Znajomi rodziny Cullenów

No, nie wiem.
Pamiętając o moich uczuciach względem Volturich nie sądzę, bym mogła polubić osoby, które przybyły tylko dlatego, by ich powybijać. Chociaż już przestałam wyzywać Garretta i Rumunów podczas czytania BD - na potrzeby tego tematu można uznać, że ich "polubiłam".

Mnie podobala sie rodzina z Denali i Rumuni.

Z Denali najbardziej Tanya,bo taka nieszczesliwie zakochana w Edwardzie i Irine,bo glupio zginela. Laughing

Rumunow dlatego,ze chcieli za wszelka cene pozbawic wladzy Volturi i nie bali sie ich napasci. xD

Czytajac BD dziwilam sie,ze maja tylu przyjaciol.Nie wszystkich zapamietalam,ale maly zarys o nich mam.

Moi ulubieńcy, to Dracula Jeden i Dracula Dwa - jak opisał ich Jake - czyli Stefan i Vladimir. Prawdziwe europejskie wampiry, znudzone już swoją nieśmiertelnością, skamieniałe - jak sami o sobie mówili. Czekać tysiąc pięćset lat na odwet, jestem pod wrażeniem "chłopaków" z Rumunii.
Oprócz nich to chyba najciekawsi dla mnie byli Garrett i Zafrina. Garrett jako wampir rewolucjonista, jak ktoś wspomniał wcześniej, jedyny, oprócz Jaspera który brał udział wg Steph w jakiś dziejowych wydarzeniach. Zafrina spodobała mi się przez swoją dzikość, dla mnie Amazonka miała w sobie pewną pierwotną siłę, dodatkowo plus za jej niezwykły dar.

Garrett, Benjamin i Rumuni, czyli Stefan i Vladimir. Kate miała bardzo ciekawy dar, podobał mi się ten pomysł. A Rumuni! Coś wspaniałego. Nie bali się Volturi, chcieli im się przeciwstawić, mieli cierpliwość, żeby tyle czekać na tą decydującą walkę. Oprócz tego lubię jeszcze Zafrinę za jej chyba najbardziej interesujący ze wszystkich dar.

Wysłany: Sob 15:39, 06 Mar 2010

Mi do gustu przypadła Carmen, Kate i Zafrina.
Garrett też jest fajny. Taki poszukiwacz przygód ;p
No i oczywiście "Pan Dracula Numer Jeden" i "Pan Dracula Numer Dwa", czyli Rumuni, moi idole ;D

Wysłany: Pon 14:51, 08 Mar 2010

Ja najbardziej lubię Garreta i jego poczucie humoru oraz tajemniczość "Anglicy nadchodzą, anglicy nadchodzą" xD Strasznie przypadł mi do gustu też Benjamin; ma boski dar no i jak to określił Edward "nie ma problemów z odróżnieniem dobra od zła"

Wysłany: Wto 16:57, 09 Mar 2010

ja myśle że jane nie byłaby może taka podła w stosunku do rodziny cullenów,gdyby nie miała bolesnego dla innych daru.książka jest super.mogę ją czytać non stop!

Wysłany: Śro 16:37, 10 Mar 2010

...ZuzKa... napisał:

Mi do gustu przypadła Carmen, Kate i Zafrina.
Garrett też jest fajny. Taki poszukiwacz przygód ;p
No i oczywiście "Pan Dracula Numer Jeden" i "Pan Dracula Numer Dwa", czyli Rumuni, moi idole ;D

haha ;d już Cię lubię Wink

no i może jeszcze Benjamin, bo był taki... inny ?
No nie wiem, tak jakoś fajnie "pojmował" świat.

Ja najbardziej zwróciłam uwagę na Kate i Garreta.
Ona- nieco wredna, nieco złośliwa, nieco zołzowata i pogardliwa (notabene jedyna osoba w sadze z którą się utożsamiam, może z wyjątkiem Rosalie). Trzyma faceta na dystans i nie boi się go "wypróbować", od razu daje mu do zrozumienia, że jak chce z nią być, to musi się przygotować, że łatwo nie będzie. Poza tym umiała się z nim sprzeczać, a tej sztuki brakuje większości par w książkach SM.
On- wesoły, odważny i ciekawski, nieco nieostrożny i lekkomyślny, muszący wypróbować dosłownie wszystkiego. Kate go intryguje, podoba mu się, ale nie ma od razy Big Love, nikt nie sypie cytatami z Szekspira. Oboje posiadają dystans do życia i świetnie do siebie pasują. Tak więc postanowiłam, że będę ich uwielbiać.
Wiedźma Sardyna.

Najbardziej spodobali mi się Stefan i Vladimir. I ich rozczarowanie na końcu:) Moja własna reakcja była podobna:)
Intryguje mnie Tanya i sama nie wiem, czy ją lubić czy nie. Wydaje mi się taką 'sweet idiotką'. Za to sympatią darzę Kate i jej świetny (zaraz po Jane) dar. Ponad to polubiłam Garretta, bo jest taki fajny, "Emmettowy" ;D
No i Irina, którą polubiłam bardzo, a którą niestety zabito.

I dlatego, że straciła przyjaciela/ukochanego i chciała sprawiedliwości...
Nie lubię Zafriny, była taka dziwna. I Eleazara z Carmen. Ciekawią mnie Peter i Charlotte, ale o tym to by pisać i pisać...

rosalie15 napisał:

Najbardziej spodobali mi się Stefan i Vladimir. I ich rozczarowanie na końcu:) Moja własna reakcja była podobna:)
Intryguje mnie Tanya i sama nie wiem, czy ją lubić czy nie. Wydaje mi się taką 'sweet idiotką'. Za to sympatią darzę Kate i jej świetny (zaraz po Jane) dar. Ponad to polubiłam Garretta, bo jest taki fajny, "Emmettowy" ;D

co do Rumunów racje Very Happy

Ale nie wiem dlaczego Tanya wydaje ci się sweet idiotką- chyba przez ff w których takiego jej obrazu jest pełno. Przecież ona tylko zakochała się w Edwardzie (a raczej zauroczyła), tak na prawdę to była bardzo pokrzywdzona- straciła matkę, nadzieje na bycie z Edwardem, siostrę no i wszyscy dookoła kogoś mają nawet Kate mogła się wyżalić w ramionach Garretta, a ona nic i jeszcze wszyscy po niej jadą... No ale jak już mówiłam ja jej będę bronić więc jak nie chcecie to mnie nie słuchajcie
Laughing

Co do Gerretta się zgodzę to taki nomadowy Emmett

Polubiłam Carmen&Elezara.
W Carmen urzekło mnie to że pierwsza zaufała Nessie :)
A dar Elezara-fascynujący

myslalam ze znajde tu to czego szukam, czy ktos mi moze powiedziec gdzie znajde opis Eleazara z Denali, wertowalam ksiazke i nic sensownego nie znalazlam, w forach tez, pomozcie, potrzebuje go

Najbardziej rozbawił mnie Garret, "łowca przygód" z BD; zabawne było też przekomarzanie się Siobhan z Carlisl' em.

Już setny raz czytam Sagę i dopiero teraz zwrócił moją uwagę jeden szczegół dotyczący Amazonek :P Czy wiadomo dlaczego Alice poprosiła Kachiri aby poszła z nimi?? Bo w końcowym spisie wampirów nie jest zaznaczone aby miała ona jakiś specjalny talent... Zastanowił mi ten fakt zwłaszcza, że jest napisane, że Zafrina mówi "my dwie jesteśmy wam potrzebne tutaj, a z kolei Kachiri jest jej straszliwie potrzebna do załatwienia czegoś w jakimś innym miejscu" nie daje mi to spokoju. Czy ktoś wie?? Może SM wspominała coś o tym?

Osobiście najbardziej polubiłam Kate -trochę z charakteru przypomina mnie XD, Benjamina - w nim to się niemal zakochałam sama niebardzo wiem dlaczego i Garetta - też nie mam pojęcia za co, chyba po prostu przypadł mi do gustu i tyle. No i oczywiście Stefan i Vladimir. Byli tacy... skryci. Po prostu chciało się więcej o nich dowiedzieć.