Czy Irina została słusznie ukarana

Sama nie wiem czy była słusznie ukarana. Bo z jednej strony poszła do Volturii żeby im powiedzieć o dziecku Cullenów, ale z drugiej strony chciała się zemścić za Laurenta. Kochała go, nie wyobrażała sobie bez niego swojej egzystencji. Po prostu cierpiała i chciała w jakimś tam stopniu ukoić swój ból. Chciała najwidoczniej pokazać Cull jak to jest stracić ukochaną osobę, ale niestety sama poniosła klęskę. Nie wiedziała przecież tak do końca czy to aby jest nieśmiertelne dziecko. Tym jakby niedopatrzeniem i niedoinformowaniem skazała siebie na śmierć. Volturi i tak zabiliby ją, bo oni są bezwględni i obojętnie czy ktoś im pomaga czy nie, ponosi z ich rąk śmierć..
Brutalne, ale niestety prawdziwe.

Uważam, że Irina poniosła śmierć niesłusznie. Jej wina jest jak najbardziej niepodważalna ponieważ zdradziła swoich przyjaciół. Jednak widzimy, że wampiry również popełniają "zbrodnię w amoku". Wydaje mi się, że gdyby nie fakty z przeszłości Iriny takie jak kara matki za stworzenie nieśmiertelnego dziecka i żal za zabicie jej przyjaciela Laurenta, w jej oczach z winy ludzkiej Belli pozwala spojrzeć na nią łagodniejszym okiem. Jednak swoim postępkiem naraziła całą rodziną Cullenów, a także swoją. Na dodatek pokazała swoją głupotę. Każdy wampir wie jacy są Volturi. Ja osobiście nie wchodziłabym im z własnej woli w drogę. Irina mogłaby zbadać sprawę dogłębniej. Wątpię ażeby Pan Doktor kazałby pozbyć się za to Iriny. Cóż, uważam, że mogłaby wyjść z tego cało w dodatku nie tracąc przyjaciół i sióstr. Jednak gdyby przeżyła to byłoby już ciut za dużo happy endów Rolling Eyes

. Gdyby Volturi nagle okazali łaskę chyba wyrwałabym tą stronę.