Najśmieszniejsze scenki w BD

Tak, Miki bransoletki tez widziałam. A drogie jak nie wiem co!!!! Ale znalazło się kilka osób, które biorą udział w aukcji... Mi byłoby szkoda wydać taka kasę na bransoletkę, nawet mimo tego, że jestem zakochana w filmie i całej serii S. Meyer

Bransoletki same w sobie są naprawdę śliczne. Moja koleżanka sobie kupiła. A ja.. cóż.. brak funduszy mi obecnie doskwiera..... A poza tym i tak wolę zainwestować w książki Kwadratowy

inwestycja na przyszłość Kwadratowy

Ja nie umiałam ze sprzeczek Rosalie i Jacoba Laughing

Na sama mysl sie smieje, chociaz Jacob to czesciej dogryzal Rose, ale kiedy ona podstawila mu miske i walnela "Burek" to przebila wszystko Laughing

A jak! Rose w ogóle przebija czasem wszystkich :P Dzięki temu trochę ją polubiłam Wink

no i jeszcze za to, że pomogła Belli. To co, że nie dla niej...

ale pomogła

Najśmieszniejsze były sprzeczki Rose z Jacobem. Jego kawały o blondynkach, które już kiedyś słyszała. Pomoc Edwarda w odczytaniu jej myśli była bezcenna - a jednak był jakiś kawał, którego nie znała.
No i oczywiście psia miska z jedzeniem dla "Burka". Uśmiałam się przy tym Wink

Ah, i jeszcze jak Bella siłowała się z Emmetem i wygrała:D

Mi najbardziej sie spodobało pierwsze polowanie Belli z Edwardem, pierwsze chwille<w nowym wcieleniu> z córką i siłowanie na rękę.

Tak jakoś mi smutno kiedy skończyłam czytać tę książkę ;(.

Pozdrawiam.

Świetne były reakcje Jaspera na to, jak Edward ją rozpraszał swoimi pocałunkami :P
No i oczywiście psia micha ;] Nie wiecie jak ten fragment z Burkiem brzmi w orginale? Bo jestem strasznie ciekawa..:D

Mnie rozwalił "burek" i teksty Emmeta o tym, że Bella i Edward nie mieli nic do roboty i pewnie omawiali sprawy państwowe ;D. Śmieszne tez były sprzeczki Rosalie i Jacoba.

luuuudzie ratujcie :( przecyztalam 3 tomy ksiazki i sie załamałąm wieścią ze bd musiala czekac na polską wersje " Breaking dawn" az do marca <rozpacz> czy ktos z tutaj obecnych osob posiada te ksiazke w nieoficjalnym polskim tluamczenie ?? byla bym dozgonnie wdzieczna za wyslanei mi jej na poczte [link widoczny dla zalogowanych]

oczywiście Burek reakcja Jacoba jak Bella mówi mu że nie zamierza rezygnować z nocy poślubnej Wink

"Przed Świtem" ma sporo momentów aby człowiek się pośmiał ;p

Madeline_Cullen napisał:

MC napisał:

Podeslac Ci orginal? Bo tak sie sklada, ze cala sage mam na kompie w orginalne.

Dziękuję, ale jestem za tępa, żeby sama to znaleźć w orginale :P Po prostu interesuje mnie sam ten fragment. Chciałabym kiedyś tak opanować j.angielski żeby móc to przeczytać w całości..

“Rosalie, why don’t you get Jacob something from the kitchen?” Alice said. She was invisible
now, sitting quietly behind the back of the sofa.
Rosalie stared at the place Alice’s voice had come from in disbelief.
“Thanks, anyway, Alice, but I don’t think I’d want to eat something Blondie’s spit in. I’d bet
my system wouldn’t take too kindly to venom.”
“Rosalie would never embarrass Esme by displaying such a lack of hospitality.”
“Of course not,” Blondie said in a sugar-sweet voice that I immediately distrusted. She got up
and breezed out of the room.
Edward sighed.
“You’d tell me if she poisoned it, right?” I asked.
“Yes,” Edward promised.
And for some reason I believed him.
There was a lot of banging in the kitchen, and—weirdly—the sound of metal protesting as it
was abused. Edward sighed again, but smiled just a little, too. Then Rosalie was back before I
could think much more about it. With a pleased smirk, she set a silver bowl on the floor next
to me.
“Enjoy, mongrel.”
It had once probably been a big mixing bowl, but she’d bent the bowl back in on itself until it
was shaped almost exactly like a dog dish. I had to be impressed with her quick
craftsmanship. And her attention to detail. She’d scratched the word Fido into the side.
Excellent handwriting.
Because the food looked pretty good—steak, no less, and a big baked potato with all the
fixings—I told her, “Thanks, Blondie.”
She snorted.
“Hey, do you know what you call a blonde with a brain?” I asked, and then continued on the
same breath, “a golden retriever.”
“I’ve heard that one, too,” she said, no longer smiling.
“I’ll keep trying,” I promised, and then I dug in.

O to chodzi???

Raczej to nie jest śmieszne ale fajnym momentem w książce jest fakt że Jacob mówi na córke Belli "Nassie" i pod koniec Bella zaczyna mówić tak samo.:)

A zastanawiałam się czy udałoby mi się przeczytać w orginale i całkiem nieźle mi poszło z tym fragmentem... ale słownik musiałby kolo mnie leżeć...
Pewnie się kiedyś pokwapię :D

wampirek^^ napisał:

ludzie :D teraz to ja do marca nie wytrzymam xD mógłby ktoś wysłać mi to cudo przez maila? [link widoczny dla zalogowanych] ?? Proszę :*

Poszło

A tak w ogóle to jak sobie przeczytałam ten fragment w orginale to normalnie zupełnie inaczej zaczynam na relacje Rose z Jacobem patrzeć... i żeby nie było jest jeszcze śmieszniej Kwadratowy

Wiele ich było ... Ale najbardziej te :

- 'Burek',
- żarty o blondynkach,
- gadki Emmeta,
- walka na ręce Belli z Emmetem <33
- 'Wgryzłem się w poduszkę, raz, czy dwa ...'

Shapes. napisał:

- 'Wgryzłem się w poduszkę, raz, czy dwa ...'

To było boskie xD albo reakcja Edwarda na to, że Bella jest w ciąży. Hmm... oczywiście 'Burek' i wszystkie inne dialogi pomiędzy Rosalie i Jacobem, również. Ogólnie śmieszyły mnie też tytuły rozdziałów w drugiej księdze (tj. "Dlaczego po prostu nie odszedłem? Och, tak. Bo jestem idiotą", "Jak wyglądam? Jak Czarnoksiężnik z Krainy OZ? Potrzebny ci mózg? Potrzebne ci serce? Proszę bardzo. Weź moje. Weź wszystko, co posiadam")
Osobiście uśmiałam się również z wielu reakcji Jacoba. Albo kiedy oświadczył wszystkim, że 'pokazał' Charliemu kim jest ;d w momencie, gdy wyjechał z takim tekstem: 'ahh, było zobaczyć jego minę, kiedy zacząłem się rozbierać' Laughing

Ale pióra, mimo wszystko, wymiatają ;p

Piórka już niedługo staną się kultowe :P

A jeśli chodzi o księgę napisaną z perspektywy Jacoba, to i tak najlepszy jest prolog.

"Życie jest do dupy, a potem umierasz."

Taa.. Cały Jake :D

taak Jake wymiata i te teksty o blondynkach do Rasalie swietne..
w ogole ksiazka jest pelna humoru chociaz czasami jest tez powaznie, jak ciaza belli i jej stan. a i jeszcze to silowanie z emettem na reke-mistrzostwo

Mnie najbardziej rozbawiło w BD m.in. (bo wszystkiego naraz nie dam rady wymienić, za dużo tego^^`) siłowanie się na rękę Belli i Emmetta, teksty Emmetta na temat życia erotycznego Belli i Edwarda, sprzeczki na linii Jake-Rosalie (blondynki i Burek<lol2>), reakcja Belli na Nessie (`nazwałeś moje dziecko od potwora z Loch Ness?!`), sprawozdanie Jacoba z wizyty u Charliego i... wiele, wiele innych!

Gość

- 'Burek', Pijawki
- żarty o blondynkach,
- gadki Emmeta ile domków zniszczył z Rose
- wtrącanie się do życia seksualnego Belli
- walka na ręce Belli z Emmetem
- 'Wgryzłem się w poduszkę, raz, czy dwa ...'

-Czy inwentarz jest cały?
Skinęłam głową zakłopotana. -Wszystkie poduszki chyba przetrwały.
-Niestety, nie mogę tego powiedzieć o twojej, hm, koszulce nocnej. -Wskazał stopę łóżka, gdzie kilka skrawków czarnej koronki spływało wzdłuż jedwabnego prześcieradła.
-Szkoda - powiedziałam. -Lubiłam ją.
-Ja też.
-Były jeszcze jakieś szkody? - zapytałam onieśmielona.
-Będę musiał kupić Esme nową ramę do łóżka - przyznał, spoglądając ponad swoje ramiona. Podążyłam za jego wzrokiem i byłam w szoku gdy zobaczyłam, że wielki kawałek drewna najwyraźniej został wyrwany z lewej strony zagłówka.

....-Cóż... został jeszcze kawałek tego okropnego zagłówka...