|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
releaseme
Nowonarodzony
Dołączył: 07 Kwi 2009
Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 19:50, 13 Kwi 2009 |
|
Blada napisał: |
Meyer zawsze pisząc o ich pocałunkach "przeżywała" to tak jakby. A tu napisała tylko, że weszła do wody, zaczełi się całować i nastał ranek... |
kurde miałam to samo, więcej emoocji! akurat te momenty czytałam siedząć w ubikacji[to moje ulubione miejsce do czytania książek:D]bo miałam cichą nadzieje że tam będą akcje łóżkowe, nie mówie że wszystko miało być dokładnie opisane ale chociaz troche jak sie czułą itp. zawiodłam się troche, a późniejsze akcje "łóżkowe" również mnie nie nasyciły |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 20:38, 13 Kwi 2009 |
|
No to tak...
Zgadzam się w zupełności co do tekstu 'mój synu' - co to w ogóle miało być. Jak to czytałam takie jakieś...żałosne (?) się wydawało.
Po drugie - Jacob. Koleś był wszędzie ;/ I potem jeszcze to wpojenie... Blee... raczej Leah powinna być jego eee.... punktem wpojenia :P
Dalej:
Co do decyzji Sama(atak na Cullenów) właśnie mi się podobał:
1) dlatego, że coś zaczęło się dziać co naruszyłoby przyjaźń wampiry i wilkołaki, która swoją drogą bardzo mi się nie podobała
2) No coś się zadziało i w ogóle
3) Miałam nadzieję, że jednak zaatakują i Cullenowie ich wszystkich wybiją :D
I tutaj kolejne co mi się nie podobało: ta cała zryta przyjaźń. Lepiej jakby wampiry zmiotły wilkołaki z powierzchni ziemi!
Kolejne: Stephanie Meyer zrobiła wampiry zbyt...lukierkowe, dobre... ok wegetarianizm lajt, ale świecenie się w słońcu ? ;/ albo przyjaźń z naturalnymi wrogami. Stracili ze swojej aury mroku i tajemniczości.
I oczywiście: kundel jako narrator 1/3 książki - porażka na maksie!!!
Głupie wydał mi się także wątek z tymi dokumentami, a zwłaszcza to, że Bella była taka miła dla tego J.Jenksa (czy jak mu tam było).
Oczywiście za mało...akcji z Volturi, za mało śmierci itp.
I jeszcze ta obsesja wszystkich na punkcie Renesmee. Ogólnie dziecko! Co ono tutaj robi! |
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 20:41, 13 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Szczur
Człowiek
Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 80 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ja jestem? (Rzeszów!)
|
Wysłany:
Wto 9:53, 14 Kwi 2009 |
|
ninja366 napisał: |
Co do decyzji Sama(atak na Cullenów) właśnie mi się podobał:
1) dlatego, że coś zaczęło się dziać co naruszyłoby przyjaźń wampiry i wilkołaki, która swoją drogą bardzo mi się nie podobała |
Ale to nie była jeszcze przyjaźń, a pakt. _^_ (Chodź ten pakt też mi się nie podobał...)
ninja366 napisał: |
2) No coś się zadziało i w ogóle |
Ogólnie książka była nieco nudnawa. Czytałam ją tylko dla Voltur, którzy pojawili się i tak na samum końcu. I na dodatek było ich mało. :(
ninja366 napisał: |
3) Miałam nadzieję, że jednak zaatakują i Cullenowie ich wszystkich wybiją :D |
I tu mnie człowieku zagiąłeś. XDDDD
Aż tak strasznej śmierci im nie życzę. xD
ninja366 napisał: |
I oczywiście: kundel jako narrator 1/3 książki - porażka na maksie!!! |
Hmmm... Mnie to się akurat podobało. ^^ Zwłaszcza te jego genialne tytuły. XD
ninja366 napisał: |
Głupie wydał mi się także wątek z tymi dokumentami, a zwłaszcza to, że Bella była taka miła dla tego J.Jenksa (czy jak mu tam było). |
I znów ta Bella... Jak ja jej nie lubię w czwartej części...
Ale za to, jaki Jasper musiał być „miły" dla J.Jenksa (też nie pamiętam jak się nazywał)
ninja366 napisał: |
Oczywiście za mało...akcji z Volturi, za mało śmierci itp.
I jeszcze ta obsesja wszystkich na punkcie Renesmee. Ogólnie dziecko! Co ono tutaj robi! |
Renesmee była... beznadziejna. _^_"" |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Szczur dnia Wto 10:00, 14 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Wto 17:56, 14 Kwi 2009 |
|
ninja366 napisał: |
No to tak...
Zgadzam się w zupełności co do tekstu 'mój synu' - co to w ogóle miało być. Jak to czytałam takie jakieś...żałosne (?) się wydawało.
Po drugie - Jacob. Koleś był wszędzie ;/ I potem jeszcze to wpojenie... Blee... raczej Leah powinna być jego eee.... punktem wpojenia :P
Dalej:
Co do decyzji Sama(atak na Cullenów) właśnie mi się podobał:
1) dlatego, że coś zaczęło się dziać co naruszyłoby przyjaźń wampiry i wilkołaki, która swoją drogą bardzo mi się nie podobała
2) No coś się zadziało i w ogóle
3) Miałam nadzieję, że jednak zaatakują i Cullenowie ich wszystkich wybiją :D
I tutaj kolejne co mi się nie podobało: ta cała zryta przyjaźń. Lepiej jakby wampiry zmiotły wilkołaki z powierzchni ziemi!
Kolejne: Stephanie Meyer zrobiła wampiry zbyt...lukierkowe, dobre... ok wegetarianizm lajt, ale świecenie się w słońcu ? ;/ albo przyjaźń z naturalnymi wrogami. Stracili ze swojej aury mroku i tajemniczości.
I oczywiście: kundel jako narrator 1/3 książki - porażka na maksie!!!
Głupie wydał mi się także wątek z tymi dokumentami, a zwłaszcza to, że Bella była taka miła dla tego J.Jenksa (czy jak mu tam było).
Oczywiście za mało...akcji z Volturi, za mało śmierci itp.
I jeszcze ta obsesja wszystkich na punkcie Renesmee. Ogólnie dziecko! Co ono tutaj robi! |
Właściwie to nic ci się nie podobało, po co to w ogóle czytałaś ? Jak ci się udało dojść do końca?
Co do twoich propozycji zakończenia niektórych wątków - to prawdziwy ninja z ciebie. :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Pecia
Człowiek
Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 96 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Wto 19:17, 14 Kwi 2009 |
|
Nie podobała mi się ta cała ciąża, moim zdaniem SM przesadziła trochę z tym dzieckiem, równiez nie podobało mi się starcie z Volturii, oczekiwałam jakieś bitwy a tu nagle żyli długo i szczęśliwie, ale chyba lepiej że się tak to zakończyło, niż żeby inaczej |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pecia dnia Wto 19:18, 14 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Czekoladowa
Nowonarodzony
Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk
|
Wysłany:
Śro 17:49, 15 Kwi 2009 |
|
Po przeczytaniu drugiej księgi wybiegłam na dwór o północy, żeby zaczerpnąć trochę świężego powietrza i zastanawić się, czy dalej będę czytać... Cała ta ciąża mnie okropnie zniesmaczyła. I zachowanie Belli w "błogosławionym stanie". Hmm, może nie powinnam tak wymagać od kobiety w ciąży, może wtedy światopogląd się zmienia
Jacob. Żal mi faceta, naprawdę, ale było go za dużo w porównaniu do Edwarda. Poza tym jego tytuły - boskie
Wpojenie... Jacob + Leah! miało być. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
malaczarna55
Zły wampir
Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 409 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z domu Cullenów :)
|
Wysłany:
Śro 18:23, 15 Kwi 2009 |
|
Mnie denerwowało to picie krwi przez Bellę.W 'Zmierzchu' mdlała na widok i zapach krwi,a w BD piła tą krew tak,jakby piła Colę albo soczek...
no i ta niby walka z Volturi... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Peggy
Człowiek
Dołączył: 28 Mar 2009
Posty: 81 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole
|
Wysłany:
Śro 18:38, 15 Kwi 2009 |
|
Mnie osobiście irytował fakt Rosalie ... nie potrafię tego jasno wytłumaczyć, ale dziewczyna irytowała mnie swoim podejściem... to wszystko... jej odczucia nie były jasno wytłumaczone... pogubiłam się trochę... raz myślałam, że zależy jej na Belli i dziecku... a drugi, że tylko na dziecku... S.M. mogłaby to trochę sprecyzować, ja nie umiem czytać w myślach jak Edward! x/ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nadine---ervans
Nowonarodzony
Dołączył: 09 Sty 2009
Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Legionowo - pod Warszawą
|
Wysłany:
Sob 8:09, 18 Kwi 2009 |
|
A mi kompletnie się nie podobało jak po nocy poślubnej Belli i Edwarda ( jak Bella się rano obudziła) praktycznie zaczęła się kłótnia i przekonywanie Edwarda, że nic się nie stało.
Tak mi to nie pasowało. Skoro już wzieli slub to powinni się cieszyć, a nie (jak miał Edward) wyrzuty, że w ogóle to zrobił. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
marakuja
Zły wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 442 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Fangtasii
|
Wysłany:
Sob 10:19, 18 Kwi 2009 |
|
malaczarna55 napisał: |
Mnie denerwowało to picie krwi przez Bellę.W 'Zmierzchu' mdlała na widok i zapach krwi,a w BD piła tą krew tak,jakby piła Colę albo soczek... |
racja, też o tym pomyślałam.
jednak wydaje mi się, że skoro dziecko miało ochotę na krew, Bella też poniekąd ją odczuwała.
to chyba normalne w ciąży.
choć tylko zgaduje, bo z ciążą jedynie miałam do czynienia tylko pośrednio |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dilena
Administrator
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 1801 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 158 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 22:07, 18 Kwi 2009 |
|
A mnie zdenerwowało trochę to, ze do bitwy nie doszło;D Mogli pokazać swoje siły, moce itd. I żeby nadać większej dramaturgii i bardziej szlachetnej ideii mógł ktoś oddać życie za wolność czy coś takiego...:)
Nie mówię, żeby miał zginąć któryś z Cullenów, ale ktoś ważniejszy w całej sadze nież Irina ;] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Miss Juliet
Wilkołak
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 214 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 22:18, 18 Kwi 2009 |
|
To śmieszne. Z jednej strony uważamy, że bitwa powinna być. Bez dwóch zdań. Jak jest bitwa, to są ofiary, a wtedy musiałby zginąć kóryś z Cullenów (inaczej byłaby to słodycz wywołująca odruch wymiotny). Ale który... Pewnie taka scena byłaby prawdziwym wyciskaczem łez itp., ale którego bylibyśmy w stanie poświęcić? Ktoś kogoś proponuje? Cisz na sali... No właśnie... Ewentualnie Meyer mogłaby uśmiercić jednego ze świadków. Którego? A raczej których? Ktoś zgłasza jakieś propozycje? Ja nie byłabym w stanie żadnego z nich poświęcić... Czyli co z tą bitwą? Na pewno jej chcemy? Ja już sama nie wiem... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
malaczarna55
Zły wampir
Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 409 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z domu Cullenów :)
|
Wysłany:
Nie 7:33, 19 Kwi 2009 |
|
Mnie jeszcze zdenerwowało brak opisu nocy poślubnej...
Nie chodzi mi tu o jakieś bardziej osobiste szczegóły :) Tylko chociaż S.M. mogła ten wątek rozszerzyć....
A i jeszcze ten moment co pojawia się Charlie w domu Cullenów...w Zmierzchu wszystko chciał wiedzieć...gdzie Bella jest,z kim jest i td...
A w BD ze strony Charliego zero reakcji...niby tam został po części wtajemniczony przez Jacoba,ale jednak brakowało mi tej jego ciekawości... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
fall in love
Nowonarodzony
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 30 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lublin.
|
Wysłany:
Nie 9:39, 19 Kwi 2009 |
|
Charlie się bał. Zobaczył nową Bellę, małą Renesmee, która była bardzo podobna do niej i Edwarda, a w serwowanej jemu wersji wydarzeń, była tylko osieroconą siostrzenicą Eda. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
marakuja
Zły wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 442 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Fangtasii
|
Wysłany:
Nie 10:46, 19 Kwi 2009 |
|
Charlie bał się również, że jaśli będzie chciał wiedzieć więcej, może stracić córkę. Zapewne każdy rodzic zachowałby się na jego miejscu podobnie.
Co do nocy po ślubnej, to aż mnie skręca.
Nie mogłam się jej doczekać i tu pstryk! i już się jest następny dzień.
Nie chciałam wchodzić w ich strefę intymną, a jedynie poznać ich myśli, usłyszeć czułe słówka..
Zawiodłam się. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dilena
Administrator
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 1801 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 158 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 15:02, 19 Kwi 2009 |
|
Miss Juliet napisał: |
To śmieszne. Z jednej strony uważamy, że bitwa powinna być. Bez dwóch zdań. Jak jest bitwa, to są ofiary, a wtedy musiałby zginąć kóryś z Cullenów (inaczej byłaby to słodycz wywołująca odruch wymiotny). Ale który... Pewnie taka scena byłaby prawdziwym wyciskaczem łez itp., ale którego bylibyśmy w stanie poświęcić? Ktoś kogoś proponuje? Cisz na sali... No właśnie... Ewentualnie Meyer mogłaby uśmiercić jednego ze świadków. Którego? A raczej których? Ktoś zgłasza jakieś propozycje? Ja nie byłabym w stanie żadnego z nich poświęcić... Czyli co z tą bitwą? Na pewno jej chcemy? Ja już sama nie wiem... |
Według mnie to bynajmniej śmieszne nie jest:)
Gdyby doszło do bitwy byłoby to bardziej ekscytujące, a co do ofiar w postaci Cullenów, nie wiem nie dałabym nikogo na tapetę, ale tylko dlatego że i tak nie ode mnie by to zależało.
Porównałabym tą scenę do Harrego Pottera i bitwy o Hogwart.
Czytało sie ją genialnie i zginął jeden z głównych bohaterów, w dodatku bliźniak, który w całej książce był przedstawiony jako jedność ze swoim bratem. I to było wyniosłe, pokazało, że dobro zwyciężyło nad złem, ale bez mydlenia oczu jakieś ofiary po stronie "naszych" musiał być.
SM rozwiązała sprawę tak jak chciała, ale trochę jest taki niedosyt, ale dla mnie sama końcówka za wszystko nadrabia, więc większych zastrzeżeń nie mam ;] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Szczur
Człowiek
Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 80 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ja jestem? (Rzeszów!)
|
Wysłany:
Nie 16:10, 19 Kwi 2009 |
|
Miss Juliet napisał: |
Ale który... Pewnie taka scena byłaby prawdziwym wyciskaczem łez itp., ale którego bylibyśmy w stanie poświęcić? Ktoś kogoś proponuje? Cisz na sali... No właśnie... |
Edward~! Ja bym go tam poświęciła dla bitwy z Volturi. XD Ew. mojego kochanego Jaspera, żeby Alice miała się na kim mścić. xD
Ale rodzina Cullenów nie była sama, bo mieli ze sobą przyjaciół. Ich można był poświęcić. _^_" |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Miss Juliet
Wilkołak
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 214 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 17:49, 19 Kwi 2009 |
|
Dilena, to był histeryczny śmiech |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dilena
Administrator
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 1801 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 158 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 21:18, 19 Kwi 2009 |
|
OK, ok Miss Juliet :D
I tak uważam, że bitwa powinna się odbyć |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Bad Girl
Nowonarodzony
Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z P.......
|
Wysłany:
Nie 14:09, 26 Kwi 2009 |
|
ja też uważam że jak bitwa, to bitwa, a nie jakieś stanie na środku polany nie wiadomo po co i na co . ten kawałek bardzo mnie zawiódł. chociaż z drugiej strony niby ofirą była Irina, ale jakoś potem jej siostry nie pogrążyły się w żałobie. a gdyby do tej całej 'prawdziwej' bitwy już doszło, to poświęciłabym któregoś ze świadków (mniej ważnego). gdybym była autorką, nie mogłabym się zmusić, żeby uśmiercić któreś z Cullenów |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bad Girl dnia Nie 14:12, 26 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|
|
|
|
|