|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Amiya
Dobry wampir
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 2317 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Stąd ;)
|
Wysłany:
Pią 20:29, 03 Kwi 2009 |
|
Tym bardziej ze to jej dziecko. xd
Ciekawe czy czula tez cos takiego jak 'zazdrosc' xd ze wiecie... wczesniej kochal ja, nawet o tym pisala juz po przemianie, a teraz nagle w jej corce;d |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Kleosia
Nowonarodzony
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 21:49, 03 Kwi 2009 |
|
Mi najbardziej nie podobała się walka z Volturi -> ja myślałam, że będzie walka na śmierć i życie a tu jedno wielkie dno.
Czasami dopuszczałam nawet myśl, że autorka mogłaby się zdobyć na odwagę i uśmiercić jednego z Cullenów albo dwoje, a tak wszyscy żyją happyend jakich mało... Tyle wampirów w jednym miejscu i nic... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Cull
Dobry wampir
Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 1101 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z domu
|
Wysłany:
Sob 11:05, 04 Kwi 2009 |
|
coldone napisał: |
Ach, no i "mój synu" z ust Edwarda. Haaaaalo? Cóż, książka stoi jeszcze bezpiecznie na półce, nie spaliłam jej, ani nie powyrywałam kartek. |
dokładnie... pomyłka! nie. cos musialo sie zle wydrukowac! tłumacz sie pomylił musialam cale te zdanie przeczytac kilka razy bo nie wiedzialam co sie dzieje.
ogolnie zawiodłam sie. meczylam ta ksiazke 3 dni a to dlatego, ze mnie po prostu nie wciagneła.
a ten caly poród [a wlasciwie to wyciąganie Renesmee z Belli] no klapa! zero jakiejs delikatnosci. tylko tu ją rozcinają! tu krwawi! masakra -,- |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ColdFlame
Wilkołak
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Sob 20:39, 04 Kwi 2009 |
|
delikatności zbytnio nie mogło być, bo jak wiemy Saga jest brana jako niby 'horror' :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kortufka
Nowonarodzony
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 13 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 10:03, 05 Kwi 2009 |
|
Ogólnie denerwowało mnie to co Was
a poza tym ci "zmiennokształtni" SM wymyśliła sobie całkiem nowe stworzonka. To w takim razie istnieją jacyś inni zmiennokształtni np. niedźwiedzie czy orły?
A może są też "prawdziwe" wampiry? takie co się boją czosnku, krzyża i śpią w trumnach?
zostawienie sprawy z Renee - tak po prostu ma zapomnieć o córce ?
Sue - Charile grr nie pasuje mi to jak cholera
i nie ma sprawy Forks przecież oni nie mogą tam zostać. Ludzie w końcu cos zauważą i co może jeszcze powiedzą że zaadoptowali nowe dziecko. Nie rozumiem tego. A skoro Esme zbudowała domek czyli że jednak maja zostać i kryć się w lesie. A nie kryją sie (Bella jeździ po mieście, odwiedza Charligo)
a no i to że tyle wampirów-gości poluje po okolicy nie robi jakiegoś na nikim wielkiego wrażenia
szkoda mi też Nessie ona normalnie dzieciństwa mieć nie będzie, od razu taka mądra i rozumna. Biedaczka, ja miło wspominam czasy przedszkola :D |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kortufka dnia Nie 10:07, 05 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
vioolet
Wilkołak
Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 139 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z krainy marzeń. <3
|
Wysłany:
Nie 15:19, 05 Kwi 2009 |
|
wszystko zbyt dobrze się poukładało.
brakowało jeszcze żeby Edward z Bellą naprawde zaadoptowali Jacoba.
to całe wpojenie mi nie przypadło, nawet Charlie znalazł sobie kobietke. xD
nie, nie, nie. taka bajka. po prostu WSZYSCY żyli długo i szczęsliwie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ejnitixx!
Człowiek
Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 74 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 18:37, 08 Kwi 2009 |
|
Wkurzało mnie, że wszystko okazywało się "cool". happy end, wszyscy się kochamy
Całość była strasznie przewidywalna, z góry wiadomo było co się stanie;]
A jeszcze te wszystkie wydarzenia były tak upchnięte, natłoczone jakby S.M chciała koniecznie skończyć tą książkę i dać sobie z tym spokój
Co nie znaczy, że książka była i tak super xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Robaczek
Moderator
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 1430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 227 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 18:44, 08 Kwi 2009 |
|
Apeluję o zmianę tematu na:
Co wam się nie podobało w Breaking Dawn i dlaczego wszystko?
Ale tak w bardzo telegraficznym skrócie:
- idea ciąży,
- to, jak rozwiązano sprawę nieszczęsnego dziecka,
- sposób, w jaki Bella traktowała swojego męża,
- wpojenie Jacoba (dlaczego od razu nie w Edwarda?),
- walka (?...) z Volturi,
- fakt, że Charlie spotykał się nadal z Bellą.
Bo kochamy ociekające lukrem happy endy z potworem z Loch Ness w tle. Tak. Win roku.
______
ukos napisał: |
Jacob sie Meyer wymknal spod kontroli, z drugorzędnej postaci rozrósł sie do poważnego bohatera |
o_o
Akurat to jedna z nielicznych rzeczy, która mi się podobała. Nie jestem team Jacob, nic z tych rzeczy, bo nie jestem żaden team, ale - przepraszam, z kogo ona niby miała zrobić poważnego bohatera? Może z Jess? |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Robaczek dnia Śro 18:50, 08 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
tenaya
Wilkołak
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 186 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 19:30, 08 Kwi 2009 |
|
Co mi sie nie podobalo:
- sklonnosci macierzynskie Belli i to cale picie krwi
- wszedzie obecny Jacob
- za malo Jaspera
- wszystko dzialo sie w domu Cullenow nie liczac stacji benzynowej i wyspy esme
- ta cala sytuacja na wyspie- ta sielanka -to troche przypominala mi opowiadanie z jakiegos fanowskiego bloga
- Bella- bohaterem
- to cale radzenie sobie Belli z pragnieniem- ciekawiej by bylo jakby kogos zaatakowala
- brak bitwy- a tak sie napaliłam...
- i to moze wydac sie dziwne ale odkad przeczytalam w Zacmieniu że Edward podobal sie Tanyi to chcialam zeby jak ta spotka sie z Bella doszlo do jakiegos... konfliktu- ot tak na podgrzanie atmosfery- a tu nic spotykaja sie i tworza wielka rodzine a po przeczytaniu kilku rozdzialow Midnight Sun wiem ze Edward nigdy nie przestal byc Tanyi obojetny... ale to moje skromne zdanie... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Szczur
Człowiek
Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 80 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ja jestem? (Rzeszów!)
|
Wysłany:
Śro 21:22, 08 Kwi 2009 |
|
Oto lista rzeczy, wątków i postaci, które stanowczo nie podobały mi się w
a) CAŁY wątek z Bellą. W jednym z tematów już to mówiłam i nie będę powtarzać. Po prostu przytoczę, jak to nikomu nie przeszkadza.
Cytat: |
Kiedy Bella zaczęła mnie denerwować? Jak ja normalnie lubię Belle, fajna dziewczyna, nieco niezdara...
Ale strasznie mnie zdenerwowała w 4 części. Och! Nagle piękna, wspaniała, nieskazitelna Bella-tarcza! Jakaż ona to cudowna! On to przecież pokonała Volturi, och! ach! ech!
...
Aż mi się rzygać chciało.
Naprawdę. Bo nagle, z niezdarnego, kruchego człowieka, stała się Bellą-Wspaniałą. Oczywiście ona nie mogła być jak każdy nowonarodzony wampir - szukać krwi i krwi. Ona musiała być lepsza, bardziej opanowana i itd. (Wierzę, że wiecie, o co mi chodzi.)
Podoba mi się zdolność Belli. Czyli nie wpuszczanie nikogo do swojego umysłu, ale nagle – buch! Ona umie to rozszerzyć i nawet dzięki temu Volturi pokonała…
Cóż, mnie to po prostu denerwowało straszliwie. I tyle.
Takie moje skromne zdanie. ^^ |
b) Opuszczenie wątku z Jakobem.
Był fajny wątek. Zbuntowany Jakob sprzeciwia się swojemu Alphie. Wszyscy wiemy, co było dalej.
Ale potem… PUF! Urywamy tą przygodę i idziemy do rodzącej Belli! Według mnie, Meyer mogła bardziej rozbudować ten wątek.
c) ZERO AKCJI
Jedyna akcja to było to, że Bella rodziła. Ale i tak było wiadomo, że ona przeżyje i że jej dziecko również wyjdzie z tego cało. =.=
Gdy Cullenowie sprowadzali innych wampirów, zaczęło się robić ciekawie. Miałam już nadzieję na jakąś bitkę… Ale tu nic z tego. :P
Nuuuuuudy!
I co mi się jeszcze nie podobało? Reneesme. Nagle stała się pępkiem książki… Więcej Volturi! Więcej Jane! Więcej Carlisa!
tenaya napisał: |
- za malo Jaspera |
Słusznie prawi!! xD
I wiecie, co? Wcale bym się nie obraziła, gdyby Volturi sprali im cztery litery, a później przeciągnęli na swoją stronę Edwarda, Alice oraz Belle. Oczywiście również, Carlisia i Jaspera. ^^ I Esme, bo Carlis by się obraził gdyby jej nie zabrali. ^^
Były również inne doperele, ale nie chciało mi się jużich pisać... xD
Swoje skromnie zdanie wyraziła: Szczur ^^ |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Szczur dnia Śro 21:29, 08 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Trusia
Nowonarodzony
Dołączył: 07 Kwi 2009
Posty: 8 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 9:30, 09 Kwi 2009 |
|
Mnie denerwowało to, że nagle wszyscy Cullenowie zdawali się podporządkowywać Belli. Chodzili dla niej głodni, zestresowani i nikt nie powiedział na ten temat jednego słowa. A to nie jest normalne. Rozumiem, że ją kochają, cieszą się, że Edward w końcu znalazł miłość, ble, ble itd., ale bez przesady. Ktoś powinien był uświadomić dziewczynie, że tylko robi z siebie cierpiętniczkę. Zdaje się, że tylko Jacob o tym pomyślał.
No i zgadzam się, że nasz Indianin dobrze wyglądałby z Leah. Przez chwilę nawet miałam nadzieję, że między nimi coś będzie, tak świetnie się dogadywali i w ogóle. A tu nic. Jacob wpoił się w Nessie. Ummmm...
Bardzo nie podobało mi się, że Cullenowie zostali w Forks. Że dali tak sobą manipulować marudnej Belli i nie przeprowadzili się. Chętnie przeczytałabym, jak aklimatyzują się w nowym miejscu. Ale nie - oni dalej mieszkali w tej dziurze (chociaż nie mogli wychodzić) i jeszcze sprowadzali sobie Charliego. A Esme była dla wilków jak druga matka. To za to właśnie lubiłam Setha - na początku jako jedyny żywił cieplejsze uczucia do wampirów.
A o Volturi zostało powiedziane już chyba wszystko. Miałam taką ochotę zobaczyć te wszystkie dary w akcji, ale musiałam obejść się smaczkiem.
W sumie, najbardziej podobała mi się druga księga. W pierwszej wszystko poleciało tak szybko. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
releaseme
Nowonarodzony
Dołączył: 07 Kwi 2009
Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 10:42, 09 Kwi 2009 |
|
Mnie strasznie zdenerwowala ta Reneesme po co wogóle ją?np. wogóle mnie nie zachwycala matczyna miłość Belli do córki więcej powinno być Edka a nie wywalili praktycznie na połowe książki tego dzieciucha którego każdy kochał nawet Edward który był przeciwnikiem.Drugą rzeczą która mnie dręczyla to byla "walka" z Volturi..tzn. napaliłam się na walke a tu co?pogadanka i narady.Ogólnie to mi sie nie podobał koniec Meyer mogłaby sie troche bardziej postarać i napisac coś więcej. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Sunrisempire
Człowiek
Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 62 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Czw 22:48, 09 Kwi 2009 |
|
Jak dla mnie, cała ta książka była chyba najgorsza z całej sagi. Za dużo tego na raz, to po pierwsze. Zresztą część wątków mi się nie podobała. Tak, jak te urodzenie Renesmee. Zupełnie nie przypadła mi do gustu, mogli ją zabić zanim się urodziła! :P No i to całe wpojenie... To nie tak powinno się skończyć. Jak dla mnie, w ogóle całość była taka... Za spokojna i trochę przesłodzona.
Osobiście do gustu również nie przypadła mi ta Bella po przemianie. Ciągle tylko zachwycanie się Bellą, Bella to, Bella tamto...
Chyba jakoś bym przeżyła, gdyby tego Przed Świtem wcale nie było. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Juka
Nowonarodzony
Dołączył: 09 Kwi 2009
Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z brzucha mamy :)
|
Wysłany:
Pią 10:20, 10 Kwi 2009 |
|
Nie podobała mi się ich noc poślubna. Wyszystko działo się bardzo gwałtownie, nie w stylu pisania pani Meyer. Starcie z Volturi też mogłoby by być ciekawsze. Jakieś starcie, jakaś śmierć. No i za mało było Rumunów którym bardzo polubiłam !! :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Izaa
Nowonarodzony
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 11:12, 10 Kwi 2009 |
|
Może będę mało oryginalna, ale moim zdaniem było tam za dużo Jacoba. Jacob to, Jacob tamto... Co się działo w sforze też jest mało interesujące (moim zdaniem). Za mało Edwarda, brak opisanych emocji Belli podczas ciąży, przed jakim wyborm stanęła. Przygotowania do bitwy itp. a bitwy nie ma!!!
Ale pomimo tych wszystkich minusów uważam, że książka była świetna |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
fanpirka
Człowiek
Dołączył: 09 Kwi 2009
Posty: 59 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Pią 13:21, 10 Kwi 2009 |
|
Zgadzam się z Izaa. Jacob był jakby nie z tej bajki. Sfora mnie niezbyt obchodziła. A z tym, że Jake się wpoił się w Nessie było głupie. Teraz jak będzie o Edwardzie i Belli to o nim też musi byyyć. ;((((( |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mells
Zły wampir
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 489 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 13:27, 10 Kwi 2009 |
|
Ta książka w więkoszci jest wielką pomyłką ale tak w skrócie to:
- ciąża ( wtf?)
- wpojenie ( bez jaj proszę)
- traktowanie Edwarda przez Bellę ( to już w ogóle jakiś zart był o.0)
- walka ( tiaa...) z Volturi
No to z grubsza wszystko, chwilowo nic więcej nie pamiętam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Patrycja87
Dobry wampir
Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 786 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z Tarnowa
|
Wysłany:
Pią 17:20, 10 Kwi 2009 |
|
Odrzucało mnie przede wszystkim:
1) wpojenie Jake'a i rekcje Reneesme w stosunku do jego osoby,
2) zachowanie rodziny Edwarda wobec Belli, kiedy chciała opiekować się małą - przypominało to raczej komunę i było dalekie od normy(abstrahując od niezwykłego charakteru całej sytuacji),
3) zaborczość Rose w stosunku do Reneesme,
4) zachowanie Belli w niektórych momentach,
5) zbiorowe pożegnanie w dniu spotkania z Volturi(zbyt ckliwe jak dla mnie),
6) księga Jacoba - po prostu niesmaczne, czytałam "po łebkach".
I to by było wszystko. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pią 20:09, 10 Kwi 2009 |
|
Uważam że za mało było ''rodzinnego życia'' . Momenty Cullenów były szybko opisywane zeby dojść do jakiejś akcji..
Trochę napchane było ;/ |
|
|
|
|
Blada
Człowiek
Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 66 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany:
Pon 15:00, 13 Kwi 2009 |
|
Hmm... Mnie nie podobało się starcie z Volturi. Myślałam, że coś więcej sie tam wydarzy. Szczerze mówiąc miałam nadzieje na walke. Ale co zrobić - jakby była walka musiałby zginąć ktoś z Cullenów.
Myślałam, że troszeczke więcej bedzie opisana noc poślubna Edwarda & Bells - może troche dziwnie to brzmi. :D Meyer zawsze pisząc o ich pocałunkach "przeżywała" to tak jakby. A tu napisała tylko, że weszła do wody, zaczełi się całować i nastał ranek...
Za dużo Jacoba. Tak jak już mówiliście z postaci drugoplanowej, stał się ważnym bohaterem...
Wpojenie jakoś przełkne, ale miałam cichą nadzieje, że Jacob zostanie z Leah. :D Ale jak widać stało się inaczej |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|
|
|
|
|