Zachowanie Jacoba ( Przed Świtem)

Wysłany: Nie 21:30, 28 Mar 2010

Sophyia napisał:

ale potem wpoił się Renesmee, czego nie podziwiam.

tego nie ma co podziwiać bądź nie podziwiać - możesz to jedynie akceptować bądź nie, podobnie zresztą jak sam Jacob - przecież nie miał wpływu na to, kogo sobie wpaja. tak się stało i już. myślisz, że sam sobie wybrał córkę dziewczyny, w której był zakochany?

Wysłany: Pon 19:59, 29 Mar 2010

Jacob był cholernie zdesperowany. Jestem w stanie to zrozumieć, bo tym razem nie były to idiotyczne próby przytrzymania Belli przy sobie, lecz potrzeba 'mienia' Nessie na oku, z tego prostego powodu, że ją sobie wpoił.
W KwN, Zaćmieniu i początku Przed Świtem po prostu go nienawidziłam, ale od kiedy wpoił sobie Renesmee zaczął się starać, w końcu zakumplował się z Edwardem, przestał zarywać do Belli i stał się całkiem spoko.
Jednak przez jego wcześniejszą arogancję nie jestem w stanie go polubić.

Jake wziął cały ciężar na siebie przemieniając się w wilka przy Charliem i pokazując mu w ten sposób, że nie jest to zwykły świat, w którym żyje. Bells powinna być mu wdzięczna, że ją w tym wyręczył. Jake uświadomił delikatnie Charliego. że Bella jest "inna". Po prostu przygotował Charliego do tego co było nieuniknione. Jacob zrobił to również dlatego, że Cullenowie musieliby się wyprowadzić, a tego rzecz jasna Jacob nie chciał, więc wtajemniczył po części Charliego.
Jake nie był zazdrosny o Belle po wpojeniu. Patrzył na nią z innej perspektywy. A jego miłość do Belli przeobraziła się w miłość "prawidłową" - taka jak być powinna - przyjacielska. Jacob pokazał się z odpowiedzialnej i dojrzałej strony. Bardzo pozytywnie się zmienił po tym wpojeniu.

Mi się wydaje że zrobił to tylko ze względy na Reneesme bo on ja sobie wpoil i nie mogl bez niej zyc... wiec to chyba tylko dla tego

Uważam że mimo wszystko postąpił słusznie umiejetnie wykorzystał sympatie jaką dażył go Charli co być może osłabiło szok Charliego. Tak można powiedzieć że upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu zapobiegając wyjazdowi wampirzej rodziny i ukazaniem Charliemu innego świata , jego świata .Cullenowie mimo swojej długoletności (?) nie mieli tyle odwagi ich metoda to ucieczka . Jacob działał spontanicznie i w wielu przypadkach ratował tym całą sytuacje . Bez Jacoba Saga raczej byłaby nudna :) Nieżle jak na małolata hahah

Wysłany: Wto 19:24, 22 Mar 2011

Ten pies o mało co nie zabił Charliego w taki sposób

. Boże.. przecież to było egoistyczne z jeso strony.. żeby tylko Cullenów zatrzumać Mad

Nie lubię Jake'a. Przecież Bella została zmieniona także przez to, że Volturi twierdzili że wie zbyt dużo. Powiadamiając o tym Charliego przyczynił się do zagrożenia jego osoby. Nie luię go, ale faktycznie- Jego relacje z Rose bardzo zabawne Wink

.

Cholera,a ja tego akurat nie przeczytałam o.O a wiedziałam że czegos nie przeczytałam wiedziałam!!!