|
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany:
Czw 20:07, 30 Kwi 2009 |
 |
Właśnie.
Czy podobało wam się zakończenie?
B moim zdaniem było w nim zadużo z happy and'u
powinno się coś stać...coś z Jacobem xD
Reneesme [i ogólnie o niej coś więcej] mogłaby pokochać Nahula
A Jacob się powieść xD
wy co myślicie?
Piszcie jak inaczej mogłoby się zakończyć. |
|
|
|
 |
|
 |
vickyliv
Dobry wampir
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2192 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 90 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rob`s guitar case
|
Wysłany:
Czw 20:18, 30 Kwi 2009 |
 |
Jedna część mnie, ta bardziej ugodowa, jest usatysfakcjonowana zakończeniem akcji, które okazało się być łaskwe dla wszystkich. SPOILER: No, może z wyjątkiem Iriny. Natomiast druga połowa była żądna tragedii, która sprawiłaby, że ryczałabym przez kilka dni, tak jak po rozstaniu w KwN. Taak, what a sick masochistic Vicky ^^ Sama nie wiem, co wybrałabym, gdybym miała prawo do wyboru.
Z Jacobem? No proszę cię, dajmy już wreszcie spokój. Każdy ma prawo do szczęścia, a Jake nie jest osobą, która zasługuje na wieczne sójki w bok od losu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gość
|
Wysłany:
Czw 20:57, 30 Kwi 2009 |
 |
No w sumie to racja ale mógłby ktoś oprócz Iriny zginąć!
Bo tak to trochę nudno było na końcu
,,I żyli długo i szczęśliwie"
A z tym Jacobem to tylko na przykład.
Po prostu on mi pierwszy do głowy przyszedł :D |
|
|
|
 |
Blooddrunk
Wilkołak
Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 157 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Ludzi Lodu xD
|
Wysłany:
Pią 11:20, 01 Maj 2009 |
 |
Cóż, skończyło się dobrze i tak w sumie być powinno.
Każdy znalazł swoje miejsce i mógł żyć długo i szczęśliwie.
Wszyscy się rozeszli, Cullenowie świętowali, a Bella pokazała Edwardowi swoje myśli. Dobrze się skończyło, czego chcieć więcej.
Komu jak komu, ale Jacobowi się szczęście należało.
Po tym czego dokonał, co wycierpiał zasługiwał na happy end.
Szczerze powiedziawszy nie chciałabym, żeby Nessie była z tym Nahulem.
Hmm... jak inaczej mogłoby się skończyć?
Jak już to dodałabym coś. Jakieś symboliczne wydarzenie, jakieś słowa wieńczące sagę. Coś, po czym poznalibyśmy, że to definitywny koniec, a wszyscy są szczęśliwi, choć poniekąd tak właśnie było.
Np. walnęłabym jakiś metaforyczny poemat opisujący ich szczęście. ;P Pewnie za słodko, ale zakończenie jest tylko jedno. |
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Blooddrunk dnia Pią 11:25, 01 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
 |
 |
Gość
|
Wysłany:
Pią 11:34, 01 Maj 2009 |
 |
przez trzy pierwsze częsci sagi nie znosiłam Jacoba próbowałam go polubić ale jakoś nie mogłam
a w BD go polubiłąm jasne na początku działał mi na nerwy ale cieszę się że odnalazł swoją miłość i teraz rozumiem dlaczego nie mógł odczepić się od Belli
jak powiedziął Edward chyba w Zaćmieniu łączyła ich (jacoba i bellę) jakas dziwna więż
teraz wiem ze to była Nessie |
|
|
|
 |
IlonaM
Dobry wampir
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 519 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Jordanów/Forks
|
Wysłany:
Pią 13:33, 01 Maj 2009 |
 |
Z jednej strony zakończenie sagi mnie satysfakcjonuje, może i jest słodkie, i za piękne, i wyidealizowane, i zbyt piękne, ale jako, że saga nie miała być w założeniu jakimś dreszczowcem czy powieścią kryminalną :D ale lekkim romansem z elementami horroru (te elementy to chyba tylko obecność wampirów i wilkołaków i ich życie, zwyczaje itd.), więc mi to pasuje. Historia jest trochę niedopowiedziana, zakończenie otwarte, ale wymowne, wszystko kończy się pięknie, ale wspomniane jest, że Volturi nigdy nie odpuszcza, więc czytelnik zastanawia się, czy i kiedy wrócą itd.
Z drugiej chyba liczyłam na coś więcej, może na konkretną bitwę, ale równocześnie te dyskusje, rozmowy zamiast walki też mi pasowały Może przydałoby się coś bardziej wyjątkowego, wyrazistego jak na zakończenie Takiej Historii.
Jednak rozwiązanie wątków, czyli np. Nessie + Jacob - może troszkę wyidealizowane i zbyt proste, ale w końcu nie wiadomo, czy Nessie będzie chciała być z nim przyszłości, czy połączy ich tylko przyjaźń, a Jacob pragnie jej dobra, więc odejdzie, gdy ta spotka kogoś innego, więc zakończenie nie jest jednoznaczne, a każdy może sobie dopowiedzieć to, co chce, marzyć o takiej przyszłości dla bohaterów, o jakiej chce, wierzyć, że wydarzy się jeszcze to i to, bo przyszłość wciąż jest nieodgadniona... nawet po części - dla Alice... :D Bo wilkołak zaburza jej wizje :P
Podsumuwując - zakończenie ok, wszyscy żyją długo i szczęśliwie, i tak pozostaną w mej pamięci, może inne zakończenie byłoby lepsze, może nie, ale jak już wspomniałam - zakończenie każdy może sobie sam "wymyślić", a dla mnie ta historia wciąż trwa i nigdy się nie kończy :D
Pierwszy i ostatni dzień wieczności trwa... |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez IlonaM dnia Pią 13:34, 01 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Queen of Shadows
Nowonarodzony
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 39 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy ciemności ^^
|
Wysłany:
Pią 13:50, 01 Maj 2009 |
 |
Dla mnie zakończenie serii było troszkę za idealne. 3 księga BD niezbyt mi przypadła do gustu, a szczególnie to że nie wybuchła bitwa. Jednak jak wspomniała ILONAM historia sie nigdy nie kończy :D Mimo że zakończenie słodziutkie, ta opowieść w mej pamięci zostanie na zawsze  |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Bad Girl
Nowonarodzony
Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z P.......
|
Wysłany:
Pią 14:36, 01 Maj 2009 |
 |
wszyscy tutaj macie racje. ja osobiscie nie lubie `happy endów` (wiem, wiem, jestem dziwna), a i to "I żyli długo i szczęliwie", kojazy mi sie z jakims glupawym amerykanskim filmem. no ale jak popatrzyc na to z innej perspektywy, to moze lepiej jest jak jest.
gdybym mogla cos do BD dodac, to dodalabym jeszcze jedna tragedie-oprocz Iriny, bo to mi sie takie wrecz za idealne wydaje. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Laureniaa
Wilkołak
Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 137 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z nieba
|
Wysłany:
Pią 17:05, 01 Maj 2009 |
 |
Nie podobało mi się zakończenie. Jest przesłodzone, robione na siłę tak żeby wszystko się dobrze skończyło. Cała książka zresztą tak jest pisana, żeby zamknąć wszystkie wątki z poprzednick tomów.
Co mi sie nie podobało:
- Bitwa, której nie było
- Bella, która w sekundzie nauczyła się powiększyć swoją tarczę mimo że wcześniej mogła max. 3 metry
- Nie podoba mi się Renesmee. Kurcze Bella i Edward są zaraz po ślubie i teraz nawet nie mają jak się wyszaleć bo zawsze będą mieć dziecko na głowie.
- Bella, która okropnie szybko wydoroślała, stała się super, extra odpowiedzialna. Rany, przecież ona ma dopiero 19 lat...
- I czy Bella stała się nimfomanką? Okey, przez pierwsze trzy części były opisy Edwarda przemieszane z tym jak to ją całował, przytulał jak to dopasowywała się do jego zimnego ciała... Jakoś takie opisy bardziej mi pasują do nastolatki niż to że w BD za każym razem jak zostawali sami uprawiali seks. Ja wszystko rozumiem, ale jednak wygrywa u mnie Bella z pierwszych trzech części. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
ColdFlame
Wilkołak
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Pią 17:43, 01 Maj 2009 |
 |
cóż ogólnie rzecz biorąc zakończenie spodobało mi się, chociaż bym wolała żeby było troszkę więcej podanych szczegółów jak to wszystko wyglądało później, Najwięcej chodzi mi o życie rodzinne Belli, Edwarda i Renesme, bo w końcu zaraz po bitwie był właściwie koniec książki, a na pewno by nie zaszczkodziło jakby się później coś dopisało... no,ale jak mówiłam, źle nie jest  |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gość
|
Wysłany:
Pią 18:08, 01 Maj 2009 |
 |
Mnie strasznie zirytowało zakonczenie. Mam juz dosydz happy endow :P O wiele bardziej by mi przypadlo do gustu, gdyby bitwa jednak sie rozpętała, i wiekszosc z nich by zginela. Nie to, ze nie darze ich sympatia, zapewne bym ryczała jak bobr, ale zaintrygowalaby mnie ksiazka ktora potrafiaby doprowadzic mnie do takiego stanu, a mało ktora to potrafi. |
|
|
|
 |
marakuja
Zły wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 442 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Fangtasii
|
Wysłany:
Sob 8:43, 02 Maj 2009 |
 |
Laureniaa napisał: |
- Nie podoba mi się Renesmee. Kurcze Bella i Edward są zaraz po ślubie i teraz nawet nie mają jak się wyszaleć bo zawsze będą mieć dziecko na głowie. |
wiesz myślę, że będą mieli jeszcze czas zaszaleć, nigdzie im się nie spieszy :) zresztą oboje tak bardzo kochają Renesmee, że wcale im to nie przeszkadza
Laureniaa napisał: |
- Bella, która okropnie szybko wydoroślała, stała się super, extra odpowiedzialna. Rany, przecież ona ma dopiero 19 lat... |
tak, ma dopiero 19 lat, ale sama często powtarzała, że jest o wiele bardziej dojrzalsza od swoich rówieśników, Renee twierdziła, że urodziła się jako 35 latka. No i mając taką nierozgarniętą matkę Bella musiała być odpowiedzialna dużo wcześniej niż inne 19tki.
Laureniaa napisał: |
- I czy Bella stała się nimfomanką? Okey, przez pierwsze trzy części były opisy Edwarda przemieszane z tym jak to ją całował, przytulał jak to dopasowywała się do jego zimnego ciała... Jakoś takie opisy bardziej mi pasują do nastolatki niż to że w BD za każym razem jak zostawali sami uprawiali seks. |
To raczej naturalna rzecz. Miłość idzie w parze z pożądaniem. Widocznie jesteś jeszcze za młoda, żeby to zrozumieć (oczywiście bez urazy).
Bella i Edward byli młodym małżeństwem, chciali nacieszyć się sobą. A 19latka to już nie dziecko, zwłaszcza w przypadku Belli. Sam Edward w BD powiedział, że seks to dla wampirów przyjemność porównywalana jedynie z zaspokajaniem pragnienia, z niczym innym, więc nie ma się im co dziwić
Jeśli chodzi o mnie, to zakończenie bardzo mi się podoba. Nie przeszkadza mi, że jest przesłodzone-lubię kiedy wszystko dobrze się kończy. Bitwa była oczywista- Carlisle mówił, że jeśli do niej dojdzie, to wszyscy zginą i o to właśnie chodziło, żeby do niej nie dopuścić. Może byłby to ciekawy wątek trzymający w napięciu do samego końca, ale nie poświęciłabym żadnego z Cullenów. Za nic! :) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez marakuja dnia Sob 8:51, 02 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
AlIcE_HaLe
Wilkołak
Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 118 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Jastrzębie ;]
|
Wysłany:
Sob 16:42, 02 Maj 2009 |
 |
Laureniaa napisał: |
- I czy Bella stała się nimfomanką? Okey, przez pierwsze trzy części były opisy Edwarda przemieszane z tym jak to ją całował, przytulał jak to dopasowywała się do jego zimnego ciała... Jakoś takie opisy bardziej mi pasują do nastolatki niż to że w BD za każym razem jak zostawali sami uprawiali seks. |
To akurat mi sie bardzo podobaaa ^^ teraz bedą mogli sie bardziej rozkoszować sobą :D
Ogólnie zakończenie bardzo mi sie podoba.
Ha !! nawet polubiłam Jacoba (ofc kiedy odczepił sie od Belli)
Ciesze sie że znalazł własną wielką miłość xp |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Bella.S
Gość
|
Wysłany:
Sob 17:04, 02 Maj 2009 |
 |
Moim zdaniem rzeczywiście z a d u ż o było tych scen miłosnych między Edwardem i Bellą ; DD. Ja Jacoba zawsze lubiłam i strasznie się ucieszyłam, kiedy wpoił sobie małą Reneesme. Szkoda tylko, że nie jest napisane co się dalej z nimi stało ; ]. I ciekawa jestem też w jakim wieku Nessie przestanie rosnąć. 15, czy może 18 ? Szkoda, że nie było to napisane ; )). |
|
|
|
 |
Verderben
Wilkołak
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 187 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Sob 20:32, 02 Maj 2009 |
 |
Jeśli chodzi o to, że wszystko było takie szczęśliwe, Volturii dali se siana i wrócili do tego swojego zamczyska, Alice i Jasper znów złączyli się ze swoją rodziną, wampiry częściowo zaakceptowały wilkołaki i nawzajem- to nie. Nic z tego, to było dla mnie zupełnie beznadziejne. Wszystko zbyt słodkie. Jakby... to miski z czekoladą, bitą śmietaną i innymi takimi dolać jeszcze miodu. Czyli mieszanka zabójcza, na której sam widok chce się puścić pawia.
Ale zakończenie, że Bella i Edward się bzykali- to nie było złe. Chociaż... to było dziwne, że w kilka miesięcy (podczas których i tak na wiele sobie pozwolić nie mógł, co córka za ścianą i stado wampirów kilka km dalej) z prawie zupełnie niedoświadczonego chłoptasia stał się ostrym ogierem... A przynajmniej takie nosze wrażenie, po tych opisać z punktu widzenia Belli. Ale wiadomo, ona "troszkę" idealizuje Edwarda, tako nie wolno brać wszystkiego dosłownie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
My_immortal
Nowonarodzony
Dołączył: 01 Maj 2009
Posty: 4 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 0:08, 03 Maj 2009 |
 |
ja czekałam tylko na decydujące starcie z Volturi..i jestem zawiedziona, że obeszło sie bez bitwy.. :( i na końcu mógłby się pojawić jakiś cytat nawiązujący do całej sagi lub chociaż 1 częśći no ale podobno stephanie ma napisać jeszcze coś - z punktu widzenia Nessie czy Leah :P |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez My_immortal dnia Nie 0:09, 03 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
malaczarna55
Zły wampir
Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 409 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z domu Cullenów :)
|
Wysłany:
Nie 10:47, 03 Maj 2009 |
 |
Z jednej strony cieszę się,że wszystko szczęśliwie się zakończyło :)
Ale z drugiej strony czuję niedosyt...chociaż S.M. mogła jeszcze napisać jeden rozdział co się działo jak np.Reneesme już jest nastolatką i jest z Jacobem :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
kaffa
Nowonarodzony
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 33 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 13:51, 03 Maj 2009 |
 |
A mi tam się zakończenie bardzo podoba :o. Teraz SM powinna napisać kontynuację BD, gdzie Renesme dorasta do wieku Jacoba i są razem i wplatać tam jeszcze Volturi, bo oni przecież nie mogliby pozwolić na związek półwampira z wilkołakiem! :D
Co do tematu najbardziej urzekły mnie ostatnie linijki:
"Ściągnęłam z szyi prezent od Aro i rzuciłam go w kąt pokoju. Nessie będzie mogła się nim bawić jeśli
będzie chciała. Lubiła błyszczące przedmioty.
Noc na świętowanie. – wyszeptał składając na moich ustach delikatny pocałunek.
Poczekaj. – odepchnęłam go z czułością.
Spojrzał na mnie zagubiony. Zasadniczo nigdy go nie odpychałam. To była nasza niepisana reguła, którą właśnie złamałam po raz pierwszy.
Chcę czegoś spróbować. – poinformowałam, uśmiechając się do niego z iskierkami w oczach. Położyłam dwie dłonie po obu stronach jego twarzy i zamknęłam oczy w koncentracji. Nie zbyt dobrze mi to wychodziło, gdy uczyła mnie Zafrina. Jednak tym razem byłam przekonana, że wyjdzie mi lepiej. Rozumiałam na czym to polega i wiedziałam, że on zawsze o tym marzył. Nigdy z nikim nie byłam tak blisko jak z Edwardem. Właśnie pozbywałam się mojej ochrony, ale mimo to czułam się pewnie. Ufałam mu.
Bello! – szepnął Edward zszokowany.
Jeszcze bardziej się skoncentrowałam, by wyłapać odpowiednie wspomnienia. Pozwoliłam wydostać się im z mojego umysłu po to by on również je słyszał.
Niektóre wspomnienia były niejasne. – te wszystkie ludzkie wspomnienia, gdy byłam jeszcze słaba i zadziwiająco łatwo można było mnie zranić. Gdy po raz pierwszy ujrzałam jego twarz. . Uczucia jakie towarzyszyły mi, gdy prowadził mnie na polanę. . Dźwięk jego głosu przebijający się przez mrok, gdy leżałam ledwie przytomna, gdy uratował mnie przed Jamesem .. Jego twarz, gdy czekał pod ozdobą z kwiatów, by mnie poślubić ... Każdy moment z naszego pobytu na wyspie... Jego zimne dłonie dotykające nasze dziecko przez moją skórę.. .
Te stępki wspomnień cudownie odwzorowywał jego twarz, gdy otworzyłam oczy. Pierwsze chwile mojej nieśmiertelnej wieczności. Pierwszy pocałunek.. Pierwsza noc.. Nagle jego wargi dotknęły moich ust, zupełnie mnie dekoncentrując.
Dech mi zaparło i nie udało mi się utrzymać dla niego otwartej furtki. Od tej pory moje myśli znowu były dla niego tajemnicą.
Ups, straciłam to. – pożaliłam się.
Słyszałem cię – oznajmił na wydechu. – Jak .. Jak to zrobiłaś?
Pomysł Zafriny. Przećwiczyłam to z nią kilka razy. Był oszołomiony.
Teraz już wiesz, - powiedziałam powoli. – Nikt na świecie nie kochał nikogo tak bardzo jak ja kocham ciebie.
Niemal masz racje. – uśmiechnął się, a jego oczy były bardziej wilgotne niż zazwyczaj. – Znam tylko jeden wyjątek.
Kłamca. Edward zaczął całować mnie zachłannie, jednak po chwili przestał bez żadnego ostrzeżenia.
Czy udałoby ci się to powtórzyć? – spytał z zastanowieniem. Na mojej twarzy pojawił się grymas
To bardzo trudne. - oznajmiłam. Cierpliwie czekał.
Nie mogę utrzymać tego zbyt długo, gdy cały czas mnie kto ś rozprasza. – ostrzegłam go.
Będę grzeczny. – obiecał.
Przygryzłam wargę w zastanowieniu, a następnie posłałam mu szeroki uśmiech. Ponownie przyłożyłam moje dłonie po obu stronach jego twarzy. Wspomnienie było jasne. Pierwsza noc
mojego nowego życia ze wszystkimi szczegółami.
Zaśmiałam się bezgłośnie, gdy skradł mi pocałunek, tym samym znowu mnie zdekoncentrował.
Do diabła z tym – stwierdził z pożądaniem w oczach, całując brzeg mojej szczęki.
Mamy mnóstwo czasu by nad tym popracować. – przypomniałam mu.
Setki, tysiąclecia, aż po kres wieczności. – zamruczał.
Dla mnie brzmi to właśnie tak, jak powinno. I nagle zanurzyliśmy się błogo w naszym małym, lecz doskonałym kawałku wieczności."
Po prostu uwielbiam romantyczne kawałki xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
KALLIYAN
Człowiek
Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 98 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 11:31, 04 Maj 2009 |
 |
Nie podoba mi się zakończenie. Brak walki , która miała być kulminacją całej trzeciej księgi - przez większość trzeciej księgi przygotowywano się właśnie na walkę. Czułam się tak, jakby ktoś mi coś obiecał, a potem powiedział, że jednak nie może tego zrobić.
Wszyscy żyli długo i szczęśliwie - tak nie może być. To 'nie fair'. Chciałabym, żeby zakończenie było troszeczkę bardziej drastyczne. Może bardziej by mnie zainteresowało - bo powiedzmy sobie szczerze - koniec był dla mnie bardzo przewidywalny. Ba! Przygotowując się do walki wiedziałam, że jej nie będzie, że Meyer uchyli się od wszystkiego jak w Księżycu w Nowiu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
zoomexa
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 65 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 12:09, 04 Maj 2009 |
 |
Tak ogólnie rzecz biorąc to z tymi zakończenia to dość skomplikowana sprawa. Jeśli książką (czy tam film, wszystko jedno) kończy się happy endem, to trochę mnie to irytuje (bo życie takie nie jest!!), ale z drugiej strony jeśli zakończenie jest "złe" to czuję sie trochę zawiedziona i jakaś taka nieusatysfakcjonowana- czegoś mi brakuje... Ktoś z Was też tak ma, czy to ja jestem jakaś dziwna...(?) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|