pewna niekonsekwencje? piszecie z pewna duma(?) ze Rosalie jest suka i Wy tez jestescie i dlatego ja lubicie
no ok, argumentacja zrozumiala
ale dlaczego jak ktos pisze ze nie lubi Rosalie wlasnie za cechy ktora ja owa suka czynia staracie sie ja wybielic?
pada hasło "nie lubie Rose bo jest wredna egoistka" a Wy zaraz "nie, bo jest czuła i kochajaca i martwi sie o delikatna psychike Edwarda"
poza tym, troche samokrytyki - odnajdujecie w niej swoje cechy, super, ja rowniez, ale moze ciut odwagi zeby przyznac, ze te cechy to takie chwalebne znowu nie sa?
carolinca - wybacz, ale po pierwsze wiek na forum nie ma znaczenia, liczy sie to co i jak sie pisze; po drugie, oceniajac po poziomie wypowiedzi, to zgredek jest starsza od Ciebie, jej posty sa bardziej zdystansowane i wywazone, mniej w nich atakow na autora a wiecej dyskusji o tresci posta; |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ukos dnia Pią 9:03, 14 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
carolinca
Dobry wampir
Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 2562 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków.
|
Wysłany:
Pią 10:04, 14 Lis 2008 |
|
toś mnie teraz ty ubawiła tym ostatnim zdaniem dobrze, ze koleżanka zgredek skasowała połowę swojej ostatniej wypowiedzi i to przez moją interwencję.
Dobrze, jest zimną suką, taką którą trzeba potępiać Trzeba mówić, że to chodzące zło, bo przecież tylko ludzie idealni zasługują na naszą sympatię. Trzeba, macie rację. Rose jest pustą lalunią z facetem wielkosci orzecha włoskiego. Chryste, skąd ona się wzięła w gronie Cullenów? I don't know.
Gdybyście tak zostawiły moją boską osobę w spokoju byłabym rada Bo to nic nie wnosi do dyskusji, nie jest żadnym argumentem, a jedynie stawia tą rozmowę na żenującym poziomie.
Grazie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
black_sheep
Nowonarodzony
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 10:12, 14 Lis 2008 |
|
Ja tam lubię Rose . Zwłaszcza w Braking dawn |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
toyota
Wilkołak
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 246 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Pią 13:46, 14 Lis 2008 |
|
Rose nie lubiła Belli, ponieważ nie mogła znieść tego, że Edward zakochał sie w "zwykłym człowieku", a nie w niej- nie w tej pięknej blondynce o wyglądzie anioła. Nigdy na nią nawet nie "spojrzał". Rosalie nie mogła tego znieść, więc znienawidziła Belle, ale nigdy nie bała sie o Edwarda. Przynajmniej ja to tak odczuwam.
carolinca napisał: |
Trzeba mówić, że to chodzące zło, bo przecież tylko ludzie idealni zasługują na naszą sympatię. |
Rose to nie jest chodzące zło, tylko chodząca piękność, która myśli tylko o sobie i nie ma ludzi idealnych. Każdy z Cullenów ma chodź jedną wade. Może sie powtarzam, ale lubie Rosalie |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pią 18:06, 14 Lis 2008 |
|
Carolinca, mam wrażenie, że uważasz, że nie lubimy Rosalie ot tak, bo jest po prostu zla. To ja Ci teraz powiem, że nie lubię Rosalie (a mam PEŁNE prawo), dlatego, że jest osobą pustą. I to nie jest tak, że uprzedzam się do wszystkich postaci opisanych niezbyt pozytywnie. Po prostu nie lubię JEJ. A ty w swoich wypowiedziach twierdzisz, że my, osoby, które nie lubimy Rosalie jesteśmy... nie wiem, jak to powiedzieć... złe, bo nie akceptujemy czyichś wad. Więc wbij to sobie wreszcie do głowy, że w moim przypadku jest jakiś zakres, jakaś grupa cech, których nie znoszę. Może, gdyby miała inne wady, lepiej bym ją znosiła. Ale spotykam na świecie tyle osób podobnych do niej, że nie potrafię ich zaakceptować. A poza tym zdecydujcie się - jedna z Was mówi, że nie lubimy jej, bo jesteśmy takie saame, jak ona, a druga, że to Wy się z nią identyfikujecie.
A co do samej Rosalie. Ona nie lubiła Belli z kilku powodów. Po pierwsze to z Edwardem. Po drugie ona właśnie nie chciała się przeprowadzać, ale przy tym myślała tylko o sobie. Edwarda przecież też zbytnio nie lubiła. Więc powtórzę jeszcze raz - to, za co nie lubię Rose, to samolubstwo. Po prostu nigdy nie myślała o innych. W każdym jej czynie, chodziło o jej własny interes. W ciąży Belli na przykład - niespełnione marzenia. Nie twierdzę, że była ZŁA. Przynajmniej ja tak nie twierdzę, bo nie będę wypowiadać się za innych. Są takie cechy, nawet jedna czy dwie, które sprawiają, że nie przepadam za jakimś bohaterem. |
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 18:14, 14 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
carolinca
Dobry wampir
Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 2562 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków.
|
Wysłany:
Pią 18:16, 14 Lis 2008 |
|
;D jezu a ile razy mam Ci pisać, ze mi to lotto czy ją lubicie czy nie? OK. Nie lubicie to nie. Jakoś mnie to nie pasjonuje zbytnio
Z naukowego punktu widzenia prawda jest taka
Dzisiejszy świat hołduje wartościom indywidualizmu, co za tym idzie? Egoizm, dlatego jestem w stanie się założyć, że 3/4 z nas tutaj na forum jest podobna do Rose i to nie jest moje czcze gadanie. Tak jest Ja to u siebie widze, i to akceptuje. Wy być moze nie widzicie, albo nie akceptujecie i nie moja to sprawa
Jeszcze mi tylko uściślijcie czym jest dla was pustość? I kim jest człowiek 'pełny' bo to jest Wasz główny argument, a ja nie znam ludzi pustych Każdy coś tam w sobie ma Każdy ma jakąś pasje [Rose lubi tunningować bryki ] każdy do czegoś dązy [ona do posiadania małego boo] każdy coś czuje [ona kocha Emmetta] dlatego WCALE nie uwazam ze jest osobą pustą Ale OK.
Toleruję wasze zdanie ;P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
BooBoo
Wilkołak
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 173 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 18:17, 14 Lis 2008 |
|
Alleya napisał: |
Carolinca, mam wrażenie, że uważasz, że nie lubimy Rosalie ot tak, bo jest po prostu zla. To ja Ci teraz powiem, że nie lubię Rosalie (a mam PEŁNE prawo), dlatego, że jest osobą pustą. I to nie jest tak, że uprzedzam się do wszystkich postaci opisanych niezbyt pozytywnie. Po prostu nie lubię JEJ. A ty w swoich wypowiedziach twierdzisz, że my, osoby, które nie lubimy Rosalie jesteśmy... nie wiem, jak to powiedzieć... złe, bo nie akceptujemy czyichś wad. Więc wbij to sobie wreszcie do głowy, że w moim przypadku jest jakiś zakres, jakaś grupa cech, których nie znoszę. Może, gdyby miała inne wady, lepiej bym ją znosiła. Ale spotykam na świecie tyle osób podobnych do niej, że nie potrafię ich zaakceptować. A poza tym zdecydujcie się - jedna z Was mówi, że nie lubimy jej, bo jesteśmy takie saame, jak ona, a druga, że to Wy się z nią identyfikujecie.
A co do samej Rosalie. Ona nie lubiła Belli z kilku powodów. Po pierwsze to z Edwardem. Po drugie ona właśnie nie chciała się przeprowadzać, ale przy tym myślała tylko o sobie. Edwarda przecież też zbytnio nie lubiła. Więc powtórzę jeszcze raz - to, za co nie lubię Rose, to samolubstwo. Po prostu nigdy nie myślała o innych. W każdym jej czynie, chodziło o jej własny interes. W ciąży Belli na przykład - niespełnione marzenia. Nie twierdzę, że była ZŁA. Przynajmniej ja tak nie twierdzę, bo nie będę wypowiadać się za innych. Są takie cechy, nawet jedna czy dwie, które sprawiają, że nie przepadam za jakimś bohaterem. |
Masz rację.. pomieszanie z poplataniem, ale tak to jest kiedy chcemy bronić swoich praw i teraz zaczynam rozumieć, że można też nie polubić Rosalie.
Ale szzczerze mówiąc inaczej sobie ja wyobrażam niż na filmie. Bardziej taką z wyglądu przedstawiającą 'pustaka' albo coś. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
toyota
Wilkołak
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 246 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Pią 18:34, 14 Lis 2008 |
|
carolinca napisał: |
Jeszcze mi tylko uściślijcie czym jest dla was pustość? |
Dla mnie ktoś jest pusty, jesli cały czas myśli tylko o sobie i swoim wyglądzie. Nie obchodzi go zdanie innych, bo on jest najważny. Myśli tylko jak będzie dla niego wygodnie i na jego korzysz. Ja tak rozumiem to wyrażenie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
zgredek
Dobry wampir
Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 592 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 51 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Antantanarywa
|
Wysłany:
Pią 19:01, 14 Lis 2008 |
|
moża napiszę, co to dla mnie osoba 'pełna' weźmiesz przeciwieństwo i będziesz miała osobę 'pustą' :D
Osoba 'pełna' to ktoś otwarty na otaczającą nas rzeczywistość, ale nie koniecznie ją akceptujący, dlatego stara się pracować, by ją zmienić - nie robi tego jednak za wszelką cenę, zna umiar. Nie musi być altruistą, ale stara się powstrzymać od egoizmu, nie tylko na własnym podwórku. Rozumie, że świat nie obraca się wokół niego. Nie zaślepiają go chore ambicje, które zabijają wszelkie inne ważne wartości. Ma swoje zdanie, które jest umotywowane pewnymi doświadczeniami. Własne uczucia nie są głównym motorem jego działań, stara się nie krzywdzić innych. Potrafi przyznawać się do błędów
czekam na inne definicje, ta jest moja i wyłącznie moja i dobrze mi z nią
edit: spytałam koleżankę i oto co mi napisała:
pustość człowieka to dla mnie niezrozumienie wartości samego siebie, udawana otwartośc na świat, brak analizy otaczającego go świata i poddanie się władzy silniejszych osobowości - może nie do końca adekwatne co do Rosalie :) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zgredek dnia Pią 19:07, 14 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
toyota
Wilkołak
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 246 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Pią 19:08, 14 Lis 2008 |
|
zgredek napisał: |
Osoba 'pełna' to ktoś otwarty na otaczającą nas rzeczywistość, ale nie koniecznie ją akceptujący, dlatego stara się pracować, by ją zmienić - nie robi tego jednak za wszelką cenę, zna umiar. Nie musi być altruistą, ale stara się powstrzymać od egoizmu, nie tylko na własnym podwórku. Rozumie, że świat nie obraca się wokół niego. Nie zaślepiają go chore ambicje, które zabijają wszelkie inne ważne wartości. Ma swoje zdanie, które jest umotywowane pewnymi doświadczeniami. Własne uczucia nie są głównym motorem jego działań, stara się nie krzywdzić innych. Potrafi przyznawać się do błędów
czekam na inne definicje, ta jest moja i wyłącznie moja i dobrze mi z nią |
Na moja nie musisz, bo uważam tak samo |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
carolinca
Dobry wampir
Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 2562 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków.
|
Wysłany:
Pią 19:09, 14 Lis 2008 |
|
No ok.
Tylko my nwiemy o tym o czym myślała Rose tylko z relacji Edwarda. Edwarda, który sam mówił, że przepuszcza myśli innych jak przez sito. Nie wiemy np. co myślała o Emmecie i ich związku. W zasadzie nic nie wiemy oprócz tego, ze była oszałamiająco piękna Jest chodzącą zagadką. Jak dla mnie nie bez przyczyny Meyer połączyła Rose i Jaspera jako bliźniaków, bo oni jako postaci są prawie identyczni. Tylko Jaspera ludzie kochają, a Rose nie cierpią Czego trochę nie rozumiem [zapewne wynika to z mojego intelektualnego ograniczenia ]
Jako kobiety tez spędzamy statystycznie godzine przed samym lustrem bo 'trzeba jakoś wyglądać' i nikt tego nie potępia. Wtedy nie myślimy o tym czy Stasia i jej makijaż się spodobają Zygmuntowi tylko czy MY się spodobamy.
Co do akceptowania zdania innych, widzisz, np ta dyskusja prowadzi do tego, ze Ty masz swoją rację i ja mam swoją i raczej nie dojdziemy do konsensusu. Tak samo jak ona akceptujemy tylko swoje zdanie, inne możemy co najwyżej tolerować i się z nim nie zgadzać.
A co do wygody własnej, może to ja jestem jakaś dziwna ale zawsze kombinuje tak, żebym nie musiała się przemęczać Nie jestem matką Teresą i nie mam ochoty zbawiać świata więc dlaczego mam robić coś więcej, co gorsza jeszcze na tym tracić? Tylko święci są w stanie oddawać swoje ostatnie buty, a ja nie jestem bogiem. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|