Czy podobał ci się 2 tom z perspektywy Jacoba ?

Mnie zanudzał na śmierć (chociaż łyknąłem go w przeciągu dwóch dni ...) Przez całą SAGĘ narratorem jest Bells i czytelnik się przestawia na jej tok myślenia, a tu nagle wyskakuje Jacob i psuje mi całą frajdę z czytania ... generalnie uszło to jakoś, ale na szczęście szybko!! Bells rządzi!

Zdecydowanie nie. Nienawidzę Jacoba, więc druga księga po prostu mnie nudziła, a czasami nawet wkurzała. Na plus można zaliczyć to, że było w niej duuuuużo Setha i Lei. Ale i tak jestem na nie.

Przebrnęłam przez tą księgę. Na początku, gdy zobaczyłam napis "Księga druga: Jacob" powiedziałam do siebie o co tu chodzi??
Jednak nie było tak źle.
Poznaliśmy odczucia Jake, gdy patrzył na swoją przyjaciółkę, jego rozterki.
Wolałabym, by np. ta druga księga była pisana z perspektywy Edwarda. Chciałabym się dowiedzieć, co wtedy siedziało w jego głowie. Musiał przecież patrzeć na cierpienie ukochanej żony.
No cóż pomarzyć zawsze można Wink

Zdecydowanie nie podobałaa mi się część opowiadana przez Jacoba Confused

Zapewne jest to spowodowane tym, że Jacob jakoś nigdy nie zdobył mojej sympatii i zwyczajnie nie interesowała mnie jego wersja wydarzeń i jego sposób wypowiedzi. Z wielką ulgą wróciłam po tym do czytania dalszych rozdziałów już od strony Belli :)

Księga Jacoba podobała mi się, ponieważ było to coś nowego. Gdyby S. napisała to od perspektywy Belli, byłoby to trochę bez sensu- sam ból i miłość do dziecka. A tak coś ciekawego ;d
Jake lubię, może też głownie dlatego spodobała mi się jego część

Niestety mi się nie podobała ponieważ byłam tak zachwycona poczynaniami Belli i Edwarda, że chciałam wiedzieć co się u nich dzieję, a nie Jacoba choć jego jako postać po prostu uwielbiam :)

od mojego ostatniego czytania ksiazki minelo juz troche czasu ale w dalszym ciagu podoba mi sie ten rozdzial...
nie raz wspominam sobie co tez Jacob wyprawial w niej :)
ten tom to bylo jakies male urozmaicenie od BeLLi -ale to jest moje zdanie .

Według mnie druga księga to była porażka. Może dlatego, że nie lubię czytać o Jacobie, a z jego punktu widzenia to już w ogóle. Użala się nad sobą, czego wprost nienawidzę i głębokie rozmyślenia, które są strasznie nudne.
Wiem, że ja mam inny punkt widzenia, ale chciałam wyrazić swoje zdanie.

Ja dopiero zacznę dzisiaj niby czytać 'Przed Świtem' ale słyszałam, że podobno bardzo fajny rodział, a że lubię pana Jacoba Blacka to zapewne i mi się spodoba :)

Mi księga Jacoba się podobała. Była to mała odskocznia od Edwarda i Belli. Również dzięki tym rozdziałom mogliśmy bliżej poznać Jacoba oraz sforę wilków.

Tom z Jacobem w roli narratora bardzo przypadł mi do gustu.

Świetnie wymyślone tytuły- mój ulubiony to "Czemu po prostu sobie stamtąd nie poszedłem? No, tak. Bo jestem kretynem" :D

Jacob postrzega świat po swojemu, jego wypowiedzi wprowadzają trochę świeżości do książki i poza tym kto potrafił by tak dokładnie opisać cierpienie Edwarda jak nie on sam, jego potencjalny wróg...a jednak w pewnym momencie mu współczuł...fajna odmiana jak dla mnie:)

Suuper pomysł!!!

bardzo mi się podobało.
na początku podchodziłam do tego sceptycznie, ale gdy przeczytałam Prolog stwierdziłam, że tego było mi trzeba.
nie ciągłe ochy i achy Belli mówiącej jaka to ona jest niedoskonała dla Edwarda i jak ona się denerwuje że Edward coś złego o niej pomyśli, ale że zrobi coś głupiego.

życie to jedno wielkie gówno, a później się umiera.
w końcu coś normalnego :P

Nigdy nie lubiłam Jacoba,nawet po przeczytaniu BD.Jednak księga druga naprawde mi się podobała,chciaż czasem miałam ochote dowiedzi się czego wicej o Belli.Także uważam,że to był strzał w dziesiątke i jestem baaardzo zadowola,ze Stephenie wpadła na taki pomysł :)

Był ciekawy, ze względu na jakąś odmianę w książce, ale o wiele bardziej podoba mi się świat z perspektywy Belli... ogólnie rzecz biorąc trochę się na tym wynudziłam.

Mi niezbyt podobała się księga Jacoba:\
To było taaaakie nudne.....
Myślałam żeby opuścić te rozdziały, ale i tak przeczytałam...:)

Pozdrawiam wszystkie fanki sagi ,,Zmierzch" <3

Koooocham Zmierzch!!!<3 Very Happy

chociaż Jake'a nie lubię, to księga była nawet fajna, ponieważ on miał fajne poczucie humoru ! :D denerwowały mnie jednak momenty tego jego użalania się nad sobą i wymyślania sposobów na zabicie cullenów O__O

Mnie się podobało. Opisana sfora wilków, co myślą oraz nastawienie Jacoba, który już wie, że on i Bella nie będę razem, tak jak on by tego chciał. Ślub Belli z Edwardem, ciąża... Jacob bardzo się zmienił. Miło się to czytało.

Miło było poznać sytuację Jacoba, jak on to wszystko widzi. Poznałam relacje między wilkołakami w sforze i właśnie dzięki księdze Jacoba Leah zyskała trochę mojej sympatii. Tylko w pierwszej księdze można było jeszcze opisać rozmowę Belli i Rose.

Dzięki części Jacoba nie spisuje całkowicie Przed Świtem na straty, bo gdyby nie to chba bym śwignęła nią w kąt, część J jest jak głęboki oddech po wiecznym wstrzymywaniu powietrza, na które cierpiałam czytając te wypociny B, która stała sie nudna, przwidywalna i absolutnie nie atrakcyjna.

Nie lubie Jacoba, wkurzał mnie, ale tylko w ,,Zaćmieniu" i ,, Ksieżycu w nowiu", w BD troszkę go polubiłam, ale tylko troszkę. Drugi tom baaardzo mi sie podobał, dużo leprzy do pierwszego. A z trzecim równy :). Najbardziej podobały mi sie sceny, kiedy był wilkiem. To przebija wszystko inne. Żałuję, ze ta księga nie była grubsza. Naprzykład do momenu zjechznia się świadków. A porem znów Bella, tyle że od porodu. I w ogóle w Eclipse też coś takiego mogło byc, naprzykład z 5 rozdziałów + ten epilog, ktory jest. Ale ogólnie Jacoba nie lubie xD