|
Autor |
Wiadomość |
RandleMcMurphy
Wilkołak
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 210 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Pią 21:03, 23 Kwi 2010 |
|
Damn it!
Nie mogę znaleźć żadnego porządnego torrenta. Już się ucieszyłem, że się ściągnęło, a tu obraz i dźwięk osobno .
Macie więc może jakieś dobre źródło? |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez RandleMcMurphy dnia Pią 21:03, 23 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Donna
Dobry wampir
Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 664 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 77 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: from Six Feet Under
|
Wysłany:
Pią 21:09, 23 Kwi 2010 |
|
Ten odcinek był super. No, może to niedokładnie takie słowo, jakiego preferowałabym użyć, aczkolwiek z odcinka na odcinek serial staje się coraz lepszy, i teraz w ocenie właśnie tak określiłabym ten odcinek.
Po pierwsze - początek znów z takim charakterystycznym klimat. Miss Mystic Falls - Elena pragnie wygrać ze względu na swoją matkę, Caroline pragnie wreszcie poczuć się na pierwszym miejscu. Sytuacja obu dziewczyn wydała mi się na swój sposób chwytająca serce, ale zarazem taka zwykła, codzienna.
Powrót Bonnie to jeden wielki plus. Albo zmieniła fryzurę, albo mam sklerozę, ale cokolwiek nie zrobiła, nagle wygląda doroślej od Eleny i Caroline. No, może to tylko moje odczucie, bo nie śmiała się przez cały odcinek. W każdym razie, tak jak myślałam i podejrzewałam (i pragnęłam!) powróciła z siłą. Nie sądziłam co prawda, że popisze się nią od razu w tym odcinku, ale nie powiem - nie żałuję. Spodobała mi się niesamowicie w tym odcinku - dobrze grała nieprzystępną, i widać było, że trudno jej oddzielić się od Eleny. No i jej zachowanie wobec Stefana... Cóż, nie pasuje mi to, że ona chce się od przyjaciółki odseparować. Co teraz? Czekam na kolejny odcinek z niemałym szokiem.
Zszokowało mnie, dosłownie, jak Stefan i Damon zamienili się rolami. Naprawdę, obrót o 180 stopni. Dodatkowo, zaczęłam czytać książkę, w której Damon był przedstawiony o wiele, wiele gorzej niż w książce - ziszczenie wszystkiego, co złe i wredne. Może dlatego ten odcinek wywarł na mnie takie wrażenie? Nie wiem. W każdym bądź razie - tak wszyscy czekali i czekali, aż Stefan pokaże pazur, ja też czekałam, ale gdy już zobaczyłam ten pazur, to mi się odechciało. Ja nie mogę patrzeć, jak ten facet cierpi . Z drugiej strony, za późno: już zaczęli wątek. Gdyby w tym odcinku nagle oparł się pragnieniu, stałoby się... dennie, nieprawdziwie. A tak, dzięki cierpieniu biednego Stefana, odcinek wyleciał w niebo.
No i właśnie. Damon. Niby tak nienawidził brata na początku serialu (a w książce? Już w ogóle!) a teraz najwyraźniej mu zależy. Właściwie ta jego zmiana mi się podoba. Nagle zaczęłam zastanawiać się, czemu nigdy za nim nie przepadałam. No cóż, nie wiem, ale ja zawsze wolałam jasną stronę mocy. I jej, jeden zwykły odcinek i od razu za nim szaleję... no, bez przesad. Ale podskoczył mi nad Stefana (Matko, alem niewierne dziewczę!). Mimo wszystko widać, że brata kocha i nikt mi nie wmówi, że nie Wzruszył mnie w ogóle w tym odcinku. Taki.. miły, uczynny, zmartwiony, braterski, pomocny... Jasna strona, pamiętacie? W każdym razie, sama nie wiem. Po prostu zaczął mi się podobać.
A Stefan... wciąż go lubię, nie mogę nie. W końcu to nie do końca tak, jakby mógł się wyprzeć tego wszystkiego. To tak, jak mówił Damon. Zamiast przez te wszystkie lata uczyć się panować nad rządzą krwi, to teraz ona rządzi nim. Smutna prawda, to było widać. A to, że nie wiedział nawet, kiedy pomieszał Amber w głowie? Jego wahanie nastrojów, agresja? Zupełny nie-Stefan! Całkowite przeciwieństwo.
Elena mnie zdenerwowała. Nie tyle aktorka, co sama Elena. To znaczy tak... przez cały odcinek myślałam - dobra, luz, jest z nią jak jest, nieźle. Ale potem, w jednym fragmencie, strasznie mnie wpieniła. Gdy przyszła do Stefana po, że tak powiem, uśpić go. No dobra, ja wiem, że można pomyśleć: "wtedy, gdy ją przyciskał do ściany, to ona kłamała, bo musiała go uśpić". Ale ja wiem swoje. Mimo że go uśpiła, to mówiła cały czas prawdę. Gdy trzaskał dłonią obok jej głowy, a ona go uspokajała, to mówiła szczerze. Sama nie wiem, czemu wydało mi się to denerwujące - serio, nie wiem. Po prostu. No i ta akcja z Bonnie, cóż... Nie wiem kogo mi bardziej żal. Bonnie czy Eleny. Obie mają, kurka wodna, przerąbane. Ale i tak wolę Bonnie.
Caroline dziś bez Matta. Cóż, nie wiem co mówić o niej. Pokazała się z tej wcale-nie-pustej strony. Na przykład, gdy patrzyła za Eleną w odbiciu lustra. Może tylko ja tak miałam, ale zaraz mi się to skojarzyło, że ona się waha, czy nie zrezygnować dla Eleny. Całkowita empatia w jej oczach. Nie radość i wredota czy coś takiego. Prawie że melancholia. No cóż, utwierdziłam się w fakcie, że ją lubię - wcześniej nie byłam tego taka 100% pewna.
Jeremy plus Anna ponownie? Od początku za nimi byłam, ani chwili nie pomyślałam: Kurdę, jednak nie chce, aby ze sobą byli. Takie swatanie kogoś na siłę mnie wkurza, a sama tak robię... no cóż. W każdym razie, wiwatujmy im dalej. Tylko się zmartwiłam, ale o tym zaraz.
Pearl. Pod koniec odcinka wyszła fajnie. Podoba mi się jej głos, ale i aktorka, jej kunszt i tak dalej. Mimo wszystko w mojej głowie rozciąga się bardzo, bardzo czarna wizja. Skoro ona dała to urządzenie Damonowi, a wujek Eleny wie o Pearl w mieście... błagam nie, ale mam niemiłe wrażenie, że umrze Pearl/Anna/obie, lub ucierpi Pearl/Anna/obie, lub tylko jedna wyjdzie cało. Może przesadzam? After al, w końcu Wujek Eleny (wywiało mi jego imię) wciąż jest tylko człowiekiem. Mimo to nadal mam to złe przeczucie, bardzo podobne do tego, że Bonnie przyjdzie silniejsza.
No i to urządzenie, co to w ogóle jest? Jestem tak niesamowicie ciekawa, że aż mi dech w piersiach zapiera. A najgorsze jest to, że ja nawet nie mogę spekulować i strzelać, co to właściwie jest - nie mam bladego pojęcia.
Jestem ciekawa, czy w książce pojawi się Katherine. Niegdyś tego nie chciałam, a aktualna akcja w serialu wciąz mnie zadowala, a mimo to myślę: cóż, nie zaszkodziłoby, gdyby narobiła chaosu. Ale potem przeczytałam książkę i coś mi ewiidentnie nie pasuje. Oprócz faktu, że w serialu wszystko jest inne niż w książce (serio, wszystko, dobre 90%). No więc mniejsza.
Odcinek wciągnął mnie bardziej niż którykolwiek, zdecydowanie najlepszy na razie (moment, mam deja vu, czy ja się nie powtarzam co odcinek? ). No nieważne, mam po prostu ochotę skakać z niecierpliwości na nowy odcinek, a także... wyrzucić książkę.
Pozdrawiam.
edit: źródło, świetnie źródło, tutaj: Ściągam to zawsze, odcinki są czasami dostępne nawet 3h po promo :D [link widoczny dla zalogowanych] |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Donna dnia Pią 21:12, 23 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
emmacullen
Wilkołak
Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 176 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 21:19, 23 Kwi 2010 |
|
wiec....
o maj gad!
Stefan jest takastraszna pierdola,ze az sie plakac z zalu chce-uzalajacy sie nad soba,placzliwy mosiek!
a Damon...oohhhDamon!
jak mnie zaskakuje z odcinka na odcinek-jest kochany,opiekunczy,meski,SEXI SEXI SEXI,
ma niesamowite poczucie humoru,jest zlosliwie zabawny!
a jak tanczyl z Elena!!!
ooohhhh |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
vickyliv
Dobry wampir
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2192 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 90 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rob`s guitar case
|
Wysłany:
Pią 21:34, 23 Kwi 2010 |
|
Ja dopiero zaczynam oglądać, później zeedytuję i podzielę się swoimi przemyśleniami. Jestem przy momencie wielkiego wejścia Stefana - zaczynam się niepokoić, bo znowu kolejna scena wygląda podobnie do Twilightu. Ten sam motyw z przyjazdem pod szkołę.
Dobra, idę na dalsze randez-vous z Salvatorami.
PS Paul mówiący po polsku kapitalny. Prawie w ogóle nie słychać amerykańskiego akcentu, jedynie momentami. Zdolna bestia, niech łapie za kołnierz Iana i niech przyjeżdżają ! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Luthien
Dobry wampir
Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 1528 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 113 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dark Blue Tennessee
|
Wysłany:
Pią 22:31, 23 Kwi 2010 |
|
Nowy odcinek był genialny. Już to mówiłam, ale co tam powtórzę się: nigdy w życiu nie przypuszczałabym po pierwszym odcinku, że serial będzie trzymał tak dobry poziom cały sezon.
Stefan. Naprawdę mnie przerażał w tym odcinku. Myślałam, że będzie chodzącym emo dzieckiem, a tu szok. Krew zmieniła go w cynicznego, kłamiącego w żywe oczy wampira. Luzaka, pewnego siebie. To nie jest mój Stefan. Chcę z powrotem starego. Wiem, że gdzieś w środku bardzo to przeżywa. Niech szybko wraca.
Damon i Elena. W końcu dostaliśmy dowód, że scenarzyści naprawdę mają zamiar połączyć tę dwójkę. I już wiemy, co ich połączy. Wcześniej nie chciałam tej pary, ale o dziwo podobali mi się w tym odcinku. Jeszcze nie wiem, co o tym sądzę. Co więcej Elena mi się podobała w tym odcinku o.O
Bonnie. Wróciła! I ma nową fryzurę, super! Młoda i gniewna. W sumie nie dziwię się jej. I ten pokaz siły. Bardzo mi się to podobało.
Jeremy i Anna. Jeremy mi ostatnio trochę działa na nerwy, ale bardzo lubię Annę i jej matkę. I też jak Alicee mam jakieś złe przeczucia
Przydałoby się więcej Alarica. Lubię tego gościa. I była Caroline bez Matta. Wiedziałam, że wygra ten konkurs już, gdy rozmawiała z paniami z komitetu. Mam nadzieję, że to dada jej siły i pokaże na co ją stać.
Nie mogę się doczekać ostatnich odcinków ^^ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Cornelie
Dobry wampir
Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 1689 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 297 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z łóżka Erica xD
|
Wysłany:
Pią 23:28, 23 Kwi 2010 |
|
O BORU! Tyle mogę powiedzieć. Boru, odcinek był naprawdę, naprawdę mocny.
Po pierwsze - Stefan! Co się z nim dzieję? Ja wiem, że z niego to na początku ciepłe kluchy były, zachowywał się jak Jezus w przebraniu, był za dobry. Ale... o dziwo, jako badboy jest straszny. Nie podoba mi się w ani jednym calu. Nie kupuję go w takim wydaniu, nie kupuję go jako kłamiącego, wrednego wampira, który zabija przypadkową dziewczynę. Nie, nie, nie. Nie chcę go takiego, wolę stare wcielenie ( boru, nie sądziłam, że to kiedyś powiem O.o).
Damon i Elena - nooo... xD Choć to ja wolałabym być na jej miejscu to muszę powiedzieć, że sympatycznie razem wyglądali. A jak tańczyli... Rany, czułam te iskry, które sypały się z ich ciał, naprawdę. To było dobre. Świetnie razem wyglądali. A ostatnia scena ścisnęła mnie za serce, jak razem siedzieli. Mrr xD
Caroline - cieszę się, że to ona zdobyła tytuł Miss Mystic Fall - należało jej się. I mam nadzieję, że puści Matta kantem i znajdzie sobie odpowiedniego faceta.
Bonnie! - W końcu. Ludzie, czekałam na nią już zbyt długo. I cieszę się, że pojawiła się w tym odcinku. Ale... mam jedno ale. Rozumiem, że ciężko jest jej teraz, że nie może pogodzić się ze śmiercią babci - ale obwinia o to nie tylko Stefana i Damona, ale też swoją przyjaciółkę Elenę. Nie podoba mi się to. Moment, kiedy pojawia się Caroline i mówi, że codziennie rozmawiały musiało ugodzić Elenę w serce. Brzydko trochę z jej strony.
Cóż, następne odcinki na pewno dadzą nam wiele akcji xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Justbreathe
Dobry wampir
Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 604 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 165 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 9:18, 24 Kwi 2010 |
|
[link widoczny dla zalogowanych] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
0704magda
Człowiek
Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 11:35, 24 Kwi 2010 |
|
myślałam,że już jest odcinek z napisami a tu echo-idę szukać gdzieś indziej niz
[link widoczny dla zalogowanych] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
syntia
Dobry wampir
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 690 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Charming.
|
Wysłany:
Sob 12:22, 24 Kwi 2010 |
|
Spoilery 1x19
Mam nieco mieszane uczucia co do tego odcinka. W pewnych aspektach był rewelacyjny, w innych bardzo mnie zawiódł. Ale do rzeczy.
Bonnie. Była absolutnie rewelacyjna. Począwszy od nowego wyglądu (świetnie jej w wyprostowanych włosach), poprzez silniejsze moce, skończywszy na jej postawie wobec braci Salvatore oraz Eleny.
Aby nie było niejasności - Bonnie nie obwinia Eleny o śmierć babci. Całą winę zrzuciła na Stefana i Damona, na ich pojawienie się w Mystic Falls. Postanowiła wykluczyć ich ze swojego życia, odciąć się od wampirów. Stwierdziła, że nie postawi Eleny w sytuacji, w której będzie musiała wybierać między najlepszą przyjaciółką a ukochanym. Ostatecznie, po końcowej scenie w lesie, dla Bonnie sprawa została przesądzona. Nie chciała mieć nic wspólnego z braćmi i nie mogła kazać Elenie wybierać. Dlatego ją wyrzuciła ze swojego życia.
Uważam, że miała do tego pełne prawo po tragicznej śmierci babci. Postanowiła w określony sposób ułożyć swoje życie - bez Salvatore'ów (a w związku z tym także bez Eleny), śmierci, dramatu. W wyniku tej decyzji może jedynie ucierpieć przyjaźń Eleny i Bonnie, nie sama postać czarownicy. Jej zachowanie było bardzo konsekwentne. Brawa dla twórców/scenarzystów. Jak dziwne by to było, gdyby Bonnie wróciła do miasta potulna, załamana, nikogo nieobwiniająca za zaistniałą sytuację? Bohaterka postanowiła pokierować własnym życiem, zapobiec kolejnym tragediom, a nie czekać na kolejne, które zapewne by przyszły, gdyby dalej kumplowała się z braćmi. Ona idzie naprzód, próbuje żyć dalej. Jest naprawdę silna.
Z drugiej strony chyba nikt nie spodziewa się, że Bonnie wytrwa w swoim postanowieniu odcięcia się od Eleny. Ale to już inna historia.
Caroline. Jest genialna. Prosta, szczera, nie udaje, nie wymusza na sobie pewnych uczuć i emocji. Nie gra. W odpowiednich momentach okazuje się, że ma serce po właściwej stronie. Najbardziej podobała mi się scena, w której idzie z Bonnie korytarzem szkolnym i mówi o tym, że Elena ma przewagę w konkursie, bo jej rodzice umarli. Wtedy Bonnie upomina ją, że zachowuje się nietaktownie. Carol odpowiada - bardzo w jej stylu: szczerze i z prawdziwą skruchą - że rozumie sytuację, ale to jej należy się wygrana. Wtedy czarownica uśmiecha się i ma łzy w oczach. Zgaduję, że Caroline jest pewną stałą w jej życiu, łączącą czasy przed i po śmierci babci.
Stefan. Wow. Serio, twórcy/scenarzyści są genialni. Pewnie sobie myśleli: "Jak uniknąć emo? Ha! Zróbmy ze Stefana wariata!". Genialny sposób, by uniknąć użalania się nad sobą, żałosności.
Biedny, biedny Stefan. Strasznie było mi go szkoda. Szczególnie na końcu, gdy krzyczał na Elenę i popchnął ją na szafę (albo inne drewniane coś), a potem uświadomił sobie, co zrobił, i się załamał.
Rozśmieszyła mnie za to scena z Amber przy samochodzie - kiedy zaczął jej się zwierzać ze swoich wampirzych problemów. To było tak bardzo karykaturalne, że zdołało przebić grubą warstwę szoku, który czułam, patrząc na nowego Stefana. Właśnie w tej scenie uświadomiłam sobie, że twórcy/scenarzyści ponownie zrobili świetną rzecz - wprowadzając Amber i pozwalając Stefanowi "porozmawiać" z nią, dokładnie ukazali, co się dzieje w głowie wampira. Jak bardzo cierpi, jak głód pląta jego myśli, zmienia go jako człowieka. Genialne.
Damon. No cóż. Wielkie rozczarowanie. Dlaczego?
Gdy odkrywa, że Stefan uzależnił od ludzkiej krwi, przeprowadza z nim minutową rozmowę, którą można sprowadzić słów: "Myślisz, że masz to pod kontrolą? Haha! Co powiedziałby na to Elena?". I na tym kończy się pomoc Damona zaoferowana Stefanowi, który nie jest w pełni władz umysłowych. Zero dodatkowego wysiłku - zamiast tego Damon od razu biegnie do Eleny, skarżąc się na głupiego Stefana, który przeszkadza mu w jego diabolicznym planie odzyskania Katherine.
Damon wyżej ceni ukochaną od Stefana. Dlatego poszedł najszybszą i najłatwiejszą drogą w celu rozwiązania problemu krwiożerczego brata - wplątał w całą sytuację Elenę, wierząc, że ona najszybciej zdoła dotrzeć do Stefana. Nie miało znaczenia to, że wyjawiając prawdę Elenie, wtrąca się w cudzy związek, negatywnie na niego wpływa i - tak na marginesie - niszczy uroczystość głównej bohaterki.
To nie tak, że Damon miał stać z boku i patrzeć na zbzikowanego Stefana, w ogóle nie reagując. Ale - gdyby kierował się dobrem Stefana, nie swoim - nie szukałby pomocy u Eleny tego samego dnia, w którym dowiedział się o problemie brata. Dlatego nie wierzę, że w tym odcinku Damon pokazał się z dobrej strony. Jako kochający brat. Zresztą sam wielokrotnie wspominał, że tutaj chodzi tylko o ryzyko ujawnienia tożsamości Salvatore'ów, nie o dobro Stefana.
Mogą pojawić się głosy, że Damon kłamał, że tak naprawdę chodziło o Stefana, nie Katherine. Jeżeli tak w istocie było - Damon totalnie nie myślał. O tym, że wchodzi w cudzy związek, o tym, że rujnuje moment Eleny (i Stefana). Chyba że Damon już uważa się za pełnoprawną część trójkącika - w takim razie kompletnie usprawiedliwiam jego działania .
Co mnie totalnie rozwaliło: zachowanie Damona i Eleny po tym, jak Stefan nie stawił się przy schodach. Serio. Czy w ich umysłach nie kliknęło, że Stefan nigdy nie wystawiłby Eleny? Że on nie jest emo chłopcem, który wyszedłby z przyjęcia, bo dziewczyna przyłapała go na kłamstwie?
Damon i Elena mieli namacalny dowód, że Stefan wariuje i nie ma nad sobą kontroli. A jednak odkładają troskę o brata/ukochanego na rzecz elektrycznego tańca. Zdecydowanym zwycięzcą w tej sytuacji jest fakt, że przez długi czas przewijają się słowa: "Stefan nie jest sobą, zupełnie się nie kontroluje, a teraz nagle gdzieś zniknął. A tak na marginesie: gdzie jest Amber?". Po elektryzujących spojrzeniach, jeszcze bardziej elektryzującym tańcu oraz zapadnięciu zmierzchu, coś klika w głowie Damona. "Hej! Nie ma Amber, nie ma Stefana, Stefan stał się szaloną, krwiożerczą bestią! To musi być powiązane!". Gosh, co za geniusz. Chyba ta elektryczność wypaliła im komórki mózgowe .
Na koniec mamy fakt, że Damon nie chciał zostać przy bracie, zamkniętym w jakimś lochu, ale kiedy zobaczył, że Elena nie opuści Stefana - Damon postanowił dotrzymać jej towarzystwa. Przesłanie jest jasne.
I tak zostaje zniszczona moja iluzja, że bracia Salavtore są dla siebie naprawdę ważni. Tak ważni, że zatroszczyliby się o uczucia tej drugiej osoby. Tutaj główny zarzut kierowany jest w stronę Damona, Stefanowi niewiele można zarzucić.
Elektryzujący taniec Damona i Eleny. Nie chcę nikogo urazić, ale mam niezły ubaw z tej elektryczności, tak jak to było z tą słynną "nicią porozumienia". Może ten taniec by mi się podobał, gdyby:
- Elena nie kochała i nie była w szczęśliwym (zazwyczaj) związku z bratem nadawcy i odbiorcy elektryzujących spojrzeń;
- owy brat nadawcy i odbiorcy elektryzujących spojrzeń potrzebował brata i ukochanej, którzy oddawali się elektryzującemu tańcowi.
Nie sądzę, że Damon i Elena umyślnie zwalili sytuację - po prostu nie myśleli. Nie skupili się na najważniejszej rzeczy - problemie Stefana. Elena zajęła się pamięcią o zmarłej matce, Damon planem odzyskania Katherine. Chwilowo skupili się także na sobie, dopiero potem przypomnieli sobie o Stefanie.
Pod koniec odcinka Elena zrobiła to, co było konieczne. Nie winię jej. Chociaż scena w sypialni Stefana była bardzo... nie wiem. Smutna? Jedyne pocieszenie w tym, że jeżeli Elena i Stefan przebrną przez tę porąbaną sytuację, trwałość i siła ich związku będą tysiąc razy więcej warte od elektryzującego tańca.
Poza tym jestem bardzo, ale to bardzo ciekawa reakcji Stefana na nowy etap zażyłości Eleny i Damona. Mam nadzieję, że gdy Elena przekroczy granicę, Stefan nie będzie odgrywał Damona, i zostawi główną bohaterkę.
Jeremy i Anna - jak zwykle świetni. Cieszę się, że wyjaśni sobie kilka spraw i znowu ze sobą rozmawiają.
Alaric. Jak zawsze miło na niego popatrzeć i go posłuchać. Myślę, że jego związek z Jenną utkwił w martwym punkcie z powodu Isobel. Gdy jej tajemnice się wyjaśnią, dostaniemy ostatecznie rozstrzygniecie relacji Alarica i Jenny.
Kolejne fajne urządzenie przeciwko wampirom? Cool xD.
Eeee. Długo jakoś wyszło . |
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez syntia dnia Sob 12:38, 24 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Luthien
Dobry wampir
Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 1528 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 113 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dark Blue Tennessee
|
Wysłany:
Sob 17:06, 24 Kwi 2010 |
|
^ Syntia, chyba przeceniasz Damona. Tak, troszczy się o brata, ale w takim sensie, że jego egzystencja leży mu na sercu, więc gdyby niebezpieczeństwo groziło Stefanowi, to będzie go ratował za wszelką cenę. Taka więź rodzinna i "wampirza".
Ale Damon tak naprawdę, odkąd wrócił, to uprzykrzał życie Stefanowi. I od początku był samolubny. To on namawiał Stefana wiele razy, żeby spróbował ludzkiej krwi. Dlaczego? Z przekory i dlatego, że był zazdrosny o brata, bo sam nie jest taki silny, by powstrzymać pragnienie.
Choć masz absolutną rację co do tego, że zwlekali jak idioci z odnalezieniem Stefana. Już zapomniałam, że tam nagle zrobiło się ciemno, czyli musiało minąć trochę czasu. To było dziwne. Rozumiem, że skoro nie było Stefana, to zatańczyli razem, żeby zachować pozory, ale zaraz potem powinni się stamtąd zmyć i go szukać. I przede wszystkim dodać dwa do dwóch. Skoro nie ma Amber i Stefana, to może wpadli na siebie i się to źle skończyło. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
.DOT.
Wilkołak
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 141 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 17:17, 24 Kwi 2010 |
|
Dobra, teraz ja
UWAGA ! SPOILERY !
Ten odcinek był cały na "WOW". Scena, gdy Damon wychodzi z rzędu, aby zatańczyć z Elena pod nieobecność Stefana - cud, miód i malinki, popłakałam się
Moja nienawiść do Damona ( znienawidziłam go po zabójstwie Lexi ) z odcinka na odcinek maleje i można powiedzieć, że zaczynam go po prostu ubóstwiać. Pierwszy raz miałam taki odruch, który kazał mi w przenośni udusić Stefana - mam na myśli to, że nakrzyczał na Elenę, gdy przyszła go dziubnąć tym badylem. Z drugiej strony strasznie mi go szkoda. Biedak nie potrafi odzyskać samokontroli i zniżył się do tego, aby podjąć próbę uprowadzenia i zabósjtwa :-( Mimo to nadal uwielbiam Stefana i zawsze będę go bronić
Wracając do Damona. Od kiedy tylko przyjechał powodował same problemy i wyrządzał szkody. Teraz to zupełnie inna bajka. Stara się pomóc Elenie jak tylko potrafi, opiekuje się nią wtedy, kiedy Stefan nie jest w stanie. Bardzo mi się to podoba i osobiście wolę tę lepszą stronę Damona
Podsumowując krótko i zwięźle: Odcinek cudny, jeden z najlepszych
Pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez .DOT. dnia Sob 17:18, 24 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
tenaya
Wilkołak
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 186 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 20:23, 24 Kwi 2010 |
|
SPOILERY!!!
Od początku: Ta pierwsza scena z Stefanem, ta jak wychodzi z samochodu w okularach przeciwsłonecznych- coś mi się wydaje, że nie tylko my zachwyciłyśmy się Edwardem;P Wyglądał jakby przed chwilą skończył jointa, ale tego mu brakowało, dlatego przyjemnie się oglądało.
Wiedziałam, że to on ukradł tą krew- a wiecie ilu ludzi oddało krew by pomóc innym? No nic dziwnego, że ciągle robią akcje krwiodawstwa.
Stefan strasznie nakręcony. To całe krycie się, kłamstwa i lustro( 7 lat nieszczęścia- ale co to dla wampira;))- mocne. I ta wściekłość i trudności z opanowaniem emocji- z takim czymś idzie się do terapeuty.
Akcja z Amber powalająca.Jak on nią zmanipulował. Sądząc ze zwiastunu można było przypuszczać że ona chce się stać wampirem, a tu proszę;P "I'm not sad! I'm freaking hungry!". Ta jego żądza mordu!
Damon był cudowny, cudownie wyratował Elene z opresji. Cudownie wyglądał jak na nią czekał, w tym garniaku- cudo. I ten ich taniec cudo. I to jak na siebie patrzyli- cudo. I coś mi się wydaje, że między nimi coś będzie, ale ja tak wolę Elenę ze Stefanem- chociaż taki mały romansik...uhhh!
Jeremy i Ana nie mam nic przeciwko, ale ja bym wolała, żeby Elena wiedziała że Jeremy wie.
Cieszę się że Caroline wygrała- należało się jej-, w końcu tyle działała;P A gdzie Matt, dlaczego z nią nie tańczył- nie rozumiem, przecież chciał żeby to matka się wyniosła i zostawiła go samego, on miał nie jechać!
Wujek John- nie cierpie faceta. Niech Damon się szybko nim zajmie!
Elena z verbeną na Stefana? Ups..Trochę ostro wzięła się do załatwienia z nim tej sprawy.
No i ta końcowa scena jak Damon i Elena siedzą pod tym lochem- bez komentarza...
I kurcze kocham Damona, ale kochałam go jeszcze bardziej gdy był 'tym złym'. Damon wróć!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Justbreathe
Dobry wampir
Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 604 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 165 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 21:01, 24 Kwi 2010 |
|
[link widoczny dla zalogowanych] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
bluelulu
Dobry wampir
Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 85 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo
|
Wysłany:
Sob 21:54, 24 Kwi 2010 |
|
Tak jak ktoś wcześniej powiedział twórcy serialu przeglądają chyba temat Pamiętników na tym forum. Wszyscy narzekali (a przynajmniej większość) na dobroduszność Stefano, jego odcięcie od prawdziwej natury oraz przepaść jaka dzieli jego i Damona. A teraz, Stefan to zupełnie inna osoba. Nie powiem, jest apetyczny jako dziki krwiożerca który wszędzie widzi krew, nareszcie coś nowego. Jak widziałam te worki z krwią to aż się chce oddawać krew skoro mają takich fajnych konsumentów Stefan i Damon zamienili się rolami, nie powiem że nie jest fajnie bo Damon ukazuje swoje lepsze odbicie ale wolę go raczej zadziornego z diabelskim uśmieszkiem i błyskiem w oku a przerażeniem wypisanym na twarzy związanym z nową dietą jego brata. To obrót sytuacji dokładnie o 180 stopni.
"Dzięki" Elenie widać który brat ma silną osobowość i potrafi się powstrzymać. Stefano jest jak osoba która spędziła rok na pustyni pośród butelek z wodą, nie wie od której zacząć , którą odkorkować. Niezły jest!
Bonnie, wielki come-back.
Jeremy i Anna , kroi się coś w powietrzu! ^^' |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
syntia
Dobry wampir
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 690 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Charming.
|
Wysłany:
Nie 8:00, 25 Kwi 2010 |
|
Luthien napisał: |
^ Syntia, chyba przeceniasz Damona. Tak, troszczy się o brata, ale w takim sensie, że jego egzystencja leży mu na sercu, więc gdyby niebezpieczeństwo groziło Stefanowi, to będzie go ratował za wszelką cenę. Taka więź rodzinna i "wampirza".
Ale Damon tak naprawdę, odkąd wrócił, to uprzykrzał życie Stefanowi. I od początku był samolubny. To on namawiał Stefana wiele razy, żeby spróbował ludzkiej krwi. Dlaczego? Z przekory i dlatego, że był zazdrosny o brata, bo sam nie jest taki silny, by powstrzymać pragnienie. |
Masz zupełną rację. Z mojej strony było to tylko życzeniowe myślenie. Miałam nadzieję, że w TVD, podobnie jak w innych świetnych serialach (Merlin, Supernatural, House), najważniejszym pairingiem będzie związek platoniczny. Bez zbędnego dramatu i popadania w schemat pewnych problemów miłosnych. Stefan i Damon naprawdę mogą zdominować serial swoją relacją, jeżeli postanowiliby w nią zainwestować.
Słusznie zauważyłaś, Luthien, że Damon, od kiedy wrócił do Mystic Falls, regularnie uprzykrza Stefanowi życie. Jego najgorszy "występek" to zabicie Lexi, ale było jeszcze mnóstwo innych małych rzeczy, które Damon zrobił, mimo że szkodziły Stefanowi. W ostatnim odcinku dostaliśmy jasny dowód tego stwierdzenia.
Damon hierarchizuje "bliskich" sobie ludzi oraz wampiry. W tym epizodzie wyraźnie postawił Katherine ponad Stefanem. Postąpił bardzo samolubnie wobec brata, w ogóle nie myśląc o tym, co byłoby najlepsze dla Stefana. Chociaż nie. Tutaj nie chodzi nawet o "najlepsze", ale o "dobre" albo "neutralne". Hm, i co wynikło z samolubnego panu Damona, polegającego na próbie zapanowania nad bratem? Stefan prawie ujawnił tożsamość Salvatore'ów przed członkami tajnej organizacji, działającej przeciwko wampirom. Karma is a bitch.
Co więcej: pod koniec epizodu Damon postanawia zostać z Eleną, nie Stefanem. To też trochę hierarchizuje, chociaż nie tak mocno jak sytuacja z wyborem między odnalezieniem Katherine a dobrem Stefana. Fakt, że - po deklaracji Eleny - Damon postanowił zostać przy celi, świadczy o tym, że chętniej udziela wsparcia emocjonalnego Elenie niż Stefanowi. Ale myślę, że gdyby Damon miał do wyboru uratować życie brata albo jego ukochanej, wybrałby Stefana.
Ciekawe, że Stefan nigdy nie hierarchizował swoich bliskich, chociaż wielokrotnie miał ku temu okazję. Niesamowicie umie równoważyć sytuację, nie ukazywać swoich myśli i emocji, gdy jest to niepotrzebne. Oczywiście możemy zgadywać, że Elena jest ważniejsza, ale czy kiedykolwiek dostaliśmy potwierdzenie tej hipotezy? Nie. Albo ja sobie nie przypominam sytuacji, w której Stefan wyraźnie pokazał, że Elena jest ważniejsza od Damona.
Najpierw, gdy bracia wrócili do Mystic Falls, Stefan wierzył, że w Damonie pozostało coś ludzkiego. Po śmierci nauczyciela historii Stefan uważnie obserwował brata, a po zabójstwie Lexi postanowił się go pozbyć, wyrzucić ze swojego życia (nie znaczy to, że przestał go w jakiś tam sposób kochać - podobnie jak Bonnie odcięła Elenę, chociaż ta jest dla niej jak siostra). Po otwarciu grobowca Stefan zaoferował Damonowi wsparcie emocjonalne, obserwował go, spokojnie oceniał. Był przy nim.
Podsumowując, Damon w ogóle nie poczuwa się do roli brata. Chciał ukarać Stefana za sytuację ze złapaniem wampirów w dziewiętnastym wieku, za odcięcie go od Katherine na półtora wieku - chociaż Stefan nie zawinił umyślnie. Ponadto od kilku odcinków wiemy, że to nie Stefan rozdzielił Katherine i Damona. Zrobiła to sama Katherine. Dlaczego więc nie widzimy skruchy Damona, deklaracji, że niesłusznie uprzykrzał życie bratu? Czyży jednak winił Stefana? Czy sądzi, że gdyby nie złapano wtedy innych wampirów (wina Stefana), to Katherine by przy nim została?
Niezależnie od jego powodów - to jest... Damon zachowuje się jak samolubny bachor.
Poza tym przywiązanie Damona do Katherine jest dużo gorsze niż te Edwarda do Belli. Damon akceptował to, że Katherine sypia z jego bratem, a teraz najwyraźniej nie ma problemu z tym, że skazała go na półtora wieku daremnego cierpienia.
Chyba że Damon chce ją odnaleźć, aby wsadzić jej kołek w serce. W takim razie okej.
W ogóle nie wiem, co na początku widziałam w Damonie. Chyba to zasługa Boone'a z Lostów. Jeżeli Elena zostawi Stefana dla Damona, proponuję pairing Stefan & Bonnie. Mieli świetną chemię w odcinku, w którym Damon "uprowadził" Elenę do innego stanu/miasta/nie pamiętam.
Okej. Sorry za wynurzenia . Po prostu ostatnio sporo myślę o tym serialu . |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez syntia dnia Nie 8:06, 25 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Susan
Administrator
Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 732 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 10:38, 25 Kwi 2010 |
|
Obejrzałam nowy odcinek już w piątek, ale jakoś nie mogłam zmusić się by spisać swoje przemyślenia, gdyż jestem wciąż w lekkim szoku po tym, co zobaczyłam. Ale po kolei.
Cieszę się, że Bonnie wróciła. Lubię ją i nie dziwię się, że jest zła i obwinia Stefana i Damona o śmierć babci. I to śmierć, która poszła na marne - wampiry wydostały się z grobowca. Podoba mi się to jak wykorzystała swoją moc, by powstrzymać Stefana. Zdziwiło mnie trochę, że rozmawiała codziennie z Caroline, a z Eleną nie. Ale z drugiej strony - Elena "jest po stronie" wampirów, więc co się dziwić. Ma prawo mieć do niej jakieś tam pretensje. Plus dla niej za to, że nie wydała na końcu Stefana i Damona, gdy przyjechała policja do Amber.
A tak w ogóle ładną ma fryzurkę Bonnie teraz.
Caroline. Niesamowita dziewczyna. Jej teksty o tym jak bardzo chce wygrać wybory, ale pewnie wygra Elena, bo jej rodzice zmarli mnie rozwaliły. Jest głupiutka, ale uwielbiam ją. Nie potrafię inaczej. Cieszę się, że wygrała te wybory. Naprawdę na to zasłużyła.
No i ślicznie wyglądała z tej zielonej sukience. Jeeeej!
Elena. Nie denerwowała mnie. Może na końcu, gdy wbiła Stefanowi strzykawkę w werbeną mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się czegoś takiego po niej, serio. Jednak myślę, że zrobiła dobrze. Stefek może i będzie miał do niej chwilowe pretensje, ale przejdzie mu. Przecież oboje chcą by wrócił ten normalny, poprzedni Stefan. Ale o nim za chwilę. Elenie zależy na Stefanie i to widać. Martwi się o niego, chce pomóc. Kocha go. Wystraszyłam się, gdy ukochany pchnął ją tak mocno na ścianę To było potworne.
No i też ładnie wyglądała w sukience na wyborach.
Anna i Jeremy. Cieszę się, że znów ze sobą rozmawiają, ze wszystko sobie wytłumaczyli. Może jednak coś z tego będzie? Kto wie. Uwielbiam ich, gdy są razem. Gdy są osobno zresztą też.
Anna też ślicznie wyglądała. Wiem, wiem. Jestem już z tym nudna, ale dziewczyny naprawdę ładnie wyglądały na tych wyborach.
Alaric. Boski jest.
Wujek Eleny. Jezu, jaki on jest uparty i denerwujący. Nie zmienia to faktu, że dzięki niemu coś się dzieje i będzie nadal działo. Mam nadzieję, że nie zrobi krzywdy Annie i Pearl po tym jak się dowiedział, gdzie one są.
Damon i Stefan. Początkowa scena rodem ze Zmierzchu. Wampir podjeżdża wypasionym autem pod szkołę, ściąga okulary i idzie ze swoją dziewczyną Macie rację, tak właśnie było.
Krew w bagażniku auta, krew w lodówce. Wszędzie krew. Faktycznie, Stefan zachowuje się jak narkoman i szaleniec. To co się z nim dzieje jest ciekawe, ale chcę już poprzedniego Stefana. Tęsknię za nim, serio.
Ta cała sprawa z Amber mnie rozśmieszyła i zdenerwowała zarazem. Te jego teksty o tym, że on jest tym dobrym bratem i inne, jego huśtawki nastrojów, świrowanie. Coś okropnego.
Nawet Damon się tym trochę przejął. Nie chce by ludzie dowiedzieli się, że są wampirami, ale brat robi wszystko by tak się stało. Jakaś masakra. Muszę przyznać, że ładnie się zachował, gdy Elena schodziła po schodach i zastąpił w ostatniej chwili Stefana. Fajny był ten taniec, spojrzenia. Coś czuję, że wywiąże się między nimi głębsza więź. Ostatnia scena, gdy siadają razem przed "celą" Stefana - ładna.
Próby tańca - Stefan i Elena - zabawne, ale pokazujące, że z wampirem dzieje się coś dziwnego. Damon ładnie to ujął - że niepotrzebnie walczył od początku ze swoim głodem i go ukrywał. Lepiej byłoby zacząć go kontrolować. A nie, że teraz szaleje, kradnie całe lodówki krwi i rzuca się na wszystkich.
Chyba tyle. Jak na razie więcej mi do głowy nie przychodzi. Odcinek naprawdę fajny, trzymający w napięciu. Będę tęsknić za tym serialem, gdy skończy się w połowie maja i będzie trzeba czekać na drugą serię. Ech |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Oldź
Dobry wampir
Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 552 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 13:30, 25 Kwi 2010 |
|
Oj działo się, działo w ostatnim odcinku. Teraz spojlery. Powoli bracia Salvatore zamieniają się rolami. Stefan staje się żądnym krwi psychopatą, a Damon łagodnieje i zaczyna troszczyć się o innych. Podoba mi się taki zwrot akcji. Jest ciekawiej. Chciałyśmy "żywszego" Stefana to mamy. Ciekawa jestem kiedy wróci do normy, a może nie wróci i zamiast Damona to on opuści miasto? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
losamiiya
Dobry wampir
Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1767 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 212 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Mexico City.
|
Wysłany:
Nie 16:30, 25 Kwi 2010 |
|
1x19
Bonnie wróciła! zacznę od tego ,bo strasznie mnie to ucieszyło.
Co prawda nie jest to już TA Bonnie, ale wciąż jest swietna.
Zachowała się bardzo w porządku jeśli chodzi o Elene i Stefana potem...
nie może postąpić innaczej, zrobiłaby to wbrew sobie, jednak skłamanie w sprawie Stefana było bardzo lojalne, wobec Eleny.
Damon i Elena - najpiękniejszy moment odcinka, kiedy podchodzi do niej, gdy Stefana nie ma i zaczynają tańczyć. Po prostu piękne.
Kolejne wzruszenie dopadło mnie już na samym końcu, podczas gdy usiadł tam z nią.
Damon w ogóle się zmienił. Myślę, że co do złego Stefana- o którym zaraz oczywiście powiem , nie jest to do końca tak, że obawia się rady założycieli, myślę, że on naprawdę martwi się o Stefana, co jest jak najbardziej dobre, jednak, kiedy on był tym złym, mógł być, a teraz zachowuje się poniekąd jak hipokryta... w moim odczuciu, tak to właśnie wygląda...
BAD STEFAN ! ! ! je je jeeeeee. Czekałam na coś takiego od 1 odcinka, w końcu dostałam
Okej, no, niech będzie, że trochę mi go szkoda (tylko trochę). Nie. w sumie to nie szkoda mi go. Ale podoba mi się taki. Wariat. och.
Elena - mogę powiedzieć, że w 99% ją lubię, co jest wielkim sukcesem.
Jej odwaga jest w końcu czymś podparta, naprawdę podziwiam ją za to, co odważyła się zrobić dla Stefana.
Jerremy - w sumie chcę tylko powiedzieć o poprzednim odcinku, bo nie wiem, czy napisałam, ale jestem mega wkurzona, bo nie wyobrażam sobie, jak tak po prostu mógł przeczytać sobie jej pamiętnik...
żałość Jerremy, żałość.
Caroline. ona dla mnie zawsze jest cudowna. Szczera, prawdziwa.
Już bałam się, że Miss wygra Elena a jednak :)
Anna i Pearl - zaczynam lubieć obie i mam nadzieję, że będzie ich jeszcze sporooo.
Alaric - to w sumie pocieszny gość. Ciekawa jestem dalszych relacjii na torze Alaric-Jenna.
Co to za urządzenie? być może tym razem będzie to wehikuł czasu, maj gad. xD
No nic, w sumie już koniec. Chaotycznie, ale relacja jest.
Odcinek dobry, a nawet bardzo. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
TwilightFan
Nowonarodzony
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 17 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: zza ekranu ;O
|
Wysłany:
Pon 18:55, 26 Kwi 2010 |
|
ahh, uwielbiam ten serial! mój ulubiony. damon jest boski, kocham go. XD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Justbreathe
Dobry wampir
Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 604 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 165 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 7:16, 27 Kwi 2010 |
|
[link widoczny dla zalogowanych] |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Justbreathe dnia Wto 7:16, 27 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|