|
Poll :: Kto z klanu Cullen'ów zginąłby w razie bitwy? |
Bella |
|
7% |
[ 11 ] |
Edward |
|
7% |
[ 11 ] |
Carlise |
|
4% |
[ 6 ] |
Esme |
|
32% |
[ 48 ] |
Alice |
|
2% |
[ 4 ] |
Jasper |
|
4% |
[ 7 ] |
Roslie |
|
8% |
[ 12 ] |
Emmett |
|
4% |
[ 6 ] |
Renesmee |
|
9% |
[ 14 ] |
Jacob |
|
18% |
[ 27 ] |
|
Wszystkich Głosów : 146 |
|
Autor |
Wiadomość |
bOlka
Człowiek
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 76 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Śro 13:30, 25 Lis 2009 |
|
Ja też jestem bardzo zawiedziona tym, że nie było porządnej bitwy. Generalnie nie lubię bijatyk, siepanki i rozlewania krwi (chociaż w przypadku wampirów to akurat raczej nam nie grozi). Bez jakiegoś mocnego punktu kulminacyjnego BD to sam miód.
A gdyby jednak ktos miał zginąć... trudno mi myśleć o smierci któregoś z Cullenów, ale wiecie co? Trochę mimowolnie porównuję BD do (bodajże) przedostatniej części Harry'ego Pottera (tylko nie bijcie!!. Tam przecież zginął prawie najważniejszy bohater całej serii: Dumbledor i jakoś było dobrze, autorka poprowadziła dalej zgrabnie akcję i w ogóle....
Więc gdyby w BD zginął np. Carlisle, za nim oczywiście Esme... byłoby trochę smutku i rozpaczy, potem może Edward zacząłby przewodzić rodzinie jako najstarszy zaraz po Carlisle'u. Chociaż tak to znowu wyszedłby trochę słodzik...
A z Volturi Jane (Alec nie, niech pocierpi po stracie siostry), Kajusz, Marek, Demetri, Chelsea, może Renata... tak żeby Aro nie miał za wiele "publiczności" przy sobie we Włoszech >:-[ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Nisha
Nowonarodzony
Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 9 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 15:45, 25 Lis 2009 |
|
Ja bym to widziała tak.
Bella blokuje Volturi, jednak oni nie chcą jej zabić bo mają nadzieję że gdy zostawią ją w spokoju to do nich dołączy. Volturi atakują Cullenów jednak gdy Alec i Jane nie mogą używać swoich darów nie są tak sprawną armią jaką być powinni. Nagle na pole bitwy wpada Alice i Jasper z Nachuelem, Volturi wszystkiego się dowiadują i wszyscy żyją długo i szczęśliwie. :)
A gdyby nie interwencja Alice to uważam że zgineliby najmłodsi ze sfory |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Sob 2:38, 28 Lis 2009 |
|
Ooo ja cię! Nareszcie ciekawy temat! Czemu nie zajrzałam wcześniej? W każdym razie podtemat mógłby brzmieć : '...czyli co by było, gdybym to ja to pisała'. Znaczy pomijając szczegóły, takie jak to, że nigdy bym takiego gniota nie wypociła. Nie podobał mi się pomysł z niedopuszczeniem do bitwy. Powinna być walka i kropka.
Wracając do meritum, probem polega na punkcie widzenia - kogo ja chciałabym zobaczyć martwego vs jaki byłby najrozsądniejszy/najbardziej melodramatyczny wybór.
W drugim przypadku jestem skłonna przychylić się do opinii mermon - Jake zabrałby Nessie i wyciął w długą. Nie ryzykowałby. Priorytetem Cullenów jeśli chodzi o samo trio powinien być Caius - najpodlejszy i najbardziej sadystyczny z całej trójki; dobrze byłoby się zatroszczyć o to na początku. W ferworze bitwy padłoby kilka jeszcze trupów (nie liczę tu sojuszników Cullenów czy wilków, bo to tak jakby mięso armatnie) przypuszczam, że Esme, Carlisle, może Jasper.
Ostatnia, epicka faza, polegałaby na dobrze rozegranym łzawym melodramacie - któryś z Cullenów, Edek? wykańcza Aleca. Doprowadzona do furii Jane postanawia odwdzięczyć mu się pięknym za nadobne i atakuje Bellę, która jakimś przypadkiem (nie pytajcie mnie jakim, jeszcze się nie zastanowiłam) ma problem ze swoim mojo voodoo lipnym darem. W każdym razie jest w niebezpieczeństwie. Rosalie, widząc co się święci (z Edziem zajętym kimś innym w danym momencie lub doznającym zamroczenia po zabiciu Aleca), rzuca się na pomoc. Dla Jane oczywiście jest to jak splunięcie więc Rose pada, dla odmiany Jane mogłaby to zrobić old schoolowo rozszarpując jej gardło albo coś, a nie używając swojego gadżeciarskiego daru. W każdym bądź razie w tym czasie bitwa już i tak dogorywa. Cullenowie (a może tylko Em i powiedzmy Ed?) zrozpaczeni i wściekli wykańczają Jane. Bella płacze nad ciałem Rose. A może tamta ma jeszcze kilka wdechów na zbyciu i rzuca na koniec jakiś piękny tekst o rodzinie, miłości i poświęceniu? Ogólnie impreza się kończy, Volturi w efekcie pokonani, ale nie obyło się bez ofiar. Cullenowie opłakują poległych, a potem zawiązują pakt z pozostałymi przy życiu wilkami, że nie spoczną póki nie wytropią i nie wybiją resztek wrogów. Ot i The End.
Gdybym to ja mogła wybrać ofiary, z tria odpadłby Caius, może Marcus, dalej Alec, Demetri albo Felix, raczej nie obaj. Nie pamiętam kto tam z nimi jeszcze był. Przy życiu definitywnie zostawiłabym Jane i Ara, jako przyczułek dla następnych przygód. Po stronie Cullenów z radością wykończyłabym Alice i Esme, powiedzmy, że dobry doktor również nie doczekałby następnego dnia, to samo Sam. Resztę albo lubię, albo zwyczajnie mnie nie obchodzi. Z bólem stwierdzam, że Bella i Edek musza zostać przy życiu, tego niestety nie da się obejść. Chociaż ja bym ich wykończyła, a przynajmniej Edzia, żeby zrobić Belli na złość i zmusić ją do życia bez niego. Żadnych dramatycznych wyborów, ucieczek i deklaracji. Bum! i ot już jest po wszystkim, Edzio gryzie piach i nie da się nic z tym zrobić.
Ale to tylko ja |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Satrius
Nowonarodzony
Dołączył: 07 Gru 2009
Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Syców
|
Wysłany:
Pon 21:09, 07 Gru 2009 |
|
Hmm... trudno rozprawiać na ten temat, lepiej byłoby zadać pytanie "które z rodziny Cullen'ów miałoby największą szansę na przeżycie?". Lecz gdyby rozpatrywać pytanie zawarte w tym wątku, najmniejszą szanasę na przeżycie mieliby wszyscy "po trochu".
Zastanawiałem się chwilę nad Bellą, nie mogłaby koncentrować się zbytnio na walce ty na kontrolowaniu bariery ochronnej wśród swoich sprzymierzeńców. Więc były chyba najłatwiejszym celem (choć któraś z osób miała ją osłaniać to Volturi skupiliby się przede wszystkim na niej, by móc skorzystać z talentów Jane i Aleca). |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Zmierzofana
Człowiek
Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 73 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 19:35, 09 Gru 2009 |
|
Ja jestem bardzo ciekawa co zrobiła by Bella gdyby Renesmee zgineła co by było bardzo prawdopodobne.Z Volturi mogli by zginąć Alec i Jane no może i Aro. Ale gdyby Carlise zginoł ciekawe jagby było...
Mam coraz gorsze pomysły
Ale fajnie by było jagby ktoś zginoł. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Renesmee7
Nowonarodzony
Dołączył: 07 Gru 2009
Posty: 49 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 18:19, 16 Gru 2009 |
|
jeśli chodzi o ankietę to zagłosowałam na Jacoba - kocha Bellę i Renesmee, więc nim one by zginęły to on by je bronił narażając własne życie no i Edward też, ale że Edward jest "w tym" dłużej i ma większe doświadczenie, więc by wytrzymał dłużej.
moja wizja bitwy: zanim dowiedziałam się, że w trakcie rozmowy z Volturi, Bella tak rozwinie swoją umiejętnośc "tarczy", to obstawiałabym, że wszyscy zginął od Volturi (chociaż wiadomo, że autorka by im nie pozwoliła, no ale to było moje wrażenie w trakcie czytania książki). No ale, że tak się stało i Bella dokonała takich czynów, więc sytuacja w mojej wyobraźni się zmieniła i myślałam, że bitwa się zacznie i wygrają Cullenowie a że Volturi są mimo wszystko silni, to będą jacyś ranni. Ale skończyłam czytac książke i okazało się tak, jak to sobie wymyslila autorka :> |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ChocoWampirzyca
Człowiek
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 75 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pisz
|
Wysłany:
Śro 21:44, 16 Gru 2009 |
|
Hmm..
Myślę, że gdyby trzeba było się poświęcić dla Belli i Reneesme z pewnością zrobiliby to Edward i Jake .
Jednak Edward siedzi w tym dłużej i wie na co stać Volturi a Jacob nie . |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Khamira
Wilkołak
Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrota Nocy Głębokiej
|
Wysłany:
Wto 10:32, 22 Gru 2009 |
|
Coście się uwzięły na Kajusza? On by nie zginął, jest silny. Prędzej by zwiał, ale mniejsza z tym.
Na moje oko zginęłaby Esme. Troskliwa matka stanie przed dziećmi i je obroni. Nie mogłaby patrzeć na ich cierpienie.
A po stronie Volturich moim skromnym zdaniem zginąłby Felix. Nie wiem jakim cudem, ale mam takie wrażenie. A ze sfory stawiam na Leah i Paula. Paul, taki wybuchowy wilkołak... Udzieliłby mu się szał bitwy i po chłopaku by było. A Leah jest najsłabsza ze sfory. I pewnie przez sama chciała (może trochę, ale jednak) dać się pokroić w bezsensownej walce.
Ale pani Meyer, kobieta rozsądna pewnie zrobiłaby to wszystko tak, że za jednym zamachem Cullenowie pozabijali Volturich i żyli długo i szczęśliwie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
uptight
Człowiek
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 65 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: mysłowice
|
Wysłany:
Śro 13:16, 23 Gru 2009 |
|
moim zdaniem byłoby to bardzo "krwawe" widowisko.
nie można stwierdzić kto by wygrał... umiejętności obu stron były dość silne...
Cullenowie mieli Bellę, ale jak dla mnie ona nie była "pewniakiem".
w każdej chwili mogła stracić siły, czy coś, i nie móc ochronić swojej rodziny i przyjaciół.
liczebność i udział wilkołaków: akurat to był mały problem sądząc po darze np Aleca. jak już mówiłam, Bella mogła nie umieć w którejś chwili rozciągnąć tarczy na tyle daleko, żeby pomieścić wszystkich. a gdyby to się stało to posypały by się ofiary po obu stronach.
oczywiście Benjamin i Zafrina także byli utalentowani, ale nie wiem jakby to się miało do końcowego wyniku.
a Jacob z Nessie... mam nadzieję, że by im się udało...
a według mnie, gdyby już coś takiego się zdarzyło, to zginąłby albo Carlisle, albo Esme... nie twierdzę, że byli słabi, ale ich charakter tok myślenia nie pozwalał kogokolwiek zabić...
oczywiście mogłoby się coś stać Sethowi. i co do Paula też się zgodzę.
a Volturi to Volturi. na prawdę trudno zgadnąć, kto by zginął. może nikt? a może Aro? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Fresz
Gość
|
Wysłany:
Nie 20:14, 27 Gru 2009 |
|
Według mnie, zginęłaby Alice. Była za dobra, wręcz przesłodzona czasami.
Byłaby wielka tragedia. 'Chochlik zginął, o Boże!'
Jednak na swój sposób byłoby to "miłym" zaskoczeniem i myślę, że niejeden czytelnik uroniłby łezkę.
Oczywiście potem zginąłby też Jasper, w obronie ukochanej. |
|
|
|
|
wuwudżej
Człowiek
Dołączył: 29 Wrz 2009
Posty: 99 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Śro 20:08, 30 Gru 2009 |
|
Myślę, że gdyby doszło do bitwy szanse Cullenów i ich przyjaciół, a Volturi byłyby wyrównane.
No tak Cullenowie mieli Belle, ale ja bym na niej nie polegała wystarczyłoby żeby na chwile zabrała tarcze to wtedy mogli by działaś zwłaszcza Jane;d
Volturi mogli wejść pod tarcze i już nikt nie byłby bezpieczny oprócz Belli.
Cullenowie mieli także Zafrine, Benjamina którzy mogliby przeszkodzić gdyby się dowiedzieli, że ktoś ma ich zaatakować o czym poinformował by ich Edward.
Za to Volturi miało Aleca i Jane i wystarczyłaby chwila nieuwagi Belli z jej tarczą, a Alec wszystkich by ich powalił ;d
Carlisle i reszta mieli jeszcze wilki, które walczyłyby razem z resztą.
A Jacob razem z Nessi uciekliby, mam nadzieję.
Nie można przewidzieć, kto by wygrał bo szanse były bardzo wyrównane.
Ale gdyby tak się już miało stać to od Cullenów zginąłby Carlisle, ponieważ był ona bardzo... ludzki.
O ile Aro nie podarowałby mu dołączenia do nich tak jak kiedyś. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez wuwudżej dnia Śro 20:10, 30 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
gilfuin
Nowonarodzony
Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 37 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: IV Świat
|
Wysłany:
Czw 20:36, 31 Gru 2009 |
|
Według mnie u Cullenów zginęłaby najsłabsza ogólnie Esme, najsłabsza w swoim darze Bella, najbardziej litościwy Carlisle i Edward Mister-Krwister Cullen, który by się zabił, bo Bella nie żyje.
U Volturich nie stawiam na nikogo, bo po wielu nocnych rozmowach (wreszcie!) podzielam zdanie Khamiry i po części Volturi_Vampire_Jane (mogę mówić do ciebie VVJ?).
U wilkołaków stawiam na najbardziej uczuciowego inaczej (xD Chodzi o temperament) Paula, najsłabszego Setha oraz na najbardziej cierpiącą z miłości Leah (wg. mnie ona sama by się pchała, żeby ją zamordować).
Sądzę, że Psowi i Potworowi z Loch Ness nie udało by się uciec. Ktoś by ich zauyważył i zabił. Dobrze im tak! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
truskaaweczka
Zły wampir
Dołączył: 18 Lis 2009
Posty: 455 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Idealny świat z brakiem wolnych miejsc
|
Wysłany:
Sob 13:47, 02 Sty 2010 |
|
Ja w ankiecie zagłosowałam na Jacoba. Ale już tłumaczę:on kocha Belle i jak wiadomo Nessie też. Sądzę, żę poświęciłby się dla dobra ''swoich kobiet''. Ale gdyby doszło do wojny, to wątpię, czy ktoś z Volturi by zginął, bo przecież są najmocniejsi. Gdyby zginęła Bella lub Edward to fani byliby zrozpaczeni. Ale tak jak któraś z was wspaomniała, Edward wie na co stać Volturi, a Jacob nie, i nie wiedziałby czego sę po nich spodziewać.Przynajmniej takie jest moje zdanie. Chociaż gdyby sięzastanowić, mógłby zginąć też najsłabszy, tj. Esme, Alice lub ktoś ze zmiennokształtnych, może Leah? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Carolin Cullen .
Nowonarodzony
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 13 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Forks.
|
Wysłany:
Pon 21:13, 04 Sty 2010 |
|
Kto by zginął ?
Moim zdaniem Esme, lub Alice .
Chociaż, nie można zapomnieć, że Alice była drobna i zwinna .
Ale sądzę, że przy takiej grupie Volturi i darom Jane i Aleca nie zdołałaby umknąć .
Pozdrawiam . C:
Co do gilfuina .. Bella ?
Nie sądzę ;) . Była silna (bo nowo-narodzona), miała dar, który zatrzymywał połowę z mocy przeciwników . Mogłaby się zabić ze względu na Edwarda, ale nie można zapomnieć, że istniała jeszcze Renesmee . Bella by jej nie zostawiła .
Co do jej tarczy ... Owszem popieram wasze zdanie, że mogłoby coś takiego wystąpić, jak jej zniknięcie, lecz nie sądzę, by taka sytuacja miała miejsce, ponieważ Bella była za bardzo rozgniewana, jej tarcza była o wiele mocniejsza i większa, niż na treningach przed spotkaniem z Volturi . |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Carolin Cullen . dnia Pon 21:26, 04 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Gemmei.
Nowonarodzony
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 46 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zgierz
|
Wysłany:
Pon 22:14, 04 Sty 2010 |
|
nie mam pojęcia, kto mógłby zginąć. za jednym poszłoby drugie, tak więc...
myślę, że mógłaby zginąć Alice albo Jacob. Alice, bo nie chciała się do nich przyłączyć, a przecież ją najbardziej chcieli. a Jacob chciałby ze wszystkich sił obronić Nessie.
szkoda, że nigdy się tego nie dowiemy, kto by zginął. :( |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Donna
Dobry wampir
Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 664 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 77 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: from Six Feet Under
|
Wysłany:
Pią 23:35, 22 Sty 2010 |
|
Dla mnie wyglądałoby to tak:
Wiele osób rzuciloby się na Bellę i Renesmee. Oczywiście w efekcie wielu by ją broniło. Zafrina i Kate używałyby swoich darów, Edward krzyczał kto co chce zrobić, a gdy sam by słyszał, osłaniałby się.
Fora walczyłaby własną walką i stawiam, że zginęłaby Leah. Nie dlatego, że jest najsłabsza. Przeciwnie, sądzę, że jest najzwinniejsza, co w walce z wampirami jest najważniejsze. Ale Seth był słaby i gdyby ktoś się na niego rzucił, Leah poświęciłaby życie. Albo została ranna, a inny wilkołak oddałby życie, aby ją chronić, na przykład Sam lub Paul, ktokolwiek.
Jacob byłby zagorzały i razem z Edwardem bronił Belli. Sądzę, że mógłby odnieść jakieś rany.
Co do Carlisle'a i Esme - cóż. Oni nie mają darów, są wolni i wcale nie pośpieszni. Wyobrażam sobie, że Aro walczy z Carlislem, a ktoś z boku porywa Esme - myślę, że oboje my umarli, albo chociaż Esme.
Jasper i Alice - cóż, Alice miałaby prawdopodobnie wizje ważniejszych poległych i gdyby zobaczyła w nich siebie lub Jaspera, natychmiast namierzyłaby cel, który ją zabił i zaatakowała razem z Jasperem. Poza ty Jasper mógłby rozpraszać lub zanudzać innych, Alice zaś - jak Leah - byłaby bardzo zwinna i póty, póki Jasper się trzymał, przeżyłaby i ona. Wspólnie stanowią świetny duel do walki, według mnie najlepszy. Świetny żołnierz, mącący trochę w głowach i zwinna dziewczyna, przewidująca ataki.
Rosalie i Emmett. Emmett niestety według mnie też by poległ. Naprawdę tak sądzę. Pokaz walki Jasper/Emmett przekonał mnie, że tak by było. Emmett zgniótłby pewnie przeciwniki, a następny zgniótłby go...
Podejrzewam, że Rosalie padłaby w taką furią, iż położyłaby każdego, a jakby zabiła tego, który zabił Emmetta, toby przestała walczyć. Różnie mogłoby to z nią pójść - albo by przeżyła, bo ktoś ją uratował (myślę o ironii - Jacob?) albo by ją zabito.
Zafrina by przeżyła, gdyż mogłaby bronić siebie i innych darem.
Kate i Tanya by poległy, może nie obie, ale sądzę, że gdyby ktoś zabił Kate, Tanya by nie wytrzymała. Ale z drugiej strony gdyby ktoś zabił Tanyę, moc Kate by wzrósł ze wściekłości i nikt by jej nie dotknął. A i trudno byłoby ją zabić normalnie.
Kto tam jeszcze był? Co do reszty sfory, toby przeżyli. A innych nie pamiętam:D
Co sądzicie o takim rozwoju sytuacji...? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nikuś
Nowonarodzony
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 37 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Śro 15:12, 27 Sty 2010 |
|
Nieźle opisane. :D Byłoby bardzo ciekawie jak na mój gust. Wszystko sobie wyobraźliłam. Boże!~Tyle strat. Przecież zapłakałabym się na śmierć. Szkoda, że w książce nie było walki (chociaż w tej miałam nadzieję na krwawą jatkę) ale z drugiej strony, tak jak powyżej- każdego bardzo bym opłakiwała. A twój opis mógłby nieźle posłużyć do książki. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
,,,KiKi,,,
Nowonarodzony
Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 32 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wwrocławw
|
Wysłany:
Pią 19:54, 05 Lut 2010 |
|
Jacob nie należy do klanu Callen'ów |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Marionetka
Zły wampir
Dołączył: 21 Lut 2010
Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka Kajusza
|
Wysłany:
Pon 10:25, 22 Lut 2010 |
|
Sądzę, że Volturi wygraliby. Byłoby bardziej dramatycznie, i w ogóle... Nessie i Jake uciekliby. Może byłaby piąta część. W sumie to Volturi byli silniejsi, ale Cullenowie mieli Bellę. Ten jej dar to jak na mój gust zbyt... przewidywalny? Mocny? Czy autorka nie mogła ograniczyć jej zdolności? Byłoby bardziej dramatycznie, a ja tak lubię. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
alice1995
Wilkołak
Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 161 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pią 19:11, 19 Mar 2010 |
|
Gdyby doszło do bitwy, to na pewno wilkołaki i Nessie by zginęli. Volturi chcieliby zabić ją, a wilkołaki chcieliby jej bronić dla Jake. Oczywiście Cullenowie także by jej bronili, ale według mnie zostaliby oszczędzeni. Część pewnie siłą zostałaby wcielona do straży, z Bellą i Edwardem na czele. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|