|
Autor |
Wiadomość |
BajaBella
Moderator
Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 1556 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 219 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z lasu
|
Wysłany:
Nie 0:44, 17 Sty 2010 |
|
Bella była pożądną dziewczynką: zawsze prała, prasowała i gotowała. Brr, aż mnie wzdryga od tych robótek ręcznych. Ale na wyspie Esme była w podróży poślubnej, nie w głowie jej było sprzątanie. Moim zdaniem czuła się tam tak, jak w dobrym hotelu. Osoba z obsługi przyjdzie i posprząta. Fakt, trochę to jest niezgodne z jej charakterem, ale... może była zaabsorbowana innymi szczegółami podróży poślubnej. Ja na jej miejscu też bym pewnie zapomniała o takim czymś, jak sprzątnięcie pierzy. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BajaBella dnia Nie 14:29, 17 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
nika40
Zły wampir
Dołączył: 13 Sty 2010
Posty: 444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: okolice brzeska
|
Wysłany:
Nie 22:30, 17 Sty 2010 |
|
czasami ich życie jako wampirów było nudnawe niczym nie rózniło sie od ludzkiego tylko tyle że nie potrzebowali snu. ale miało to sens łatwiej będzie im sie wtopić w świat ludzi by żyć wśród nich |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Alfa
Dobry wampir
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 2712 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 51 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: pensjonat Salvatorów, Koźle
|
Wysłany:
Czw 14:45, 28 Sty 2010 |
|
Zgadzam sie z Love_Edward:
Jak czytalam BD to tez mialam wrazenie,ze Bella nie wie,ze tez jest wampirem i stala tak z boku.Obserwowala wampirze zycie,jakby nie byla jednym z nich.Meyer sobie z tym nie poradzila niestety.Dla mnie BD bylo dosc ludzkie,a nie wampirowe. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
dzast15
Nowonarodzony
Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 39 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Czw 12:01, 04 Lut 2010 |
|
No w sumie to masz rację, ale w końcu nie będzie tak przeciągać tego wszystkiego. Jesli sa 4 części to musiała w ostatniej wkońcu jakoś to uporządkować. :) No ale ta część i tak jest super. ;] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
bombel
Nowonarodzony
Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 10 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 19:53, 05 Lut 2010 |
|
Kiedy bella była człowiekiem to musiało być trochę ludzkie, ale kto by chciał czytać o zwykłym ludzkim życiu pary zakochanych... ślub niech im będzie- fanaberia Edka, ale ciąża to już przesada! Poza tym Stephenie Meyer sama jest matką i młoda matka jest chyba najbardziej zainteresowana dzieckiem i sama chciałaby się nim zajmować. W książce dzieckiem zajmują się wszyscy Rose, Jacob, Esme... A bella w ogóle nie ma na początku takich odruchów macierzyńskich - to było bardzo nie ludzkie, chociaż powinno być... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Rikki
Dobry wampir
Dołączył: 16 Paź 2008
Posty: 547 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Ezoteryczny Poznań
|
Wysłany:
Sob 9:06, 06 Lut 2010 |
|
Zgadzam się z Bomblem ciąża Belli była lekkim przegięciem. Jak Edward mógł ją zapłodnić skoro już nie żyje?!?Meyer mogła trochę bardziej pomyśleć. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ZuzKa
Dobry wampir
Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 724 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: nieopodal Wrocławia. | Tam gdzie zimno i deszczowo..
|
Wysłany:
Pią 20:29, 12 Lut 2010 |
|
Nie miałam takiego odczucia, że ich życie jest nudne...
Skoro ich życie było nudne to moje jest... hmmm:p
Z jednej strony nie zdziwił mnie ich slub. Przypuszczałam, że to się tak skończy...
Po przeczytaniu Zmierzchu powiedziałam do mojej koleżanki (która mnie w to wciągnęła ;**), że "będzie ślub i urodzą im się słodkie wampirzątka...". Ona wiedział że to się tak skończy, ale nic mi nie powiedziała. A ja wykrakałam... ;p |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Haunted
Dobry wampir
Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 894 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New Jersey.;D
|
Wysłany:
Wto 10:56, 16 Lut 2010 |
|
Jak to niby Bella nie miała odruchów macierzyńskiech?!
Kiedy zobaczyła pierwszy raz Nessie od razu je kochała. Nawet kiedy mała była w brzuchu to Bells nie chciała jej skrzywdzić!
Pozatym Bella była w tym okresie bardzo młoda. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Haunted dnia Wto 10:59, 16 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Zafascynowana Edwardem
Wilkołak
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 126 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: łóżko Edwarda ;dd
|
Wysłany:
Nie 18:45, 28 Lut 2010 |
|
Hmmm...
Moim zdaniem mogli bardziej "zaszaleć", ale ich życie mimo wszysko nie wydaje mi się nudne. Poza tym, być może, po tych wszystkich wydarzeniach, z Volturi np, chcieli zaznać trochę tej błogiej normalności. Gdyby S.M pisała dalsze części, na pewno byłoby w nich więcej szaleństwa w związku Edwarda i Bellusi . ;p Chciałabym poczytać o życiu naszej parki wtedy gdy Renesmee będzie już "dorosła". I o tym, jak jej układa się z Jacobem, oraz czy Nahuel przypominał jej o sobie. :)
No cóż, trochę się rozpisałam. Podziwiam ludzi, którzy zrozumieli coś z moich wywodów :D Pozdrawiam,
Zafascynowana Edwardem (czyt. Sylwia) :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mariolek
Wilkołak
Dołączył: 23 Mar 2010
Posty: 163 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Fangtasia
|
Wysłany:
Czw 20:02, 08 Kwi 2010 |
|
Moim zdaniem życie Belli i Edwarda po przemianie Belli nie było wcale za ludzkie i nudne... W końcu jakaś stabilizacja nastąpiła to fakt, ale wspólne polowania, bieganie z dużą prędkością, brak snu, mieszkanie w chatce w lesie itp. to nie jest typowo ludzkie. To jest niezwykłe. Po przemianie dla Belli wszystko było nowością. A to, że zachowywali się trochę jak stare dobre małżeństwo było w porządku. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Larysa
Dobry wampir
Dołączył: 25 Lip 2009
Posty: 2354 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 81 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...Dębno...i tam gdzie mnie poniesie..
|
Wysłany:
Pon 16:42, 02 Sie 2010 |
|
Ich życie nudne?...niee...no co wy...nie ma takiej opcji...ja nie dopatrzyłam się jakiś nudnych czynności życiowych jakie my musimy wykonywać w swoim życiu...ciąża i ślub, no to trochę dziwnie mi wyglądało w PŚ ale było to do przewidzenia...może Edward chciał dac Bell, nawet po przemianie w miarę jak najnormalniejsze życie daltego tak to pisarka opisała...jednak pod pełnym kątem zbyt ludzkiego życia nie da sie patrzeć, przynajmniej ja nie umiem...ona wampir,on wampir,córka pół człowke pół wampir,przyjaciel wilkołak na dodatek anormalnie zakochany w ich córce...gdzie tu nuda;D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Paat.
Nowonarodzony
Dołączył: 27 Lip 2010
Posty: 32 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław.
|
Wysłany:
Śro 16:45, 04 Sie 2010 |
|
moim zdaniem do Belli bardzo nie pasowałaby ta agrasywność, więc cieszę się, że nie była typowym nowonarodzonym. Na początku trochę byłam zła na Meyer, że w tak magicznej histori o miłości umieściła dzieciaka i wszystko zepsuła, ale stopniowo wgłębiając się w książkę zmieniłam zdanie..bo widziałam, że między Edwardem a Bellą nic się nie zmieniło- zawsze byli/będą w sobie szleńczo zakochani. gdyby patrzeć no to z tej strony: autorka pragneła stworzyć w książce idealną parę..i gdyby nie było w nim Renesmee zawsze brakowałoby czegoś. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
wampiromaniaczka
Wilkołak
Dołączył: 03 Lis 2010
Posty: 241 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oświęcim
|
Wysłany:
Pon 10:10, 13 Gru 2010 |
|
Skoro wampiry stały się bestiami WBREW własnej woli, skoro spotkałyna swej drodze niesamowitego Carlisla i jego zasady, by żyć jak ludzie, nie atakować ich, zmieniając dietę- nie widzę problemu w pytaniu. Czemu uważacie, ze takie życie jest za słodkie? Co słodkiego jest w tym, że trzeba unikać skupisk ludzkich, a w szkole -niewyobrażalnie cierpieć od permanentnie kuszącego zapachu ludzi, że nie można się opalać, szaleć w dyskotekach i zachowywać tak, jak by się chciało? Że nie można mieć dzieci? że ma się mnóstwo czasu i to z czasem staje się udręką, bo nie spędza sie życia z wnukami, a w lustrze widzi się swą nieodmiennie perfekcyjna twarz, nic a nic nie starzejącą się? Przecież oni tylko udają ludzi, jakoś niespecjalnie z tym czują szczęśliwi- Rose jest świetnym przykładem na to. Wydają wielkie pieniądze, bo co innego maja robić, gdy nie mogą mieć własnych dzieci i PRAWDZIWEGO życia rodzinnego? Chciałybyście tak żyć przez wieczność całą? Naprawdę bokiem by wam wyszło to rzekome nieustające szczęście i ciągła młodość!!!! To co nazywacie uparcie słodyczą tej powieści jest tak naprawdę ukrytą przestrogą, by chcieć takiego życia.
Która z Was szuka mocnych wrażeń, niech ogląda Pamiętniki Wampirów lub -jeszcze lepiej DRACULĘ Bram Stokera! Przecież LUDZKIE życie Cullenów to zasada kompozycji sagi Twilight. I na tym polega szaleństwo wokół każdej części powieści. Jeszcze nie macie dość tamtych krwiożerczych wampirów z innych książek, filmów, legend? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Christina
Wilkołak
Dołączył: 21 Cze 2010
Posty: 132 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Wto 17:12, 14 Gru 2010 |
|
a dla mnie Przed Świtem jest tak słodkie, że aż mdłe. czy na końcu nie mogło zginąć paru Cullenów? prócz Rosalie, Emmeta, Jaspera i Alice no i Carlisla. dziecko by przeżyło również, ale po paru dniach znów by przyszli Volturi.
jak niektórzy w innym temacie pisali, autorka na koniec na siłę, za przeproszeniem na odwal się uszczęśliwiła wszystkich, hop siup i już. mogła rozwinąć całą akcję.
czy ich życie było za ludzkie?
odpowiedź brzmi : nie.
nie było ani za ludzkie, ani za wampirze. było między tym a tym. ślub, potem dziecko... cóż. według mnie zbyt szybko się potoczyło to wszystko. najpierw może dziecko, Bella by mogła nie przeżyć... wiem, jestem sadystką, ale nie lubię czytać o różowych kwiatkach i jednorożcach. coś tam według mnie mogło się dziać. liczyłam na to, że jeśli to książka o tematyce krwiożerczych upiorów i dzikich wilkołaków, to nie będzie happy endu, który już się robi mdły. gdyby końcówka była nie happy, to to by była opowieść. nie kolejna taka, że wszyscy żyli dłuuugo i szczęśliwie, tylko taka z pazurem, z prawdziwym życiem, że nie zawsze jest tak pięknie. że możemy się w tym pięknie zgubić.
pozdrawiam... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Zmierzchoman
Człowiek
Dołączył: 16 Sty 2010
Posty: 52 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Nie 13:07, 19 Gru 2010 |
|
Ja czegoś takiego nie odczuwałem przy okazji czytania ''Przed Świtem'', a przy okazji czytania "Zaćmienia''. Według mnie te ich wszystkie ludzkie sprawy, opisane dokładnie i rozciągnięte były tak nużące, że gdy wziąłem się do tej książki drugi raz za nic w świecie nie mogłem jej skończyć c:
Ogólnie uważam,że owa część jest najnudniejszą i najgorszą ze wszystkich. No, ale odbiegam od tematu (: Jeżeli chodzi o "Przed Świtem'' to w sumie dobrze mi się czytało i wcale nie czułem by to ich życie było zbyt ludzkie, bo odkąd się poznali ono już ludzkie nie było (życie Belli). Ta część i pierwsza to zdecydowanie moje ulubione :>
A jeżeli chodzi o zakończenie to zdecydowanie zgadzam się z moją poprzedniczką, Stephanie mogła z tej akcji zrobić jeszcze ze dwie części :D |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zmierzchoman dnia Nie 13:08, 19 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Ukąszona
Wilkołak
Dołączył: 17 Wrz 2010
Posty: 109 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kostrzyn nad Odrą
|
Wysłany:
Śro 21:24, 22 Gru 2010 |
|
Gdyby cała Saga nie miała w sobie ni krzty normalnego, ludzkiego życia, prócz prowadzenia rozmów, to pewnie nie przeczytałabym jej z tak zapartym tchem. Losy Belli i Edwarda były niezwykłe przez samego Edwarda, a nawet miejsca, w którym mieszkali. Przez cały czas miałam wrażenie, że Forks jest czymś w rodzaju szklanej kuli, która w środku ma takie niestworzone rzeczy, że pragnę (mimo tego, że bardzo bym żałowała) rzucić nią o podłogę i dotknąć środka.
Szkoła, dom, rodzice, przyjaciele, wybór uczelni, szlaban czy coś tak prostego sprawiało, że wierzyłam w to co czytam. Życie w BD wcale nie wydało mi się zbyt ludzkie. Możliwe, że ktoś odniósł takie wrażenie przez to, że w Zmierzchu przygody bohaterów miały charakter bardziej dynamiczny; jakiś podstęp, walka, ucieczka. A tu mamy dramat. B&E są również na innym etapie swojego nietypowego związku. A książke czytamy z perspektywy Bells. Gdybyśmy może widzieli to oczami Edka to wiedzielibyśmy, że wcale nie jest tak pięknie, że wciąż walczy z pragnieniem. Ciąża moim zdaniem irracjonalny pomysł jednak dzięki temu, i temu jak książka się kończy mam sto pomysłów jak wszyscy żyją dalej. A tak bez Nessie odniosłabym wrażenie, że nic już zdażyć się nie może. Bella jest jak marmur, w dodatku nabrała tak niespotykanej gracji, że nikt jej palcem nie dodtknie. Nawet mam wrażenie, że w końcu by się im to znudziło ;D, jak i wydaje mi się, że Jackob na zawsze byłby zostałby już pod postacią wilka i zapomniał jak być człowiekiem. ^^ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Sandra_Swan
Nowonarodzony
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 6 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 21:03, 27 Gru 2010 |
|
czytając za pierwszym razem książke nie miałam takich uczuć, jednak czegoś mi w niej brakowało, czytając już któryś z kolei raz dopiero poczułam że rzeczywiście jest w niej za mało akcji może to sprawa idealnych wampirów, może właśnie to mogło by oznaczać że przeszli już wszystkie najważniejsze problemy i jest idealnie? moge sie tylko domyślać niemniej jednak bardzo mi się podobają te ludzkie czynności Edward starał się być bardziej ludzki dla Belli by sie go mnie lub wcale nie bala i tak chyba pozostało mu do jej przemiany. zgadzam sie z innymi ktoś powinien się poświęcić i umrzeć, nawet ktoś mniej ważny chociaż naprawde kocham wszystkich( najwidoczniej nie wystarczyła mi śmierć iryny...) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
adriennecullen
Nowonarodzony
Dołączył: 26 Lut 2012
Posty: 13 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Nie 14:01, 26 Lut 2012 |
|
jak dla mnie to,że w BD zrobiło się tak ludzko jest fajne... Bo dla mnie ślub,dziecko i to ,,i żyli długo i szczęśliwie" oznacza że Edward i Bella będą już razem na zawsze ... Wolę takie zakończenie niż gdyby np. jedno z nich umarło |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
aneczka_brie
Nowonarodzony
Dołączył: 14 Kwi 2012
Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 21:49, 14 Kwi 2012 |
|
A mnie się ten wątek podobał, trochę bajki w bajce :)
Memon - może B. nie chciało się sprzątać podczas podróży poślubnej? :P PEwnie po prostu podczas kręcenia zapomnieli o tym :D
Co do Charliego - Alice wyglądała za młodo do niego ;p |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
renesme1
Człowiek
Dołączył: 20 Cze 2010
Posty: 99 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Forks
|
Wysłany:
Nie 13:20, 06 Maj 2012 |
|
Ja czytając "Przed świtem" miałam wiele scen z książki przed oczami. Dla mnie sama książka nie byla za bardzo ludzka, mimo ciąży i ślubu. Fajnie to wsystko Meyer ze sobą powiązała, choć zgadzam sie z poprzednikami, że mogła sceny końcowe trochę inaczej napisać, albo rozbić na następne części/ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|