Wampiro-Człowieczo-Wilkołak

coś mi się zdaje, że Meyer nie będzie pisała o dziecku półwampira i wilkołaka...
Ale jeśli by pisała to zdaje mi się, że ich dziecko będzie albo człowiekiem albo jakimś niespotykanym stworzeniem... Może człowiek zamieniający się w wilka i pijący krew? czy coś takiego Wink

hmmm...szczerze mówiąc to się nad tym nie zastanawiałam:) muszę się chwilę zastanowić xd
...
ja uważam,że raczej nie będą mogli mieć dzieci,no bo (jak to sobie Bella wytłumaczyła)ciało kobiety ciągle się zmienia,a kiedy ona będzie na tyle dojrzała,że mogłaby być matką jej ciało raczej nie będzie przechodzić zmian...
no bo to tak jakby wampirzyca...żyje wiecznie. one nie mogą mieć dziecie:)
ja przynajmniej tak myślę.
^^

To ja mam bardzo ciekawą koncepcję.
Po pierwsze, przyjmijmy, że to córka i zwie się Ashley. (Pierwsze imię, jakie mi do głowy przyszło.) Ashley, jak sądzę, nie mogłaby zmieniać siebie w wilka czy coś, ale mogłaby SIĘ zmieniać. Zaraz to wyjaśnie. Zmieniać swój organizm.
Cera Ashley byłaby jasna, ale nie tak jak Belli, wręcz jak u zwykłego człowieka. Połyskiwałaby barwami słońca - żółcią, pomarańczem, czerwienią, zależnie od odbicia, ale w mniejszych ilościach, a nie tak, jak u wampirów.
Nie płynęłaby w niej krew, ale to jest ta ciekawa rzecz. Gdyby napiła się krwi zwierzęcia, zarazem geny wilkołaka i wampira walczyłyby wspólnie i przemieniły krwioobieg Assh w prawdziwe, ludzkie żyły - rozumiecie o co chodzi? Może musiałaby się żywić póty, póki krwi jej nie zabrakło w organizmie (oczywiście wolniej, niżbyto było u człowieka!). A może to nie byłby wymóg. To już tak jak wyobraźnia podpowiada, dla mnie to pierwsze, co średnio trzy dni. A wtedy musiałaby też zaspokajać ludzkie potrzeby - jedzenie, toaleta, wysiłek fizyczny, higiena. I w tym czasie byłaby bardzo jak człowiek: musiałaby jeść, mogłaby tyć, spać. A gdyby tego nie robiła, umarłaby. A potem robiłaby się nieśmiertelna, jakby jej organizm transformował z człowieka z krwią do wampira bez. Tak jak wilkołak->człowiek.
W dodatku, gdyby nie żywiła się krwią, odczuwałaby głód zwłaszcza krwi ludzkiej, silniejszy niż wampirzy, ponieważ takiego chciał jej organizm, ale na jakiejkolwiek krwi mogłaby żyć.
Jej oczy byłyby barwy nienaturalnej, ale nigdyby się nie zmieniały. Na przykład fiolet.
Co do budowy - jako wampir, nie rosłaby, jako człowiek, rosłaby szybciej, ale niekoniecznie tak, jak Ness. Skróccie na pół, to jest, rok dla niej byłby połową we wzroście. Czyli jakby skończyła rok, wygladałby na dwa..
Jej dar to byłoby to zamienianie siebie w środku, wracanie i odrzucanie formy żywej lub wampirzej, zależnie od środowiska.
Jako człowiek miałaby też trochę z wilkołaka, ale tylko tyle, że by biegała dosyć szybko, ale wciąż po ludzku.
Tak to sobie wyobrażam. Co wy na to?

A ja się poddam fantazji, a nie teoriom naukowym Wink

Więc chciałabym, żeby to była córka (syn mi tu nie pasuje) Nessi i Jacoba, która miałaby cechy i wampira i człowieka i wilkołaka Very Happy

Cechy wampira : niezwykle piękna, silna i szybka.
Cechy wilkołaka : ze złości mogłaby się przemieniać w wilczycę Smile

i rozmawiać z tatusiem za pomocą myśli.
Cechy człowieka : rumieńce Wink

, normalne żywienie, normalna temperatura ciała, niezdarność Smile

A taka moja wizja, może mało dopracowana, ale jakaś jest.

Laureniaa napisał:

Ależ oczywiście, że Renesmee może mieć dzieci.
W trzecim tomie Jacob mówił, że wilkołaki wpajają się w osobę, z którą będzie mógł mieć dzieci, które odziedziczą gen wilkołactwa.
Więc skoro wpoił się w Renesmee to dla mnie jasną sprawą jest, że dzieci będą mieć.

Ja myślę, że to dziecko byłoby bardziej półwilkołakiem niż półwampirem. Sama Renesmee jest półwampirem więc dziecko miałoby tylko 1/4 wampirzych cech w sobie. To tak na logikę. Do tego gen wilkołactwa....

Ale to tylko teoria Sama... To nie musi być prawda.

Ja uważam że Renesmee nie będzie mogła mieć dzieci. Bo przecież przestanie się rozwijać więc dziecko również czyli wogule nie będzie istnieć.

Przestanie się starzeć, a nie rozwijać. Będzie ukształtowaną kobietą, ze wszystkim co potrzeba. Ma ludzki układ trawienny, bije w niej serce, może mieć menstruacje, tego nie wiemy. Wilkołaki też się nie starzeją, a wciąż mężnieją, czyli się rozwijają.

Przecież w BD było powiedziane, że jeszcze przez 6,5 roku Nessie będzie się zmieniać i będzie wyglądać na 17-ście lat, czyli z tego mi się wydaje, że będzie mogła mieć dzieci. Ok, zachodzi w ciążę w równym wieku lat 15-stu. Dziecko chyba miałoby, tak jak w przypadku Belli- przyspieszoną fazę rozwoju, jednak dzięki ogólnym cechom Nessie (siła,gruba skóra) przebiega u niej to jak normalna ciąża.
Cechy dziecka? Hm... biała, marmurowa, gruba skóra z rumieńcami na policzkach- jednak nienaturalnie gorąca. Oczywiście dziecko jest nienaturalnie silne. Od początku życia potrafi zmieniać się w wilka. Jednak, nawet jeśli się zdenerwuje nic się nie dzieje, bo umie nad tym panować. Zmienia się w tempie matki. Jedzenie? Preferuje krew. Z ludzkiego jedzenia jedyne co lubi to mięso, najlepiej surowe ^^. Jak u wampira, wyostrzone wszystkie zmysły. No i najważniejsze- dziecko jest nieśmiertelne.
Ładnie ; dd?

Ja czekam na Midnight Sun, może tam o tym będzie, jak na razie nie warto spekulować ; )

BLESS!! love

A ja myślę, że autorka już bardzo chciała domknąć tą sagę, tak bardzo, że nie dopracowała pomysłu połączenia Nessie i Jacoba. Jeśli ich dziecko miałoby być mieszanką wilkołaka, wampira i człowieka to już by była lekka przesada. Urokiem tej sagi zawsze była lekka magia z podkresleniem na lekka.
A tu już się nam tworzą hybrydy do kwadratu. Niestety muszę to przyznać ale jestem anty Nessie team Mad

Gość

Mogliby miec dzieci , ale Voltiuri by odpowiedno na to zareagowało . Mogło to by oznaczac koniec rodziny Cullenów .

Christina napisał:

Ja czekam na Midnight Sun, może tam o tym będzie, jak na razie nie warto spekulować ; )

BLESS!! love

LOL? Przecież Midnight sun to jest Zmierzch ale oczami Edwarda, więc to znaczy, że nie ma jeszcze żadnej Nessie i w ogóle.

Mi się wydaje, że Nessie będzie z Jacobem. Ba!jestemp przekonana. Ale nie będę mieć dzieci.xd

A nie zastanawiało was to, że ich dziecko ( jeżeli w ogóle będzie) to może być zwykły człowiek? Tak na chłopski rozum...
Przyjmijmy że człowiek to kolor szary. Wampir jest biały, a wilkołak czarny ( bez obrazy dla czarnoskórych). Jako, że zarówno Reneesme jak i Jacob są w połowie ludźmi, to wiadomo że dzieciak odziedziczy kolor szary. Jednak otrzyma też mityczne cechy rodziców, a czarny + biały= szary to .... wychodzi 100% szary, nie?

Według mnie Jacob i Reneesme - o, zgrozo - będą mogli mieć dzieci. Ostatnio się nad tym zastanawiałam i czytając kolejny raz Przed Świtem natknęłam się na pewien interesujący cytat. Pozwolę sobie go przytoczyć, jest to wymiana myśli między Jacobem a Leah:

Przed Świtem napisał:

Wiesz, co Sam sądzi o wpojeniu, pomyślała spokojniej.
Że to po to żeby mieć pewność, że nasz ród nie wymrze.
Właśnie. Żeby mieć z kim płodzić słodkie szczeniaczki. Przetrwanie gatunku, nasi górą - te sprawy. Przyciągnie cię ta osoba, z którą będzie się miało największe szanse przekazać następnemu pokoleniu wilcze geny.

Ten fragment mówi chyba sam za siebie. Wynika z niego, że Jake i Reneesme jednak będą mieli szanse na potomstwo. No właśnie. Reneesme jako że jest pół wampirem, dorośnie i przestanie się starzeć, jednak nie rozwijać. Zapewne jej ciało nadal będzie funkcjonować po ludzku, więc może i jest to możliwe.

Ale...
Po pierwsze, primo: Sam zawsze może się mylić. Leah powiedziała, że to wyłącznie jego teoria, ale czy słuszna?

Po drugie, secundo: Meyer czasem sama się plącze w tym co pisze, momentami zdawały się takie sytuacje, że zaprzeczała sama sobie. Teraz sobie za Chiny ludowe konkretów nie przypomnę, jednak zdarzały się takie wpadki.

Po trzecie, tertio: biorąc pod uwagę tę drugą stronę medalu, w sadze nic nie dzieje się bez przyczyny. Na przykład sytuacja z wilkami buszującymi po okolicznych lasach Forks (Księżyc w Nowiu). One miały związek z dalszym ciągiem akcji, prawda? Więc może to przemówienie, które wygłosiła Leah na ten temat też coś znaczy? Tego się niestety nie dowiemy. No, chyba że Stephenie jakoś nam to wszystko przybliży.

Po czwarte, quatro: gdzieś, już nie pamiętam gdzie, słyszałam, że skrzyżowane potomstwo nie może mieć samemu młodych. Czyli jakby na to nie patrzeć, Reneesme jest taką krzyżówką - pół wampir, pół człowiek i to tyczy się również jej. Ale w świecie Mejer wszystko jest możliwe, więc nie brałabym tego aż tak pod uwagę.

Jeśli chodzi o moje indywidualne odczucia, to nie chciałabym, aby Reneesme faktycznie była w stanie wydać na świat Dżejkobowe potomstwo. Dla mnie to byłoby już... Za dużo. W ogóle żałuję, że Reneesme się urodziła, a co to by było dopiero gdyby sama miała mieć jeszcze jakieś dzieci. Nie, nie i nie.

Jeżeli jakimś cudem Jake i Reneesme mieliby mieć dzieciątka, to na pewno byłoby to coś wilczkopodobnego. Nawet w przytoczonym przeze mnie cytacie jest zawarte "przekazać następnemu pokoleniu wilcze geny". Ale to jest prawdopodobne wyjście jeno wtedy, gdy przyjmiemy teorię Sama za słuszną.

Lepiej, żeby nie mieli dzieci. Za dużo tego wszystkiego.
Poza tym Edward pewnie by do tego nie dopuścił ^.^

Twoj post nic nie wnosi do dyskusji, jednolinijkowca z drugiego tematu usunelam. Czasem dobrze jest zajrzec w "Przeczytaj zanim napiszesz" - po cos to istnieje. Nastepnym razem przyznam ostrzezenie. Nie nabijamy liczby postow przez jednolinijkowce i nic nie wnoszace posty. Dzwoneczek

Szczerze, zastanawiałam się niedawno jak może wyglądać dziecko z tego związku. Reneesme nie odziedziczyła dużo cech wampirów, owszem była oszałamiająco piękna, inteligentna, rosła w oczach i żywiła się krwią. Natomiast bliżej było jej jednak do nas. Spała, była cieplutka, miała serduszko i nie była z marmuru- tylko z krwi i kości. Nawet oczka miała czekoladowe. Myślę, że dziecko to byłoby, na pewno, piękne i inteligentne. Myślę, że jakikolwiek dar, który mała Nessie odziedziczyła po rodzicach, nie ujawnił się w kolejnym pokoleniu. Rosła by w normalnym tempie. Uważam również, że zmieniłaby się dieta- na dietę a'la wilk: krwiste steki itp., ale jedzenie w gruncie rzeczy ludzkie. Zastanawiam się nad tym czy dziecko to byłoby zmiennokształtnym i szczerze mówiąc mam dylemat. Nie wiem jak wy, ale wydaje mi się, że byłoby to trochę sprzeczne z naturą, przecież maluch ten miałby w swojej krwi domieszkę swojej mamy (Reneesme) i dziadka (Edwarda), a zmiennokształtni przeistaczali się w wilki by bronic plemię przed wampirami. Więc albo ten "gen" nie ujawniłby się, albo dzieciątko już od urodzenia mogłoby przeistaczać się w małego wilczka, co niosłoby za sobą pewnie nie lada kłopoty, ponieważ ta domieszka krwi już od narodzin pobudzałaby geny Jacoba. Rozumiecie? Wink

renesme nie mogła by mieć dzieci bo jej ciało kiedy będzie juz w pełni rozwinięte stałoby się zamrozone podobnie jak rozali czy esme nie mogłaby mieć dzieci bo podczas ciąży jaj ciało musiałoby się zmieniać ale niestety nie mogło

To nie takie pewne, bo wilki wpajają się, by przedłużyć wilczy gatunek, w najlepszą możliwą dla siebie partnerkę. Więc wpojenie Jacoba w Renesmee, po to, by spłodzić niepłodne dziecko, byłoby bez sensu.