 |
|
 |
|
Autor |
Wiadomość |
szaktina
Nowonarodzony
Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 19:58, 11 Wrz 2009 |
 |
trochę za dużo przygotowywań do bitwy która się nie odbyła i paradoksalnie zachowanie Belli popieram EmiliA że Bella mogła by się na kogoś rzucić (pomijając Jacoba ) chociaż na Emmeta za jego głupawe tekściki |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
 |
Neve
Zły wampir
Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 480 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Sob 12:02, 12 Wrz 2009 |
 |
Pysia napisał: |
Ponad to strasznie zawiodł mnie opis pierwszego razu Edwarda & Belli. Autorka miała w tym wypadku duże pole do popisu, tymczasem nie wykazała się. Właściwie nie było prawie żadnego opisu. Nie oczekiwałam przecież jakiegoś wulgarnego opisu, ale takie zdarzenie można opisać całkiem "ładnie" używając do tego odpowiednich słów. |
Też chciałabym się dowiedzieć, co było po poprowadzeniu na głęboką wodę Niestety pozostaje nam tylko snuć domysły.
Jak czytałam tę książkę pierwszy raz to myślałam, że oczom nie wierzę. Autorka wyrwała możliwie jeden z najfajniejszych momentów sagi. Moment, który zbliżał się już od "Zaćmienia". Wiem wiem książka dla nastolatków, więc niektóre tematy trzeba ominąć.
Dobrze przynajmniej, że ta sama technika pomijania nie została zastosowana przy pierwszej wspólnej nocy po przemianie Belli. Tam przynajmniej jakiś opis jest. Czasem nasuwa się pytanie skoro jest tu to dlaczego nie było wcześniej? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
emmacullen
Wilkołak
Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 176 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 13:16, 12 Wrz 2009 |
 |
a ja powiem,ze jest to moja najukochansza czesc :)
jedyne co przyprawialo mnie o bol zebow to fakt calkowitego zignorowania Edwarda po przemianie Belli.
wprawdzie pojawial sie od czasu do czasu,ale tylko po to zeby puknac nocami Belle
albo,zeby przyniesc kubek z krwia dla Nessie.
co przypomina mi,ze w domu pelnym wampirow nikomu nie przeszkadzaly hektolitry krwi...hm... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Larissa
Wilkołak
Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 222 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z dwóch miast: Piaseczno [PL] i Zohor [SK]
|
Wysłany:
Pon 20:15, 14 Wrz 2009 |
 |
W 'Przed Świtem' nie podobało mi się wpojenie
Jacoba Renesmee i to ciągłe przygotowywanie
się do wojny, której zresztą wcale nie było. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Larissa dnia Pon 20:16, 14 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Nikki_944
Zły wampir
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 478 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WRZ
|
Wysłany:
Pon 17:49, 02 Lis 2009 |
 |
Mnie nie spodobała się walka z Volturi, za dużo przygotowań było do bitwy a tu nic. Zero. W ogóle to pod koniec wszystko się tak ciągnęło, a sama końcówka to minęła bardzo szybko, tak więc o ich wspólny życiu nie dowiedzieliśmy się wiele. Za mało było Edwarda po przemianie Belli, zresztą wszystko takie sztuczne mi się wydawało. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
FemmeFatale
Wilkołak
Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 236 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 16:51, 04 Lis 2009 |
 |
Pysia napisał: |
Ponad to strasznie zawiodł mnie opis pierwszego razu Edwarda & Belli. Autorka miała w tym wypadku duże pole do popisu, tymczasem nie wykazała się. Właściwie nie było prawie żadnego opisu. Nie oczekiwałam przecież jakiegoś wulgarnego opisu, ale takie zdarzenie można opisać całkiem "ładnie" używając do tego odpowiednich słów. |
wydaje mi się, że pani Meyer dobrze zrobiła nic nie odpisując, w ogóle nie pasowałoby mi to do innych części, było by to dobre, gdyby od początku pisała wszystko mniej subtelnie ^
czytałam pare ff, w których była opisana ta noc poślubna, i szczerze mówiąc dziwnie mi się to czytało ;D
Dla mnie przesadą też było to, że cały czas były takie teksty `widząc piękną twarz Edwarda...` itp. rozumiem to, że był mega przystojny i ładnie pachniał, ale bez przesady |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Cristina
Nowonarodzony
Dołączył: 24 Lis 2009
Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 22:58, 27 Lis 2009 |
 |
Mi się nie podobała reakcja Edwarda na wiadomośc o ciąży. Wogóle nie porozmawiał z Bellą na ten temat. Wykonał tylko parę telefonów i powiedział jej że jak najszybciej wyciągną z niej to "coś". Rozumiem że sam był w szoku, ale moim zdaniem mógł z nią porozmawiać, zapytać co ona czuje, co myśli a nie sam podjął decyzję. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
nibylandia
Zły wampir
Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 283 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Neverland
|
Wysłany:
Sob 22:29, 12 Gru 2009 |
 |
1. ksiega Jackoba troche mnie wkurzala, no moze nie wkurzala- po prostu mnie to zdziwilo, i nie moglam sie juz doczekać, az zacznie sie ksiega Belli
2. reakcja Edwarda na ciaze
3. wpojenie
poza tym jest cudowna! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Carolin Cullen .
Nowonarodzony
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 13 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Forks.
|
Wysłany:
Pon 21:37, 04 Sty 2010 |
 |
Mi się nie podobało zachowanie Edwarda wobec Renesmee jak jeszcze była w brzuchu swojej matki . Edward powinien kochać swoje dziecko, bez względu na to kim jest, lub jak wygląda ... Oczywiście rozumiem, że na początku nie nawidził jej, dlatego, że zabijała jego ukochaną (tu mam na myśli naszą kochaną Bellę C: ) , ale przecież mógł Bellę zmienić w wampira . |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Prawdziwa
Dobry wampir
Dołączył: 21 Sie 2009
Posty: 573 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 63 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze sklepu ;p
|
Wysłany:
Wto 17:04, 05 Sty 2010 |
 |
Księga Jacoba podobała mi się, i to bardzo. Była ciekawa, zabawna i zupełnie inna niż to co czytałam do tej pory.
Najgorszą rzeczą w BD było dla mnie zachowanie Belli jako wampira. Gdyby chociaż miała chrapkę na jakiegoś człowieka... Ale nie.... :) [fani Ani Mru Mru znają ten tekst]
Chodzi o to, ze nasza nowonarodzona wcale nie zachowywała się tak jak na nowonarodzonego przystało. Spokojna, opanowana... Nie tak ja sobie wyobrażałam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Jama
Wilkołak
Dołączył: 07 Lip 2009
Posty: 141 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 18:41, 05 Sty 2010 |
 |
Tera ja :-D .
Kolejność przypadkowa:
1. Neśka - istota, która denerwuje mnie najbardziej ze wszystkich postaci. Jak ja jej nie trawię, to tylko sam Bóg raczy wiedzieć. Wepchnięta na siłę, miała być uzupełnieniem miłości Belki i Edzia. Jak dla mnie jest tylko czymś niepotrzebnym. Wyidealizowana, wymuszona i nie wiem co jeszcze. Nessie najpiękniejsza, najmądrzejsza, najcudniejsza i w ogóle cała naj. Nie, nie i jeszcze raz nie.
2. Przemiana Belli i jej skutki. Żadnych ofiar śmiertelnych, żadnych poważnych napadów na ludzi, oczywiście nie licząc tego nieudanego. Po prostu sielanka. Jeszcze gadanie: "Edward mnie całuje. Gdybym była człowiekiem na pewno bym się zarumieniła. Hyyy! No tak, jestem bjutiful wampir i już tak nie zrobię! I serce mi nie zawali! Wooow!". Ale dobra, to jeszcze mogę w miarę zrozumieć, bo pewnie wszyscy tak robiliby na jej miejscu, gdyby byli młodymi wampirami.
3. Niedoszła bitwa - to chyba główny powód mojego małego wstrętu do Przed Świtem. Dlaczego nie doszło do tej walki? No dlatego, że oczywiście Mejerowa nigdy w życiu nie uśmierciłaby bohatera. Jak tak w ogóle można?! Przecież jeśli wszyscy nie będą szczęśliwi, to książka będzie do du*y, w ogóle jak to możliwe, że ona Jamesa, Victorię i Laurenta uśmierciła? :O <ironia> . Autorka HP jakoś potrafiła "zabić" jedną z najważniejszych postaci (czyli Dumbledore'a), tak, że dodało to uroku książce, jeśli mogę tak powiedzieć. Ale szkoda, że pani Meyer nie wzięła z niej przykładu.
4. Słitaśne wpojenie - czy nie było żadnych pomysłów na sali? Mógł być jakiś inny sposób na uwolnienie Belki od Jacoba... Na przykład gdyby się zakochał w jakiejś obcej, normalnej dziewczynie.
Ponadto jeszcze tak:
"Żegnaj Jacobie, mój bracie... Mój synu" (czy jakoś tak). Za pierwszym razem jak to przeczytałam to się wzruszyłam, ale potem pomyślałam sobie "eee, co?". Dziwnie to zabrzmiało, tym bardziej, że oni obaj rywalizowali o serce Belli. Już bardziej spodziewałabym się takiego tekstu po Carlisle'u.
No i na koniec hepi end dla wszystkich, nawet Charlie się związał z Sue... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
vampire&werewolf
Nowonarodzony
Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 26 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 21:45, 11 Sty 2010 |
 |
Tak... ten jego tekst do Jacoba mnie powalił. Jak to przeczytałam drugi raz to się tarzałam ze śmiechu! Te słowa raczej mnie rozbawiły niż kwurzyły
Po za tym to mnie denerwowało, że się tak strasznie przygotowywali do tej bitwy i nagle pyk! pogadali o czymś i koniec!
No i oczywiście ten przesłodzony Happy end.... Czy SM musiała wszystkich jakoś na koniec poswatać? Ej, chyba o Billim zapomniała... Mógł się też zakochać to już w ogóle by się szczęśliwie zakończyło!
Po za tym to mi się podobało oczywiście ! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Milagros
Nowonarodzony
Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 9 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa
|
Wysłany:
Czw 14:13, 04 Lut 2010 |
 |
A mnie zabiło, jak Edward mówi do Belli, że nie będzie jego żywą tarczą, a dwie strony dalej znów pada słowo 'tarcza' i nagle wszyscy zastanawiają się, co ono znaczy...
Do tego jeszcze wątek z oddalaniem tej jej tarczy. Kiedy ją oddalała, można było wnikać do jej umysłu (oczywiście tylko ci, którzy się w niej znajdowali). Dlaczego więc Edward nie słyszał jej myśli już na polu bitwy, tylko dopiero w domu? Jasne, mógł być skupiony na czym innym, ale wyszło to trochę nielogicznie... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Khamira
Wilkołak
Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrota Nocy Głębokiej
|
Wysłany:
Czw 21:44, 04 Lut 2010 |
 |
Najgorsza scena w BD? Okej. Renesmee. I ślub. I wpojenie.
Renesmee była totalnym przypadkiem. Po diabła kolejny pokemon w sadze? Różowa słit dziecina...
A ten ślub to już naprawdę. "Piękność" od siedmiu boleści. A ta Alice to już przesada.
Wpojenie? To już nie powiem co. To chyba nawet podchodzi pod pedofilię. Stephy chciała uszczęśliwić wszystkich naraz. Jak widać, guzik to dało. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
ada_90
Nowonarodzony
Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 6 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wrocław
|
Wysłany:
Czw 22:36, 04 Lut 2010 |
 |
no ale akurat sądzę, ze da sie wytłumaczyć zachowanie Belli jako młodego wampira bo już za życia nie była normalna ;-) Edzio wszystkim czytał w myślach a jej nie, to już coś znaczyło :P
a co mi sie nie podobało ? to wpojenie i teksty belli ze zabije tego psa jak tknie jej córeczke, a ją to mogl wczesniej tykac tak i ogólnie było fajnie?
;-) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
dzast15
Nowonarodzony
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 39 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pią 10:12, 05 Lut 2010 |
 |
Mi się nie podobało wpojenie. To było takie troche nudne że Edward i Jacob pogodzili się, że Jacob ciągle u nich przesiadywal itd. No ale dobra nie czepiam się. Drugą rzeczą była scena na polanie, gdze powinno dojść do walki. Bo oczywiście nie chciałabym żeby przegrali, ale mógły ktoś zginąć z ich rodziny albo coś. To byłby taki mniejszy HappyEnd, a tak to wszystko ok i już. Tak wogóle to troche mało tam Horroru, a miał być ;];] Pzdr. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
bombel
Nowonarodzony
Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 10 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 19:36, 05 Lut 2010 |
 |
W BD cała te historia przynajmniej dla mnie straciła trochę sensu. Przez trzy tomy ona była niezdarą narażoną na śmiertelne niebezpieczeństwo, a on ratował jej życie i próbował jej nie zabić - w BD już nie miał co ratować bo Bella stała się nieśmiertelna, niezniszczalna etc. etc. Po drugie: Jacob jako narrator - ugh! Nie nawiedzę go! i Nie podoba mi się to wpojenie i to " mój synu". Po trzecie: Nie lubię małych dzieci i tego rozczulania się nad nimi. I ostatnie: punkt kulminacyjny był beznadziejny nawet walki nie było :( i skończyło się tak słodko... powinna przynajmniej jednego ważniejszego bohatera uśmiercić np. jacoba :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Pozytywka
Dobry wampir
Dołączył: 06 Lut 2010
Posty: 662 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Sob 22:55, 06 Lut 2010 |
 |
Przed Świtem oczywiście przeczytałam z zapartym tchem, ale ... trohę siłą rozpędu. Jak dla mnie była to najsłabsza część sagi.Mocno naciągana i pisana raczej na siłę. W zasadzie, według mnie, nic nie trzymało się kupy. Ślub, noc poślubna, potem ni z gruszki niz z pietruszki ciąża z potworkiem... Zupełnie niestrawna dla mnie była bierność Edwarda w czasie ciąży Belli. A cały ten wątek dziwnie przerysowany. Po porodzie lekka przesada z wpojeniem i nagłą akceptacją Jackoba przez Edwarda. Nie grało mi to zupełnie, bo wcześniej bardzo podobała mi się ich rywalizacja o Bellę i ich wzajemna zazdrość. A juz totalnie naciągany wątek z Charlim! Zupełnie bez sensu. przychylam się do opinii, że autorka za bardzo chciała wszystkim równocześnie życie osłodzić. Zdecydowanie z tym przesadziła, bo wyszło coś od czego mdli na samą myśl. Wszystko wyszło zbyt idealnie, wręcz nierealnie ( jeżeli uznać, że cała historia opisana w sadze jest realna ;-) ) Bella jako nowonardzony wampir - znowu rozczarowanie. Nie tak to miało być, nie na to czytelnicy przygotowywali się przez trzy pierwsze części. No i walka... bez walki - też trochę dziwne.
Jeżeli chodzi o wątek rodzicielstwa Edwarda i Belli to też jest jakby sztuczny i nie do końca przemyślany. Z jednej strony niby kochający rodzice, z drugiej dzieciakiem wiecznie opiekuje się ktoś inny, a rodzice załatwiają swoje "sprawy". Mam dziecko, więc mogę was zapewnić, że to ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. No chyba, że półwampirki kocha się i wychowuje inaczej ;-)
Osobiście największy sentyment mam do Zmierzchu i Księżyca,Zaćmienie przetrawiłam, ale Przed świtem... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Pozytywka
Dobry wampir
Dołączył: 06 Lut 2010
Posty: 662 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Sob 22:55, 06 Lut 2010 |
 |
Przed Świtem oczywiście przeczytałam z zapartym tchem, ale ... trohę siłą rozpędu. Jak dla mnie była to najsłabsza część sagi.Mocno naciągana i pisana raczej na siłę. W zasadzie, według mnie, nic nie trzymało się kupy. Ślub, noc poślubna, potem ni z gruszki niz z pietruszki ciąża z potworkiem... Zupełnie niestrawna dla mnie była bierność Edwarda w czasie ciąży Belli. A cały ten wątek dziwnie przerysowany. Po porodzie lekka przesada z wpojeniem i nagłą akceptacją Jackoba przez Edwarda. Nie grało mi to zupełnie, bo wcześniej bardzo podobała mi się ich rywalizacja o Bellę i ich wzajemna zazdrość. A juz totalnie naciągany wątek z Charlim! Zupełnie bez sensu. przychylam się do opinii, że autorka za bardzo chciała wszystkim równocześnie życie osłodzić. Zdecydowanie z tym przesadziła, bo wyszło coś od czego mdli na samą myśl. Wszystko wyszło zbyt idealnie, wręcz nierealnie ( jeżeli uznać, że cała historia opisana w sadze jest realna ;-) ) Bella jako nowonardzony wampir - znowu rozczarowanie. Nie tak to miało być, nie na to czytelnicy przygotowywali się przez trzy pierwsze części. No i walka... bez walki - też trochę dziwne.
Jeżeli chodzi o wątek rodzicielstwa Edwarda i Belli to też jest jakby sztuczny i nie do końca przemyślany. Z jednej strony niby kochający rodzice, z drugiej dzieciakiem wiecznie opiekuje się ktoś inny, a rodzice załatwiają swoje "sprawy". Mam dziecko, więc mogę was zapewnić, że to ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. No chyba, że półwampirki kocha się i wychowuje inaczej ;-)
Osobiście największy sentyment mam do Zmierzchu i Księżyca,Zaćmienie przetrawiłam, ale Przed świtem... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Haunted
Dobry wampir
Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 894 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New Jersey.;D
|
Wysłany:
Wto 15:19, 16 Lut 2010 |
 |
A mi się bardzo podobała ta część sagi.
Oczywiście wpojenie mi się strasznie nie podobało.
Myślę, że Jacob bardziej pasował do zgoszkniałej Lei Clearwater.
Moim zdaniem powinno być jeszcze więcej kąśliwych uwag Emmetta.
Przez trzy poprzednie książki niebardzo lubiłam Rosalie, ale jakoś ją znosiłam.
A tu ba.!
Rosalie zakochana w Nessie i wgl. Fajna jest jej nienawiść do Jacoba, nie powiem..
Ja się cieszę, że Nessie się urodziła. Dodała do tej książki takiego uroku.
Niestety była za bardzo idealna, ale wiadomo żadne z rodziców, czy członków rodziny Cullenów nie mogłoby powiedzieć czegoś złego na Reneesme. Bo przecież jak. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Haunted dnia Pon 17:55, 22 Lis 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
 |
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|
 |
|
 |
|