Rosalie Hale

Ja nie lubię Rosalie nie za to, że nie polubiła Belli, ale za to, DLACZEGO jej nie polubiła. Urażona duma. Pierwszy chłopak, któy zamiast niej wybrał inną, w dodatku zwykłą dziewczynę. Ale nie ma co ukrywać- gdyby nie Rosalie książka nie byłaby tak sama.

Akurat to chyba naturalne, że od razu nie pała się przyjaźnią do osoby, która jest z facetem którego wcześniej sie podrywało a on odrzucał te zaloty. Tym bardziej kogoś kto ma taki charakter jak Rosalie jestem w stanie zrozumiec w takiej sytuacji. :D

fakt Rosalie jest strasznie prozna, ale mam do niej respekt po 3 czesci kiedy powiedziala, ze nie zgadza sie na przemiane belli z powodow ktore mam nadzieje kazdy pamieta ^^

tak miała ją pokochać za to, że była jej rywalką.... Wy byście kochały taką? :P proszę Was... to dalej nie są powody do tego, żeby ją oczerniać :P

carolinca napisał:

tak miała ją pokochać za to, że była jej rywalką.... Wy byście kochały taką? :P proszę Was... to dalej nie są powody do tego, żeby ją oczerniać :P

nie no, najlepiej ogłośmy ją świętą i w ogóle Laughing

nie lubisz uzasadnień ludzi, którzy nie lubią Rosalie, bo niby są nieracjonalne Rolling Eyes

Ja mam kompletnie odwrotne odczucia zaczynając od tego, że ta postać nie została stworzona po to, by z nią sympatyzować. W każdej książce muszą być mili i mniej mili bohaterowie. Dla równowagi. Ona miała się zrehabilitować w trzeciej części, ale jej wyznanie pozbawiło mnie resztek swoistego szacunku dla tej postaci. Cały czas zachowuje sie tak, jakby Bella była fe i be i w ogóle, a tutaj opowiada jej dzieje swojego życia. Halo, albo mam kogoś głeboko w d**** i guzik mnie obchodzi co on zrobi, albo się o niego troszczę. Mogę ewentualnie być neutralny, ale wtedy nie zwracam na tego kogoś uwagi Cool

Jasper może i nie powiedział bezpośrednio, że żałuje, ale pokazuje to jego zachowanie; Rosalie była z tego dumna. Nie ubierasz się teatralnie by kogoś zabić, żeby się potem tego wstydzić. No i dodatkowo nie opowiadasz potem całej tej historii prawie obcej sobie osobie Wink

Więc nie pisz, że nie wysnuwam racjonalnych wniosków.

dlaczego świętą? Nie bardzo kumam o co Ci teraz chodzi Kwadratowy

Ja po prostu uwazam, że Rose nie jest taką szmatą na którą ją ludzie kreują :P trzeba widzieć negatywy ale i pozytywy. Ja nie uważam, że ona jest cudowną osobą do kochania. Nie jest. Ja też mam postaci, które lubie o wiele bardziej. Ale pierdzielenie, że Rose jest zła, bo jest zła to dziwne dla mnie jest i już. Skoro za to samo można kochać bohaterów Kwadratowy

świętą - bo bronisz jej jak niepodległości Laughing

próbuję Ci cały czas wytłumaczyć, dlaczego nie lubię Rosalie, dlaczego uważam, że jest zła i dlaczego nie widzę w niej żadnej, ale to żadnej pozytywnej cechy. Jeżeli do Ciebie to nie dociera, to trudno. Zamąciłaś już tak, że nie widzę sensu dalszej dyskusji - po prostu gadam (piszę) jak do ściany. Kojarzy mi się to z taką grą pomidor, może znasz?
Skoro kochasz niektórych bohaterów dlatego, że są źli (tak wynika z powyżeszgo posta), to TO jest dziwne. Uważasz, że Rosalie jest do Ciebie podobna i nigdy nie pomyślałaś, że źle postępujesz? Nie piszę o ŹLE w sensie, że jesteś ZŁA, po prostu czasem robisz coś nieodpowiedniego i przez to ranisz innych, może nawet niechcący?

dobra bo już zaczynam PIERDZIELIĆ jak to sama pięknie określiłaś :P

nie kocham dlatego, ze są źli, ale POMIMO ich złej strony Kwadratowy

Ja Rosalie lubie, pomimo jej zlego charakteru, ponieważ lubie w książkach takie "złe" postacie. Wink

ja bym to uściśliła :Pona jest postacią negatywną ale nie jest postacią złą

Masz racje :)

zły to była James, Volturi czy Victoria. W zasadzie te moje wczesniejsze monologi miały do tego doprowadzic Laughing

CO wy się tak Rosalie czepiacie ? :) Nie chce mi sie wszystkiego jeszcze raz pisać, ale Rosalie nie jest zła :D Ona jest takim czarnym charakterem :P Ja sie jej wogóle nie dziwie, że nie lubiła Belli i że zemściła się na swoim narzeczonym :D Jak wcześniej Carolinca powtarzała, Rosalie jest postacią negatywną, a nie złą :) Jeśli o mnie chodzi to ją lubie nawet :P

nie lubienie kogoś nie jest czepianiem.

negatywny -
a) wyrażający negację, zaprzeczenie; przeczący
b) odmowny
c) ujemny, niekorzystny, zły
d) wykazujący nieistnienie czegoś

zły -
1. Pozbawiony dobroci, szlachetności, życzliwości dla ludzi; także: świadczący o braku dobroci; nieprzyjazny, nieżyczliwy, wrogi
3. Niewart naśladowania, sprzeczny z zasadami moralnymi; niemoralny, gorszący, niecny, zepsuty.

za: Nowy słownik języka polskiego Wydawnictwo Naukowe PWN 2002

pierwsze hasło macie mniej więcej w całości, drugie wybiórczo, bo ma za dużo znaczeń - WNIOSEK: mylicie znaczenia słów. Rosalie była ZŁA
- ależ uparta jestem Laughing

karolciu, podasz mi jakiś przykład dobrego czarnego charakteru?

chociaż niby jest zła, wydaje mi się w miarę sympatyczna. chociaż jej zadufanie w sobie mnie przeraża. nigdy nie lubiłam takich osób.

każdy jest w jakimś sensie pyszny.

nie znoszę rosalie.

niby taka biedna, jednak sił do rozwalania życia wszystkim wokoło jej nie braknie.
po BD nie lubię jej już najbardziej, za tą fałszywą przyjaźń z bellą, i w ogóle, że odgrywała tam tak dużą rolę ==.

Manika napisał:

nie znoszę rosalie.

niby taka biedna, jednak sił do rozwalania życia wszystkim wokoło jej nie braknie.
po BD nie lubię jej już najbardziej, za tą fałszywą przyjaźń z bellą, i w ogóle, że odgrywała tam tak dużą rolę ==.

A ja tam postać Rosalie bardzo lubie. Właśnie dlatego, że jest inna, nieprzesłodzona, że ma swoje zdanie i nie maskuje swoich uczuć fałszywym uśmiechem. Chyba ona jest dla mnie najbardziej ludzka z tych wszystkich wampirów. To jak się zachowuje pasuje bardziej do trudnego emocjonalnie człowieka niż perfekcyjnie i wiecznie opanowanego wampira.

już cię lubię Laughing

Zgredek napisał:

Cytat:

karolciu, podasz mi jakiś przykład dobrego czarnego charakteru?

Nie umiem podać takiego przykładu co nie zmiania faktu, że bardzo lubie Rosalie i dalej nie rozumie dlaczego tak jej nie lubisz :)
Ona i Jasper jako jedyni nie są przesłodzeni :D Rosalie nie kryje się z tym co myśli, mówi o wszystkim prosto z mostu :P A że jest wredna i zakochana w sobie jakoś mnie nie dziwi, bo każdy jest taki po części :D