|
Autor |
Wiadomość |
minable
Wilkołak
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 121 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: się biorą dzieci?
|
Wysłany:
Nie 10:06, 05 Kwi 2009 |
|
Sirocco napisał: |
Mi się decyzje Belli w BD nie szczególnie podobały. To, że uparła się by mieć dziecko, które z dużą dozą prawdopodobieństwa ją zabije po prostu mnie wkurzyło. To, że zaraz poleciała z tym do Rosalie wnerwiło mnie jeszcze bardziej. Jak musiała się czuć Alice, gdy Bella przytuliła Rosalie na lotnisku? A potem jeszcze te jej rozczulające miny na widok Jacoba... Przesada...
Zrozumiałabym gdyby Bella zdecydowała się utrzymać ciążę po jakichkolwiek przemyśleniach, ale takie hop siup i już, i to u siedemnastoletniej dziewczyny?
Poza tym ciągle mam wrażenie, że dla Belli najbardziej jednak liczył się wygląd Edwarda, a nie jego osobowość... |
rozumiem o co ci chodzi, ale moze tak nam sie wydaje przez to ze ksiega II jest z Jacoba? bo gdyby była Belli to pewnie byśmy lepiej poznali ten okres i myslenie Belli.
cóż wydaje mi sie ze Bella zawsze mogłabyć gorsza ;p
ale hym i tak mi sie wydaje dojrzalsza w bd ;] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
marakuja
Zły wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 442 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Fangtasii
|
Wysłany:
Pon 18:10, 06 Kwi 2009 |
|
Wiedziała, że sama nie da rady sprzeciwić się całej rodzinie
wiedziała też, że Rosalie oddałaby wszystko byle tylko mieć dziecko
znalazła sojusznika, który poparł jej chory pomysł
i dzięki temu wyszło jak wyszło :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Robaczek
Moderator
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 1430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 227 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 18:08, 08 Kwi 2009 |
|
Cytat: |
Meyer tu pokazuje jak wielka jest miłość matki do dziecka |
Jak dla mnie Meyer trochę się pomyliło, co ta książka powinna za sobą nieść. Cała saga Zmierzchu to bajka dla nastolatek. Już za wystarczająco złe uważam to, że Bella zostaje wampirem, ponieważ moim marzeniem (ściętej głowy) było to, by pozostała człowiekiem - po przemianie nie można się już z nią identyfikować i chyba trochę mija się to z grupą odbiorców. Ale powiedzmy, że ok, skoro to bajka, niech będzie i fantastyczna przemiana. Ale ciąża? Helou? Czy Meyer pisząc o ciąży i kreując postać Belli w tej części, decydując się na podejmowane przez nią decyzje, w ogóle się zastanowiła? Jeśli piszesz, to nie chodzi o to, byś przelewał na papier swoje życie. Niech autorka ma sobie rodzinę i spełnia się jako matka, ale niech tego nie propaguje, co? ;d |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Queen of Shadows
Nowonarodzony
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 39 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy ciemności ^^
|
Wysłany:
Śro 18:28, 08 Kwi 2009 |
|
No w sumie tak ^^ Ta ciąża to taki bardziej "dorosły" pomysł No ale co Bella miała zrobić- nie miała nic do stracenia bo i tak by sie stała wampirem a pokochała dziecko bo było ono częścią jej ukochanego :P Na pewno jak by usunęła Renesmee to by miała doła przez całą wieczność |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Robaczek
Moderator
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 1430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 227 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 18:37, 08 Kwi 2009 |
|
Pokochała dziecko, ponieważ było częścią jej ukochanego, ale przy tym odsunęła owego ukochanego na zupełny margines swojego życia. Jak już wykorzystała nasienie nieszczęsnego Edwarda, to przestał jej być potrzebny ( <--- po prostu Meyer musiała wpleść swoje rodzicielskie ambicje do książki) i skupiła się wyłącznie na dziecku, które w niej rosło. Nie chodzi o to, że uważam, że powinna była usunąć N., ponieważ jestem przeciwna takim zabiegom. Ale ona została pozbawiona jakichkolwiek hamulców, kompletnie straciła zdolność racjonalnego myślenia ( <--- wymknęła się autorce spod kontroli?).
____
edit:
marakuja napisał: |
Robaczek napisał:
Jak dla mnie Meyer trochę się pomyliło, co ta książka powinna za sobą nieść. Cała saga Zmierzchu to bajka dla nastolatek.
Cała saga jest prostym opowiadaniem o miłości. Nie widzę sensu w doszukiwaniu się skomplikowanych zachowań i sytuacji. To nie jest thriller ani opowiadanie psychologiczne. I jestem pewna, że Meyer dobrze wiedziała co powinna nieść ze sobą ta książka i to właśnie niesie. |
Właśnie to stwierdziłam. Jest to bajka, prosta historia, więc skąd nagle ciąża? Trochę nie wpisuje się to w założenia takiej opowieści. Jeśli ktoś przez trzy części pisze o miłości, która powstała jak - pstryk - uderzenie palcami, o miłości, która nie znajduje większego uzasadnienia (znaczna jego część kiełkuje w wyobraźni czytelniczek), a nagle wplata taki skomplikowany problem, jakim jest ciąża - to trochę mi się tu coś nie zgadza. Sprawa ciąży to nie jest jakaś błahostka. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Robaczek dnia Śro 18:41, 08 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
marakuja
Zły wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 442 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Fangtasii
|
Wysłany:
Śro 19:00, 08 Kwi 2009 |
|
Robaczek napisał: |
marakuja napisał: |
Robaczek napisał:
Jak dla mnie Meyer trochę się pomyliło, co ta książka powinna za sobą nieść. Cała saga Zmierzchu to bajka dla nastolatek.
Cała saga jest prostym opowiadaniem o miłości. Nie widzę sensu w doszukiwaniu się skomplikowanych zachowań i sytuacji. To nie jest thriller ani opowiadanie psychologiczne. I jestem pewna, że Meyer dobrze wiedziała co powinna nieść ze sobą ta książka i to właśnie niesie. |
Właśnie to stwierdziłam. Jest to bajka, prosta historia, więc skąd nagle ciąża? Trochę nie wpisuje się to w założenia takiej opowieści. Jeśli ktoś przez trzy części pisze o miłości, która powstała jak - pstryk - uderzenie palcami, o miłości, która nie znajduje większego uzasadnienia (znaczna jego część kiełkuje w wyobraźni czytelniczek), a nagle wplata taki skomplikowany problem, jakim jest ciąża - to trochę mi się tu coś nie zgadza. Sprawa ciąży to nie jest jakaś błahostka. |
wiesz jak się ma troje synów, to może ciąża jest już błahostką?
patrząc na to z tej perspektywy, to muszę przyznać Ci rację. Mi samej nie podobał się za bardzo ten cały motyw ciąży. Nie podobało mi się to, że Bella i Edward większość swoich uczuć przelali na małą.. tak lubię czytać jak mówią do siebie czule |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Robaczek
Moderator
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 1430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 227 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 19:04, 08 Kwi 2009 |
|
Szczerze mówiąc - kogo obchodzą ciąże Stephanie? Sięgając po sztampowy przykład: po przeczytaniu sagi Pottera nie mam pojęcia o życiu Rowling, bo się nim nie interesuję, a ona nie sygnalizowała jakichś osobistych przeżyć w swoich pracach (chyba, że ma coś wspólnego z chrapakami krętorogimi).
Chyba każdy lubi. A raczej po to się sięga po książkę dla nastolatek, żeby czytać o czymś mającym jakikolwiek z nimi związek. Gdybym chciała przeczytać coś poważnego/o ciąży, to bym wzięła inną pozycję. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ulajadczak
Człowiek
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 54 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 19:47, 08 Kwi 2009 |
|
Hmmmm nie uważam że Bella oddaliła się od Edwarda. Można powiedziec, że to ona czuła się przez niego odrzucona, bo wiedziała że Edward nie chce dziecka, że nie rozumie jej wyboru, ale to tylko moja teoria, tego nie wiemy bo druga księga, czyli okres ciąży Belli jest Jacob'a a w trzeciej raczej nic nie jest dokładnie wspomniane z tego okresu.... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Robaczek
Moderator
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 1430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 227 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 19:58, 08 Kwi 2009 |
|
Jasne, to prawda, Edward nie chciał dziecka i to wszystko było dla niego nie do zrozumienia. Ale zauważ, Bella nawet nie próbowała nic w związku z tym zrobić, przekonać go, po prostu odwróciła się do niego i skupiła na pielęgnowaniu potworka wespół z Rose. Na pewno pamiętasz te początkowe sceny z księgi Jacoba, gdy przyszedł do domu Cullenów i, po zobaczeniu i dowiedzeniu się w jakim stanie jest Bells, rozmawiał z Edwardem, a ten mu się żalił. Bella w BD jest bardziej matką, niż żoną, dziewczyną czy ukochaną. (Tak jak w poprzednich częściach jest bardziej dziewczyną niż córką lub, nie daj Boże, przyjaciółką). Jak dla mnie ona nawet nie szukała pomocy u swojego męża, zamknęła się w jakimś hermetycznym światku z Rose przy boku, głucha i ślepa na wszystko, znów obojętna na cierpienie Edwarda. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kamiii
Nowonarodzony
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 18 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice
|
Wysłany:
Czw 11:13, 09 Kwi 2009 |
|
Myślę , że Bella bardzo się poświęcała by donosić ciążę .
Chociaż na początku denerwował mnie fakt iż Bella tak postąpiła.
Co do zachowania Belli-wampira podobała mi się samokontrola Belli , ale jej zachowanie nie było jakieś szczególne .
A co do negatywnej oceny , bardzo i się nie spodobało to , że Bella straciła dawno przed przybyciem Volturri nadzieję , że wszystko się ułoży. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Trusia
Nowonarodzony
Dołączył: 07 Kwi 2009
Posty: 8 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 14:52, 09 Kwi 2009 |
|
Bella okrutnie mnie irytowała w BD. Niby taka altruistka i w ogóle nie myśli o sobie, ale zgodzę się z pewną myślą Jacoba: ona po prostu robi z siebie męczennicę. Denerwuje mnie to, co przez nią przechodzili w okresie ciąży wszyscy Cullenowie. Robiło mi się żal Alice z bólem glowy i Edwarda, który tak bardzo cierpiał.
No i to opanowanie Belli jako nowonarodzonej. Bez przesady. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Czw 14:56, 09 Kwi 2009 |
|
A kto wam powiedział, że Meyer pisała książkę dla nastolatek. Nic podobnego. Wydawnictwo reklamowało książkę dla young adults, czyli młodych dorosłych. U nich widocznie operuje się takim terminem. Sama autorka wyraźnie się wypowiadała, że pisała tę historię dla siebie. Najpierw przyśniła jej się łąka, zapisała to, bo czuła że musi.Potem cofnęła się od łąki do początku. A potem znów od łąki pisała dalej. Po prostu historia się potoczyła. Jak się ludzie kochają , to koleją rzeczy jest seks i ciąża, najczęściej. Nie wiem, czemu to was dziwi. Trzeba pamiętać, że tak właśnie jest. Zwłaszcza jak się nie zabezpiecza, a oni byli pewni, że dzieci z ich związku nie będzie, to byli beztroscy. To można trochę uznać za przestrogę dla nastolatków, choć wątpię by Stephenie o tym myślała w ten sposób. To jest samo życie. Czasami dziecko pojawia się gdy się człowiek nie spodziewa , a wtedy życie się odmienia. Z romantycznego ,rozkosznego zakochania, trzeba się szybko przerzucić na bycie odpowiedzialnym rodzicem, nie zawsze wyspanym. Dzieci są bardzo wymagające i wierzcie mi, że życie matki kręci się i koncentruje właśnie wokół dziecka , a nie męża. czego często faceci nie rozumieją i mają pretensje do żon, partnerek. Edward tu się i tak dobrze zachowywał, bo wspierał Bellę , mimo, że aż tak nie oszalał na punkcie dziecka jak np. Jacob.
Ja myślę, że to nie jest książka dla nastolatek, tylko historia o miłości nastolatków (jeśli Edwarda można nazwać nastolatkiem), która przerodziła się w poważny związek , zakończony ślubem i rodzicielstwem, jak to w życiu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kamiii
Nowonarodzony
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 18 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice
|
Wysłany:
Czw 16:29, 09 Kwi 2009 |
|
mermon napisał: |
A kto wam powiedział, że Meyer pisała książkę dla nastolatek. Nic podobnego. Wydawnictwo reklamowało książkę dla young adults, czyli młodych dorosłych. U nich widocznie operuje się takim terminem. Sama autorka wyraźnie się wypowiadała, że pisała tę historię dla siebie. Najpierw przyśniła jej się łąka, zapisała to, bo czuła że musi.Potem cofnęła się od łąki do początku. A potem znów od łąki pisała dalej. Po prostu historia się potoczyła. Jak się ludzie kochają , to koleją rzeczy jest seks i ciąża, najczęściej. Nie wiem, czemu to was dziwi. Trzeba pamiętać, że tak właśnie jest. Zwłaszcza jak się nie zabezpiecza, a oni byli pewni, że dzieci z ich związku nie będzie, to byli beztroscy. To można trochę uznać za przestrogę dla nastolatków, choć wątpię by Stephenie o tym myślała w ten sposób. To jest samo życie. Czasami dziecko pojawia się gdy się człowiek nie spodziewa , a wtedy życie się odmienia. Z romantycznego ,rozkosznego zakochania, trzeba się szybko przerzucić na bycie odpowiedzialnym rodzicem, nie zawsze wyspanym. Dzieci są bardzo wymagające i wierzcie mi, że życie matki kręci się i koncentruje właśnie wokół dziecka , a nie męża. czego często faceci nie rozumieją i mają pretensje do żon, partnerek. Edward tu się i tak dobrze zachowywał, bo wspierał Bellę , mimo, że aż tak nie oszalał na punkcie dziecka jak np. Jacob.
Ja myślę, że to nie jest książka dla nastolatek, tylko historia o miłości nastolatków (jeśli Edwarda można nazwać nastolatkiem), która przerodziła się w poważny związek , zakończony ślubem i rodzicielstwem, jak to w życiu. |
Tylko coś mi tu nie pasuje , bo skoro to książka nie jest SPECJALNIE dla nastolatków , to dlaczego piszą , że ,,INTRUZ" to pierwsza książka SM napisana z myślą o dorosłych ? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kee
Zły wampir
Dołączył: 23 Sie 2008
Posty: 297 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 17:10, 09 Kwi 2009 |
|
Zmierzch to wyraźne książka dla nastolatków. Miała na celu pokazać niemożliwą miłość i walkę w marzenia.
Intruz to zupełnie inna bajka, pisana dojrzalszym stylem i chyba Meyer chciała pokazać się z innej strony. Udowodnić, że potrafi pisać też nie jako nastoletnie zakochana dziewczyna, ale i osoba dorosła.
Aczkolwiek Zmierzch podoba się też dorosłym i to jest ważne :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Czw 19:30, 09 Kwi 2009 |
|
Gdy Meyer pisała 1 książkę, nie myślała o popularności, chciała to napisać co miała w głowie . Wyszedł z tego Zmierzch. Nikt nie wiedział, że będzie ogólnoświatowe szaleństwo .Na fali jego popularności powstał c.d.
Książki te wydawnictwo wydało dla młodych. Myślę, że Meyer jako pisarka chciała tez trafić bardziej do dorosłych, powstał Intruz. Może z dojrzalszym tekstem, nie wiem, nie czytałam .Może chciała sobie pozwolić na więcej. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Juka
Nowonarodzony
Dołączył: 09 Kwi 2009
Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z brzucha mamy :)
|
Wysłany:
Czw 19:38, 09 Kwi 2009 |
|
Ja Bellę zawsze brałam na dystans. Denerwowała mnie swym niezdecydowaniem. Była czasem taka nijaka. Jednak w 4 części całkowicie wydoroślała. Stała się konkretna, opiekuńcza. Ten wampiryzm jej na dobre wyszedł. W moim osobistym rankingu jej miejsce wzrosło na 3 :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
wela
Zły wampir
Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 452 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Broadway
|
Wysłany:
Pią 23:55, 10 Kwi 2009 |
|
Cóż zachowanie Belli było bardzo odpowiedzialne i ogólnie mówiąc odzwierciedlało ją całą. Było "dobre". Udowodniło, że jest dziewczyną, która nie boi się bólu, a nawet jeżeli trochę oblatuje ją strach nie pokazuje tego - wyłącznie postępuje dlatego tak, ponieważ nie chce by jej kochany Edward się smucił. Polubiłam ją po czwartej części. Poczuła się do obowiązku bycia matką z dnia na dzień - tak jakby był to odruch fizjologiczny.
Miałam też dziwne odczucia do jej zachowania jako nowo narodzona. Ale potem stwierdziłam, że ta samokontrola to jednak nie jest jej dar. Przypomniałam sobie rozmowę Belli i Edwarda, kiedy to jeszcze panna Swan nie miała pojęcia, z kim rozmawia. Powiedziała wtedy, że Renee twierdzi, że jej kochana córeczka urodziła się jako trzydziestopięcioletnia kobieta, a co rok, przybywał jej kolejny. Stwierdziłam, że już jako człowiek gdy się urodziła musiała być bardzo dojrzała. Dlatego też może taka była zachowując się jako nowo narodzony wampir.
Ogólnie co do jej zachowania nie mam zastrzeżeń. Nawet nie zbulwersowałam się faktem, że tak okropnie naskoczyła na Jacoba, nie wiadomo za co. xd |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ajaczek
Zły wampir
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 477 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Wto 10:04, 14 Kwi 2009 |
|
Bella wg mnie wydoroślała, tak jak piszecie przeszła bardzo szybką przemianę. Przed ciążą liczył się tylko Edward, jej miłość do niego była wręcz obsesyjna. A potem w momencie uświadomienia sobie że jest w ciąży, szybko podjęła decyzję że urodzi to dziecko mimo wszystkim przeciwnością - w tym Edwarda! I tu mi zaimponowała! A potem było pokazane jak trudno jej sobie poradzić z miłością do Edwarda (a może raczej powinnam napisać z pożadaniem Edwarda:):)) a miłością do Nessi. Dla mnie później Bella nauczyła się tak "zdrowo" kochać Edwarda, nie taką obsesyjną miłością tylko taką normalna, tak jakby uświadomiła sobie że mają siebie juz na wieki!
HMMMMMmmmmmmmmmm też bym tak chciała spotkać Edzi i kochać go na wieki :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Wto 11:13, 14 Kwi 2009 |
|
Według mnie Bella była zupełnie inna niż w poprzednich częściach. Może faktycznie dlatego, że wydoroślała, bo musiała przyjąć na siebie rolę matki. Jednak podobała mi się o wiele bardziej nić wcześniej. Kiedyś była taką młodą, głupiutką nastolatką zakochaną na zabój w Edwardzie. Denerwowało mnie to, że tak ciągle jęczała i wzdychała na jego widok. Teraz zmieniła jej się lista priorytetów i za to ma u mnie dużego plusa |
|
|
|
|
jabecree
Człowiek
Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 77 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 11:21, 14 Kwi 2009 |
|
xxxx |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jabecree dnia Wto 16:21, 28 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|