Autor |
Wiadomość |
Igussia
Nowonarodzony
Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 8 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jarocin
|
Wysłany:
Sob 20:47, 19 Gru 2009 |
|
wedlug mnie w ,,przed switem,, Rosalie bardzo sie zmienilo....wczesniej byla taka bezuczuciowa i malo mila itp.
Zaskoczylo mnie że potrafi być taka wrażliwa,czula i szczera.....i ten taki instynkt macierzynski...Pokochala Ness i opiekowala sie nią dlatego że ona marzyla o dziecku {zaznaczylam że mi sie podobalo wlasnie przez tą przeminę osobowości} |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Paulina:)
Nowonarodzony
Dołączył: 18 Gru 2009
Posty: 4 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 20:34, 22 Gru 2009 |
|
Przecierz już w pierwszej części było widać że Rosali myśli tylko o sobie, a w 3 opowiedziała Belli o swojej histoori i mówiła że oddała by wszystko żeby być człowiekiem i miec dziecko. Ja na miejscu Belli bym nie ufała Rosali, zwłaszcza że ta nigdy nie darzyła jej przyjażniom nie to co Alice. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
uptight
Człowiek
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 65 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: mysłowice
|
Wysłany:
Śro 12:57, 23 Gru 2009 |
|
za Rose nigdy nie przepadałam.
w tym tomie może trochę poczułam sympatii, ale to nie było coś wielkiego.
Rosalie zawsze podkreślała to, że nie może mieć dziecka... i to właśnie zmusiło mnie do myślenia, że jej nie zależało na Belli, tylko małej.
poza tym pewnie miała nadzieję, że jak Bells coś się stanie to ona będzie się opiekować Renesmee.
w sumie nie można się jej dziwić, bo każdy gdy się rodzi może zrobić ze swoim życiem co chce... a Rose niestety po przemianie nie mogła spełnić swojego największego marzenia. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Szopenka
Nowonarodzony
Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Sącz
|
Wysłany:
Śro 14:12, 23 Gru 2009 |
|
Mnie czasami wkurzała bo myślałam że zależy jej tylko i wyłącznie na dziecku,a Bella się w ogóle nie liczy. Okazało się, że zależy jej na dziecku, ale na Belli troszkę też. Zmieniła się bardzo niż była na początku. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Rosalie-Hale-4ever
Nowonarodzony
Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 19:16, 31 Gru 2009 |
|
Ja tam ją kocham.Może wy sądzicie że jest ona wredna,egoistyczna i samolubna,ale mnie jej zachowanie,cała ona mnie ujęła.Czasami zachowywała się 'niepoprawnie' wobec Belli lecz jednak to jej zawdzięczamy życie Renesmee |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Khamira
Wilkołak
Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 202 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrota Nocy Głębokiej
|
Wysłany:
Czw 22:45, 31 Gru 2009 |
|
A ja od początku pokochałam Rose i jej wredotę dla Belli. Kiedy zaczęła być dla niej miła, moje uczucia ostygły. A kiedy się dowiedziałam, że to przez Nessie, myślałam, że książką o ścianę rzucę. Na moje oko mogłaby ją wywalić przez okno. Ale przez Księgę Jacoba wszystko jej wybaczyłam (taka jestem: książkę zaczynam od końca). |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
vampire&werewolf
Nowonarodzony
Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 26 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 18:39, 12 Sty 2010 |
|
Ja nawet polubiłam Rose w PS. Podobało mi się, że może być całkiem wrażliwa itp.
Trochę mnie tylko denerwowała kiedy nie chciała dopuścić Belli do dziecka. Zdawało mi się, że chce tak jakby zabrać dziecko Belli... Ale nawet ją teraz lubię |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
nika40
Zły wampir
Dołączył: 13 Sty 2010
Posty: 444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: okolice brzeska
|
Wysłany:
Czw 20:48, 14 Sty 2010 |
|
marakuja napisał: |
Oj, mnie drażniła prawie cały czas.
Rozumiem, że można chcieć mieć dziecko, ale kosztem życia żony własnego brata?
Bo taka przecież jest prawda, sam Edward potwierdził, że nie zależało jej na życiu Belli, tylko na Renemese.
Znów dała się we znaki jej próżność. |
chyba nie masz do końca racji, motywy jej działania wytłumaczyła Leah Jacobowi, Rose nie chodziło w cale o to by Bella zmarła ale o to by uszanowano jej decyzje o posiadaniu dziecka, Bella zawsze uważała że nie ma co ofiarować Ediemu za jego miłość a tu ich dzidziuś chciała pomóc Belli spełnić swoje marzenie o oczekiwaniu i opiece nad dzieckiem nawet jako ciotka mogła czuć się spełniona w namiastce normalnego życia o którym tak bardzo marzyła |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
xxxAliceeexxx
Nowonarodzony
Dołączył: 23 Sty 2010
Posty: 6 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 19:23, 23 Sty 2010 |
|
Rosalie byla troche samolubna ale w ostaniej czesci mi sie poodobala;P
Nie byla taka hamska;) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
nika40
Zły wampir
Dołączył: 13 Sty 2010
Posty: 444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: okolice brzeska
|
Wysłany:
Wto 14:53, 26 Sty 2010 |
|
xxxAliceeexxx napisał: |
Rosalie byla troche samolubna ale w ostaniej czesci mi sie poodobala;P
Nie byla taka hamska;) |
tak troche sie zmieniła ale w stosunku do JAcoba dalej była nie miła a gdyby nie on mogłaby sie nie pochamować podczas porodu Belli i z wielkiego głodu zabiła by ją |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nessie-Cullen
Nowonarodzony
Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 10 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Wto 16:05, 26 Sty 2010 |
|
Ja osobiście Rosalie nie lubiłam od pierwszej części.
Kiedyś to mnie denerwowała, ale w przed świtem to myślałam, że chętnie to bym jej włosy powyrywała..
Jednym słowem.. auć ;D
Od samego początku mnie irytowała, nie lubie ludzi tego pokroju tak jak ona została przedstawiona. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
twilight'owa
Nowonarodzony
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dom Lady Gagi *;
|
Wysłany:
Śro 13:10, 27 Sty 2010 |
|
Ja przeciwnie - Rosalie lubię przez te cztery części sagi. Podoba mi się też jej stosunek do Belli, może też, dlatego że ja też nie lubię Belli. Rosalie ma specyficzny charakter, ale to ona jest moją ulubioną postacią z całej sagi.
Fajnie, że jej wątek jest rozwinięty w "Zaćmieniu". |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nessie-Cullen
Nowonarodzony
Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 10 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Czw 21:21, 28 Sty 2010 |
|
No wiadomo.. kto co lubi nie ?
Ja osobiście za nią nie przepadam..
w przed świtem myślałam że powyrywam kartki w książce we fragmentach w których ona jest..
miałam wrażenie, że ona chce zostawić Belle przy życiu (podczas ciąży) aby (wtedy) tego potworka mieć dla siebie.
Jakby nie obchodziło ją to czy Bells przezyje czy nie.
Poprostu chciała spełnić swoje marzenie o posiadaniu dziecka.. nie zwarzając na konsekwencje .. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lilyanne
Wilkołak
Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 107 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: BB
|
Wysłany:
Sob 19:16, 30 Sty 2010 |
|
Muszę przyznać, że w poprzednich częściach ją lubiłam. Nawet w BD. Nawet na początku ciąży. Chociaż nie mogłam uwierzyć, że jest taka miła dla Belli. Jednak później zniszczyła tą moją sympatię, ponieważ przesadziła myśląc tylko o dziecku a zapominając o jego matce. Nie miała skrupułów, nawet na ułamek nie zawahałaby się, kiedy trzeba byłoby dokonać wyboru między życiem Belli a Renesmee. Rozumiem, że bardzo chciała zostać matką a to była prawdopodobnie jedyna szansa w wampirzym życiu, ale bez przesady... Nie można do tego stopnia dbać tylko o własne potrzeby.
Mimo że jest trudną postacią, dalej czuję do niej jakąś sympatię |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
dzast15
Nowonarodzony
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 39 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pią 10:20, 05 Lut 2010 |
|
A mi się podobało przez cały czas. Była co prawda trochę drażliwa, chamska itd. ale w ten sposób była taka bardziej naturalna. Ogólnie podobało mi się jej zachowanie, dojrzałość i bardzo, bardzo ją lubię. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
aniastrzelecka2
Nowonarodzony
Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 8 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Port Angeles:**
|
Wysłany:
Pią 12:11, 05 Lut 2010 |
|
mi sie tak podobało od samego początku.....:0
Team Ed.love
Team Jake.love
Team Alice.love
Team Emmett.love |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lilla
Człowiek
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 50 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 18:31, 06 Lut 2010 |
|
Nie wiedzieć czemu polubiłam ją od razu, ostatecznie się do niej przekonałam gdy opowiedziała Belli swoją historię. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Jane Volturi Princess
Nowonarodzony
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Voltera
|
Wysłany:
Pią 19:10, 12 Lut 2010 |
|
Ja...Może bez przesady żebym ją od razu pokochała, ale coś w tym jest...Pomogła Belli. A za kłótnie z Jacobem należy jej się złoty medal. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ZuzKa
Dobry wampir
Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 724 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: nieopodal Wrocławia. | Tam gdzie zimno i deszczowo..
|
Wysłany:
Pią 20:32, 12 Lut 2010 |
|
Nie rozumiem Rose. Nigdy nie przepadała (delikatnie mówiąc) za Bellą, a tu nagle BUM... i co? obudził w niej się instynk macierzyński?! Jakoś nie wierzę. Przecież jej chodziło nie o Bellę, tylko o to dziecko! No ale dobrze, że przekonała się do Belli po porodzie, kiedyś musiało to nastąpić. W końcu były jedną rodziną.
Kłótnie z Jacobem - jeden z moich ulubionych wątków w BD. Należą im się gratulacje ;p
I ten tekst: 'Mam. Przez ciebie. Jedzenie. We włosach.' Rozwalił mnie :D |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ZuzKa dnia Sob 19:48, 13 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Andź.;3
Zły wampir
Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 284 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: PWR ;3
|
Wysłany:
Pią 20:38, 12 Lut 2010 |
|
...ZuzKa... to właśnie był czysty instynkt macierzyński, Rose mówiła już w trzeciej części Sagi, że jedyną rzeczą którą zazdrościła swojej przyjaciółce było to że miała synka. Sama nie mogła mieć bo była wampirzycą. już w wieku 19 lat (o ile pamiętam tyle miała jak została zmieniona, ale nie jestem pewna) czuła się gotowa na bycie matką, tłumaczyła to tym, że to były inne czasy i dlatego Bella jeszcze tego nie rozumie Jednego jestem pewna, Rose nie broniła Belli tylko dziecka. Edward to potwierdził Jacobowi, czytając w myślach Rose. Dla niej nie liczyło się to czy Bella przeżyje czy nie. Dla niej ważne było dziecko. I właśnie szczerze mówiąc to było gwoździem do trumny Rose w moich odczuciach. Jakoś za nią nie przepadam ;/ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|